Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Ogólne pytania do tych, którzy z tego wyszli :)

Tutaj opisujemy naszą drogę do zdrowia. Dzielimy się naszą zakończoną - happy endem - historią z derealizacją, depersonalizacją, dając innym nadzieję i pokazując, że to jest możliwe!
Wpisujemy także tutaj naszą drogę jaką się leczymy, co robimy aby tego się pozbyć.
Jednakże objawy, wątpliwości co do objawów, historie wpisujemy piętro wyżej.
Regulamin forum
Uwaga! Prośba dotycząca tworzenia wątków.
Wszyscy użytkownicy, którzy zamieszczają w tym dziale wątek dotyczący swojego wyzdrowienia, proszeni są w wypadku gdy nowy temat dotyczy dojścia do pełni zdrowia, aby do tytułu tematu dopisywali: Wyleczony/ona
Pozwoli to na rozróżnienie tematów osób, które w pełni wyzdrowiały od tych, którzy czują się lepiej oraz tych którzy opisują swoją obecną walkę.
Przykładowo Ania chce podzielić się swoim pełnym wyzdrowieniem, tworzy nowy temat o tytule:
"Ania dzieli się szczęściem" i dopisuje do tego Wyleczona - "Ania dzieli się szczęściem.Wyleczona". Osoby, które chcą opisać swoje lepsze samopoczucie, bądź postępy w leczeniu nie dodają tej końcówki.
ODPOWIEDZ
teravita
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 91
Rejestracja: 4 stycznia 2011, o 23:43

25 września 2013, o 21:10

Bale u mnie poltora roku mniej wiecej. Lepiej zeby nie miec tego pod avatarem bo zaraz niektorzy beda sie dolowac jak kto mial dluzej :pp
Awatar użytkownika
bareten
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 688
Rejestracja: 7 października 2013, o 14:37

8 października 2013, o 15:55

Mam pytanie do ozdrowiencow.
Sam kiedys mialem derealke z depersonalizacja spowodowana zapaleniem trawy, zlym 'filmem' i atakiem paniki. Jednak nieswiadomy tego, ze jest to derealka, a myslac, ze to jakies dobre ziolko bylo nie panikowalem. Po okolo tygodniu codziennosci samo niewiadomo jak przeszlo. Obeszlo sie bez zadnych lękow.

Teraz jakis czas temu dostalem derealke przez atak paniki, dalej w stanie derealki wyksztalcily sie we mnie inne lęki wedlug mnie scisle zwiazane z tym dziwnym stanem. Mimo tego dziwnego utrudniajacego funckjonowanie stanu po prostu boje sie gdzies dalej wychodzic czy funckjonowac swiadom swojej niedyspozycji. Teraz mam pytanie, jak to bylo u Was?
Czy wraz z odejsciem derealki znikly te lęki? Czy jak zaczeliscie funkcjonowac bez tej dziwnej blokady umyslu, mysli egzystencjonalnych to automatycznie zeszlo z Was to powietrze i dalo sie normalnie funkcjonowac bez lękow?
U mnie to jeden atak paniki wywolal derealke, nie mialem nigdy innych lękow ktore mogly to wywolac. Czy to mozliwe, ze przez wystapienie u mnie DD 'na zewnatrz' wyszly rozne lęki?

Mam nadzieje, ze mniej wiecej zrozumiecie o co mi chodzilo. :)

-- 8 października 2013, o 15:55 --
Chcialem edytowac, ale juz nie moglem ...

