Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Witam Wszystkich

Forum poświęcone: nerwicy lękowej, atakom paniki, agorafobii, hipochondrii (wkręcaniu sobie chorób), strach przed "czymś tam" i ogólnie stanom lękowym np. lęk wolnopłynący.
Możesz dopisać się do istniejącego już tematu lub po prostu stworzyć nowy.
Tutaj umieszczamy swoje objawy, historie, przeżycia. Dzielimy się doświadczeniami i jednocześnie znajdując ulgę dajemy innym pocieszenie oraz swego rodzaju ulgę, że nie są sami.
ODPOWIEDZ
katarynka
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 281
Rejestracja: 14 stycznia 2016, o 20:09

12 kwietnia 2016, o 22:03

No wlasnie, te mysli przychodza nagle, musimy je traktowac je jak smiecia to prawda.
Czasem jednak ta mysl zaskoczy,ze automatycznie pojawia sie strach.Trzeba byc cierpliwym i sie nie poddawac

-- 12 kwietnia 2016, o 20:58 --
Ja wlasnie Tove obwiniam sie za swoje mysli i nie moge sie odburzyc dobrze stanelam w miejscu zcodburzaniem:(
Victor
Administrator
Posty: 6548
Rejestracja: 27 marca 2010, o 00:54

12 kwietnia 2016, o 22:23

Dobrze jest sobie czasem pomyśleć i zracjonalizować czy w ogóle to obwinianie ma sens? Nikt z nas nie wybiera sobie tych myśli i przede wszystkim czy ktokolwiek tu wewnętrznie tych myśli chce?
Wszystko byś zapewne katarynka dała aby ich nie było.
Nie ma w tym twojej winy.

Zawsze warto sobie też pamiętać o takiej rzeczy, że myśli nie są wcale wyznacznikiem chęci i działania. To zwykle się tak uważa, że mysl to już "coś jest na rzeczy" a to wcale nieprawda. Można mieć zupełnie inną wolę działania i zupełnie inne myśli. A już szczególnie kiedy wszystko bysmy dali aby myśli i zaburzenie minęło to od razu wiadomo, że działanie według takich mysli jest ostatnią rzeczą jaka bysmy zrobili.

Wiekszość mysli to są mysli z automatu, dotyczą one różnych rzeczy, po prostu w zaburzeniu cześć z tych myśli pełni rolę straszaków, tematykę zastępczą.
Patrz, Żyj i Rozmyślaj w taki sposób... aby móc tworzyć własne "cytaty".
Historia moich zaburzeń lękowych i odburzania
Moje stany derealizacji i depersonalizacji i odburzanie


Przykro mi jeżeli na odpowiedź na PW czekasz bardzo długo, niestety ze mną tak może z różnych powodów być :)
katarynka
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 281
Rejestracja: 14 stycznia 2016, o 20:09

12 kwietnia 2016, o 22:47

No wlasnie Victor wszystko sie zgadza.Tak mysle,ze nikt z nas nie chce tych mysli ale im bardziej probujemy je wyrzucic i sie ich boimy tyn bardziej one siedza.Ja sie bardzo wystraszylam mysli natretnej samobojczej nie pojawiala sie ona u mnie czesto ale sie pojawila pare razy i bardzo to przezylam.Inne natrety zwalczylam a tego nie.Dla mnie mysli natretne sa najgorszym epizodem w moim zyciu.Tak sie wystraszylam tej mysli samob.,ze nie moge sie znia uporac.Mam wiedze ale ciagle mysle skad mi sie wziela ta mysl,dlaczego ja jej nie odrzucilam od razu itd.Wiedze mam co robic a mysl o tym natrecie nie daje mi spokoju,tak sie tego wystraszylam.

