Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
Atak paniki, lęk paniczny
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 301
- Rejestracja: 11 września 2016, o 10:05
Pomoże Ci ,jeżeli jeszcze raz napiszę,że to tylko nerwica?
Otóż tak,ta osa to tylko twoja nerwicowa wkrętka i realnie nic Ci nie zagraża.Przestraszyłaś swój stan emocjonalny i teraz
musisz go uspokoić. Daj sobie czas,nie panikuj,to minie.. Za jakiś czas będziesz się z tej biednej osy śmiała;)
Otóż tak,ta osa to tylko twoja nerwicowa wkrętka i realnie nic Ci nie zagraża.Przestraszyłaś swój stan emocjonalny i teraz
musisz go uspokoić. Daj sobie czas,nie panikuj,to minie.. Za jakiś czas będziesz się z tej biednej osy śmiała;)
"Pamiętaj,że mamy do czynienia jedynie z myślami a myśli mogą zostać zmienione.Gdy zmieniamy nasze myślenie,zmieniamy naszą rzeczywistość"
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 28
- Rejestracja: 17 maja 2016, o 23:58
Dzieki Dominik O....nie poddam sie....bede wlaczyc kazdego dnia....chce byc znowu soba....nie wiem czy mi to wystarczy ze napisales jeszcze raz ze to nerwica.....chcialabym zeby tak bylo.....bede robic wszystko by pokonac nerwice. Pozdrawiam
- bunia
- Odważny i aktywny forumowicz
- Posty: 138
- Rejestracja: 6 stycznia 2015, o 21:00
Witajcie drogie Nerwusy. Pisze bo mimo mojej sporej wiedzy zdazaja mi sie nerwicowe klimaty- odburzalam sie wiele razy, wiele razy osiagnelam sukces, wiele razy musialam sobie "jakos radzic". Bylo i w sumie jest naprawde dobrze- czasami lapia mnie leki ale staram sie nad tym panowac i niezle mi idzie. Ale, ale ostatnio zmarla moja babcia. Nigdy wczesniej nie stracilam mi bliskiej osoby- nigdy! Na smierc zawsze reagowala smiechem- po prostu tak sobie z nia radze(dziwny sposob wiem), i tak bylo w tym przypadku. Dowiedzialam sie dopiero dwa tygodnie po pogrzebie ale w sumie jakos mnie to niesamowicie nie ruszylo. Z wieczora dopiero poplakalam jak przystalo. I przed zasnieciem cyk, poczulam ze sie zbliza, dawnoooo mialam prawdziwy atak paniki naprawde dawno a tutaj prosze- pelna geba!! Jak tylko poczulam pierwsza fale wstalam, poszlam po ksiazke(mam pare ksiazek na temat nerwicy) i zaczelam czytac. Tak wlasnie jak tylko zaczelo sie to dziadostwo to zaczelam czytac co mi sie dzieje i DLACZEGO!! Dlaczego soe poce, dlaczego mi zimno, dlaczego mam kolatanie i przyspiesZone tetno- po prostu czytalam i odczywalam na sobie wszystkie objawy. Ze zimne konczyny sa dlatego ze krew doplywa teraz do najwazniejszych organow, ze mam dziwne widzenie bo zawezyl mi sie horyzont i wyszukuje zagrozenia, ze te mysli ktore kraza mi po glowie(smierc, atak terrorystyczny, isis, pedofilia, illuminati) to po prostu szukanie tego zagrozenia i tak sobie czytalam i dopasowywalam do siebie i wiecie co- szybko przeszlo, naprawde szybko- mam teraz lekkoe uczucie niepokoju od paru dni ale to nic w porownaniu do tego co przezywalam po atakach paniki kiedys. Pisze o tym teraz bo mysle ze kiedys komus ta metoda moze pomoc tak jak pomogla mi! Pozdrawiam was mocno:)
Zalowala myszka zolwia ze w skorupce siedzial.
- mam cie w dupie lajzo glupia- zolw jej odpowiedzial
- mam cie w dupie lajzo glupia- zolw jej odpowiedzial
- Adas94
- Odważny i aktywny forumowicz
- Posty: 48
- Rejestracja: 12 marca 2017, o 17:07
Hejbunia pisze: ↑6 kwietnia 2017, o 17:09Witajcie drogie Nerwusy. Pisze bo mimo mojej sporej wiedzy zdazaja mi sie nerwicowe klimaty- odburzalam sie wiele razy, wiele razy osiagnelam sukces, wiele razy musialam sobie "jakos radzic". Bylo i w sumie jest naprawde dobrze- czasami lapia mnie leki ale staram sie nad tym panowac i niezle mi idzie. Ale, ale ostatnio zmarla moja babcia. Nigdy wczesniej nie stracilam mi bliskiej osoby- nigdy! Na smierc zawsze reagowala smiechem- po prostu tak sobie z nia radze(dziwny sposob wiem), i tak bylo w tym przypadku. Dowiedzialam sie dopiero dwa tygodnie po pogrzebie ale w sumie jakos mnie to niesamowicie nie ruszylo. Z wieczora dopiero poplakalam jak przystalo. I przed zasnieciem cyk, poczulam ze sie zbliza, dawnoooo mialam prawdziwy atak paniki naprawde dawno a tutaj prosze- pelna geba!! Jak tylko poczulam pierwsza fale wstalam, poszlam po ksiazke(mam pare ksiazek na temat nerwicy) i zaczelam czytac. Tak wlasnie jak tylko zaczelo sie to dziadostwo to zaczelam czytac co mi sie dzieje i DLACZEGO!! Dlaczego soe poce, dlaczego mi zimno, dlaczego mam kolatanie i przyspiesZone tetno- po prostu czytalam i odczywalam na sobie wszystkie objawy. Ze zimne konczyny sa dlatego ze krew doplywa teraz do najwazniejszych organow, ze mam dziwne widzenie bo zawezyl mi sie horyzont i wyszukuje zagrozenia, ze te mysli ktore kraza mi po glowie(smierc, atak terrorystyczny, isis, pedofilia, illuminati) to po prostu szukanie tego zagrozenia i tak sobie czytalam i dopasowywalam do siebie i wiecie co- szybko przeszlo, naprawde szybko- mam teraz lekkoe uczucie niepokoju od paru dni ale to nic w porownaniu do tego co przezywalam po atakach paniki kiedys. Pisze o tym teraz bo mysle ze kiedys komus ta metoda moze pomoc tak jak pomogla mi! Pozdrawiam was mocno:)

