Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
Atak paniki, lęk paniczny
- dankan
- Odburzony i pomocny użytkownik
- Posty: 935
- Rejestracja: 23 maja 2014, o 10:11
Po pierwsze to naprawde cie rozumiem jak nerwica jest meczaca i masaksryczna. Ale po drugie to do bani jest tylko jedna rzecz czyli twoje podejscie do tego i praca nad tym.
etap-1-istota-leku-t4245.html
segment-5-ataki-paniki-t5832.html
segment-1-istota-akceptacji-t5203.html
segment-2-jak-sobie-radzic-z-obawami-i- ... t5333.html
podsumowanie-wszystkich-wpisow-vica-o-l ... t5951.html
Dzialaj mimo tego jak sie czujesz, inaczej utnkiesz w tym na dobre.
Idz takze na terapie.
etap-1-istota-leku-t4245.html
segment-5-ataki-paniki-t5832.html
segment-1-istota-akceptacji-t5203.html
segment-2-jak-sobie-radzic-z-obawami-i- ... t5333.html
podsumowanie-wszystkich-wpisow-vica-o-l ... t5951.html
Dzialaj mimo tego jak sie czujesz, inaczej utnkiesz w tym na dobre.
Idz takze na terapie.
Najlepsza instrukcja pozbycia sie nerwicy plus inne wpisy ludzi z forum
moja-historia-plus-moje-odburzanie-t5194.html#p49014
spis-tresci-autorami-t4728.html
moja-historia-plus-moje-odburzanie-t5194.html#p49014
spis-tresci-autorami-t4728.html
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 27
- Rejestracja: 10 czerwca 2016, o 13:55
hmmm witam po osatnich wydażeniach w Niceji ałtomatycznie zlapałem temat jak jeszcze doczytałem że gość był zabużony to ja odrazu złapałem temat;) i sie wciagnełem troche ze ja tez tak moge itd zaczełem lecieć na dno ale w pore sie poratowałem niestety sie popłakałem ale tródno;) jakoś trzeba odreagować emocje:) teraz już zczynam dochodzić do siebie hmmm najgorsze że takie informacje lykam jak pelikan. dziś też przestraszyłem sie norzyczek
)) odrazu wzrost agresji że coś moge komuś zrobic ale to opanowałem
hmmm właśnie mam te wątpliwości odnośnie że kiedyś ulegne myślom ale w sumie tyle razy już wychodziłem nie powinno mieć to miejsca


-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 173
- Rejestracja: 9 marca 2015, o 14:32
Hej
czy ktoś z was mając nerwicę (a głównie ataki paniki) jeździł na wakacje/wczasy/urlop za granicę, trwający tydzień bądź dłużej? Bo ja dzisiaj w nocy wyjeżdzam do Pragi i oczywiście jestem cała zalękniona, że nie wiem jak to będzie itp. A kiedyś tak lubilam podrozowac i zwiedzac nowe kraje, nowe kultury... A teraz boję się że wszędzie dostanę ataków paniki 


-
- Administrator
- Posty: 6548
- Rejestracja: 27 marca 2010, o 00:54
Jeżeli chcesz w przyszłości podróżować bez obaw to dobrze by było sobie pozwolić zadać pytanie: i co z tego, że dostanę atak paniki?
Strach przed atakami generuje obawy i lęk i złe samopoczucie.
Ja kiedy miałem zaburzenie i nie zmieniałem podejścia, nastawienia itd. to miałem problemy żeby podróżować na klatkę schodową. Potem mimo strachu i "wiszącego" nade mną ataku paniki i innych ustrojstw jeździłem wszędzie - ale to ma największy sens kiedy zaczynamy to "inne spojrzenie".
Strach przed atakami generuje obawy i lęk i złe samopoczucie.
