Nie mam zachowań depresyjnych, rzadkość występowania lęków cieżko mi określić bo występuja NAPRAWDE rzadkoWojciech pisze:A co znaczy stwierdzenie wyzej lęki mam stosunkowo rzadko? Co znaczy rzadko? Masz jakieś nerwicowe zachowania? Depresyjne?
Masz jakieś inne problemy natury emocjonalnej?
Piszesz też o tym, ze niedawno dopiero odstawiłaś leki (co znaczy niedawno) i, ze masz duże wsparcie, a do czego to wsparcie skoro masz pełną akceptację tego stanu i myślisz tylko o tym raz na rok?
Być może do tej pory to leki jednak coś tam umniejszały a nie twoja pełna własna akceptacja.
Te pytania wbrew pozorom są ważne aby sobie je zadać i na nie odpowiedzieć, bo czasem jednak nasza akceptacja nie jest taka jak powinna. Tak samo nasz stan emocjonalny nie jest taki jak powinien.
Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
Ogólne pytania do tych, którzy z tego wyszli :)
Regulamin forum
Uwaga! Prośba dotycząca tworzenia wątków.
Wszyscy użytkownicy, którzy zamieszczają w tym dziale wątek dotyczący swojego wyzdrowienia, proszeni są w wypadku gdy nowy temat dotyczy dojścia do pełni zdrowia, aby do tytułu tematu dopisywali: Wyleczony/ona
Pozwoli to na rozróżnienie tematów osób, które w pełni wyzdrowiały od tych, którzy czują się lepiej oraz tych którzy opisują swoją obecną walkę.
Przykładowo Ania chce podzielić się swoim pełnym wyzdrowieniem, tworzy nowy temat o tytule:
"Ania dzieli się szczęściem" i dopisuje do tego Wyleczona - "Ania dzieli się szczęściem.Wyleczona". Osoby, które chcą opisać swoje lepsze samopoczucie, bądź postępy w leczeniu nie dodają tej końcówki.
Uwaga! Prośba dotycząca tworzenia wątków.
Wszyscy użytkownicy, którzy zamieszczają w tym dziale wątek dotyczący swojego wyzdrowienia, proszeni są w wypadku gdy nowy temat dotyczy dojścia do pełni zdrowia, aby do tytułu tematu dopisywali: Wyleczony/ona
Pozwoli to na rozróżnienie tematów osób, które w pełni wyzdrowiały od tych, którzy czują się lepiej oraz tych którzy opisują swoją obecną walkę.
Przykładowo Ania chce podzielić się swoim pełnym wyzdrowieniem, tworzy nowy temat o tytule:
"Ania dzieli się szczęściem" i dopisuje do tego Wyleczona - "Ania dzieli się szczęściem.Wyleczona". Osoby, które chcą opisać swoje lepsze samopoczucie, bądź postępy w leczeniu nie dodają tej końcówki.
-
Anka
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 5
- Rejestracja: 28 kwietnia 2014, o 21:31
- Kamień
- Odburzony i pomocny użytkownik
- Posty: 1458
- Rejestracja: 24 września 2013, o 14:47
Mieć DD, a mieć DD to jest duża różnica... wiele razy rozmawiałem na czacie z ludzmi o tym i widzę, że ktoś może mieć 3 objawy a ktoś 100
dlatego ja bym tutaj nie rozgraniczał że lęki minęły a dd jest. DALEJ JESTEŚ W STANIE ZAGROŻENIA. Sam też mogę powiedzieć, że lęków już nie mam, a DD mam... i co ? i nic. dalej kiszka.
aha i tego TWOJEGO LECZENIA... nie zaczynałbym od brania leków tylko od własnego wkładu 
- Miesinia
- Odburzony i pomocny użytkownik
- Posty: 649
- Rejestracja: 1 października 2013, o 13:57
Dlatego właśnie chciałam zapytać Anie jak wygląda to jej dd, ze jej wogóle nie przeszkadza w życiu:) może opisalabys nam bardziej swój przypadek? Jakie było twoje bazowe zaburzenie,nerwica? Depresja? Jeśli możesz to odpisz:)
-- 2 maja 2014, o 16:08 --
Aha,czy twoje dd występuje 24/7? Czy okazjonalnie?