Dodam, ze stan derealki u mnie jest ciagly. To nie krotkie epizody lecz stale utrzymujace sie zaburzenie. Trwa to juz okolo 3 miesiecy ...
Victor
Administrator
Posty: 6548
Rejestracja: 27 marca 2010, o 00:54

8 października 2013, o 19:01

Czemu podczas lęku wychodzą rózne leki odpisałem ci tutaj czy-to-jest-nerwica-lekowa-t3319.html#p21389 a tak to jak derealizacja minie, to mij awszystko i nie ma już tej zmienionej percepcji, ta percepcja jest lekowa a utrzymuję ją prawie zawsze obawa przed tym stanem ewentualnie ciągłe długie stresy w życiu obecnie.
DD najcześciej trwa 24 na dobę tak więc to nie powód do czucia się jakoś inaczej czy ciężej chorym. Bo choć objawy są straszne naprawde sa niezagrażające, martwienie się nimi je utrzymuje bo utrzymuje stan "awaryjny" umysłu.
Patrz, Żyj i Rozmyślaj w taki sposób... aby móc tworzyć własne "cytaty".
Historia moich zaburzeń lękowych i odburzania
Moje stany derealizacji i depersonalizacji i odburzanie


Przykro mi jeżeli na odpowiedź na PW czekasz bardzo długo, niestety ze mną tak może z różnych powodów być :)
Wojciech
Odburzony Wolontariusz Forum
Posty: 1939
Rejestracja: 10 kwietnia 2010, o 22:49

8 października 2013, o 19:11

Ja odpowiem co do tego czy wszystko mija, tak spuszcza sie cisnienie, choc mija to etapowo zwykle, ale mija wszystko calkiem. Nie ma strachu nie ma glupich mysli a mysli o tym nie przerazaja juz a nawet bawia...
Nerwicowiec - Ten typ tak ma.
http://www.imtech.com.pl
sanna
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 4
Rejestracja: 13 października 2013, o 20:08

13 października 2013, o 20:14

hej wszystkim. na forum jestem od ponad 5 miesiecy kiedy to dostalam derealizacji po nocnym ataku paniki. ogolnie choruje na nerwice ale z nia mi jest od dawna lepiej tylko czasem mam nocne ataki paniki ktore mnie wybudzaja. wtedy wlasnie odczulam uczucie szyby i zaczelam dziwnie sie czuc. potem dostalam objawow jak brak poczucia rzeczywistosci, brak swoich rak czy nog oraz brak wlasnych ruchow bo mialam wrazenie ze to jest jakby zaprogramowane. znalazlam forum i stosowalam sie do rad i powiem ze wyszlo mi to na dobre. zreszta juz dawniej walczac z nerwica zauwazylam ze najlepiej jest nie wnikac w te durne wyobrazenia o naszym stanie tylko skupiac sie na oczywistosci. wiec jak dowiedzialam sie ze to dd zaprzestalam poszukiwania guzkow na glowie i halucynacji. i po 3 miesiacach czulam sie prawie dobrze tyle ze zostalo mi ciagle uczucie widzenia przez szybe, gruba i brudna, w dni sloneczne mi sie to nasila.
i mam pytanie do tych co wyzdrowieli czy to mozliwe ze jeden objaw sie tak za mna ciagnie? i czy jest wogole szansa ze to zniknie bo ostatnio nachodza mnie watpliwosci.
Victor
Administrator
Posty: 6548
Rejestracja: 27 marca 2010, o 00:54

13 października 2013, o 23:39

Wiesz co, może tak być, często jest tak, ze jakiś objaw, jak zamieszanie w głowie czy coś podobnego trwa jeszcze jakiś czas dłuższy. Ale oczywiście, że to jest mijalne, być może z powodu tego, ze ta szyba jest widzialna i odczuwalna cały czas sporo o niej myślisz i dumasz nad nią.
To też w koncu minie, w słońcu w ogóle odczucia derealizacji zawsze mi się powiększały, jakby za dużo bodźców było do przęłkniecia.
Patrz, Żyj i Rozmyślaj w taki sposób... aby móc tworzyć własne "cytaty".
Historia moich zaburzeń lękowych i odburzania
Moje stany derealizacji i depersonalizacji i odburzanie


Przykro mi jeżeli na odpowiedź na PW czekasz bardzo długo, niestety ze mną tak może z różnych powodów być :)
szczesliwy
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 37
Rejestracja: 10 października 2013, o 16:15