Ja kiedy miałem zaburzenie i nie zmieniałem podejścia, nastawienia itd. to miałem problemy żeby podróżować na klatkę schodową. Potem mimo strachu i "wiszącego" nade mną ataku paniki i innych ustrojstw jeździłem wszędzie - ale to ma największy sens kiedy zaczynamy to "inne spojrzenie".
Patrz, Żyj i Rozmyślaj w taki sposób... aby móc tworzyć własne "cytaty".
Historia moich zaburzeń lękowych i odburzania
Moje stany derealizacji i depersonalizacji i odburzanie
Przykro mi jeżeli na odpowiedź na PW czekasz bardzo długo, niestety ze mną tak może z różnych powodów być :)
Historia moich zaburzeń lękowych i odburzania
Moje stany derealizacji i depersonalizacji i odburzanie
Przykro mi jeżeli na odpowiedź na PW czekasz bardzo długo, niestety ze mną tak może z różnych powodów być :)
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 173
- Rejestracja: 9 marca 2015, o 14:32
Ja jadę już dzisiaj, naprawdę staram się ostatnio robić sporo, żeby zmienić to swoje nastawienie, ale mimo wszystko ataki dalej jeszcze są i nie wiem od czego to zależy, że nieraz mogę spokojnie iść, a nieraz jest po prostu koszmar... Ostatnio mimo ataku paniki wytrzymałam całą mszę w kościele (co prawda na dworze, no ale..), staram się jak najwięcej wychodzić, wczoraj pojechałam sama zawieźć dokumenty do szkoły, co było dla mnie nie tak dawno nie do pomyślenia, no ale nie zawsze wszystko wychodzi, a lęk dalej jeszcze się utrzymuje. Głównie przeszkadzają mi te ataki paniki, inne rzeczy są do zniesienia, no może jeszcze myśli egzystencjalne są ciężkie do zniesienia:(
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 222
- Rejestracja: 13 listopada 2015, o 10:32
Hej Asia, mam dokładnie to samo co Ty przed wyjazdem za granicę. Jadę w sierpniu i poza dluga drogą autem (wypadek mieliśmy kiedyś wracając z Włoch), atakami paniki (lęk przed zawałem niestety nadal) to stresuja mnie jeszcze (haha nie smiejcie się to nowość u mnie) terroryści (no bo trochę się tego dzieje ostatnio.) Kiedyś uwielbiałam podróżować, ba nawet chciałam żyć z podróży, a teraz najlepiej mi w domu. A jeśli już wyjazd to na krótko i do Polski. Zagranica nie leży w mojej strefie komfortu. I już teraz wiem że tak do końca to się cieszyć z tego wyjazdu nie będę bo będzie ciągle napięcie i stres. Już jeden urlop przeżyłam w tym roku ale o dziwo mimo ataków nie panikowalam za bardzo, choć też i bardziej się umeczylam niż odpoczelam. Ale czy w ogóle w nerwicy da się odpocząć... Rad dla Ciebie więc nie mam.
-
- Administrator
- Posty: 6548
- Rejestracja: 27 marca 2010, o 00:54
Na to aby lęk i ataki paniki się rozeszły potrzeba sporo czasu, to nie przechodzi od razu jak tylko próbujemy coś zmieniać. Takie rzeczy się szybko utrwalają, jest potrzebny czas i wielkie zaangażowanie w to aby inaczej widzieć ataki paniki i samo zaburzenie.asia1994 pisze:Ja jadę już dzisiaj, naprawdę staram się ostatnio robić sporo, żeby zmienić to swoje nastawienie, ale mimo wszystko ataki dalej jeszcze są i nie wiem od czego to zależy, że nieraz mogę spokojnie iść, a nieraz jest po prostu koszmar... Ostatnio mimo ataku paniki wytrzymałam całą mszę w kościele (co prawda na dworze, no ale..), staram się jak najwięcej wychodzić, wczoraj pojechałam sama zawieźć dokumenty do szkoły, co było dla mnie nie tak dawno nie do pomyślenia, no ale nie zawsze wszystko wychodzi, a lęk dalej jeszcze się utrzymuje. Głównie przeszkadzają mi te ataki paniki, inne rzeczy są do zniesienia, no może jeszcze myśli egzystencjalne są ciężkie do zniesienia:(
A może spróbujcie kiedyś chcieć dostać ataki paniki? Co Wam szkodzi?

