Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Ogólne pytania do tych, którzy z tego wyszli :)

Tutaj opisujemy naszą drogę do zdrowia. Dzielimy się naszą zakończoną - happy endem - historią z derealizacją, depersonalizacją, dając innym nadzieję i pokazując, że to jest możliwe!
Wpisujemy także tutaj naszą drogę jaką się leczymy, co robimy aby tego się pozbyć.
Jednakże objawy, wątpliwości co do objawów, historie wpisujemy piętro wyżej.
Regulamin forum
Uwaga! Prośba dotycząca tworzenia wątków.
Wszyscy użytkownicy, którzy zamieszczają w tym dziale wątek dotyczący swojego wyzdrowienia, proszeni są w wypadku gdy nowy temat dotyczy dojścia do pełni zdrowia, aby do tytułu tematu dopisywali: Wyleczony/ona
Pozwoli to na rozróżnienie tematów osób, które w pełni wyzdrowiały od tych, którzy czują się lepiej oraz tych którzy opisują swoją obecną walkę.
Przykładowo Ania chce podzielić się swoim pełnym wyzdrowieniem, tworzy nowy temat o tytule:
"Ania dzieli się szczęściem" i dopisuje do tego Wyleczona - "Ania dzieli się szczęściem.Wyleczona". Osoby, które chcą opisać swoje lepsze samopoczucie, bądź postępy w leczeniu nie dodają tej końcówki.
ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
nierealna
Ex Moderator
Posty: 1184
Rejestracja: 29 listopada 2013, o 14:22

22 kwietnia 2014, o 10:37

A ja mam trochę lęki związane z seksem.
Jak się trochę nakręcę to potem mam lęki, ze przy każdej osobie będę miała chrapkę na kogoś : |

-- 22 kwietnia 2014, o 10:37 --
i jeszcze takie pytanko do was, czy przy wychodzeniu z DD byliście jacyś ospali, ciągle chciało Wam się spać i nie mieliście chęci do działania?
Jest taka piękna pogoda a ja tylko bym spała :DD :DD
Ty­le ra­zy narze­kał na nor­malność i nudę w je­go życiu.
Te­raz od­dałby wszys­tko,żeby cho­ciaż przez chwilę poczuć ten spokój w otaczającym go świecie.


akceptacja + porzucenie kontroli + nastawienie normalnościowe = SUKCES ! ♥
Awatar użytkownika
Mr.DD
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 385
Rejestracja: 4 października 2013, o 14:17

22 kwietnia 2014, o 12:26

Mi kompletnie nic się nie chce, musze dzisiaj za książki złapać a mi się wgl nic nie chce robic
Cier­pienie wy­maga więcej od­wa­gi niż śmierć.
Niektórzy po za­pad­nięciu zmro­ku już nie pot­ra­fią uwie­rzyć w słońce. Bra­kuje im tej od­ro­biny cier­pli­wości, aby docze­kać nad­chodzące­go po­ran­ka. Kiedy prze­bywasz w ciem­nościach, spójrz w górę. Tam cze­ka na ciebie słońce.
Awatar użytkownika
Edith19
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 40
Rejestracja: 3 marca 2014, o 10:02

22 kwietnia 2014, o 18:29

we wcześniejszych okresach też byłam bardzo ospała teraz jest trochę lepiej z tym i bardziej się wysypiam;) ja chce za to wyjśc gdziekolwiek i staram się to robić bo siedzenie w domu jest najgorsze tak ładnie za oknem a ja w domu:( mam poczucie że życie ucieka mi przez palce inni cieszą się życiem a ja działam w trybie offline .
"Czasami trzeba się zgubić by się odnaleźć"
Mageage
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 33
Rejestracja: 6 marca 2014, o 18:20

26 kwietnia 2014, o 14:22

Kurde nie rozumiem czasami tego DD. Było już dobrze a teraz złapałem jakiś lęk z dupy nawet nie wiem kiedy i czuje, że jest dużo gorzej... Chyba potrzebuje więcej cierpliwości i pozytywnego nastawienia.
Awatar użytkownika
Kamień
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 1458
Rejestracja: 24 września 2013, o 14:47