14 października 2013, o 13:37

Ja mnie zaczelo m mijac to mijalo dobre dwa mieszki a moze i nawet ponad bo wiadomo dokladnie sie tego az tak nie liczy anie mierzy :) ja mialem glownie problem tez z widzeniem przestrzennym, to znaczy obraz widzialem tak wyraznie jakby byl namalowany czy przedstawiony tak nierealistycznie dla zwyklego czlowieka.
W kazdym razie ten widok swiata towarzyszyl mi az do konca i w jakims okresie zaczelo to zanikac, trudno powiedziec kiedy ale po prostu minelo i to tez. Mysle wiec ze chyba kazdy ma jakis objaw bardziej upierdliwy ktory sie za nim ciagnie. Dodam ze to widzenie swiata denerwowalo mnie najbardziej. Kupowalem okulary przeciwsloneczcne bo niby to cos pomagalo.
Awatar użytkownika
Kamień
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 1458
Rejestracja: 24 września 2013, o 14:47

14 października 2013, o 14:23

Mam identiko z tym obrazem, jakbym widział ciągle coś takiego świeżego/nowego/czystego tak bardzo. Macie też tak ?
Aneta
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 1255
Rejestracja: 29 października 2010, o 03:03

14 października 2013, o 14:29

Kamien mysle ze kazdy szanujacy sie zderealizowany ma taki objaw :^ wszelkie nieralne widzenie, dziwne i inne mysle ze spokojnie jest spowodowane naszym emocjonalnych i psychicznym odcieciem czyli dd!
Awatar użytkownika
Kamień
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 1458
Rejestracja: 24 września 2013, o 14:47

14 października 2013, o 14:37

A, ma ktoś takie objawy, że Was tak "Trzepnie w głowie" i aż ciałem tak ruszy ? i nagle jest jakby prześwit ? :)
Aneta
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 1255
Rejestracja: 29 października 2010, o 03:03

14 października 2013, o 15:24

kamieniu nie wczuwaj sie tak w te objawy czy przeswity, ze trzepnie, ruszy, beknie, walnie :)) Wszystko jest w tym stanie normalne co nam wydaje sie dziwne to mysle powinno byc haslo przewodnie dd i lęków :))
Wszystko jest normalne w ęku to, co wydaje nam się dziwne.

Pytasz o to bo? martiwsz sie ze to cos oznacza innego, zlego, gorszego tudziec smiertelnego badz uszkadzajacego mozg, rozum, mowe? :))
Awatar użytkownika
Kamień
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 1458
Rejestracja: 24 września 2013, o 14:47

14 października 2013, o 15:30

NIE PANIKUJE, jestem spokojny. Czekam na finisz. Pytam ponieważ wyczytałem tutaj gdzieś, że niekiedy może być uczucie jakby coś się przestawiło w głowie
(jakaś dźwignia)
i miałem już tak pare razy np. dzisiaj. Zrobiło mi się tak i nagle patrze w koło i jest prawie normalnie.
Aneta
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 1255
Rejestracja: 29 października 2010, o 03:03

14 października 2013, o 15:34

To prawda, niektorzy pisza czasem o naglym przelaczeniu sie i przeblysku a nawet ze po tym juz dd nie wrocilo. Wiec moze tak byc :)) To cos na wzor ze zajmiesz sie czyms i nagle rozgladasz sie a tu objawow nie ma! Tyle ze tutaj bez zajmowania jest ten pstryk. Mozliwe, jak najbardziej mozliwe.
Awatar użytkownika
Kamień
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 1458
Rejestracja: 24 września 2013, o 14:47

14 października 2013, o 15:41

No, to tak miewam ostatnio. Kilka razy... ale niestety chyba się tego "boję" i wraca DD. Ja nie moge :grr: Np. Dziś siedzę przed lapkiem, oglądam coś... i tak się na tym skupiłem masakrycznie z 20 minut... odrywam wzrok myśl o DD i tak dziwnie się czułem... wszystko było takie normalnie ale sie tego przestraszyłem haha. Co za błędne koło. Teraz to piszę i DD znów jest. i bądz tutaj mądry :P
Victor
Administrator
Posty: 6548
Rejestracja: 27 marca 2010, o 00:54

