U mnie było podobnie. Ale szczerze mówiąc to przez miesiąc nie schodziłem z kiblabertlam pisze: ↑13 lipca 2017, o 14:09A co tu dziwnego i nad czym się tu zastanawiać? Jak ja zaczynałem brać ssri, to chyba miałem wszystkie objawy z ulotki. Trwało to do miesiąca, myślałem że zwariuję..... Przy odstawieniu zmniejsza się stopniowo dawkę tak by nie dopuścić do szoku w organizmie ale i tak po całkowitym zaprzestaniu brania leku jest właśnie ten przejściowy okres złego samopoczucia. Ja już na samą myśl tego się boję, bo niedługo mnie to czeka.coyot.inc pisze: ↑13 lipca 2017, o 12:16Ja się zastanawiam, czy te moje objawy są przejściowe. Gdzieś czytałem że takie objawy mogą trwać ok 2 tygodnie. Ciekawe co pózniejkasicka91 pisze: ↑13 lipca 2017, o 11:38
Ja wzięłam tylko na początku, jak już za bardzo somatyka się rozhulała. Byłam nie do życia a przede mną szkoła i praca miała się zacząć. Było lepiej, ale nie chciałam tego za długo ciągnąć, po chyba 3 miesiącach zaczęłam sama powoli odstawiać i największym dyskomfortem była arytmia utrzymująca się kilka dni. Jestem teraz 8 miesiąc bez leków i jest ok, chociaż motywacja już nie ta sama co z lekami. Warto jednak pracować bez leków![]()


Co do odstawienia, to obniżałem stopniowo tak jak psychiatra mówił, ale i tak efekty odstawienne mam też książkowe:
- przede wszystkim spore zawroty głowy
- spowolnienie tak jakby wzrok nie nadążał
- pocenie się
i tak dalej, ale jakoś samopoczucie jest na poziomie ok, więc nie jest zle
