Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
Ogólne pytania do tych, którzy z tego wyszli :)
Regulamin forum
Uwaga! Prośba dotycząca tworzenia wątków.
Wszyscy użytkownicy, którzy zamieszczają w tym dziale wątek dotyczący swojego wyzdrowienia, proszeni są w wypadku gdy nowy temat dotyczy dojścia do pełni zdrowia, aby do tytułu tematu dopisywali: Wyleczony/ona
Pozwoli to na rozróżnienie tematów osób, które w pełni wyzdrowiały od tych, którzy czują się lepiej oraz tych którzy opisują swoją obecną walkę.
Przykładowo Ania chce podzielić się swoim pełnym wyzdrowieniem, tworzy nowy temat o tytule:
"Ania dzieli się szczęściem" i dopisuje do tego Wyleczona - "Ania dzieli się szczęściem.Wyleczona". Osoby, które chcą opisać swoje lepsze samopoczucie, bądź postępy w leczeniu nie dodają tej końcówki.
Uwaga! Prośba dotycząca tworzenia wątków.
Wszyscy użytkownicy, którzy zamieszczają w tym dziale wątek dotyczący swojego wyzdrowienia, proszeni są w wypadku gdy nowy temat dotyczy dojścia do pełni zdrowia, aby do tytułu tematu dopisywali: Wyleczony/ona
Pozwoli to na rozróżnienie tematów osób, które w pełni wyzdrowiały od tych, którzy czują się lepiej oraz tych którzy opisują swoją obecną walkę.
Przykładowo Ania chce podzielić się swoim pełnym wyzdrowieniem, tworzy nowy temat o tytule:
"Ania dzieli się szczęściem" i dopisuje do tego Wyleczona - "Ania dzieli się szczęściem.Wyleczona". Osoby, które chcą opisać swoje lepsze samopoczucie, bądź postępy w leczeniu nie dodają tej końcówki.
- Kamień
- Odburzony i pomocny użytkownik
- Posty: 1458
- Rejestracja: 24 września 2013, o 14:47
Cześć mam pytanie do Ozdrowieńców. Czy po wyjściu z DD straciliście swoje cechy charakteru ? Czy na prawdę wszystko wróciło do normalnego stanu ? Boje się, że się zmienie a nie chce tego. Bardzo się lubiłem z przed zaburzenia...
- bareten
- Odważny i aktywny forumowicz
- Posty: 691
- Rejestracja: 7 października 2013, o 14:37
Siemanko, mimo, ze jestem teraz zaburzony to Ci odpowiem. KIedys mialem DD i DP i po "przeskoczeniu" na dawne tory nic sie nie zmienilo. Bylem dalej ta osoba co wczesniej, wiec nie masz sie czego obawiac. Zreszta przeciez to jaki jestes zalezy tylko i wylacznie od Ciebie. 

-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 156
- Rejestracja: 15 lutego 2013, o 18:21
Chciałem pytać o to samo. Najbardziej interesuje mnie to, że podobno gdy już DD nie ma, to człowiek nie umie opisać tego i poczuć się jak to było. Czy nawet gdy coś tylko i wyłącznie będzie kojarzyło się komuś z DD, a ona już mu minie, to czy na prawdę nie będzie potrafił wczuć się w ten klimat?
-
- Odburzony i pomocny użytkownik
- Posty: 143
- Rejestracja: 29 marca 2011, o 14:25
A czemu po dd mialoby sie stracic cechy charakteru? Nawet podczas dd sie ich nie traci tylko wychodza inne cechy ktore sa skrywane na momenty kryzysow. Ja po dd jestem taka sama osoba jaka bylam przed a w trakcie tez nia bylam tylko lęki, nerwica, dd nastawialo mnie do zycia inaczej, jak kazde cierpienie i strach (a to jest podczas takich nerwic itp ibecne) powodwalo obcizony nastroj, brak motywacji, niechec do zycia, bezsilnosc, bezsensownosc, brak uczuc przy dd pogarszal to wszytko i dostaje sie przez to cos ala depresji. Nie smialam sie wtedy, nie sluchalam niczego co by nie dotyczylo tego jak sie czuje, nie angazowalam sie w nic, nic mnie nie interesowalo, bylam wybychowa a nawet agresywna, czasem plakalam tak po prostu z bezsilnosci albo czulam ze musze bo nie wyrabiam.
Ale to sa reakcje ktore wychodza z ludzi w momencie kryzysow i oczywiscie podczas tego jestesmy inni bo dobija nas to wszystko i zmieniaja sie priorytety. Ale jak mija strach, mijaja objawy to wracaja nasze normalne emocje i uczucia, my z siebie mniczego nie tracimy. Jestesmy tacy sami.