-- 12 kwietnia 2016, o 21:47 --
I martwi mnie to,ze nawet po odburzeniu juz zawsze bede myslala a co jak wróci?:(
Awatar użytkownika
kerims
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 111
Rejestracja: 19 grudnia 2015, o 21:19

12 kwietnia 2016, o 23:05

Katarynka u mnie jak już pojawia się myśl natrętna t o najczęściej jest to myśl (powieś się.) dawniej wywoływała duży lęk u mnie teraz jak się pojawi to czuję ją tak jak by pojawiała się tak bardzo daleko.nie wiem jak to dokładnie opisać,czyli nie boję się już jej tak. Ale ta myśl o córci przyszła nagle i jej wystraszyłem się dosyć mocno.
katarynka
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 281
Rejestracja: 14 stycznia 2016, o 20:09

12 kwietnia 2016, o 23:21

Ciężko jest z tymi myslami.Taka mysl czesto potrafi zaskoczyc.Te mysli atakuja nasze najwieksze wartosci Kerims i dlatego sie ich boimy i one nas strasza.Jak miales mysl natretna ze swoją córeczka, to dlatego,ze ją mocno kochasz.
Ja teraz czuje sie dobrze.Zawsze wieczorem lepiej se czuje.Rano mam lęk wolnoplynacy.
Victor
Administrator
Posty: 6548
Rejestracja: 27 marca 2010, o 00:54

12 kwietnia 2016, o 23:37

katarynka pisze: I martwi mnie to,ze nawet po odburzeniu juz zawsze bede myslala a co jak wróci?:(
Kiedy nie ma stanu podwyższonej analizy (nerwicy) to mysli o tych myslach nie będa cię przerażały a tym bardziej kiedy poprzez swoje świadomie działanie nerwica się wyciszy.
To są wtedy zupełnie dwa rózne światy spostrzegania tego.
Patrz, Żyj i Rozmyślaj w taki sposób... aby móc tworzyć własne "cytaty".
Historia moich zaburzeń lękowych i odburzania
Moje stany derealizacji i depersonalizacji i odburzanie


Przykro mi jeżeli na odpowiedź na PW czekasz bardzo długo, niestety ze mną tak może z różnych powodów być :)
katarynka
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 281
Rejestracja: 14 stycznia 2016, o 20:09

13 kwietnia 2016, o 09:57

Dzieki Victor,za odpowiedz,zapinialam,ze przeciez ja zyje teraz troche winnym swiecie.Jak wyjde z tego to bedzie normalne postrzeganie wszystkiego. A co z tymi obawami,ze moze byc tak,ze juz bede odburzona wszystko ok i nerwica wróci?Tgo sie obawiam caly czas.Fakt,ze przedtem nie mialam tej wiedzy co tetaz i nie znalam forum ale jednak obawy zawsze są.U Ciebie Victor nie ma śladu po nerwicy?
Awatar użytkownika
Olalala
Dyżurny na forum Odważny VIP
Posty: 1858
Rejestracja: 17 grudnia 2015, o 08:36

13 kwietnia 2016, o 10:43

katarynka pisze:Dzieki Victor,za odpowiedz,zapinialam,ze przeciez ja zyje teraz troche winnym swiecie.Jak wyjde z tego to bedzie normalne postrzeganie wszystkiego. A co z tymi obawami,ze moze byc tak,ze juz bede odburzona wszystko ok i nerwica wróci?Tgo sie obawiam caly czas.Fakt,ze przedtem nie mialam tej wiedzy co tetaz i nie znalam forum ale jednak obawy zawsze są.U Ciebie Victor nie ma śladu po nerwicy?
Skoro boisz sie, że nerwica może wrócić to znaczy, że dalej nie rozumiesz mechanizmu zaburzeń lękowych katarynka :/ Zrozumiesz jak zobaczysz jakie to jest gowno - ta cała nerwica. Ty ciągle żyjesz tymi obawami, podążasz za nimi I przez to postrzegasz nerwicę jako jedno wielkie zło :/ Jak zaprzestaniesz tego, zaczniesz normalnie żyć to też zaczniesz łapać dystans, co z całego serca Ci życzę. Zobaczysz wtedy, że byłaś niewolnikiem swoich wyobrażeń, które mają się nijak do rzeczywistości. Bo taka jest prawda, troche smutna, bo nerwica wysysa siły życiowe. Ale jak to przejdziesz to zobaczysz, że sama sobie to robiłaś, sama się niszczyłaś (oczywiście ważne, żeby patrzeć na siebie wyrozumiale, a nie jak wróg).

