Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Ogólne pytania do tych, którzy z tego wyszli :)

Tutaj opisujemy naszą drogę do zdrowia. Dzielimy się naszą zakończoną - happy endem - historią z derealizacją, depersonalizacją, dając innym nadzieję i pokazując, że to jest możliwe!
Wpisujemy także tutaj naszą drogę jaką się leczymy, co robimy aby tego się pozbyć.
Jednakże objawy, wątpliwości co do objawów, historie wpisujemy piętro wyżej.
Regulamin forum
Uwaga! Prośba dotycząca tworzenia wątków.
Wszyscy użytkownicy, którzy zamieszczają w tym dziale wątek dotyczący swojego wyzdrowienia, proszeni są w wypadku gdy nowy temat dotyczy dojścia do pełni zdrowia, aby do tytułu tematu dopisywali: Wyleczony/ona
Pozwoli to na rozróżnienie tematów osób, które w pełni wyzdrowiały od tych, którzy czują się lepiej oraz tych którzy opisują swoją obecną walkę.
Przykładowo Ania chce podzielić się swoim pełnym wyzdrowieniem, tworzy nowy temat o tytule:
"Ania dzieli się szczęściem" i dopisuje do tego Wyleczona - "Ania dzieli się szczęściem.Wyleczona". Osoby, które chcą opisać swoje lepsze samopoczucie, bądź postępy w leczeniu nie dodają tej końcówki.
ODPOWIEDZ
Aneta
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 1255
Rejestracja: 29 października 2010, o 03:03

27 lutego 2013, o 15:43

To wlasnie typowy przyklad osoby chorej na nerwice, cokolwiek wyczyta od razu panika :) Dziewczyno gdyby tak bylo choroba psychioczna to nie bylby 1 % populacji tylko z 20 %, bo tyle obecnie jest okolo przypadkow nerwic i depresji.
Ludzie choruja latami na nerwice i to jest inna choroba niz ciezkie choroby psychiczne, ludzie z takimi chorobami maja dodatkowo objawy nerwicowe ale to jest zupelnie co innego.
Nie powtarzajcie takich info wyssanych z palca bo tylko sie straszycie nawzajem.
Do tej pory ludzie z nerwicami niestety choruja dluzej bo nie lecza sie albo niestety ciagle daja sie ponosic panice i dlatego nie zdrowieja. I nikt nie wpada w ciezkie choroby. Po prostu im dluzej sie choruje tym bardziej nerwica sie utrwala i po latach z nia nawet bąk wypuszczony glosniej niz zwykle powoduje lęki. I tyle.
rofe
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 156
Rejestracja: 15 lutego 2013, o 18:21

27 lutego 2013, o 15:48

Dokładnie Aneta, tak to jest z nami nerwuskami. Co przeczytamy, od razu panikujemy i wszystko przypisujemy sobie :) A ja właśnie akurat gdzieś usłyszałem, że osoby nerwicowe mają mniejsze prawdopodobieństwo zachorowania na schizofrenie itp. niż inni. Poza tym jeden z użytkowników (któremu bardzo dziękuję za pomoc :) ) wspomniał mi, że zaburzenia lękowe, nerwicowe i wszystko z tego kalibru nie ma najmniejszej podstawy do tego, by przeobrazić się w jakieś ciężkie zaburzenie psychiczne :)
Victor
Administrator
Posty: 6548
Rejestracja: 27 marca 2010, o 00:54

27 lutego 2013, o 17:58

Nerwica lękowa nie przeradza się w schizofrenie, kiedyś tym tematem już się interesowałem i co się okazuje najczęściej takie akcje można wyczytać na forach gdzie osoby chorują na schizofrenię i zresztą sam się kiedyś przekonałem o tym rozmawiając ze swoim kolegą co takową schizofrenie ma.
Innymi słowy osoba która choruje na cięzką chorobę psychiczną może również (co nie jest dziwne) równocześnie mieć objawy również depresji oraz nerwicy. przecież choroba psychiczna tez jest związana z układem nerwowym i chorzy też moga odczuwac objawy nerwicowe.
I stąd się biorą tym podobne głosy, kiedyś też czytałem wypowiedź chłopaka chorego na schiz, który mówił, zę ma to od nerwicy i nagle dostał schizofrenii otóż wiem, ze nie do końca to prawda.
Schizofrenia uaktywnia się ogólnie wcześniej tylko, zę na początku może być brak silnych objawów typu psychoza, chory może jednak mieć już jakieś pierwsze objawy urojeniowe, głosy w głowie itp. Tylko, że chora osoba na takie coś nie uważa tego za choroby, ona uważa, że to jest w porzadku i wszystko z nią dobrze ale jednak zauważa objawy z ciała jak szybkie bicie serca, smutek, apatia i takie osoby zwykle twierdzą, ze ni emieli schizofrenii ale mieli nerwicę czy depresję a potem dopiero jak dostali "ataku" schiza czyli psychozy to mówią, ze zachorowali od nieleczonej nerwicy czy depresji.