Zauwazcie ze prawie kazdy kto sie wpisal w ten dzial bal sie tego bo zawsze pisze i powtarza nawet po kilka razy ze wszystko wraca do normalnosci
O czyms to swiadczy 
Glowy do gory :**
A rofe po prostu smiac sie chce ze do glowy mogly ci przychodzic mysli ze ciala nie czujesz, pamietasz to cierpienie choc z czasem sie zamazuje ale to jak z kazda kontuzja czy choroba. Z czasem sie zaciera dokladne odczuwanie objawow ale sie pamieta o tym. Tylko nie masz juz strachu o to i jestes pewny siebie jesli chodzi o dd czujesz ze cie to nie rusza juz.
Ale to sa reakcje ktore wychodza z ludzi w momencie kryzysow i oczywiscie podczas tego jestesmy inni bo dobija nas to wszystko i zmieniaja sie priorytety. Ale jak mija strach, mijaja objawy to wracaja nasze normalne emocje i uczucia, my z siebie mniczego nie tracimy. Jestesmy tacy sami.
Zauwazcie ze prawie kazdy kto sie wpisal w ten dzial bal sie tego bo zawsze pisze i powtarza nawet po kilka razy ze wszystko wraca do normalnosci


Glowy do gory :**
A rofe po prostu smiac sie chce ze do glowy mogly ci przychodzic mysli ze ciala nie czujesz, pamietasz to cierpienie choc z czasem sie zamazuje ale to jak z kazda kontuzja czy choroba. Z czasem sie zaciera dokladne odczuwanie objawow ale sie pamieta o tym. Tylko nie masz juz strachu o to i jestes pewny siebie jesli chodzi o dd czujesz ze cie to nie rusza juz.
Opis mojego wyzdrowienia z derealizacji i nerwicy dolaczam-sie-wyleczona-t3364.html
- Mariusz87sk
- Odważny i aktywny forumowicz
- Posty: 226
- Rejestracja: 7 maja 2013, o 21:58
Ja powiem tylko tyle...DD przyczyniło sie do ukształtowania mojej osoby...teraz jestem innym facetem niz wtedy przed zaburzeniem i szczerze pomimo ze to dd i dp nie jest fajne to spowodowało ze zmienilem sie i to zdecydowanie na lepsze.Była to dla mnie pouczajaca lekcja
... takze niekoncentrujcie sie na objawach jakie sa tylko na tym " co mozna w sobie zmienic "

-
- Odburzony i pomocny użytkownik
- Posty: 143
- Rejestracja: 29 marca 2011, o 14:25
A to tez prawda tylko ze w tych pytaniach kolegow wyzej ja wyczuwam obawe ze teraz po dd oni beda mieli depresje, beda smutni nie beda sie umieli cieszyc czy smiac ani niczym zajac, ze beda mysleli o dd a ona bedzie wracala, ze nie beda miali zainteresowan. A tak nie jest na pewno.
Co innego plusy dd ktora jest swego rodzaju cierpieniem i dzieki niej mozemy dostrzec wiele bledow w sobie i podciagnac swoj charakter. Cieszyc sie z rzeczy ktorych sie nie zauwazalo, mozna wiecej widziec i wiecej wiedziec. To tez jest plus wedlug mnie.
I swiete slowa Mariusza zaczepta w tym dziale
Oraz ten temat zobaczcie dd-a-przemiana-i-rozwoj-osobisty-t3424.html
i wyciagajcie wniochy ;***
Co innego plusy dd ktora jest swego rodzaju cierpieniem i dzieki niej mozemy dostrzec wiele bledow w sobie i podciagnac swoj charakter. Cieszyc sie z rzeczy ktorych sie nie zauwazalo, mozna wiecej widziec i wiecej wiedziec. To tez jest plus wedlug mnie.
I swiete slowa Mariusza zaczepta w tym dziale
-- 22 października 2013, o 13:19 --Mariusz87sk pisze:Była to dla mnie pouczajaca lekcja... takze niekoncentrujcie sie na objawach jakie sa tylko na tym " co mozna w sobie zmienic "
Oraz ten temat zobaczcie dd-a-przemiana-i-rozwoj-osobisty-t3424.html
i wyciagajcie wniochy ;***
Opis mojego wyzdrowienia z derealizacji i nerwicy dolaczam-sie-wyleczona-t3364.html
- Mariusz87sk
- Odważny i aktywny forumowicz
- Posty: 226
- Rejestracja: 7 maja 2013, o 21:58
To dodam tylko to ze gdy minie DD wszystko wraca do normy z tym ze doceniamy wszystko bardziej i cieszy nas wiecej rzeczy i mamy wiekszy dystans do swiata i ludzi...takze jesli chodzi o depreche badz nerwice to prawdopodobienstwo jest zdecydowanie mniejesz ze wroci majac takie podejscie jak napisalem.
