Motyl pisze:Hej siemano, witajcie rano:) właśnie wróciłam do domu i normalnie jestem w dołku, byłam wczoraj u lekarza, myślę pomoże mi w tym moim stanie, a tu kurcze wchodzę do gabinetu pan doktor mnie się pyta z czym do niego przychodzę, ja mówie, że lęki, derealizacja itd, a ten do mnie że mi nic nie jest, ze i leków na to żadnych mi nie da, że ten mój stan to z dzieciństwa się wziął i leki mi nic w tym nie pomoga, ze mu mnie jest szkoda i że mi współczuje, i takie tam inne bzdety i ja się go pytam, czy psychoterapia mi pomoże i czy mi te objawy przejdą, a ten do mnie że mi to nigdy nie przejdzie... Ja oczywiście ciesze się że powiedział mi ze mi nic nie jest, ale jednak źle się czuję i wiem że te moje lęki i nerwica to podłoże z dzieciństwa, ja to wszytsko wiem, tylko chciałabym jakiejś pomocy, a nie że mi to nigdy nie przejdzie... Kurde no już drugi lekarz od którego nie uzyskłam pomocy, dobrze ze mam ta teraputkę.. Ehh okropne uczucie, a wczoraj przed wizytą juz nawet lęku nie czułam tylko derealizację, a po wizycie wszystko wróciło:( Idę do pracy może tam troche zapomnę o tym
To znaczy nigdy psychiatra nie powinien mówić takich rzeczy, bowiem takie stwierdzenia są nieprawdą i są zakłamaniem oraz pogorszaniem stanu osoby z lękiem, za takie pieprzenie powinien beknąc a już na pewno powinien jeśli ta wizyta była płatna zwrócić kasę, bo taką wizyte niech sobie wsadzi w dupę a potem dupe nabije na pal.
Jednakże drugą sprawą jest taka sprawa, że czego oczekujesz od psychiatry?
Musisz sama odpowiedzieć sobie na to pytanie, bowiem jesli oczekujesz, że psychiatra da ci wskazówki i rady jak wyzdrowieć w godzinę z nerwicy lękowej, która w twoim przypadku była obecna już od dziecka, do tego wychowywałas się z osobą chorą na nerwicę, to niestety od razu powiem ci, ze psychiatry takiego raczej nie znajdziesz, no chyba, ze terapeuty - psychiatry,który rozpocznie z tobą terapię.
Nie ma co się oszukiwać ale psychiatrzy mają szeroką wiedzę w zakresie głownie rozpoznawania zaburzeń, w zakresie leczenia farmakologicznego.
Oni nie poprowadzą terapii tobie na spotkaniu ani nie sprawią magicznie, zę twoje leki nagle znikną.
Choć na pewno powinni się mocniej przykładać do podejścia do pacjenta, do tego co mówią, okazywac szerokie zrozumienie i chociażby udawać, ze niosą wsparcie, niestety często rzeczywistość jest inna w gabinecie.
Idac do psychiatry idziesz po diagnoze leki i tak naprawde po skierowanie na terapie, tego drugiego psychiatre i jego opinie odpusc sobie, bowiem jest ona bardzo głupia i do tego niezgodna z prawdą, nieuk któremu po prostu nie chciało się wysilać.
Jesli ma gdzies w internecie ogłoszenie i mozna tam dodac opinię to daodaj ją wedle prawdy.
Tylko ze tak, za pierwszym razem bylas u psychiatry i dostalas lek, nie wzielas bo stwierdzilas ze nie wiesz czy ci pomoze, otoz z lekami na nerwice jest tak ze dopoki nie wezmiesz nie dowiesz sie czy pomoze czy nie. Tak wiec jesli chodzisz do psychiatry i dostajesz leki to albo je bierz albo daruj sobie wizyty u psychiatrow i pozostan glownie przy terapeutce.
To ze tamta wizyta trwaja 10 minut nie znaczy ze lek mial nie dzialac. A psychiatra nie powie ci czy zadziala czy nie, to nie jasnowidz, musisz sprobowac tego leku.
Ogolnie to ze jako dziecko dostalas pierszych objawow nerwicowych nic nie znaczy, jedynie to ze masz predyspozycję do lęku i jego zachowań, wychowywanie przez osobe chorą na nerwice tez niestety swoje robi, bowiem dziecko utrwala zachowania lęku od matki, czesto dlatego te osoby juz jako dzieci mają pierwsze objawy w roznych momentach zycia.
Zdarza sie ze objawy na jakis czas sie wyciszaja, a potem w okresie wchodzenia w doroslosc ukazuja sie na nowo i to zwykle o wiele intesnsywniej.
Bowiem chocby planowanie slubu i inne plany sprawiaja jednak stres, sprawiaja obawe dosc czesto podswiadoma kiedy zaczynamy swoje wlasne zycie.
Dlatego tak czesto wsrod takich ludzi nagle pojawiaja sie objawy, bowiem maja oni predyspozycje do lęku i niestety glebszy stres i pewne problemy wywoluja rekacje nerwicową, stad pojawiaja sie objawy.