Mając nerwicę nie można kręcić się wokół osi jakie ona sama wytycza, czyli nie można robić wkoło tego co utrwala i podtrzymuje zaburzenie.
Patrz, Żyj i Rozmyślaj w taki sposób... aby móc tworzyć własne "cytaty".
Historia moich zaburzeń lękowych i odburzania
Moje stany derealizacji i depersonalizacji i odburzanie
Przykro mi jeżeli na odpowiedź na PW czekasz bardzo długo, niestety ze mną tak może z różnych powodów być :)
Historia moich zaburzeń lękowych i odburzania
Moje stany derealizacji i depersonalizacji i odburzanie
Przykro mi jeżeli na odpowiedź na PW czekasz bardzo długo, niestety ze mną tak może z różnych powodów być :)
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 173
- Rejestracja: 9 marca 2015, o 14:32
No to pochwalę się
Otóż wróciłam dzisiaj z wyjazdu do Pragi, przed którym tak panikowałam i wam tu pisałam
I nic mi się nie stało, jestem cała, chociaż może nie do końca wypoczęłam, bo jak to w nerwicy - ciężko się zrelaksować, jak ciągle myśli się o atakach paniki i innych głupich rzeczach ;p Ale mimo wszystko bardzo dużo chodziłam, zwiedzałam, nawet jak miałam wrażenie że już jest mi słabo i zemdleję, to to nigdy nie miało miejsca i czuję, że takie coś było mi pottzebne, żeby zrozumieć, że naprawdę nic mi nie grozi. I nastał nawet raz taki moment, że już byłam po prostu strasznie zmęczona - bo nie dość że chodziłam, no to lęk męczył dwa razy bardziej - i powiedziałam sobie, że dobrze, niech zemdleję, trudno, wolę to, niż się cały czas tak męczyć. I co? Oczywiście nic takiego nie miało miejsca 
Także mimo że nie wypoczęłam całkowicie, bo trochę lęk mi doskwierał, to czuję, że jest dla mnie nadzieja na przyszłość!



Także mimo że nie wypoczęłam całkowicie, bo trochę lęk mi doskwierał, to czuję, że jest dla mnie nadzieja na przyszłość!

-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 4
- Rejestracja: 15 września 2016, o 22:27
Witam.
Dwa dni temu zdarzył mi się pierwszy mocny atak paniki. Paniczny strach o to, że stracę panowanie nad sobą i popełnię samobójstwo, albo komuś coś zrobię. Przeczekałem go z zegarkiem w ręku bo czytałem, że nie należy z tym walczyć. Ostatnie dni to ciągły stres, zakrapiany alkoholem, który daję sporą, chwilową ulgę w lękach. Choć funkcjonuję w miarę normalnie to mam lekkie uczucie odrealnienia. Orizon, Convulex, czy hydroksyzyna załatwi sprawę chociaż w nocy? Nie chcę się ładować w żadne tabletki i choć to dopiero 4 dni takiego hardcore'u to kiepsko widzę przyszłość.
Dwa dni temu zdarzył mi się pierwszy mocny atak paniki. Paniczny strach o to, że stracę panowanie nad sobą i popełnię samobójstwo, albo komuś coś zrobię. Przeczekałem go z zegarkiem w ręku bo czytałem, że nie należy z tym walczyć. Ostatnie dni to ciągły stres, zakrapiany alkoholem, który daję sporą, chwilową ulgę w lękach. Choć funkcjonuję w miarę normalnie to mam lekkie uczucie odrealnienia. Orizon, Convulex, czy hydroksyzyna załatwi sprawę chociaż w nocy? Nie chcę się ładować w żadne tabletki i choć to dopiero 4 dni takiego hardcore'u to kiepsko widzę przyszłość.
