Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Objawy ze strony serca w nerwicy. Kto tak ma?

Forum poświęcone: nerwicy lękowej, atakom paniki, agorafobii, hipochondrii (wkręcaniu sobie chorób), strach przed "czymś tam" i ogólnie stanom lękowym np. lęk wolnopłynący.
Możesz dopisać się do istniejącego już tematu lub po prostu stworzyć nowy.
Tutaj umieszczamy swoje objawy, historie, przeżycia. Dzielimy się doświadczeniami i jednocześnie znajdując ulgę dajemy innym pocieszenie oraz swego rodzaju ulgę, że nie są sami.
ODPOWIEDZ
Aneta
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 1255
Rejestracja: 29 października 2010, o 03:03

12 marca 2011, o 22:39

Jak przez terapie nasilily ci sie objawy? Jak to mozliwe? Ja chyba tez mam podobny problem bo moja nerwica sie ujawnila w mocnej formie jak zaczelam wlasne zycie bez garnuszka rodzicow. jak wlasnie dorosla kobieta z potrzeba solidnych planow na przyszlosc.
U mnie najpierw serce mi dowalilo a potem przyszla pora na guzy i raki :) Ale serce nadal jest glownym obiektem moich zmartwien :)
Mierzenie cisnienia, strach o zawal i mierzenie pulsu to moj chleb codzienny...chociaz musze sie pochwalic ze mierze coraz rzadziej :)
just28
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 22
Rejestracja: 1 marca 2011, o 19:06

12 marca 2011, o 22:50

No niestety taki ze mnie przypadek, okazało sie ze jest cała masa trudnych dla mnie tematów do omówienia. Wiele juz dawno niby zakopałam w pamieci ale okazuje sie ze nie do konca i teraz dają o sobie znac poprzez nerwice. Psycholog tłumaczyła mi ze w wielu przypadkach rozpoczecie terapii moze nasilic objawy w zwiazku z tym ze omawiamy wątki trudne dla nas, o których czesto chcielibysmy juz nie wspominac a jednak zeby wygrac z nerwica trzeba jeszcze raz je przerobic i zrozumiec.

-- 12 marca 2011, o 22:54 --
Aneta a Ty założyłas juz rodzine jesli moge spytac? Bo mi jeszcze ataki paniki podsyca myśl ze co bedzie z moim dzieckiem jak mi sie cos stanie!? To juz wogole mam masakre wtedy!
Aneta
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 1255
Rejestracja: 29 października 2010, o 03:03

12 marca 2011, o 22:55

Rozumiem no skoro tak musi byc to moze warto przez to przebrnac jesli ma sie poprawic na koncu.

-- 12 marca 2011, o 22:57 --
Nie nie zdazylam zalozyc rodziny ale np boje sie zajsc w ciaze z powodu nerwicy bo wlasnie nie wiem co bedzie z dzieckiem jak ja bede tak wariowac. :( Ale tak naprawde to nic nam sie nie stanie.
wikatoria1708
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 575
Rejestracja: 23 czerwca 2010, o 09:55

12 marca 2011, o 23:04

Anetko,nic Ci nie będzie :) Mówię Ci z własnego doświadczenia :) Zajdziesz w ciąże,urodzisz i wcale tak bardzo nie będziesz świrować.No chyba,że na punkcie maleństwa ;)

just28,dobrze znam te myśli.Nie raz ryczałam co będzie z moimi dziećmi jak ja umrę.Jak sie źle czuję to od razu mam te myśli.Pocieszające jest to,że przez ponad 6 lat umierałam kilka razy dziennie i jeszcze żyję :D
Sztuką jest w poznawaniu człowieka, przez pryzmat ciała poznać jego duszę.
just28
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 22
Rejestracja: 1 marca 2011, o 19:06

12 marca 2011, o 23:20

Anetko potwierdzam co pisze Wiktoria, ja od momentu zajscia w ciąże zrobilam sie taka spokojna i wyciszona ze w takim stanie psychicznym moglabym spokojnie dożyć 80-siatki :) Poród i karmienie piersia też wspominam ok ale powrót po macierzynskim do pracy okazał sie początkiem wszystkiego co teraz sie dzieje ze mną. Zmeczenie, nieprzespane noce, praca teraz ta terapia to wszystko razem mnie dobiło!!!
Aneta
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 1255
Rejestracja: 29 października 2010, o 03:03

