Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Ogólne pytania do tych, którzy z tego wyszli :)

Tutaj opisujemy naszą drogę do zdrowia. Dzielimy się naszą zakończoną - happy endem - historią z derealizacją, depersonalizacją, dając innym nadzieję i pokazując, że to jest możliwe!
Wpisujemy także tutaj naszą drogę jaką się leczymy, co robimy aby tego się pozbyć.
Jednakże objawy, wątpliwości co do objawów, historie wpisujemy piętro wyżej.
Regulamin forum
Uwaga! Prośba dotycząca tworzenia wątków.
Wszyscy użytkownicy, którzy zamieszczają w tym dziale wątek dotyczący swojego wyzdrowienia, proszeni są w wypadku gdy nowy temat dotyczy dojścia do pełni zdrowia, aby do tytułu tematu dopisywali: Wyleczony/ona
Pozwoli to na rozróżnienie tematów osób, które w pełni wyzdrowiały od tych, którzy czują się lepiej oraz tych którzy opisują swoją obecną walkę.
Przykładowo Ania chce podzielić się swoim pełnym wyzdrowieniem, tworzy nowy temat o tytule:
"Ania dzieli się szczęściem" i dopisuje do tego Wyleczona - "Ania dzieli się szczęściem.Wyleczona". Osoby, które chcą opisać swoje lepsze samopoczucie, bądź postępy w leczeniu nie dodają tej końcówki.
ODPOWIEDZ
Anka
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 5
Rejestracja: 28 kwietnia 2014, o 21:31

2 maja 2014, o 10:41

Wojciech pisze:A co znaczy stwierdzenie wyzej lęki mam stosunkowo rzadko? Co znaczy rzadko? Masz jakieś nerwicowe zachowania? Depresyjne?
Masz jakieś inne problemy natury emocjonalnej?
Piszesz też o tym, ze niedawno dopiero odstawiłaś leki (co znaczy niedawno) i, ze masz duże wsparcie, a do czego to wsparcie skoro masz pełną akceptację tego stanu i myślisz tylko o tym raz na rok?
Być może do tej pory to leki jednak coś tam umniejszały a nie twoja pełna własna akceptacja.
Te pytania wbrew pozorom są ważne aby sobie je zadać i na nie odpowiedzieć, bo czasem jednak nasza akceptacja nie jest taka jak powinna. Tak samo nasz stan emocjonalny nie jest taki jak powinien.
Nie mam zachowań depresyjnych, rzadkość występowania lęków cieżko mi określić bo występuja NAPRAWDE rzadko :D nacisk na naprawde bo ta rzadkość jest do tego stopnia ze nie pamietam co ile występuja heh, leki odstawiłam ponad 3 miesiące temu;)), o wsparciu kazdy moze powiedziec bo w zyciu nie zależnie od sytuacji trzeba mieć wsparcie ;)) ja po prostu wiem ze jakby sie coś działo to mam na kogo liczyć;) nie zostane z tym sama, i ogólnie uporam sie ze wszystkim. Leki działały tylko w pewnym stopniu, jak już pisałam późno zaczełam się leczyć i bez nich też jakoś żyłam, więc wiem jaka była różnica, na początku miałam też troche stan depresyjny więć z tym sie pomogły uporać, no i trochę z lękami, ale teraz juz wiem jak sama sobie z nimi radzic. I tak jak piszesz w pózniejszych postach, nie "szarpie się" z moimi objawami, akceptuje, i poprostu mijają, czasem też ośmieszam, i mówie sobie ze te głupoty zaraz miną i zajmuje myśli czyms innym. Tak jak mówiłam jeśli myśle o dd to pod katem ciekawości bardziej, z jakiego powodu u jednych trwa "chwilę" a u innych latami, być może moja trzyma sie juz tak długo bo poźno zaczęłam leczenie. Kiedyś w końcu odpuści;) pozdrawiam
Awatar użytkownika
Kamień
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 1458
Rejestracja: 24 września 2013, o 14:47

2 maja 2014, o 13:05

Mieć DD, a mieć DD to jest duża różnica... wiele razy rozmawiałem na czacie z ludzmi o tym i widzę, że ktoś może mieć 3 objawy a ktoś 100 :) dlatego ja bym tutaj nie rozgraniczał że lęki minęły a dd jest. DALEJ JESTEŚ W STANIE ZAGROŻENIA. Sam też mogę powiedzieć, że lęków już nie mam, a DD mam... i co ? i nic. dalej kiszka. :D aha i tego TWOJEGO LECZENIA... nie zaczynałbym od brania leków tylko od własnego wkładu :)
Awatar użytkownika
Miesinia
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 649
Rejestracja: 1 października 2013, o 13:57

