[quote="mateusz2000"] ogólnie całe życie się o wszystkich martwilem np. jak byłem na kolonii to nie potrafiłem się cieszyć czy bawić bo martwiłem się o młodszego brata..
Malymi krokami nalezy porzucic te kontrole innych. Ja mialam to samo z matka

Powoli... Zamartwianie sie, kontrolowania, nie opuszczanie na chwile niczego nie zmieni, a wrecz przeciwnie, zostanie odebrane, jako niedorzeczne i glupi, a w konsekwencji obroci sie przeciwko nam, co z kolei prowadzi do konfliktu wewnetrznego, a ten z czasem staje sie NERWICA
naprzykład gdy szedł blisko brzegu morza (tak jak wszyscy zresztą) miałem przeczucie że zaraz mu się coś stanie
Tutaj nalezy zamienic dialog negatywny na pozytywny ze samym soba. Nalezy uciec sie do racjonalizacji kognitywnej.
Twoje obawy moga przybierac formy natretne ...
i ta myśl mogła mnie przeszywać przez 3 tyg. nieustannie, aż do końca kolinii.. teraz bardzo się martwie o brata (to inny brat ma padaczkę, nie ten z kolonii więc widzicie jak bardzo się bałem o wszystko) że dostanie padaczki czy nawet o MAMĘ, że dostanie zawału albo wylewu.. (ma 47 lat i raczej nic jej raczej nie grozi bardziej tak jak wszystkim) i nawet nigdzie nie wychodzę.. do kolegów czy rodziny.. boję się ją zostawiać samą w domu w obawie że jej się coś stanie .. choć wręcz wiem w pewności że tak nie vbędzie..
Sadze, ze to moze byc obsesyjne martwienie sie o bliskich.
moi bracia się tym nie przejmóją więc widze żże to problem ze mną .. nawet śłuchawek nie używam.. w obawie że mamie coś będzie, a ja nie usłyszę ..
Robilam to samo.
- bo choruję psychicznie i dostałem skierowanie do psychiatry..
NERWICA TO NIE JEST CHOROBA
CO CIE OBCHODZA INNI, patrz tylko na siebie, tylko !
trochę toksyczne środowisko ..
Na ile mozesz, na tyle odetnij sie od toksycznego srodowiska.
ale to ma też plus bo zobaczyłem którzy przyjaciele się ze mnie teraz śmieją a którzy mnie wspierają..czyli kto jest fałszywy.. ) mama mnie wspiera ale ona nie rozumie powagi i stopnia mojego cierpirnia.. mam 16 lat a nieraz nocami płaczę jak dziecko bo sobię z tym nie radzę a wizja dalszego życia pokazuje mi trochę szczęścia a 8/10 strachu i cierpienia..
Mozna z tego wyjsc !!! Sledz forum, pytaj, wejdz na czata.
chciałbym chociaż przestać się tak o wszystko i wszystkich martwić, ale nie umiem się przestawić z myślenia
To jest kwestia
praktyki, da sie to zrobic !!!!