P{rzykład mojego kolegi, jak z nim kiedyś rozmawiałem o tym, to on też utrzymuje, ze on chorował na depresję najpierw a potem dopiero dostał schizofrenii, ale jak głębiej się z nim pogadało to wyszło na jaw, ze miał o wiele wczesniej akcje tego typu, że jak zobaczył radiowóz to uciekał do domu bo czuł, ze oni go gonią, albo zasłaniał pkój firankami aby ci co stają pod oknem go nie nakryli itp.
On do dziś uważa, że te objawy to jednak prawda a chory to on był na depresję, ostatnio też mi powiedział, zę nerwica mu nie odpuszcza bo mu serce mocno wali i ma dusznosci.
Stąd też wogóle jest termin nerwicowe poczatki, których lekarz nie moze wykryc bowiem pacjent mowi typowo o objawach nerwicowych albo depresyjnych ale nie wspomina o rzeczach ktore robi i ktore nie sa normalne dla otoczenia ale dla samego chorego owszem.
Ale jak sie to ma do zachorowania od nerwicy na schiza - nijak i jest to teoria ktora nie ma potwierdzenia w zasadzie nigdzie. Oprocz przekazywanych plotek.

Do tego gdyby tak było internet byłby pełen osób ktore zachorowaly od nerwicy na ciezkie choroby psychiczne, tak samo ksiazki psychologiczne psychiatryczne bylyby pelne takich info czego nie ma.
Jak Aneta napisala tysiace osob by juz dawno chorowaly bo niestety pozwalaja aby nerwica dominowala ich zycie czesto calymi latami. Chocby moja matka ma nerwice od 30 lat.

Druga rzecz jaka czesto sprawia tego typu plotki to taka ze czesto mlodzi ludzie choruja na nerwice, maja natrectwa, maja problemy psychiczne a czesto zabawiaja sie substancjami psychoaktywnymi, i to czasem niestety prowadzi wowczas do gorszej choroby ale to tylko i wylacznie z powodow braku szacunku dla wlasnego zdrowia. Wowczas tez powstaja plotki ze mial nerwice i zwariowal, tez poznalem kilka takich przypadkow dawniej.

A ostatnia rzecz to rokssana masz juz temat o pytania w tym dziale i nie bylo potrzeby tworzyc nowego, rownie dobrze tam moglas zadac to pytanie.
Patrz, Żyj i Rozmyślaj w taki sposób... aby móc tworzyć własne "cytaty".
Historia moich zaburzeń lękowych i odburzania
Moje stany derealizacji i depersonalizacji i odburzanie


Przykro mi jeżeli na odpowiedź na PW czekasz bardzo długo, niestety ze mną tak może z różnych powodów być :)
rrroksana
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 39
Rejestracja: 10 stycznia 2013, o 13:37

1 marca 2013, o 14:05

To mnie uspokoiles, no tak jest ze jesli cos uslysze to odrazu sie boje i szukam w Was wsparcia. Zanim dostalam pierwszego napadu paniki mialam straszne dusznosci. One teraz wrocily i sie nasilaja. Czy to oznacza ze atak zbliza sie wielkimi krokami czy jak zaczne zlewac te dusznosci, nic sobie z nich nie robic to nie doznam kolejnego?
Victor
Administrator
Posty: 6548
Rejestracja: 27 marca 2010, o 00:54

1 marca 2013, o 20:35

A nawet jeśli doznasz to co z tego? to właśnie strach przed atakiem powoduje, ze ciągle masz jakieś objawy i ciagle się źle czujesz. Polecam książke "Opanować Lęk" Brownyn Fox
Patrz, Żyj i Rozmyślaj w taki sposób... aby móc tworzyć własne "cytaty".
Historia moich zaburzeń lękowych i odburzania
Moje stany derealizacji i depersonalizacji i odburzanie