2 maja 2014, o 16:08

Dlatego właśnie chciałam zapytać Anie jak wygląda to jej dd, ze jej wogóle nie przeszkadza w życiu:) może opisalabys nam bardziej swój przypadek? Jakie było twoje bazowe zaburzenie,nerwica? Depresja? Jeśli możesz to odpisz:)

-- 2 maja 2014, o 16:08 --
Aha,czy twoje dd występuje 24/7? Czy okazjonalnie?
To jest wszystko bujda!
Awatar użytkownika
nierealna
Ex Moderator
Posty: 1184
Rejestracja: 29 listopada 2013, o 14:22

3 maja 2014, o 15:50

Tak Victor, tylko, że nie jest motywujące, przyznaj, że mimo starania nic się nie poprawia. Może w jakimś tam stopniu jest lepiej itd. ale żaden objaw nie zmniejsza się. A potem nagle nawał objawów ( tak jak teraz u mnie) i totalny brak nadziei. Dlatego człowiek potem rezygnuje i znowu się zamartwia.
Tak samo jak z np. odchudzaniem. wszyscy wiemy, że nie przynosi efektów od razu a dopiero po jakimś czasie. A my jesteśmy zbyt niecierpliwi niestety ...
Ty­le ra­zy narze­kał na nor­malność i nudę w je­go życiu.
Te­raz od­dałby wszys­tko,żeby cho­ciaż przez chwilę poczuć ten spokój w otaczającym go świecie.


akceptacja + porzucenie kontroli + nastawienie normalnościowe = SUKCES ! ♥
Victor
Administrator
Posty: 6548
Rejestracja: 27 marca 2010, o 00:54

4 maja 2014, o 00:44

No cóż, z racji zdrowotnych i tendencji do przybierania na wadze po 23 roku życia :D od jakiś 4 lat jestem na diecie, zero cukru, zero fast foodów i innych badziewi, nawet nie pamiętam jak smakują chipsy, pizza czy słodka herbata, tak więc i do tego w końcu wyćwiczyłem cierpliwość :) I dokładnie tak, tak jest ze wszystkim w życiu, jak chcesz mieć hajs trzeba pracować itd itd.
Natomiast co mam na to powiedzieć nierealna?
Nauczyłem się brać życie przyszłościowo a nie tu i teraz, nauczyłem się, że trzeba często mocno pocierpieć emocjonalnie i nie traktuję takiego cierpienia jako czegoś strasznego.
Obecnie nawarstwiło mi się mega problemów, mam cieżką rodzinkę, środowisko i są one nieuniknione, kiedyś bym wariował, szalał, miał miliony objawów, teraz oczywiście stresuję się, nie da się przy stresie nie stresowac zupełnie i być mega szczęśliwym.
Ale potrafie zaakceptować, ze jest coś nie tak, potrafię pomyśleć przyszłościowo, ze w najbliższe 2 tygodnie sprawy sie wyjąśnią, rozwiąże je a przynajmniej spróbuję, a jak się nie uda TO TRUDNO, życie się nie skończy, pomyślę o czymś innym, nabrałem dystansu do ewentualnych porażek. Niech będzie co ma być ale na pewno się postaram.
A nawet jak przyjda mi kiedyś objawy (całe tony) to już nie dam się im ponieść, po prostu je przyjmę i nie będe nad nimi rozkwilał się. Takie wytrenowanie dystansu kosztowało mnie dużo pracy nad świadomością i emocjami, ryzykowaniem i zmany przez to nastawienia do wszystkiego co wydarza się w życiu.
Miesiące całe mi to zajęło ale przy moim wczesniejszym życiu pełnym lęków i obaw i srania z byle czego to jest dla mnie ogromny sukces i uważam, ze było warto, mimo tego, ze życie moje różnie wygląda.
Więc zawsze pozostaje mi o tym powiedzieć i życzyć każdemu powodzenia oraz wierzyć, że kazdy znajdzie w sobie odpowiedź na to i będzie się starał. Bowiem największą motywacją jest po prostu zycie, ale nie tu i teraz, tylko bardziej spoglądając na to z szerszej perspektywy.
Patrz, Żyj i Rozmyślaj w taki sposób... aby móc tworzyć własne "cytaty".
Historia moich zaburzeń lękowych i odburzania
Moje stany derealizacji i depersonalizacji i odburzanie


Przykro mi jeżeli na odpowiedź na PW czekasz bardzo długo, niestety ze mną tak może z różnych powodów być :)
Awatar użytkownika
Kamień
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 1458
Rejestracja: 24 września 2013, o 14:47