- bunia
- Odważny i aktywny forumowicz
- Posty: 138
- Rejestracja: 6 stycznia 2015, o 21:00
Claire Weekes- "kompletna samopomoc dla twoich nerwow". Stephen Briers- "pokonaj depresje, stres i lek". Judith Bemis "pokonac leki i fobie" ale i tak chyba w taki najladnuejszy i przystepny sposob opisje nerwice i atak paniki Grzegorze Szaffer na blogu "historia pewnej nerwicy" - ja osobiscie kupilam sobie jego ksoazke- tresc ta sama co na blogu ale ja lubie czytac na papierze:)
Zalowala myszka zolwia ze w skorupce siedzial.
- mam cie w dupie lajzo glupia- zolw jej odpowiedzial
- mam cie w dupie lajzo glupia- zolw jej odpowiedzial
- cyraneczka
- Odważny i aktywny forumowicz
- Posty: 250
- Rejestracja: 29 listopada 2017, o 08:44
Może to co napiszę jest głupie, ale miałam w życiu kilka ataków paniki (kilka w dzieciństwie), potem na początku nerwicy kilka, przed pobieraniem krwi, po alkoholu. Teraz przeżywam bardzo silny lęk, ale nie znajduje on swojego skumulowania w panice, wystawiam się na różne sytuacje których się boję, ale nic się nie dzieje. Czy to znaczy, że nie doszłam do granicy lęku? Czy po prostu organizm teraz tak działa, że kończy się na silnym lęku (drżenie, pocące się dłonie, osłupienie) i tyle. Wiem, że brzmi to tak jakbym narzekała, że nie mam ataków paniki, ale chodzi mi o to, żeby się dowiedzieć, czy ktoś ma tak jak ja
pozdrawiam!

- cyraneczka
- Odważny i aktywny forumowicz
- Posty: 250
- Rejestracja: 29 listopada 2017, o 08:44
Jednak dzisiaj się przekonałam, że od paniki dzieli mnie raptem pół minuty hiperwentylacji
. Mam taką książkę "lęk i fobia" z wydawnictwa UJ, gdzie przeczytałam o metodzie indukcji objawów paniki, w skrócie chodzi o to, że sami wywolujemy objawy takie jak w panice, czyli kręcimy się dookoła własnej osi, dyszymy ustami, siedzimy w kurtce w ciepłym pomieszczeniu żeby się spocić, itd. Podobno należy powtarzać takie "ćwiczenia" codziennie po kilka razy, aż przyzwyczaimy się do objawów i zobaczymy, że w końcu mijają. Ja dzisiaj po zainicjowaniu ataku nie robiłam nic, tylko powtarzałam, że odpuszczam, że adrenalina zaraz się wchłonie i będzie ok. Wskutek tego atak trwał krótko, ale nie mimo wszystko usiadłam (dawniej lezalabym plackiem na podłodze), nie udało mi się stać, żeby przekonać się, że nie upadnę. Ale i tak czuję się lepiej, że to zrobiłam. Kilka minut odrealnienia, szumu krwi w głowie i spocenia, a za tym już nic nie ma. Nie wiem czy ktoś z was zna tę metodę, bo wydaje się dość prosta. Aha, jak ktoś chce to może podkręcić poziom trudności i zrobić cos podobnego w miejscu publicznym albo przy ludziach. Na początku można w domu albo z terapeutą w gabinecie. Co o tym myślicie?