27 kwietnia 2014, o 09:58

Witam, rzucę skromnym pytaniem... Czy łatwo wam przyszło zwyczajne zapomnienie o tym stanie ? Głównie chodzi mi o to kiedy zniknęły Wam myśli automatyczne o dd.? Czy jak człowiek sie nudzi po odburzeniu to ma juz normalne myśli z dupy wzięte za przeproszeniem ? :D u mnie jest na prawdę spoko już... Tylko te automaty w stylu "MASZ DD" wkurzają :) Dlatego pytam jak to jest ze zwyczajnym zapomnieniem o tym stanie :)
Borabora
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 79
Rejestracja: 29 sierpnia 2013, o 19:11

27 kwietnia 2014, o 10:38

Mageage pisze:Kurde nie rozumiem czasami tego DD. Było już dobrze a teraz złapałem jakiś lęk z dupy nawet nie wiem kiedy i czuje, że jest dużo gorzej... Chyba potrzebuje więcej cierpliwości i pozytywnego nastawienia.
Dokładnie tak. Takie cos sie zdarza i miewalem tak sporo razy ze nagle gorzej ale wtedy wlasnie nie wolnoz apominac czym jest dd i z czym to sie je i potem znowu jst lepiej i lepiej i lepiej.
Kamien ni eumiem na to na razie odpowiedziec bo jeszcze calkiem do konca mi nie przeszlo. Ale ze swojego punktu widzenia powiem ci ze jak przychodza mysli o dd to najlepiej nie tylko je ignorowac ale i to wkurzenie. Traktowac je jako sa to sa a ja wstaje i zyje i mam to gdzies. W sumie w taki sposob pozbylem sie wiekszosci tego wszystkiego to i mysle ze do konca tym sposobem to minie.
Awatar użytkownika
Kamień
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 1458
Rejestracja: 24 września 2013, o 14:47

27 kwietnia 2014, o 11:46

No, to ja to wszystko wiem. Podejrzewam, ze jestem w podobnym miejscu co Ty :)
Awatar użytkownika
ddd
Odburzony Wolontariusz Forum
Posty: 2034
Rejestracja: 9 lutego 2012, o 20:54

27 kwietnia 2014, o 12:00

Rozumim ze pytasz czy po tym jak zejdzie to mysli sa po prostu normalne ot tak sobie. Dokladnie tak jest bro :)
Mnie schodzilo to tak ze w jakis okresach czasu bylo lepiej i coraz lepiej. Potem i mysli jest coraz mniej ale jednak co jakis czas sa i wydaje mi sie ze wtedy wlasnie najwiecej od nas zalezy, czy nadajemu uwage tym mysla czy nie, jak nie to w koncu schodzi to calkiem.
No ja mam jak wstaje rano po prostu mysli, na rozne tematy, wazne, mniej wazne ale bez wiesz spinki. Gadam z ludzmi o dd i tez nie mam z tym problemu ze o tym mysle, bo mysle o tym juz inaczej, tak normalnie, jak o czyms zwyklym o czym sie po prostu mysli.
(muzyka - my słowianie)

Zaburzeni wiemy jak nerwica na nas działa, wiemy jak DD nam w bani rozpi***ala. To jest taa nerwica i lęk, to jest teen depersony wkręt!

Autor Zordon ;p
Awatar użytkownika
Kamień
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 1458
Rejestracja: 24 września 2013, o 14:47

28 kwietnia 2014, o 13:46

Spoko dzięki, czaje :D staje się to zwykłym wspomnieniem potem :) OSTATNIMI CZASY BARDZO MNIE MĘCZĄ MYŚLI... ŻE OD DD MI SIĘ COŚ STANIE, TYLKO MYŚLI MNIE MĘCZĄ.. NIE ODCZUWAM LĘKU PRZY TYM EH:/. NIE STANIE SIĘ NIC PRAWDA ? :/
pola
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 143
Rejestracja: 29 marca 2011, o 14:25

28 kwietnia 2014, o 14:31

Jasne ze nic, to tylko kolejne znane nam mysli ;)
Opis mojego wyzdrowienia z derealizacji i nerwicy dolaczam-sie-wyleczona-t3364.html
Anka
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 5
Rejestracja: 28 kwietnia 2014, o 21:31