-- 2 maja 2014, o 16:08 --
Aha,czy twoje dd występuje 24/7? Czy okazjonalnie?
To jest wszystko bujda!
- nierealna
- Ex Moderator
- Posty: 1184
- Rejestracja: 29 listopada 2013, o 14:22
Tak Victor, tylko, że nie jest motywujące, przyznaj, że mimo starania nic się nie poprawia. Może w jakimś tam stopniu jest lepiej itd. ale żaden objaw nie zmniejsza się. A potem nagle nawał objawów ( tak jak teraz u mnie) i totalny brak nadziei. Dlatego człowiek potem rezygnuje i znowu się zamartwia.
Tak samo jak z np. odchudzaniem. wszyscy wiemy, że nie przynosi efektów od razu a dopiero po jakimś czasie. A my jesteśmy zbyt niecierpliwi niestety ...
Tak samo jak z np. odchudzaniem. wszyscy wiemy, że nie przynosi efektów od razu a dopiero po jakimś czasie. A my jesteśmy zbyt niecierpliwi niestety ...
Tyle razy narzekał na normalność i nudę w jego życiu.
Teraz oddałby wszystko,żeby chociaż przez chwilę poczuć ten spokój w otaczającym go świecie.
akceptacja + porzucenie kontroli + nastawienie normalnościowe = SUKCES ! ♥
Teraz oddałby wszystko,żeby chociaż przez chwilę poczuć ten spokój w otaczającym go świecie.
akceptacja + porzucenie kontroli + nastawienie normalnościowe = SUKCES ! ♥
-
Victor
- Administrator
- Posty: 6548
- Rejestracja: 27 marca 2010, o 00:54
No cóż, z racji zdrowotnych i tendencji do przybierania na wadze po 23 roku życia
od jakiś 4 lat jestem na diecie, zero cukru, zero fast foodów i innych badziewi, nawet nie pamiętam jak smakują chipsy, pizza czy słodka herbata, tak więc i do tego w końcu wyćwiczyłem cierpliwość
I dokładnie tak, tak jest ze wszystkim w życiu, jak chcesz mieć hajs trzeba pracować itd itd.
Natomiast co mam na to powiedzieć nierealna?
Nauczyłem się brać życie przyszłościowo a nie tu i teraz, nauczyłem się, że trzeba często mocno pocierpieć emocjonalnie i nie traktuję takiego cierpienia jako czegoś strasznego.
Obecnie nawarstwiło mi się mega problemów, mam cieżką rodzinkę, środowisko i są one nieuniknione, kiedyś bym wariował, szalał, miał miliony objawów, teraz oczywiście stresuję się, nie da się przy stresie nie stresowac zupełnie i być mega szczęśliwym.
Ale potrafie zaakceptować, ze jest coś nie tak, potrafię pomyśleć przyszłościowo, ze w najbliższe 2 tygodnie sprawy sie wyjąśnią, rozwiąże je a przynajmniej spróbuję, a jak się nie uda TO TRUDNO, życie się nie skończy, pomyślę o czymś innym, nabrałem dystansu do ewentualnych porażek. Niech będzie co ma być ale na pewno się postaram.
A nawet jak przyjda mi kiedyś objawy (całe tony) to już nie dam się im ponieść, po prostu je przyjmę i nie będe nad nimi rozkwilał się. Takie wytrenowanie dystansu kosztowało mnie dużo pracy nad świadomością i emocjami, ryzykowaniem i zmany przez to nastawienia do wszystkiego co wydarza się w życiu.
Miesiące całe mi to zajęło ale przy moim wczesniejszym życiu pełnym lęków i obaw i srania z byle czego to jest dla mnie ogromny sukces i uważam, ze było warto, mimo tego, ze życie moje różnie wygląda.
Więc zawsze pozostaje mi o tym powiedzieć i życzyć każdemu powodzenia oraz wierzyć, że kazdy znajdzie w sobie odpowiedź na to i będzie się starał. Bowiem największą motywacją jest po prostu zycie, ale nie tu i teraz, tylko bardziej spoglądając na to z szerszej perspektywy.