- Nipo
- Dyżurny na forum Odważny VIP
- Posty: 1548
- Rejestracja: 10 sierpnia 2017, o 15:34
Według mnie to ćwiczenie można określić jednym słowem RYZYKOWANIEcyraneczka pisze: ↑11 grudnia 2017, o 15:09Jednak dzisiaj się przekonałam, że od paniki dzieli mnie raptem pół minuty hiperwentylacji. Mam taką książkę "lęk i fobia" z wydawnictwa UJ, gdzie przeczytałam o metodzie indukcji objawów paniki, w skrócie chodzi o to, że sami wywolujemy objawy takie jak w panice, czyli kręcimy się dookoła własnej osi, dyszymy ustami, siedzimy w kurtce w ciepłym pomieszczeniu żeby się spocić, itd. Podobno należy powtarzać takie "ćwiczenia" codziennie po kilka razy, aż przyzwyczaimy się do objawów i zobaczymy, że w końcu mijają. Ja dzisiaj po zainicjowaniu ataku nie robiłam nic, tylko powtarzałam, że odpuszczam, że adrenalina zaraz się wchłonie i będzie ok. Wskutek tego atak trwał krótko, ale nie mimo wszystko usiadłam (dawniej lezalabym plackiem na podłodze), nie udało mi się stać, żeby przekonać się, że nie upadnę. Ale i tak czuję się lepiej, że to zrobiłam. Kilka minut odrealnienia, szumu krwi w głowie i spocenia, a za tym już nic nie ma. Nie wiem czy ktoś z was zna tę metodę, bo wydaje się dość prosta. Aha, jak ktoś chce to może podkręcić poziom trudności i zrobić cos podobnego w miejscu publicznym albo przy ludziach. Na początku można w domu albo z terapeutą w gabinecie. Co o tym myślicie?