Przykro mi jeżeli na odpowiedź na PW czekasz bardzo długo, niestety ze mną tak może z różnych powodów być :)
rrroksana
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 39
Rejestracja: 10 stycznia 2013, o 13:37

2 marca 2013, o 18:02

Dostane ja np w empiku ? Czy raczej ciezko ja dostac ?
Motyl
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 21
Rejestracja: 6 lutego 2013, o 18:51

2 marca 2013, o 18:57

rrroksana ja mam tak samo, co nie zobaczę, czego nie usłyszę zaraz to biorę do siebie i od razu strach i lęk :si a już nie mówię o ogladaniu wiadomości, czy jakichś strasznych filmów, to wtedy jest katastrofa, przeżywam strasznie i jeszcze te głupie myśli mi sie wtedy włączają, a co jeśli ja tak zrobię, a co jeśli w przyszłości mi coś uderzy do głowy i zrobię coś wbrew sobie i wszystko kończy sie strachem przed schizofrenią... No i takie to koło błędne, teraz jest trochę lepiej u mnie bo staram się olewać te myśli, lęk mi sie zmniejszył jak na razie, i jakoś to leci. Ja czasem tylko sobie myslę, jak to zrobić aby juz nie myslec o tych objawach, o tym czy jest ze mna wszystko ok, tylko o normalnych rzeczach dnia codziennego :lala: no nic trzeba sie jakoś trzymac prawda:):)
rrroksana
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 39
Rejestracja: 10 stycznia 2013, o 13:37

2 marca 2013, o 19:52

Motyl no jasne, trzeba sie jakos trzymac.:) Najgosze jest to ze co dzien mam wrazenie ze musze walczyc sama ze soba zeby sie nie zalamac, nie popasc w jakas depresje przez ta dziwnosc (depersonalizacje). Klopoty innych ludzi wydaja mi sie blache, smieszne bo problem to mam ja, Ty a nie ludzie ktorzy nie wiedza w co sie ubrac na impreze, co ugotowac itd :D. Nawet teraz kiedy to wszystko pisze zastanawiam sie jak te slowa przychodza mi na mysl, jak to sie dzieje.Tez tak czasem masz?? To jest okropne. Przy zyciu trzyma mnie jedynie mysl ze to nie choroba i ze to mija.
rofe
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 156
Rejestracja: 15 lutego 2013, o 18:21

3 marca 2013, o 00:26

Mam podobnie rrroksana, też napadają mnie myśli typu "a co jeśli się przez to załamie?", "a co jeśli nie minie i wyniknie z tego coś poważnego?". Ale dzięki Bogu nie występują one ciągle. Wspominasz o tych słowach. Podobne do "zautomatyzowania", to typowe przy DD :)
Motyl
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 21
Rejestracja: 6 lutego 2013, o 18:51

3 marca 2013, o 01:05

Mam pewnie że mam, nawet sie zastanawiam nad takimi rzeczami, np jak to jest że idę, jak to sie dzieje że wiem gdzie mam iść, jak udaje mi się pracować i takie tam inne, dużo tego by wymieniać :P albo patrzę się na siebie w lustrze i mysle kurde no jak to możliwe że kiedyś nawet do głowy by mi nie przyszło mysleć o takich rzeczach, a teraz sama siebie nie poznaje :shock: no ale cóż po trzech miesiącach męczarni, mogę powiedzieć że jestem na etapie lepszego samopoczucia i to bez leków, więc mam wielka nadzieję że idzie ku lepszemu:) mysle ze ta terapia dobrze na mnie wpłyneła, mimo ze na początku pogorszył się mój stan, ale teraz jest w miarę:) zaczęłam nawet się śmiać i żartować i ;D wow sukces normalnie hehe;D tylko trzeba mi tam w głowie jakaś szufladke wywalić od tych głupowatych rozmyślań i myśli, ale myśle że to z czasem sama sie wywali:) Każdemu z nas sie wywali i będziemy wracac do normalności i szczęśliwosci:)
rrroksana
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 39
Rejestracja: 10 stycznia 2013, o 13:37

3 marca 2013, o 11:38

Motyl obys miala racje :). Ciebie tez dreczyly dysznosci w klatce piersiowej ?? Mnie od jakis 2 tygodni znowu zaczely dreczyc . Mozliwe ze dusznosci moze potegowac kawa i papierosy?? To moj ulubiony zestaw na sniadanie :D
Motyl
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 21
Rejestracja: 6 lutego 2013, o 18:51