- N-e-r-w-u-s
- Odburzony Wolontariusz Forum
- Posty: 891
- Rejestracja: 28 lutego 2014, o 17:36
Po pierwsze alkohol nie jest rozwiazanie. Rozwiazaniem jest praca nad soba i terapia. W sumie leki to tez nic nie zalatwia. Bo to droga na skroty. Zagluszaja objawy nie zalatwiaja problemu. Ale jesli nie dajesz rady zasnac np. Z czasu mozna sie wspomoc. Posluchaj nagran na you tube. "Odburzanie wedlug divovica" tam jest wiele cennych informacji o zaburzeniu tak jak i to jak sobie z nim radzic. No i Witamy na forum. Trzeba sie wspierac
a tak jeszcze zapytam skad znasz sugestie ze trzeba przeczekac atak paniki ?



-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 4
- Rejestracja: 15 września 2016, o 22:27
Dzięki.
Wiem, że alkohol nie jest rozwiązaniem i całkowicie eliminuję go z diety. Po porostu to dopiero kilka dni i przed chwilą obudziłem się cały mokry, ale nie było ataku paniki, ani żadnych natrętnych myśli. Taka pustka i zobojętnienie. Nagrania znam a i sugestię wyczytałem gdzieś na forum. Byłem u psychiatry, ale potraktował mnie jako pijaczka i chwilowe zachwianie systemu nerwowego. Chciałbym, żeby tak było, bo czy kilkudniowe ataki paniki to od razu nerwica? Jednak wgłębiając się w różne informacje w internecie wiadomo jak to jest z wynajdywaniem nowych objawów i schorzeń.
Wiem, że alkohol nie jest rozwiązaniem i całkowicie eliminuję go z diety. Po porostu to dopiero kilka dni i przed chwilą obudziłem się cały mokry, ale nie było ataku paniki, ani żadnych natrętnych myśli. Taka pustka i zobojętnienie. Nagrania znam a i sugestię wyczytałem gdzieś na forum. Byłem u psychiatry, ale potraktował mnie jako pijaczka i chwilowe zachwianie systemu nerwowego. Chciałbym, żeby tak było, bo czy kilkudniowe ataki paniki to od razu nerwica? Jednak wgłębiając się w różne informacje w internecie wiadomo jak to jest z wynajdywaniem nowych objawów i schorzeń.
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 2
- Rejestracja: 16 września 2016, o 21:30
Ja mam tak, że gdy mam atak łapię się czegoś kurczowo bo cały dygoczę.. jestem bardzo spięty a jak mi się pogorszy, to mam wrażenie że przestaje czuć ręce.. jakbym miał rękawiczki.. zaczęło się rok temu na lekcji chemii.. wtedy nie wiedziałem o co chodzi i biegałem po klasie oczekując aż się mi poprawi.. teraz raczej nauczyłem się z tym żyć niż wyleczyłem choć muszę przyznać że jeżeli naprawdę się zdenerwuję to licho :\
ja mam np.:
- spięcie się (ze strachu,lęku..)
- omdlewanie rąk
- uczucie gwoździ w głowie
- wrażenie że głowa mi zaczyna buzować
- trudności w przełykaniu
- migawki przed oczami
- derealizacja (straszna)
- ogólna panika i to taka że muszę zacząć biegać, bo to jedyny sposób żeby się odstresowć..