- cyraneczka
- Odważny i aktywny forumowicz
- Posty: 250
- Rejestracja: 29 listopada 2017, o 08:44
To takie ryzykowanie na sucho, więc pewnie nie do końca o takie ryzykowanie chodzi. Ale warto od czegoś zacząć, są różne metody indukcji, ja zaczęłam od razu od hiperwentylacji.
- emocji_diler
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 24
- Rejestracja: 28 czerwca 2018, o 11:05
Odświeżę trochę temat.
Podczas ataków paniki dostaje biegunki i nogi robią mi się jak z waty aczkolwiek do omdlenia nigdy nie dochodzi. Bardzo często jeśli atak paniki trwa dłużej zaciska mi się żołądek i później przez kilka dni muszę go doprowadzić do porządku. Na początku jakieś lekkie potrawy w niedużych ilościach i później coraz więcej aż dojdzie wszystko do normy. Potraficie jakoś lepiej sobie z tym radzić?
Podczas ataków paniki dostaje biegunki i nogi robią mi się jak z waty aczkolwiek do omdlenia nigdy nie dochodzi. Bardzo często jeśli atak paniki trwa dłużej zaciska mi się żołądek i później przez kilka dni muszę go doprowadzić do porządku. Na początku jakieś lekkie potrawy w niedużych ilościach i później coraz więcej aż dojdzie wszystko do normy. Potraficie jakoś lepiej sobie z tym radzić?
"Ty mi powiedz chodź raz
Dlaczego ludzie ludzi cenią przez strach?
Uczą nas łgać, pluć, hańbić, poniżać
Kraść, szczuć, walczyć, zabijać
Życie zbyt szybko mija, by mieć wrogów
Szybciej niż targu ubija diler kałasznikowów
Byle powód jest dobry do zbrodni zwolnij
Chce wolnym być zawsze, nie tylko w ironii"
~Adam Ostrowski
Dlaczego ludzie ludzi cenią przez strach?
Uczą nas łgać, pluć, hańbić, poniżać
Kraść, szczuć, walczyć, zabijać
Życie zbyt szybko mija, by mieć wrogów
Szybciej niż targu ubija diler kałasznikowów
Byle powód jest dobry do zbrodni zwolnij
Chce wolnym być zawsze, nie tylko w ironii"
~Adam Ostrowski
- weird_thoughts
- Odważny i aktywny forumowicz
- Posty: 300
- Rejestracja: 12 września 2017, o 17:57
Od jakiegoś miesiąca kilka razy w tygodniu męczą mnie ataki paniki. Typowy paniczny lęk, że zaraz zwariuję i wpadnę w psychozę (to w pierwszej kolejności), zasłabnę, umrę. Po kilkunastu minutach lęk puszcza, ja wracam do swoich zajęć. Akurat teraz mam wolne, więc czasu trochę więcej, ale staram się znaleźć sobie jakieś atrakcje, żeby nerwica nie miała pożywki.
Jednak zaczyna mnie to irytować. Dziś akurat byłam zajęta, ale oczywiście panika nie ma wolnego i od razu prawie godzinę miałam wyjętą z życia. Do tego wszystkiego mija rok od pierwszego ataku.
Nie chcę brać żadnych leków, bo przez pewien czas czułam się już dobrze, teraz też mam sposoby na 'papierowego tygrysa'. Czytam forum, różne książki, widzę jakąś poprawę. Ale ten lęk napadowy przybrał na sile
Chyba Victor w którymś poście wspomniał o tym, że z atakami paniki poradził sobie na końcu - jeśli nic nie pomieszałam. Czy ktoś też tak miał? Nie wiem jak znaleźć sposób na to lękowe uderzenie kiedy człowieka odcina
Jednak zaczyna mnie to irytować. Dziś akurat byłam zajęta, ale oczywiście panika nie ma wolnego i od razu prawie godzinę miałam wyjętą z życia. Do tego wszystkiego mija rok od pierwszego ataku.
Nie chcę brać żadnych leków, bo przez pewien czas czułam się już dobrze, teraz też mam sposoby na 'papierowego tygrysa'. Czytam forum, różne książki, widzę jakąś poprawę. Ale ten lęk napadowy przybrał na sile

Chyba Victor w którymś poście wspomniał o tym, że z atakami paniki poradził sobie na końcu - jeśli nic nie pomieszałam. Czy ktoś też tak miał? Nie wiem jak znaleźć sposób na to lękowe uderzenie kiedy człowieka odcina

-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 51
- Rejestracja: 26 stycznia 2017, o 18:24
Rozmawiaj z nim dawaj pokaz co potrafisz znajdź sobie zajęcie i przede wszystkim nie bój się!!!! Olej wiesz że i tak ci nic nie będzie tyle razu miałaś atak i nic ci nie jest ważna jest postawa złość i nienawiść wobec paniki u mnie to zadzialaalo
- Formenos
- Odburzony i pomocny użytkownik
- Posty: 239
- Rejestracja: 14 maja 2018, o 08:37
Sposób na atak paniki jest prostyweird_thoughts pisze: ↑5 sierpnia 2018, o 23:34Od jakiegoś miesiąca kilka razy w tygodniu męczą mnie ataki paniki. Typowy paniczny lęk, że zaraz zwariuję i wpadnę w psychozę (to w pierwszej kolejności), zasłabnę, umrę. Po kilkunastu minutach lęk puszcza, ja wracam do swoich zajęć. Akurat teraz mam wolne, więc czasu trochę więcej, ale staram się znaleźć sobie jakieś atrakcje, żeby nerwica nie miała pożywki.
Jednak zaczyna mnie to irytować. Dziś akurat byłam zajęta, ale oczywiście panika nie ma wolnego i od razu prawie godzinę miałam wyjętą z życia. Do tego wszystkiego mija rok od pierwszego ataku.
Nie chcę brać żadnych leków, bo przez pewien czas czułam się już dobrze, teraz też mam sposoby na 'papierowego tygrysa'. Czytam forum, różne książki, widzę jakąś poprawę. Ale ten lęk napadowy przybrał na sile![]()
Chyba Victor w którymś poście wspomniał o tym, że z atakami paniki poradził sobie na końcu - jeśli nic nie pomieszałam. Czy ktoś też tak miał? Nie wiem jak znaleźć sposób na to lękowe uderzenie kiedy człowieka odcina![]()


"A Ci, którzy tańczyli zostali uznani za szalonych przez Tych, którzy nie słyszeli muzyki"