Ale tak naprawde w takim momencie mozna by nerwice zakonczyc, zalezne to jest jak podejdziemy do objawow, bowiem jak zaczniemy panikowac, miec pewnosc ze na cos chorujemy, jak zaczniemy bac sie tych objawow one sie natychmiast utrwala i beda pojawiac dzien w dzien coraz bardziej nas nakrecaja i utrwalajac zaburzenie doprowadzajac w koncu do tego ze lek zaczyna sie czuc non stop.
Niektorzy z nas po prostu w pewnych sytuacjach i mometnach w zyciu moga dostac silnych objawow od strony ukladu nerwowego, tak po mamy skonstruowany organizm i niektorzy maja go bardziej wrazliwego, maja predyspozycje, czy to genetyczna czy nabyta, obojetnie.
W kazdym razie kiedy dostaniemy objawow trzeba nie dam im sie przestraszyc i wmowic nam ze cos zlego z nami sie dzieje, bo tu chodzi o to zeby te objawy zaczely przeszkadzac nam w zajmowaniu sie realnym zyciem, gdzie sa realne problemy, stres, to jest ucieczka umyslu.
Kiedy pierwsze objawy sie pojawiaja, wpadamy w panike ktora zaczyna trwac dzien w dzien, a tak naprawde kiedy przyjda objawy lęku czy nawet ataku paniki a my naprawde wierzymy ze jest to nerwica i wiemy czym ona naprawde jest, to atak i objawy po minutach albo godzinie dwoch by minely.
Sęk w tym ze wielu wpada w strach, zaczyna myslec czy to nie choroba, czy nie umiera, czy nie wariuje (bo przyszla tez dd) i w dzien w dzien pogarsza swoj stan nakrecajac sie.
Objawy nerwicowe jak przyjda wcale nie sa najgorsze, najgorsze jest to jak do nich podejdziemy, czy zaczniemy nimi zyc i analizowac swoje cialo i martwic sie co to bylo, bo woczas powodujemy ze zaczyna w nas kielkowac nerwica, wtedy dopiero zaczyna sie zaburzenie.
Objawy nerwicowe to nie choroba, tu sie zgodze ale kiedy pozwalamy im trwac, boimy sie ich , wpadamy w pupalke, zaczynamy nimi zyc.
Wtedy niestety powstaje natychmiast zaburzenie ktore wymaga leczenia. Choc nie jest za pozno samemu zaczac traktowac objawy i nerwice tak jak nalezy, czyli nie jako wroga ale jako przejaw zmeczonego ukladu nerwowego, ktory manifestuje sie jakis czas objawami ale gdy nie spanikujemy i nie bedziemy sie tego bali, podejdziemy do tego jak do czegos naturalnego, to objawy te znikna tak szybko jak sie pojawily.
A my bedziemy mogli dalej zyc nie zaburzeniem ale swoimi planami i stresami.
Ja polecam ci isc na terapie pozawczo behawioralna, polecam poczytac troche ksiazek o radzeniu sobie z lękiem i przede wszystkim polecam ci nie byc tchorzem o wszystko

Choc nie traktuj tego jak obrazy ale nie wolno bac sie panicznie kazdego objawu i wszystkiego co w zyciu nas spotyka czy na nas czeka.
Samemu mozna zrobic swoj charakter troche twardszym, bardziej na swoj sposob prymitywnym w sensie hasła "bedzie co ma byc ale teraz zyjmy i nie martwmy sie".
Nie czekaj sama z zalozonymi rekama na zlota rade od psychiatry, bo to nie nastapi, tak nie leczy sie nerwicy.
Albo lekami albo terapia albo i tym i tym ale najwazniejszy jest swoj wklad wlasny.
z Teraz to z dnia na dzien polecam ci jak najmniej zyc objawami a zaczac zyc zyciem, dalej planowac slub mimo objawow, zyj i robi swoje.
Jesli sie boisz ze chorujesz na cos innego, zbadaj sie, i uwierz ze to nerwica, to pierwszy krok do pełnego wyzdrowienia.
Zycze ci dobrej terapeutki, ktora ci powie wprost mozna wyzdrowiec choc wiele zalezy od ciebie i zacznie terapie jak nalezy.
Ja też od 7 roku zycia miałem pierwsze objawy a jednak udało mi sie wyzdrowieć z zaburzenia, i są chwile kiedy mam objawy ale jednak to są chwile i wiem, ze to jest naturalne, juz nie tworzy mi się zaburzenie, po prostu nie boje sie tego, objawy traktuje jesli przychodza cos na ksztalt czasowego bolu nogi z uwagi na np uszkodzony staw.
Mam organizm jest podatny i objawy w pewnych sytuacjach po prostu musza powstac, pogodzilem sie z tym i dzieki temu tez jest juz wiele takich sytuacji na ktore stalem sie odporny i objawy tez juz sie nie pojawiaja. I nie sa to objawy nerwicy tylko objaw braku odpornosci w pewnych momentach na dany stres i dany problem.
Wiec wiem jedno, kazdy moze wyzdrowiec. Ty Motyl tak samo ale mowiac krotko bierz sie za siebie. Chorujesz od dziecka to poznaj nerwice czym jest i skad sie bierze.
viewtopic.php?f=6&t=46
Nie uciekaj od tego tematu i odpowiedzialnosci za wyleczenie sie, okaz cierpliwosc to ci sie oplaci na wiele lat zycia przed toba, bez strachu ze objawy i nerwica wroca.
Pozdro