Baaaardzo to mi przeszkadza w szkole bo także wzrok mi się od nerwicy pogorszył i latają mi przed oczyma jakieś kształty co mnie rozprasza ..i te uczucie spięcia jest nie do powstrzymania... nie wiem ile tak dam rady bez jakiejś pomocy a mamy wrzesień a termin u psychiatry mam na grudnia
((
nie mam co zrobić więc często płaczę bo nic innego nie mogę zrobić.. Żadnego ratunku a wizja śmierci mnie straaaaasznie dołuje
mam uczucie podczas tych ataków nieraz że umieram a lęk doprowadza mnie do obłędu .. moje leki nie pomagają mi zbyt (brałem neurexan) nie mogę się uczyć a uwierzcie.. dał bym wszystko żeby móc pójść do szkoły i nie czuć się źle ... naprawdę wszystko co mam ..i teraz gdy to piszę to łzy napływają mi do oczu i gdy myślę o chorobie sam zaczynam się źle czuć także teraz.. nie mogę się śmiać a każde przygotowania do szkoły przypominają mi, że będę cierpiał i nawet nikt nie wie jak bardzo .. to jest tak straszne a z nikąd pomocy więc proszę was.. chociarz wy mi pomóżcie jakimiś poradami , sposobami walki czy lekami bez recepty albo domowymi sposobami psychologicznymi by nerwica przestałą mi dokuczać
p-ozdrawiam i czekam niecierpliwie na odpowiedzi 
ja mam np.:
- spięcie się (ze strachu,lęku..)
- omdlewanie rąk
- uczucie gwoździ w głowie
- wrażenie że głowa mi zaczyna buzować
- trudności w przełykaniu
- migawki przed oczami
- derealizacja (straszna)
- ogólna panika i to taka że muszę zacząć biegać, bo to jedyny sposób żeby się odstresowć..
Baaaardzo to mi przeszkadza w szkole bo także wzrok mi się od nerwicy pogorszył i latają mi przed oczyma jakieś kształty co mnie rozprasza ..i te uczucie spięcia jest nie do powstrzymania... nie wiem ile tak dam rady bez jakiejś pomocy a mamy wrzesień a termin u psychiatry mam na grudnia

nie mam co zrobić więc często płaczę bo nic innego nie mogę zrobić.. Żadnego ratunku a wizja śmierci mnie straaaaasznie dołuje



-
- Gość
Mateusz 2000 a jakie to kształty przed oczami? Czytałeś o metodzie oddychania. Znajdz posty Haliny. Ona pisze sporo o tych metodach. Sluchaj nagran chłopaków:)
-
- Hardcorowy "Ryzykant" Forum
- Posty: 1759
- Rejestracja: 14 lipca 2016, o 20:09
Mateusz rozumiem ciebie i twoj bol. Masz nerwice. To moze oznaczac, iz, jak przeanalizujesz kilka miesiecy/lat wstecz zyles w leku wolnoplynacym, czyli leku stalym, trwajacym. Przyczyny atakow paniki sa rozne: poczawszy od nakladajacych sie stresow przez dluzszy okres, traumy roznego rodzaju, ciezkiego dzicinstwwa, czy niedociagniec w cechach osobowosci ....Niektore choroby fizyczne rowniez moga powowdowac objawy, o ktorych piszesz. Podobnie jak nasze cialo potrzebuje odpoczynkku tak samo nasz mozg rowniez potrzebuje relaksacji, stad sie po prostu przegrzewwa.mateusz2000 pisze:Ja mam tak, że gdy mam atak łapię się czegoś kurczowo bo cały dygoczę.. jestem bardzo spięty a jak mi się pogorszy, to mam wrażenie że przestaje czuć ręce.. jakbym miał rękawiczki.. zaczęło się rok temu na lekcji chemii.. wtedy nie wiedziałem o co chodzi i biegałem po klasie oczekując aż się mi poprawi.. teraz raczej nauczyłem się z tym żyć niż wyleczyłem choć muszę przyznać że jeżeli naprawdę się zdenerwuję to licho :\
ja mam np.:
- spięcie się (ze strachu,lęku..)