-
- Odburzony i pomocny użytkownik
- Posty: 37
- Rejestracja: 10 października 2013, o 16:15
dd siebie dodam ze wszystko wraca do normy co zreszta opisalem w temacie o swoim wyzdrowieniu w tym dziale. nic sie nie zmienia i po jestesmy tacy jak przed choc tu poprzednicy maja racje ze inaczej sie na pewne rzeczy patrzy. Kiedys np jakas uwaga w moja strone byla dla mnie powyzej mojej odpornosci na krytyke teraz mi to dynda co kto gada bo wiem ze sa ciekawsze rzeczy. mariusz to dobrze napisal zmienia sie dystans no a przynajmniej u mnie.
- Kamień
- Odburzony i pomocny użytkownik
- Posty: 1458
- Rejestracja: 24 września 2013, o 14:47
Siema, z racji iż widzę już na horyzoncie upragnioną wolność od DD. Mam kilka pytań do Ozdrowieńców, a dokładniej trzy:
1. Czy jak wychodziliście z tego zaburzenia i widzieliście KONKRETNIE ODCZUWALNĄ poprawę to tliły wam się w głowie myśli, że może to tak naprawdę nie jest poprawa, a jest gorzej ?
2. Czy już po wyjściu z Derealizacji/Depersonalizacji przyzwyczajanie do odczuwania NORMALNOŚCI trwa jakiś określony czas ? Czy jest to tak diametralna zmiana percepcji, że w zasadzie ma się "wyjebane" na to co było OD RAZU... i żyje się tak jak gdyby nigdy tego nie było ?
i pytanie bardziej może ogólne do Ludzików:
3. Uważacie, ze jak wmawiam sobie że już NIE MAM DD (Specjalnie) chociaż tak naprawdę go jeszcze odczuwam to jest to coś głupiego bądź wariuję ? czy to raczej dobra postawa świadcząca o moim nastawieniu ?
1. Czy jak wychodziliście z tego zaburzenia i widzieliście KONKRETNIE ODCZUWALNĄ poprawę to tliły wam się w głowie myśli, że może to tak naprawdę nie jest poprawa, a jest gorzej ?
2. Czy już po wyjściu z Derealizacji/Depersonalizacji przyzwyczajanie do odczuwania NORMALNOŚCI trwa jakiś określony czas ? Czy jest to tak diametralna zmiana percepcji, że w zasadzie ma się "wyjebane" na to co było OD RAZU... i żyje się tak jak gdyby nigdy tego nie było ?
i pytanie bardziej może ogólne do Ludzików:
3. Uważacie, ze jak wmawiam sobie że już NIE MAM DD (Specjalnie) chociaż tak naprawdę go jeszcze odczuwam to jest to coś głupiego bądź wariuję ? czy to raczej dobra postawa świadcząca o moim nastawieniu ?

- ddd
- Odburzony Wolontariusz Forum
- Posty: 2034
- Rejestracja: 9 lutego 2012, o 20:54
Jak dla mnie to ty za bardzo filozofujesz, dd to jest stan ktory nie jest wcale czyms co trzeba traktowac jak zaraze, takie podejscie powoduje ze sie spinamy, dd minie i tak i tak a taki rozkminy moim zdaniem tylko przeszkadzaja.
Nie wariujesz po prostu ciagle sie obawiasz tego i na tym polega caly twoj sekret tego ze to jeszcze masz, obawiasz sie. Wmawiaj sobie co chcesz i rob co chcesz byle tyloo stan ten olac i nie wylbrzymiac go do rangi czegos strasznego. A myslec mozesz co chcesz byle tylko w koncu wyciszyc glowe i zbytnio nie analizowac tego stanu.
Jak minie i jest normalnie, to po prostu jest, wiesz to i ryj ci sie cieszy ;p jedni krocej beda sie przystosowywac inni dluzej, nie powod to do stresowania sie ;p
Niestety majac stan dd masz niepokoj, mozesz mowic ze sie nie boisz ze nie odczuwasz ale niepokoj w sobie masz, dlatego masz tez takie lekowe mysli, ktore zwykle podpowiadaja na opak i tak aby straszyc.