12 marca 2011, o 23:24

Moze i macie racje tylko ze ja sobie nie moge nawet wyobrazic siebie w ciazy jako przyszla matka a w glowie taki szwindel...moze by i na czas ciazy minelo ale jak nie? Przeciez to byl by koszmar :( Zreszta nie umiem sobie poradzic w zyciu teraz a co dopiero jak przyszloby dziecko. Nie chce nawet o tym myslec ale z drugiej strony nie moge tak cale zycie sie cofac przed wszystkim bo skoncze jaako samotny czlowiek :(
wikatoria1708
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 575
Rejestracja: 23 czerwca 2010, o 09:55

13 marca 2011, o 09:13

Anetko,dziecko daję dodatkową motywacje :) Wiesz,że masz dla kogo walczyć każdego dnia.Sama myśl o tym,że jesteś za kogoś odpowiedzialna daje kopa ;) Wiem,że ciężko sobie to wyobrazić.Ja pierwsze dziecko rodziłam zdrowa,drugie już z nerwicą.Fakt,że źle znosiłam ciąże ale lekarz mówił,że już nie jestem taka młoda i dlatego :D W każdym razie lęków nie miałam :)
Sztuką jest w poznawaniu człowieka, przez pryzmat ciała poznać jego duszę.
just28
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 22
Rejestracja: 1 marca 2011, o 19:06

13 marca 2011, o 10:30

Anetko myśle ze nie ma co sie napędzać myslami o samotności, wszystko sie poukłada w swoim czasie a ze swojego doswiadczenia wiem że jakbym mogła wybierac to zdecydowałabym sie na terapie juz przed zajsciem w ciąże i teraz mogłabym spokojnie poswiecic sie dziecku a nie walczyć ze sobą i zastanawiac sie co chwile czy dziecko nie odczuwa moich napiec i czy jakos w przyszlosci to sie na Nim nie odbije.

-- 13 marca 2011, o 12:36 --
Kurcze dzis niedziela wiec ja od rana czuje serce:/ wrazenie takiego ucisku, jakby mi kamien na sercu lezał:/ niefajne uczucie. Oczywiscie jak sie czyms zajme to nie czuje ale jak tylko pomysle o tym odrazu czuje ten kamien...na szczescie napady paniki juz troche opanowałam ale i tak sie boje ze powroca z taka siła jak kiedys:(
Nerwica
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 375
Rejestracja: 7 lipca 2010, o 15:59

14 marca 2011, o 19:38

Niestety czesto mialam takie uczucie jakby mi kamien na sercu lezal. Just a ty lykasz leki jakies na to? Nie boj sie atakow to przez ten strach wlasnie sie tak zle czujesz
just28
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 22
Rejestracja: 1 marca 2011, o 19:06

14 marca 2011, o 20:28

Nerwica:)
Łykam od tygodnia pramolan, juz chyba działa bo takich mocnych ataków paniki nie mam ale dyskomfort taki ogólny dalej odczuwam. Psychiatra powiedział ze te leki + psychoterapia= sukces.Wiec uderzam juz od 2 miesiecy co tydz. na terapie no ale ze poczatki bywaja trudne to nasiliły mi sie objawy i musiałam wziać te leki. Teraz moja nerwica umiejscowiła sie w sercu i co chwile czuje jakies dziwne objawy, kołatania i kłucia to juz pikuś. Najgorsze jest to uczucie jakby mi ktos ręką ściskał serce:/
Victor
Administrator
Posty: 6548
Rejestracja: 27 marca 2010, o 00:54

14 marca 2011, o 20:51

Znam to uczucie ściskania ręką serca, zupełnie jakby ktoś naciskał pompkę, tak to odczuwam :P Ale zdarza mi sie to góra parę razy na dzień ale są dni i bez bez tego. Aż mnie tak wzdryga jak mi coś niby naciska to serce i musze zakasłac wtedy ;)
I słusznie psychiatra powiedział, z takich podstawowych form leczenia nerwic to właśnie są to terapia i leki. Oczywiście terapia z własnym silnym zaangażowaniem w sejse. Plus jak najwięcej zajęć, które odrywają od myślenia i wyobrażania sobie bo na tym bazuje nerwiczka :P
Patrz, Żyj i Rozmyślaj w taki sposób... aby móc tworzyć własne "cytaty".
Historia moich zaburzeń lękowych i odburzania
Moje stany derealizacji i depersonalizacji i odburzanie


Przykro mi jeżeli na odpowiedź na PW czekasz bardzo długo, niestety ze mną tak może z różnych powodów być :)
just28
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 22
Rejestracja: 1 marca 2011, o 19:06