14 października 2013, o 18:06

Tu nie trzeba być mądrym, tylko potrzeba nie szarpać się z objawami derealizacji i depersonalizacji, bowiem to wszystko wypływa od nas samych i nie da się szarpać z własnymi reakcjami obronnymi umysłu.
Jednym z "błędów" osób, które biorą do siebie słowa nie analizuj, ignoruj, porzuć strach przed tym jest pewna forma rozpoczęcia, jak ja to nazywam, działania ręcznego. Czyli juz może nie z automatu skanujemy i analizujemy i nakrecamy się pozwalając górować myślą lękowym ale ręcznie co chwila albo co jakiś czas przeprowadzamy skaner czy dd jest, czy dd nie ma, czy mija szybciej, wolniej, słabiej itp.
To działa na niekorzyść bo wszelkie objawy od psychiczne, jak ataki paniki, objawy leku czyli nerwicy, objawy derealizacji utrzymują się z powody nadmiernego myślenia o tym oraz wszelkich obaw, z początku to są obawy o choroby różne, umieranie o wychodzenie z tymi objawami, o w ogóle życie z tymi objawami, z czasem obawy o dd przybierają obrót, ze nie czuje leku czemu to nie znika, przecież się nie boję, czy zostanie mi to na stałe itp.
Właśnie tym kierujesz się i ty w tym momencie Kamień, sprawdzasz, ciągle chcesz sprawdzać karty dd i patrzeć jaka ona teraz jest u ciebie i czy już mija bo lęku nie masz, nie boisz się i powinna minąc, owszem powinna ale nadal stresujesz się tym, ze to nie zniknie. I nadal jednak dokonujesz ciągłej analizy tego stanu.
Czyli ogólnie to, że nie nakrecasz lęku już, nie czujesz tego napięcia, strachu przed objawami to jedno, teraz dalsza część poluzowania ciśnienia polegać powinno na tym, że całkiem sobie odpuścisz sprawdzanie tego.

Ja zrobiłem to w taki sam sposób w jaki powoli pokonywałem swoje inne lęki, nigdy do końca nie można porzucić strachu przed czymś, szczególnie, że wszelkie objawy lękowe dotycza waznych wartości, zycia, miłości,itp
Jak wychodzić zaczynałem z agorafobii, gdzie lęk nie pozwalał mi wyjść nawet na korytarz, zaczałem stosować pewne uniki, że lepiej mi jednak przeżyć nawet potrójny atak paniki, a potem zemdleć, umrzeć, dostać zawał niżzyć z lękiem w czterech ścianach. Od razu to nie zadziałało ale po wielu próbach owszem. Trzeba przejść tą granice strachu, kyóra nam mówi, ze za tym kryje się to wielkie jakieś niebezpieczeństwo.