Natomiast co mam na to powiedzieć nierealna?
Nauczyłem się brać życie przyszłościowo a nie tu i teraz, nauczyłem się, że trzeba często mocno pocierpieć emocjonalnie i nie traktuję takiego cierpienia jako czegoś strasznego.
Obecnie nawarstwiło mi się mega problemów, mam cieżką rodzinkę, środowisko i są one nieuniknione, kiedyś bym wariował, szalał, miał miliony objawów, teraz oczywiście stresuję się, nie da się przy stresie nie stresowac zupełnie i być mega szczęśliwym.
Ale potrafie zaakceptować, ze jest coś nie tak, potrafię pomyśleć przyszłościowo, ze w najbliższe 2 tygodnie sprawy sie wyjąśnią, rozwiąże je a przynajmniej spróbuję, a jak się nie uda TO TRUDNO, życie się nie skończy, pomyślę o czymś innym, nabrałem dystansu do ewentualnych porażek. Niech będzie co ma być ale na pewno się postaram.
A nawet jak przyjda mi kiedyś objawy (całe tony) to już nie dam się im ponieść, po prostu je przyjmę i nie będe nad nimi rozkwilał się. Takie wytrenowanie dystansu kosztowało mnie dużo pracy nad świadomością i emocjami, ryzykowaniem i zmany przez to nastawienia do wszystkiego co wydarza się w życiu.
Miesiące całe mi to zajęło ale przy moim wczesniejszym życiu pełnym lęków i obaw i srania z byle czego to jest dla mnie ogromny sukces i uważam, ze było warto, mimo tego, ze życie moje różnie wygląda.
Więc zawsze pozostaje mi o tym powiedzieć i życzyć każdemu powodzenia oraz wierzyć, że kazdy znajdzie w sobie odpowiedź na to i będzie się starał. Bowiem największą motywacją jest po prostu zycie, ale nie tu i teraz, tylko bardziej spoglądając na to z szerszej perspektywy.
Patrz, Żyj i Rozmyślaj w taki sposób... aby móc tworzyć własne "cytaty".
Historia moich zaburzeń lękowych i odburzania
Moje stany derealizacji i depersonalizacji i odburzanie
Przykro mi jeżeli na odpowiedź na PW czekasz bardzo długo, niestety ze mną tak może z różnych powodów być :)
Historia moich zaburzeń lękowych i odburzania
Moje stany derealizacji i depersonalizacji i odburzanie
Przykro mi jeżeli na odpowiedź na PW czekasz bardzo długo, niestety ze mną tak może z różnych powodów być :)
- Kamień
- Odburzony i pomocny użytkownik
- Posty: 1458
- Rejestracja: 24 września 2013, o 14:47
Dziś, nie śpiąc od godzin wczesnych doszedłem do poważnych wniosków. OD POCZĄTKU MOJEJ PRZYGODY Z LĘKIEM - sram się tylko na jego objawy. PRZEDŁUŻA MI SIĘ DD - BO SIĘ SRAM NA JEGO OBJAWY. NIE POTRAFIĘ CHYBA PRZESTAĆ
ALBO NIE UMIEM
sam sobie to serwuję. SAM. i te ciągłe myśli w głowie... że coś mi się stanie zaraz
pomoże ktoś eh ? 
-
Divin
- Administrator
- Posty: 1889
- Rejestracja: 11 maja 2013, o 02:54
Złota rada: Zaakceptuj najgorsze scenariusze, daj się mentalnie zabić, to ściągnie z Ciebie tą presje oczekiwania. Powiedzmy że w Twojej głowie to już się stało. Pamiętaj, jest to podejście iluzjonistyczne bo w rzeczywistości wszystko jest ok. Jednak mentalnie w iluzjii stało się najgorsze. Zaakceptuj to, zpbaczysz jak ściągniesz takim podejściem lęk. 
'Dopóki walczysz, jesteś zwycięzcą'
'Lepiej jest umrzeć stojąc, niż żyć na kolanach.'
'Puk puk, strach puka do drzwi, otwiera mu odwaga a tam nikogo nie ma.'