28 kwietnia 2014, o 21:37

Chcialałam zaznaczyc ze z depersonalizacja mecze sie juz prawie 5 lat... obecnie nie biore lekow bo mialam ich juz dosc wciaz jakies efekty uboczne, czasem mam lęki ale jakos daje rade... mam pytanie odnoscie momentu wyzdrowienia, gdzies przeczytalam ze osoby ktorym udalo sie z tego bagna wyjsc, nie pamietaja nic z okresu trwania depersonalizacji... czy to prawda? czy ktos mial na mysli ze nie pamieta jakie to uczucie odrealnienie itd? zmartwilo mnie to gdyz w tym czasie uwolnilam sie z tragicznego zwiazku, i zwiazalam z miloscia zycia, zareczylam sie... i chce po prostu kazdy ten moment pamietac ;) po wyzdrowieniu... co mam nadzieje w koncu nastapi... jestem szczesliwa juz od dluzszego czasu ale to jakos nie opuszcza wiadomo przez wiekszosc czasu o tym nie mysle wtedy jest lepiej... ale marze o tym zeby w koncu odpuscilo... juz nie wiem jak z tym walczyc... Pozdrawiam i z góry dziekuje za odpowiedz ;)
Awatar użytkownika
dancingQueen
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 83
Rejestracja: 11 stycznia 2014, o 15:16

29 kwietnia 2014, o 11:16

Nie walczyć...to moim zdaniem jedyna rada.Kiedy walczysz Twój umysł cały czas jest nastawiony na własnie walkę więc się spina>Dla mnie dd to przede wszystkim napięcie większe lub mniejsze stąd kolejne objawy jak np skupianie się na sobie ,złe widzenie itd...A co do tego,że "człowiek po dd nie pamięta jak się czuł mjac dd..." To prawda. Ja np nie mogłam sobie tego kompletnie przypomnieć,za to fakty pozytywne bardzo dobrze pmiętałam.To tych negatywnych odczuć nie mogłam sobie przypomnieć i zrozumiec dlaczego sie ich bałam.Z Twojego opisu jak dla mnie wygląda,ze nie jest wcale źle,piszesz,ze zwiazałaś sie z miłością życia- czyli uczucia i emocje nie są pewnie już tak bardzo zaburzone jak na początku? Masz cele wszytsko idzie w dobrym kierunku tyle,że Ty ciągle myślisz o dd i o tym żeby wszystko było cacy.Ja (to moje subiektywne zdanie) wiem,ze nawet z dd człowiek może być szczęśliwy. Nie ma żadnego przymusu w stylu;będę szczęsliwa jak tylko dd mi zejdzie,to jest strata czasu która nic nie daje.Daj sobie czasu tyle ile potrzebujesz,niech dd sobie będzie,każdy ma lepsze i gorsze momenty.Ciesz sie tym co daje Ci siłę zwiazek ,moze jakieś małe rzeczy...Rób to codziennie aż któregoś dnia obudzisz sie i zrozumiesz ,że dd to była fikcja,bo wszytsko znowu będzie oczywiste,a Ty sama zadasz sobie pytanie"jak ja mogłam się tego bać"....Pozdrawiam i gratuluje tego co już wypracowałaś i osiągnęłaś :)
Carpe diem:D!!!!
Anka
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 5
Rejestracja: 28 kwietnia 2014, o 21:31