Tak samo w przypadku derealizacji nie wystarczy ignorowac i nie nakręcać się ale trzeba ignorowac to w sposób rzeczywisty i prawdziwy, nie tylko tak mówić, ja sobie pomyślałem, ze w sumie tyle czasu mam dd i tak faktycznie rzecz biorąc ona zabierała mi życie przez to, ze sam nakręcałem napięcie i lęk, bałem się tych objawów i wmawiałem sobie, zę tak nie da się żyć, podczas gdy wszelkie objawy dd ś a stworzone w naszych głowach i choć te objawy są silne, realne i męczace niczego nam nie zabraniają, to tylko nasz strach nam to zabrania.
Dlatego stwierdziłem, że widocznie mam juz mieć dd do końca życia, pogodziłem sie, ze mnie dd nie minie i w zasadzie zaczałem żyć i dostosowywac się tak jakby tak miało być, ludzie z różnymi realnymi chorobami też tak robią a przeciez choroby są rozmaite, ciężkie, a jednak ludzie dostosowują się i czesto zyja na wysokim poziomie, tyle, ze u tych ludzi nie ma szans na poprawe.
W przypadku zaburzeń psychicznych z lękiem nerwicowym, derealizacji poprawa jest możliwa poprzez takie realne pogodzenie się z objawami dd, dzieki temu realnie zaczynamy ignorować dd no bo przecież tak ma być. Dzieki temu po krótkim czasie strach przed dd maleje, no bo czego się bać jak tak ma być a do tego od dd nic absolutnie nie grozi.
Jeszcze nie spotkałem się przez 8 lat z tym aby dd zrobiła komukolwiek krzywdę a wertowałem tyle stron i for w tym zagranicznych, ze to głowa mała.
Dzięki takiemu postawieniu sprawy zaczynamy miec dd prawdziwie w dupie bo skupiamy się na naszym życiu i sprawach doczesnych mimo dd. Na początku jest trudno, bo mysli lekowe beda mówić a co jeśli tak zaczniesz robić i ci nie przejdzie, heh to jest typowa mysl lękowa mająca na calu utrzymywanie kontroli nad zaburzeniem i objawami, w taki sam sposób te mysli straszą nerwicowca, która chce wyjść a boi się bo może....jednak jest chory na zawał i po wyjściu umrze.\
Na tym to polega na sprawdzeniu kart dd ale tym razem w inny sposób, świadomy sposób nie bojący się sposób. Przebłyski, strzykania, przełaczania czy to ważne jest jak przeciez dd ma i tak trwać? ;)
W ciągu 7 dni zacząłem się czuć lepiej dzięki takiemu postawieniu sprawy, do pełni formy dochodziłem dłużej, w sumie miesiąc, może prawie dwa. Pogodziłem się, jak miałem objawy dd nie sprawdzałem i nie martwiłem się, ze jest, tylko od razu negowałem wszelkie myśli, jest bo być musi i niech będzie.
I nie martwcie się to nie zostanie wam na dłużej czy na zawsze jak puścicie ta kontrolę, to własnie ta kontrola powoduje, ze to trwa, jak mówię w kazdym leku nerwicowym, ta kontrola powoduje utrzymywanie się napięcia, dlatego trzeba jej robić na przekór i sprawdzać, co jest za ta granicą za która ma być niby gorzej.
A tam nie ma nic, jest tylo uspokojenie umysłu i objawów.
Objawy obecne teraz trzeba brac na klatę, mówić dawja więcej tych objawów derealizacja, fajnie mi z nimi, nie wolno odwracac kota ogonem i udawac że się nie boimy, trzeba naprawde realnie olac te objawy i sprawdzić co się stanie jak puścimy kontrolę a powtarzam jedynie co się stanie to poczujemy sie lepiej ale jednak po czasie, bo na poczatku przy próbach porzucania będzie ogarniał nas strach i wątpliwości, dlatego trzeba to powtarzac.

Trzeba miec w dupie dd calkiem i mozna powiedziec latwo sie mowi trudno robi ale czemu masz nie miec dd w dupie? DD ani nie jest choroba ktora zagraza twojemu zdrowiu i zyciu, mozna powiedziec ze niszczy zycie bo bylem szczesliwy a teraz mam to... no mozna sie tak dolowac ale po co? Zycie jest rozne czasem spotyka nas to co nie chcemy, cieszmy sie ze to dd z ktorego mamy realna szanse wyzdrowiec. DD ani nie powoduje ciezszych chorob psychicznych ani sama w sobie nie jest urojeniem ani halucynacja, to wszystko tylko strach.
Nic tylko zaczac olewac i powiedziec a trwaj sobie, badz chodz, ile jeszcze objawow maszw rekawie?
Patrz, Żyj i Rozmyślaj w taki sposób... aby móc tworzyć własne "cytaty".
Historia moich zaburzeń lękowych i odburzania
Moje stany derealizacji i depersonalizacji i odburzanie


Przykro mi jeżeli na odpowiedź na PW czekasz bardzo długo, niestety ze mną tak może z różnych powodów być :)
ODPOWIEDZ