14 marca 2011, o 20:59

Victor uspokoiłes mnie troche, bo to u mnie nowy objaw nie mialam tego wczesniej. Tylko ze u mnie to tak wyglada ze cos sciska mi serce i tak jak piszesz az mnie tak jakby zatka na moment ale pozniej pozostaje jeszcze na chwile uczucie dyskomfortu (jakby kamienia na sercu), to mnie niepokoi bo niby bóle nerwicowe to sa bardziej takie kłucia a ja to pozniej odczuwam przez jakis czas-najczesciej do momentu az czym innym sie zajme ;)
Victor
Administrator
Posty: 6548
Rejestracja: 27 marca 2010, o 00:54

14 marca 2011, o 21:09

Tez wiem o czym piszesz, to znaczy ja przyznaję, ze tych ścisków to nadla się boje bo są nieprzyjemne bardzo. I próbuję obserwować swoje zachowanie przy tym i zauważyłem, że jak pojawia się ten ścisk to od razu jestem spanikowany i potem przez jakiś czas czuję strach i uczucie albo pustki w klatce piersiowej ale ucisku jakby w okolicy serca. Czasem jak ten ścisk mi się powtórzy kilka razy pod rząd to i ścisk w klatce trwa aż do wieczorka :) Wydaje mi się, że po tym ścisku serca przerażamy się i strach robi swoję, że potem się boimy a wiadomo strach daję rózne objawy. Ale faktem jest, ze można o nim zapomnieć, czyli tak jak piszesz zapomnisz i to mija :)
To tak samo jak u osób, które bardzo boją się pajaków, wystarczy, ze pomyślą sobie o tym, ze pająk chodzi im po plecach, pomyślą o tym jak on wyglada :) i dopóki o tym nie zapomną, nie odwrócą myśli strach trwa i będą sprawdzać nawet czy aby tego pająka tam naprawdę nie ma. Strach w nerwicy dział tak samo.
Patrz, Żyj i Rozmyślaj w taki sposób... aby móc tworzyć własne "cytaty".
Historia moich zaburzeń lękowych i odburzania
Moje stany derealizacji i depersonalizacji i odburzanie


Przykro mi jeżeli na odpowiedź na PW czekasz bardzo długo, niestety ze mną tak może z różnych powodów być :)
just28
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 22
Rejestracja: 1 marca 2011, o 19:06

14 marca 2011, o 21:19

Hmm wiesz co, napewno masz racje w tym co piszesz. Podoba mi sie to ze potrafisz dokładnie analizowac u siebie objawy nerwicy, moja terapeutka pracuje nade mna zebym tez sie tego uczyła i szczerze mówiąc coraz lepiej mi to wychodzi i w ostatnim czasie wiele ataków paniki już opanowałam. Teraz pracuje nad tym zeby te ataki nie przychodziły w pracy bo tam najczesciej je mam - raz nawet pogotowie mnie wzięło bo tak sie nakreciłam i narobiłam stracha wszystkim ze zadzwonili po karetke. Masakra pozniej bylo mi tak głupio bo jak przyjechali ratownicy to odrazu powiedzieli ze wezma mnie na izbe przyjęć ale to klasyczny atak paniki:/ Wiec oczywiscie w pracy wszyscy sie zaczeli zastanawiac czemu ja taka zestresowana jestem, a niektórzy to chyba pomyśleli ze oszalałam psychicznie:/
Victor
Administrator
Posty: 6548
Rejestracja: 27 marca 2010, o 00:54

14 marca 2011, o 21:27

Być moze własnie dlatego ataki najbardziej męczą cię w pracy bo miałaś taki przypadek z karetką czyli miałaś silmy atak paniki. Silne ataki paniki zachodzą w pamięć i lubią się powtarzać w tych samych miejscach. A nawet jak się nie powtarzają to zostawiają nam lęk przed wystapieniem tam ataku paniki. Ale tak naprawdę ten lęk jest nieracjonalny bo nie ma powodu aby atak paniki był bardziej możliwy np w pracy niż gdzie indziej. Tu także pamięć o tym wydarzeniu powoduje nasz strach. A strach powoduje lęki, objawy a my w nerwicy to często nakręcamy i przychodzi kolejny atak.
Ludzie bez tych problemów nigdy nie będa w stanie pojąc o co w tym chodzi :) i wyciągają z reguły genialne wnioski.
Patrz, Żyj i Rozmyślaj w taki sposób... aby móc tworzyć własne "cytaty".
Historia moich zaburzeń lękowych i odburzania
Moje stany derealizacji i depersonalizacji i odburzanie


Przykro mi jeżeli na odpowiedź na PW czekasz bardzo długo, niestety ze mną tak może z różnych powodów być :)
ODPOWIEDZ