Stad pytania czy nie wariujesz jak tak bedziesz myslal, stad pytania czy to poprawa a moze za chwile bedzie gorzej. TO NIECH BEDZIE, olej to w koncu cieplym moczem to poprawa przyjdzie szybko.
Nie wariujesz po prostu ciagle sie obawiasz tego i na tym polega caly twoj sekret tego ze to jeszcze masz, obawiasz sie. Wmawiaj sobie co chcesz i rob co chcesz byle tyloo stan ten olac i nie wylbrzymiac go do rangi czegos strasznego. A myslec mozesz co chcesz byle tylko w koncu wyciszyc glowe i zbytnio nie analizowac tego stanu.
Jak minie i jest normalnie, to po prostu jest, wiesz to i ryj ci sie cieszy ;p jedni krocej beda sie przystosowywac inni dluzej, nie powod to do stresowania sie ;p
Niestety majac stan dd masz niepokoj, mozesz mowic ze sie nie boisz ze nie odczuwasz ale niepokoj w sobie masz, dlatego masz tez takie lekowe mysli, ktore zwykle podpowiadaja na opak i tak aby straszyc.
Stad pytania czy nie wariujesz jak tak bedziesz myslal, stad pytania czy to poprawa a moze za chwile bedzie gorzej. TO NIECH BEDZIE, olej to w koncu cieplym moczem to poprawa przyjdzie szybko.
(muzyka - my słowianie)
Zaburzeni wiemy jak nerwica na nas działa, wiemy jak DD nam w bani rozpi***ala. To jest taa nerwica i lęk, to jest teen depersony wkręt!
Autor Zordon ;p
Zaburzeni wiemy jak nerwica na nas działa, wiemy jak DD nam w bani rozpi***ala. To jest taa nerwica i lęk, to jest teen depersony wkręt!
Autor Zordon ;p
- Kamień
- Odburzony i pomocny użytkownik
- Posty: 1458
- Rejestracja: 24 września 2013, o 14:47
Nie filozofuję. Dzięki za rzetelną odpowiedz.
-
- Odburzony i pomocny użytkownik
- Posty: 37
- Rejestracja: 10 października 2013, o 16:15
W sumie wygladasz jakbys zbytnio filozofowal
DD przejdzie jak bedzie miala przejsc i jak wyciszysz obawy przed nia, tego procederu sie nie przyspieszy ale im wieksza olewka tym szybciej idzie, taka prawdziwa olewka a nie olewka tylko slowami.
Co do pytan to
1 Jak wychodzisz z dd to nadal jest masz czyli jak ddd napisal jestes jednak nadal zaburzony, wiec takie mysli to norma. Masz sie bac wiec mysli rozpieszczac cie nie beda. Mozna to porownac do pijawki, zaburzenie przysysa sie i myslami chce zabrac ci sile
2. Nie ma chyba wlasnie konkretnych wymogow, roznie, tak najlepiej to opisac. po prostu roznie, chyba im dluzej w tym stanie byles tym dluzej sie przyzwyczajasz, choc u mnie to szybko poszlo, po prostu czulem sie dobrze.
3. Jak dd napisal mow co chcesz, tylko nie martwi sie zwariowaniem jesli przestaniesz dumac nad dd, bo to niemozliwe. I to tez jest ten syndrom pijawki i mysli od zaburzenia. Ono chce sie utrzymac za wszelka cene. A ty zbywaj je wszelkimi dostepnymi metodami, jesli dla ciebie taki jest dobry to rob tak. Nic zlego i tak sie stac nie moze.

Co do pytan to
1 Jak wychodzisz z dd to nadal jest masz czyli jak ddd napisal jestes jednak nadal zaburzony, wiec takie mysli to norma. Masz sie bac wiec mysli rozpieszczac cie nie beda. Mozna to porownac do pijawki, zaburzenie przysysa sie i myslami chce zabrac ci sile
2. Nie ma chyba wlasnie konkretnych wymogow, roznie, tak najlepiej to opisac. po prostu roznie, chyba im dluzej w tym stanie byles tym dluzej sie przyzwyczajasz, choc u mnie to szybko poszlo, po prostu czulem sie dobrze.
3. Jak dd napisal mow co chcesz, tylko nie martwi sie zwariowaniem jesli przestaniesz dumac nad dd, bo to niemozliwe. I to tez jest ten syndrom pijawki i mysli od zaburzenia. Ono chce sie utrzymac za wszelka cene. A ty zbywaj je wszelkimi dostepnymi metodami, jesli dla ciebie taki jest dobry to rob tak. Nic zlego i tak sie stac nie moze.