Jest dobrze, dobrze. Jest źle, też dobrze
'Odwaga to nie brak strachu, to działanie pomimo strachu'
Ty nie jesteś zaburzeniem, a zaburzenie nie jest Tobą
Odburzony
Konsultacja Skype
'Lepiej jest umrzeć stojąc, niż żyć na kolanach.'
'Puk puk, strach puka do drzwi, otwiera mu odwaga a tam nikogo nie ma.'
Jest dobrze, dobrze. Jest źle, też dobrze
'Odwaga to nie brak strachu, to działanie pomimo strachu'
Ty nie jesteś zaburzeniem, a zaburzenie nie jest Tobą
Odburzony
Konsultacja Skype
- Mr.DD
- Odważny i aktywny forumowicz
- Posty: 385
- Rejestracja: 4 października 2013, o 14:17
Kamilku, mam tak ciągle też 
Cierpienie wymaga więcej odwagi niż śmierć.
Niektórzy po zapadnięciu zmroku już nie potrafią uwierzyć w słońce. Brakuje im tej odrobiny cierpliwości, aby doczekać nadchodzącego poranka. Kiedy przebywasz w ciemnościach, spójrz w górę. Tam czeka na ciebie słońce.
Niektórzy po zapadnięciu zmroku już nie potrafią uwierzyć w słońce. Brakuje im tej odrobiny cierpliwości, aby doczekać nadchodzącego poranka. Kiedy przebywasz w ciemnościach, spójrz w górę. Tam czeka na ciebie słońce.
- Kamień
- Odburzony i pomocny użytkownik
- Posty: 1458
- Rejestracja: 24 września 2013, o 14:47
I jak sobie Maciuś z tym radzisz ? 
- Mr.DD
- Odważny i aktywny forumowicz
- Posty: 385
- Rejestracja: 4 października 2013, o 14:17
Haha nie radzę sobie, po prostu staram się robić rzeczy których się boje, które mnie ograniczają, czyli przełamuję lęki, np. boje się gdzies wyjść to wychodzę, boję się samemu iść pobiegać to idę biegać, itd.
Cierpienie wymaga więcej odwagi niż śmierć.
Niektórzy po zapadnięciu zmroku już nie potrafią uwierzyć w słońce. Brakuje im tej odrobiny cierpliwości, aby doczekać nadchodzącego poranka. Kiedy przebywasz w ciemnościach, spójrz w górę. Tam czeka na ciebie słońce.
Niektórzy po zapadnięciu zmroku już nie potrafią uwierzyć w słońce. Brakuje im tej odrobiny cierpliwości, aby doczekać nadchodzącego poranka. Kiedy przebywasz w ciemnościach, spójrz w górę. Tam czeka na ciebie słońce.
-
Mageage
- Odburzony i pomocny użytkownik
- Posty: 33
- Rejestracja: 6 marca 2014, o 18:20
Ja jak mam nasilone objawy to mówię sobie, że zawsze jest gorzej żeby mogło być lepiej, gdyby nie te gorszę chwilę w życiu nie mogli byśmy docenić tych lepszych. O dziwno to nie tyle co pomaga co zawsze się sprawdza i jak się uspokoję to po 3-4 dniach zaczyna robić się coraz lepiej i lepiej aż do następnego doła. I tak chyba trzeba do skutku 
- Kamień
- Odburzony i pomocny użytkownik
- Posty: 1458
- Rejestracja: 24 września 2013, o 14:47
KIEDY DD MINIE ?! 
-
foxtrot
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 3
- Rejestracja: 21 stycznia 2014, o 22:58
Jak to jest z tą akceptacją?
Bo wydaje mi się, że ja robię to źle
To znaczy staram się zdrowo odżywiać, uprawiam sport, nie korzystam z używek i wszystko to po to żeby wyjść z dd, dzięki czemu myślę o tym cały czas
pomóżcie mi
Bo wydaje mi się, że ja robię to źle
To znaczy staram się zdrowo odżywiać, uprawiam sport, nie korzystam z używek i wszystko to po to żeby wyjść z dd, dzięki czemu myślę o tym cały czas