- omdlewanie rąk
- uczucie gwoździ w głowie
- wrażenie że głowa mi zaczyna buzować
- trudności w przełykaniu
- migawki przed oczami
- derealizacja (straszna)
- ogólna panika i to taka że muszę zacząć biegać, bo to jedyny sposób żeby się odstresowć..
Baaaardzo to mi przeszkadza w szkole bo także wzrok mi się od nerwicy pogorszył i latają mi przed oczyma jakieś kształty co mnie rozprasza ..i te uczucie spięcia jest nie do powstrzymania... nie wiem ile tak dam rady bez jakiejś pomocy a mamy wrzesień a termin u psychiatry mam na grudnia((
nie mam co zrobić więc często płaczę bo nic innego nie mogę zrobić.. Żadnego ratunku a wizja śmierci mnie straaaaasznie dołujemam uczucie podczas tych ataków nieraz że umieram a lęk doprowadza mnie do obłędu .. moje leki nie pomagają mi zbyt (brałem neurexan) nie mogę się uczyć a uwierzcie.. dał bym wszystko żeby móc pójść do szkoły i nie czuć się źle ... naprawdę wszystko co mam ..i teraz gdy to piszę to łzy napływają mi do oczu i gdy myślę o chorobie sam zaczynam się źle czuć także teraz.. nie mogę się śmiać a każde przygotowania do szkoły przypominają mi, że będę cierpiał i nawet nikt nie wie jak bardzo .. to jest tak straszne a z nikąd pomocy więc proszę was.. chociarz wy mi pomóżcie jakimiś poradami , sposobami walki czy lekami bez recepty albo domowymi sposobami psychologicznymi by nerwica przestałą mi dokuczać
p-ozdrawiam i czekam niecierpliwie na odpowiedzi
Mateusz ataki paniki nie sa niebezpieczne, tobie sie nie stanie nic zlego. Nigdy nie zwariujesz, nie stracisz kontroli nad soba i nie umrzesz. Odczuwanie symptomow lekow jest nieprzyjempne, jednak da sie to zrobic i istnieje wiele sposob, by sobie z tym poradzic.
Co wiecej: Z TEGO DA SIE WYJSC, nie od razu, ale dzieki pracy nad soba.
Posluchaj jak mozesz nagrania forum, ktore sa swietne i bardzo pomocne.
Dodam, iz nerwica to nie jest choroba, tylko zaburzenie powstale w wyniku zmeczenia sie mozgu.
Wiec glowa do gory, da sie wyjsc z tego...
-- 16 września 2016, o 23:45 --
Halina pisze:Mateusz rozumiem ciebie i twoj bol. Masz nerwice. To moze oznaczac, iz, jak przeanalizujesz kilka miesiecy/lat wstecz zyles w leku wolnoplynacym, czyli leku stalym, trwajacym. Przyczyny atakow paniki sa rozne: poczawszy od nakladajacych sie stresow przez dluzszy okres, traumy roznego rodzaju, ciezkiego dzicinstwwa, czy niedociagniec w cechach osobowosci ....Niektore choroby fizyczne rowniez moga powowdowac objawy, o ktorych piszesz. Podobnie jak nasze cialo potrzebuje odpoczynkku tak samo nasz mozg rowniez potrzebuje relaksacji, stad sie po prostu przegrzewwa.mateusz2000 pisze:Ja mam tak, że gdy mam atak łapię się czegoś kurczowo bo cały dygoczę.. jestem bardzo spięty a jak mi się pogorszy, to mam wrażenie że przestaje czuć ręce.. jakbym miał rękawiczki.. zaczęło się rok temu na lekcji chemii.. wtedy nie wiedziałem o co chodzi i biegałem po klasie oczekując aż się mi poprawi.. teraz raczej nauczyłem się z tym żyć niż wyleczyłem choć muszę przyznać że jeżeli naprawdę się zdenerwuję to licho :\
ja mam np.:
- spięcie się (ze strachu,lęku..)