- bareten
- Odważny i aktywny forumowicz
- Posty: 691
- Rejestracja: 7 października 2013, o 14:37
Kamyku z tym powrotem do normalnosci i lękami to Cie chyba rozumiem. Ja od pewnego czasu przestalem budzic sie z tak wielkim napieciem i mega DD, bezsilnoscia, amotywacja. Po prostu budze sie mega spokojny. No i co z tego? Pierwsza mysl to taka, ze juz pewnie swiruje, ze jest gorzej - zaraz szpital mi zostanie. Jednak to chyba przejawy jakichs postepow. Wydaje mi sie po prostu, ze tak sie przyzwyczailismy przez te miesiace do tego stanu, ze kazda normalnosc na poczatku bedzie dziwna. Zreszta to calkiem zrozumiale, ze czlowiek sie obawia kazdej zmiany. Bo tak samo ja mysle, ok jestem w takim stanie, ale nie chce byc juz w gorszym. Teraz kazda zmiana stanu to niestety analiza i sprawdzanie czy aby nie jest gorzej. Jak to sie konczy? Napieciem i gorszym samopoczuciem. Nad tym trzeba jeszcze popracowac.
Na reszte Ci nie odpisze, choc mozna powiedziec, ze w jakims sensie jestem ozdrowiencem. W koncu kiedys mialem DD i z niego wyszedlem. Wydaje mi sie jednak, ze to wszystko zalezy od czasu jaki z tym spedziles i nastawienia Twojego, przywiazania niejako do tego stanu. Ja kiedys nawet nie zauwazylem kiedy z tego wyszedlem, a z calego DD pamietam tylko to, ze nie poznawalem siebie w lustrze. Jednak teraz nie mysle, ze to bedzie taki myk i nagle zapomni sie o tym piekiełku. Na pewno bedzie to troche trwalo, ale grunt zeby skonczylo sie pozytywnie.
Na reszte Ci nie odpisze, choc mozna powiedziec, ze w jakims sensie jestem ozdrowiencem. W koncu kiedys mialem DD i z niego wyszedlem. Wydaje mi sie jednak, ze to wszystko zalezy od czasu jaki z tym spedziles i nastawienia Twojego, przywiazania niejako do tego stanu. Ja kiedys nawet nie zauwazylem kiedy z tego wyszedlem, a z calego DD pamietam tylko to, ze nie poznawalem siebie w lustrze. Jednak teraz nie mysle, ze to bedzie taki myk i nagle zapomni sie o tym piekiełku. Na pewno bedzie to troche trwalo, ale grunt zeby skonczylo sie pozytywnie.
-
- Odburzony i pomocny użytkownik
- Posty: 37
- Rejestracja: 10 października 2013, o 16:15
no wlasnie to troche zalezy ile kto to mial, i jak bardzo w momencie wychodzenia nadal to analizuje. Bo ja na poczatku troche bylem zmieszany jak zaczelem widziec wszystko prawidlowo. Ale ze wiedzialem juz ze analizowanie to straszne kutasisko to pomyslalem ok fajnie nie bede sie podniecal i w sumie przywyklem do normalnosci dosc szybko. ja troche sie zawsze obawialem ze bede sie cieszyl ze minelo a to wroci. i wlasnie dlatego nawet nie chcialem analizowac choc bardzo sie cieszylem. bo jednak nawet po 3 dniach depersonalizacji jak minie to jest taka radosc ze mozna to porownac do haju 

- Kamień
- Odburzony i pomocny użytkownik
- Posty: 1458
- Rejestracja: 24 września 2013, o 14:47
Pewnie pomyślicie, że znowu panikuję i filozofuję, ale dziś się coś wydarzyło... wracam sobie z pracy, czułem się dziś na prawdę spoko - tylko lekka szyba... zawiesiłem się na tym co za oknem przez dłuższą chwilę i nagle jeb jakbym wstał z jakiegoś snu tak mnie obudziło strasznie. bardzo się przestraszyłem tego i dostałem ataku paniki, już myślałem, że po mnie. Myśli w głowie! - dzwonię do bliskich, że umieram - już dawno takiego ataku nie miałem... eh.
i teraz BETON. Po tym jakby obudzeniu, świat wydawał się taki jak dawniej, teraz w sumie też jest jakby bardziej realny... kobieta luźna w udach, mam taki mętlik w głowie, że szok. Aż się Mamie z tego wygadałem. Cóż począć ? ;/
i teraz BETON. Po tym jakby obudzeniu, świat wydawał się taki jak dawniej, teraz w sumie też jest jakby bardziej realny... kobieta luźna w udach, mam taki mętlik w głowie, że szok. Aż się Mamie z tego wygadałem. Cóż począć ? ;/