4 maja 2014, o 09:22

Dziś, nie śpiąc od godzin wczesnych doszedłem do poważnych wniosków. OD POCZĄTKU MOJEJ PRZYGODY Z LĘKIEM - sram się tylko na jego objawy. PRZEDŁUŻA MI SIĘ DD - BO SIĘ SRAM NA JEGO OBJAWY. NIE POTRAFIĘ CHYBA PRZESTAĆ :( ALBO NIE UMIEM :( sam sobie to serwuję. SAM. i te ciągłe myśli w głowie... że coś mi się stanie zaraz :( pomoże ktoś eh ? :P
Divin
Administrator
Posty: 1889
Rejestracja: 11 maja 2013, o 02:54

4 maja 2014, o 11:37

Złota rada: Zaakceptuj najgorsze scenariusze, daj się mentalnie zabić, to ściągnie z Ciebie tą presje oczekiwania. Powiedzmy że w Twojej głowie to już się stało. Pamiętaj, jest to podejście iluzjonistyczne bo w rzeczywistości wszystko jest ok. Jednak mentalnie w iluzjii stało się najgorsze. Zaakceptuj to, zpbaczysz jak ściągniesz takim podejściem lęk. ;)
'Dopóki walczysz, jesteś zwycięzcą'
'Lepiej jest umrzeć stojąc, niż żyć na kolanach.'
'Puk puk, strach puka do drzwi, otwiera mu odwaga a tam nikogo nie ma.'
Jest dobrze, dobrze. Jest źle, też dobrze
'Odwaga to nie brak strachu, to działanie pomimo strachu'
Ty nie jesteś zaburzeniem, a zaburzenie nie jest Tobą
Odburzony
Konsultacja Skype
Awatar użytkownika
Mr.DD
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 385
Rejestracja: 4 października 2013, o 14:17

4 maja 2014, o 13:25

Kamilku, mam tak ciągle też ;)
Cier­pienie wy­maga więcej od­wa­gi niż śmierć.
Niektórzy po za­pad­nięciu zmro­ku już nie pot­ra­fią uwie­rzyć w słońce. Bra­kuje im tej od­ro­biny cier­pli­wości, aby docze­kać nad­chodzące­go po­ran­ka. Kiedy prze­bywasz w ciem­nościach, spójrz w górę. Tam cze­ka na ciebie słońce.
Awatar użytkownika
Kamień
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 1458
Rejestracja: 24 września 2013, o 14:47

4 maja 2014, o 17:51

I jak sobie Maciuś z tym radzisz ? :D
Awatar użytkownika
Mr.DD
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 385
Rejestracja: 4 października 2013, o 14:17

4 maja 2014, o 18:38

Haha nie radzę sobie, po prostu staram się robić rzeczy których się boje, które mnie ograniczają, czyli przełamuję lęki, np. boje się gdzies wyjść to wychodzę, boję się samemu iść pobiegać to idę biegać, itd.
Cier­pienie wy­maga więcej od­wa­gi niż śmierć.
Niektórzy po za­pad­nięciu zmro­ku już nie pot­ra­fią uwie­rzyć w słońce. Bra­kuje im tej od­ro­biny cier­pli­wości, aby docze­kać nad­chodzące­go po­ran­ka. Kiedy prze­bywasz w ciem­nościach, spójrz w górę. Tam cze­ka na ciebie słońce.
Mageage
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 33
Rejestracja: 6 marca 2014, o 18:20

4 maja 2014, o 19:29

Ja jak mam nasilone objawy to mówię sobie, że zawsze jest gorzej żeby mogło być lepiej, gdyby nie te gorszę chwilę w życiu nie mogli byśmy docenić tych lepszych. O dziwno to nie tyle co pomaga co zawsze się sprawdza i jak się uspokoję to po 3-4 dniach zaczyna robić się coraz lepiej i lepiej aż do następnego doła. I tak chyba trzeba do skutku :)
Awatar użytkownika
Kamień
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 1458
Rejestracja: 24 września 2013, o 14:47

7 maja 2014, o 16:28

KIEDY DD MINIE ?! :DD
Mageage
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 33
Rejestracja: 6 marca 2014, o 18:20

7 maja 2014, o 18:13

Jak przestaniesz się nim zamartwiać :D
Awatar użytkownika
matolek
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 186
Rejestracja: 26 listopada 2013, o 12:13

7 maja 2014, o 21:04

mnie sie wydaje ze jutro to minie
foxtrot
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 3
Rejestracja: 21 stycznia 2014, o 22:58

10 maja 2014, o 23:36

Jak to jest z tą akceptacją?
Bo wydaje mi się, że ja robię to źle ;)
To znaczy staram się zdrowo odżywiać, uprawiam sport, nie korzystam z używek i wszystko to po to żeby wyjść z dd, dzięki czemu myślę o tym cały czas ;)
:grr: pomóżcie mi
ODPOWIEDZ