- omdlewanie rąk
- uczucie gwoździ w głowie
- wrażenie że głowa mi zaczyna buzować
- trudności w przełykaniu
- migawki przed oczami
- derealizacja (straszna)
- ogólna panika i to taka że muszę zacząć biegać, bo to jedyny sposób żeby się odstresowć..
Baaaardzo to mi przeszkadza w szkole bo także wzrok mi się od nerwicy pogorszył i latają mi przed oczyma jakieś kształty co mnie rozprasza ..i te uczucie spięcia jest nie do powstrzymania... nie wiem ile tak dam rady bez jakiejś pomocy a mamy wrzesień a termin u psychiatry mam na grudnia((
nie mam co zrobić więc często płaczę bo nic innego nie mogę zrobić.. Żadnego ratunku a wizja śmierci mnie straaaaasznie dołujemam uczucie podczas tych ataków nieraz że umieram a lęk doprowadza mnie do obłędu .. moje leki nie pomagają mi zbyt (brałem neurexan) nie mogę się uczyć a uwierzcie.. dał bym wszystko żeby móc pójść do szkoły i nie czuć się źle ... naprawdę wszystko co mam ..i teraz gdy to piszę to łzy napływają mi do oczu i gdy myślę o chorobie sam zaczynam się źle czuć także teraz.. nie mogę się śmiać a każde przygotowania do szkoły przypominają mi, że będę cierpiał i nawet nikt nie wie jak bardzo .. to jest tak straszne a z nikąd pomocy więc proszę was.. chociarz wy mi pomóżcie jakimiś poradami , sposobami walki czy lekami bez recepty albo domowymi sposobami psychologicznymi by nerwica przestałą mi dokuczać
p-ozdrawiam i czekam niecierpliwie na odpowiedzi
Mateusz ataki paniki nie sa niebezpieczne, tobie sie nie stanie nic zlego. Nigdy nie zwariujesz, nie stracisz kontroli nad soba i nie umrzesz. Odczuwanie symptomow lekow jest nieprzyjempne, jednak da sie to zrobic i istnieje wiele sposob, by sobie z tym poradzic.
Co wiecej: Z TEGO DA SIE WYJSC, nie od razu, ale dzieki pracy nad soba.
Posluchaj jak mozesz nagrania forum, ktore sa swietne i bardzo pomocne.
Dodam, iz nerwica to nie jest choroba, tylko zaburzeniem powstale w wyniku zmeczenia sie mozgu.
Wiec glowa do gory, da sie wyjsc z tego...
Da sie z "tym" chodzic do szkoly i normalnie funkcjonowac. Nalezy sie nauczyc odczuwac symptomy. To ciezkie, ale coz, kazdy z nas przez to przchodzil / przchodzi.
Zacznij od tego:
etap-1-istota-leku-t4245.html
Czekasz aż poczujesz się lepiej by zacząć żyć, zacznij żyć, by poczuć się lepiej (Ciasteczko)
-
- Gość
Mateusz, mnie nerwica również dopadła jeszcze w wieku szkolnym. Nie jesteś z tym sam, ja również męczyłem sę straszliwie na zajęciach więc o ile to mozliwe, wyobrażam sobie, co przechodzisz, ale tak, jak napisała Halina - ataki paniki Cię nie zabiją ani nie spowodują, że stracisz kontrolę nad sobą, choć bardzo często tak się wydaje. Co do sposobów walki, to ja np. starałem się skupić na czymś (zadaniu, rozmowie...) - to oczywiście bardzo trudne, ale mnie jakkolwiek pomagało. Derealizacja odcina od otoczenia, ale gdy zaczniesz zdawać sobie sprawę, że to tylko nerwicowa iluzja, to nie powinna Ci już tak przeszkadzać. Przede wszystkim musisz w takich chwilach mieć świadomość, źe to jest właśnie chwilowe i przemijające (tak, jak chmura, która na pięć minut przysłoni słońce i od razu mamy diamentralnie inny krajobraz).