29 kwietnia 2014, o 15:14

dancingQueen pisze:Nie walczyć...to moim zdaniem jedyna rada.Kiedy walczysz Twój umysł cały czas jest nastawiony na własnie walkę więc się spina>Dla mnie dd to przede wszystkim napięcie większe lub mniejsze stąd kolejne objawy jak np skupianie się na sobie ,złe widzenie itd...A co do tego,że "człowiek po dd nie pamięta jak się czuł mjac dd..." To prawda. Ja np nie mogłam sobie tego kompletnie przypomnieć,za to fakty pozytywne bardzo dobrze pmiętałam.To tych negatywnych odczuć nie mogłam sobie przypomnieć i zrozumiec dlaczego sie ich bałam.Z Twojego opisu jak dla mnie wygląda,ze nie jest wcale źle,piszesz,ze zwiazałaś sie z miłością życia- czyli uczucia i emocje nie są pewnie już tak bardzo zaburzone jak na początku? Masz cele wszytsko idzie w dobrym kierunku tyle,że Ty ciągle myślisz o dd i o tym żeby wszystko było cacy.Ja (to moje subiektywne zdanie) wiem,ze nawet z dd człowiek może być szczęśliwy. Nie ma żadnego przymusu w stylu;będę szczęsliwa jak tylko dd mi zejdzie,to jest strata czasu która nic nie daje.Daj sobie czasu tyle ile potrzebujesz,niech dd sobie będzie,każdy ma lepsze i gorsze momenty.Ciesz sie tym co daje Ci siłę zwiazek ,moze jakieś małe rzeczy...Rób to codziennie aż któregoś dnia obudzisz sie i zrozumiesz ,że dd to była fikcja,bo wszytsko znowu będzie oczywiste,a Ty sama zadasz sobie pytanie"jak ja mogłam się tego bać"....Pozdrawiam i gratuluje tego co już wypracowałaś i osiągnęłaś :)
z tą walka mialam na mysli jak sie tego pozbyc... ogolnie, bo wiem ze najlepiej jest to ignorowac, i przez wiekszosc czasu tak jest, faktycznie mimo to moge sie cieszyc zyciem itd, ale jednak bylabym zupelnie speniona gdyby w koncu odpuscilo a jakos cholerstwo sie nie chce odczepic ;) zdarzaja się momenty gorsze kiedy znow sie na tym skupiam, wiadomo narzeczony chodzi do pracy ja obecnie nie pracuje, a czasem sa dni w ktorych nie moge sobie znalezc zajecia, no i wtedy bum, znow wojna z wlasna glowa.. Jezeli chodzi o uczucia/ emocje, to sa na maksa, choc pamietam moment kiedy ich praktycznie nie bylo... ciesze sie ze to juz za mna ;) po prostu zastanawia mnie czy tylko ja az tak dlugo sie z tym zmagam mimo ze przez wiekszosc czasu to olewam i ogolnie mam juz to szczescie w zyciu... bo jednak 5 lat to baardzo dlugo, a wiekszosc osob pisze o kilku miesiacach, jedynie raz natknelam sie na osobe ktora meczyla się z tym 2 lata.. wiec jestem rekordzistka? tylko ja mam takiego pecha ze to wciaz sie utrzymuje?.. ehh Dziekuje za odpowiedz w kazdym badz razie, i rowniez pozdrawiam ;)
Awatar użytkownika
Edith19
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 40
Rejestracja: 3 marca 2014, o 10:02

29 kwietnia 2014, o 16:59

Nie bój się nie jesteś ,ja sama mam dd 3 lata ale tylko dlatego że dopiero od niecałego roku robię postępy wcześniej również brałam leki ... jeszcze jakieś dwa miesiące temu nawet nie potrafiłam nazwac tego stanu nie miałam pojęcia co to dokładnie jest. Ja gdy zaczynam czuć ze mam gorszy dzień z dd np.wtedy jak jestem w domu i nie mam zajęcia staram się "na siłę" czymś zająć zwykle pomaga mi bieganie albo głupie wyjście na rower,czasem sama powoli zaczynam się uspokajać że to nic takiego przecież mam to już od 3 lat i wiem ze za jakiś czas to minie,staram się nie poświęcać temu dużej uwagi i nie irytować się że dd znów nadeszło . Do tego zapisałam się na psychoterapie ,która osobiście mi pomaga ,bo pozwala zrozumieć swoje własne emocje pozatym jeżeli nawiążesz więz z terapeutą ma się osobę której można powiedzieć swoje "najgłupsze" myśli czy lęki i nie bać się nie zrozumienia,mi osobiście taka świadomość pomaga:)
"Czasami trzeba się zgubić by się odnaleźć"
Wojciech
Odburzony Wolontariusz Forum
Posty: 1939
Rejestracja: 10 kwietnia 2010, o 22:49

29 kwietnia 2014, o 20:43

Przeczytaj sobie Ania historie wiktora, tez mial to prawie 5 lat i wyszedl z tego. A dlaczego to mial to o tym napisal moja-historia-derealizacji-i-depersonal ... t3937.html
Nerwicowiec - Ten typ tak ma.
http://www.imtech.com.pl
ODPOWIEDZ