3 marca 2013, o 23:41

Wyjdziemy z tego:) skoro innym się udaje to nam tez w końcu musi:) sama sobie ciągle powtarzam że ten stan nie może trwać całe życie, czasami mam tez takie momenty że boję się że to zostanie do końca życia, ale skoro wcześniej żyliśmy na luzie i się nie zastanawialiśmy nad takimi rzeczami to i powrócimy do dawności:) szkoda w ogóle ze nas coś takiego spotkało, bo przecież powinniśmy się cieszyć najlepszymi latami młodości, ale no niektórzy mają gorzej, w sumie to każdy człowiek z czymś się boryka, my akurat z lękami, derealizacją i natrętnymi myślami.. ale wszystko ma swój czas, więc wierzę głęboko ze to w końcu minie:) a duszności też mam, takie nieprzyjemne uczucie i czasami wrażenie jakby słoń mi nadepną na klatę i papierosy maja na pewno wpływ, ja w sumie nie palę ale jak ktos przy mnie pali to mi automatycznie ciężej oddychać i nos mi zatyka, i jak wstaje to ciemność w oczach widzę, ale to pewnie przez moje zatoki:)
A jak wam dziś dzień miną?? mam nadzieje że u wszystkich przyjemnie:)
U mnie to zawsze najgorzej rano, budzę się i niby spoko, a jak się bardziej rozbudzę to mnie myśli zaczynają męczyć, macie może jakieś jeszcze dobre sposoby na pozbycie sie tych myśli??
rofe
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 156
Rejestracja: 15 lutego 2013, o 18:21

3 marca 2013, o 23:49

Dzisiaj słoneczko, typowo wiosenna aura, nawet zastanawiałem się czy mam jeszcze DD. Ale wyszedłem po zmroku na miasto i jednak uświadomiłem sobie że towarzyszy mi dalej, haha :D No i kolejna stresowa sytuacja = przedłużenie zabawy z DD :D Ale no nic, idzie się dalej :D
rrroksana
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 39
Rejestracja: 10 stycznia 2013, o 13:37

4 marca 2013, o 09:42

Tak, dzis jest piekna pogoda. Slonce na mnie dobrze wplywa. Wczoraj jak tak pieknie swiecilo to wlozylam sluchawki do uszu i szlam przed siebie :D. Pragnelam zeby ta chwila nigdy nie minela he :) . Jesli chodzi o natretne mysli to jest na to sposob. Pozwol im byc, jesli przyjda to nie analizuj ich tylko badz swiadona ze ta mysl jest . Nie uciekaj od niej tylko pozwol jej trwac. Nie analizowanie jej spowoduje ze taka mysl moze wiecej cie nie nawiedzic. :)
Motyl
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 21
Rejestracja: 6 lutego 2013, o 18:51

6 marca 2013, o 16:32

a więc robię tak jak mówicie:) i odczuwam pewne zmiany, jeśli pojawia mi się jakaś durnowata myśl to staram się jej nie analizować i olewać i nawet to działa, myśli oczywiście wracają ale wiem że mogę nad nimi panować:) i zauważyłam jeszcze coś, od poniedziałku mam pełno stresów, zdarzyła się nieciekawa sytuacja że mieliśmy pogrzeb u sąsiadów i no trochę emocji, trochę przeżyć i wczoraj dostałam ataku lęku.. ale jest tego pozytywna strona, bo po pierwsze wiem skąd się on wziął ( przeżycia związane z pogrzebem), a po drugie to zapanowałam nad nim :D kiedy poczułam że nadchodzi poczułam przerażenie, ale potem myślę sobie kurde no bez przesady, dlaczego mam się nakręcać i mimo tego ataku leku poszłam sobie zrobić coś do jedzenia i czytałam gazetę, było ciężko bo oblały mnie poty i gorąco się strasznie zrobiło, serce zaczęło walić, ale nie dałam się i cały ten atak trwał może 5 minut :P oczywiście derealka się włączyła przez to mocniejsza, ale też staram się to olewać:)
A takie objawy że mam uczucie niedotlenienia mózgu, to tez sprawka napięcia i lęku?? bo nie wiem czy nie pójść do jakiegoś neurologa, bo trochę mi to przeszkadza.
A u was jak tam??:)
ODPOWIEDZ