Akurat nie zgadzam się, że nerwica jest przyjaciółką. Bo wiadomo, że lepiej żeby jej nie było.Livi pisze: ↑18 maja 2024, o 16:20Wiem, że ma bronić, ale robi co robi.Juliaaa78569 pisze: ↑18 maja 2024, o 15:45Nic nie robi w takim sensie, że nie sprawi, że zwariujesz, czy też realnie samo w sobie nie szkodzi Twojemu organizmowi. Szkodzisz Ty sobie zwracając na DD uwagę i poświęcając mu cały Twój czas.Livi pisze: ↑18 maja 2024, o 09:30
Przeszło Ci całkowicie DD?
Miałaś głośne szumy uszne?
Sprawdzanie czy DD jeszcze jest podobno utrzymuje je. Ale jak nie sprawdzać skoro w głowie wyją te piski? Budzę się, to wiadomo, że słyszę piski, czytam książkę też. Już jest lepiej, bo DD jest mniejsze, ale było straszne.
Dziwię się jak ktoś mówi, że DD i nerwica nic nie zrobią, a przecież wyniszczają organizm, można się przez to zamknąć w domu i nie będzie jak iść do pracy.
Zaniedbujesz rodzinę i patrzysz jak tracisz życie.
DD jako stan jest reakcją obronną więc w definicji ma Cię bronić, a nie atakować. Jedyny atakujący to Ty na samą siebie.
Cała nerwica... Niektórzy piszą, że przyjaciółka, że im pomogła. Tzn. jak ktoś miał same somaty czy ataki paniki, to może.
Ale mając kolejny raz silne DD/DP, szumy uszne, ciągły lęk, napięcie itd., anhedonia, somaty, strach o choroby, odcina od życia i radości, to tego powiedzieć raczej nie można.
Ludzie mają gorsze problemy, straty i jakoś żyją, a innych łapie takie g...
Ale często ludzie tak to interpretują, ponieważ pojawienie się nerwicy świadczy o silnym stanie alarmowym układu nerwowego i mówi, że trzeba inaczej reagować na pewne rzeczy, rozwiązać jakieś swoje konflikty wewnętrzne czy schematy.
Często jest to czynnik zapalny do zmian. Taki już ostateczny. Dlatego niektórzy dziękują jej za pojawienie się, co bardziej dziękują, że coś spowodowało chęć do zmiany swojego życia.
Ale nie trzeba dostać nerwicy, żeby popracować trochę nad sobą, ale często to jedyny sposób, żeby ktoś zdał sobie sprawę że sposób jego funkcjonowania jest zły.
Mówię o przypadkach gdzie nerwica wynika z jakichś błędnych schematów, a nie z powodu losowego zdarzenia np śmierć kogoś czy chwilowego przeciążenia.
Nieważne jakie masz objawy, pora je przyjąć i działać z tym, co się ma.
Niektórzy dostają raka, inni chorują na coś innego, a my mamy nerwicę.
Działaj z tym co masz.