Tak mi się wydaje, że nie można wyjść trwale z nerwicy jeśli postrzega ją się jako zagrożenie, coś strasznego. Bo zawsze jak będzie dobrze to z tyłu głowy będzie takie chodzenie na paluszkach, życie z nutką napięcia, że to może przyjść znowu I ciągle nadaje się temu wartość (czyli dalej żyje w iluzji). Po prostu trzeba rzucić się w przepaść, o czym mówił kiedyś Victor albo Divin, a Ty narazie może się rzuciłaś, ale trzymasz się kurczowo jakiejś gałęzi, jesteś w zawieszeniu.

Życzę Ci z całego serca żebyś wyszła z tej iluzji do rzeczywistości.

I postaraj się może jeszcze raz wysłuchać nagrań, bo nieprzekonany stan emocjalny to jedno, a drugie to zrozumienie zaburzenia, czym jest, skąd są myśli, obawy. I dlaczego jest takie ważne nie nadawanie im znaczenia.
Awatar użytkownika
Godethead
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 94
Rejestracja: 23 października 2015, o 09:49

13 kwietnia 2016, o 10:46

katarynka pisze:Jak wyjde z tego to bedzie normalne postrzeganie wszystkiego.
Wyjście z nerwicy wg. mnie nie powinno być celem samym w sobie.. Warunkujesz "normalne postrzeganie" wyjściem z nerwicy - to sprawia że żyjesz czymś czego nie ma - przyszłość. A do tego czasu co ? Może warto skupić się właśnie na danych momentach, teraźniejszości. Nie warunkować dobrego samopoczucia zrealizowaniem jakiegokolwiek celu .. ? ;)
A jeśli do końca życia miałabyś mieć nerwice czy to równoznaczne z "gorszą" jakością życia ? Skup się rzeczywistości, zarówno w myślach jak i w działaniu. Nie czekaj na coś co nie jest pewne.. to tworzy dla nerwicy nowe pole pt. "Ok teraz może być źle ALE jak już wyjdę z nerwicy do wszystko wróci do normy."
Awatar użytkownika
Olalala
Dyżurny na forum Odważny VIP
Posty: 1858
Rejestracja: 17 grudnia 2015, o 08:36

13 kwietnia 2016, o 10:53

Godethead pisze:
katarynka pisze:Jak wyjde z tego to bedzie normalne postrzeganie wszystkiego.
Wyjście z nerwicy wg. mnie nie powinno być celem samym w sobie.. Warunkujesz "normalne postrzeganie" wyjściem z nerwicy - to sprawia że żyjesz czymś czego nie ma - przyszłość. A do tego czasu co ? Może warto skupić się właśnie na danych momentach, teraźniejszości. Nie warunkować dobrego samopoczucia zrealizowaniem jakiegokolwiek celu .. ? ;)
A jeśli do końca życia miałabyś mieć nerwice czy to równoznaczne z "gorszą" jakością życia ? Skup się rzeczywistości, zarówno w myślach jak i w działaniu. Nie czekaj na coś co nie jest pewne.. to tworzy dla nerwicy nowe pole pt. "Ok teraz może być źle ALE jak już wyjdę z nerwicy do wszystko wróci do normy."
Godethead, też słuszna uwaga: "Wyjście z nerwicy wg. mnie nie powinno być celem samym w sobie.. Warunkujesz "normalne postrzeganie" wyjściem z nerwicy" - paradoks jest taki, że to samo z siebie nie przyjdzie, że najpierw zrobi się normalnie, a potem zniknie nerwica, jest dokładnie na odwrót - powrót do rzeczywistości, do normalności, życie mimo objawów, akceptacja nerwicy ---> wyjście z zaburzenia :-) Trzeba nauczyć się żyć mimo trudności, bo podejrzewam, że dużo z nas miało kiedyś bądź ma z tym problem - nerwica uczy tego jak dystansowac się do pewnych rzeczy I żyć dalej normalnie mimo, że jakieś trudności są na horyzoncie.
katarynka
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 281
Rejestracja: 14 stycznia 2016, o 20:09

13 kwietnia 2016, o 13:17

Dzieki Wam Olalala i Godethead.Ja wlasnie postanowilam ze jeszcze raz bede odsluchiwac nagran i czytam ksiązke Grzegorza Szaffera o wyjsciu z nerwicy.Juz bylam na dobrej drodze w odburzaniu i niestety dopadlo mnie zmeczenie, pojawil sie natret o bezsensie zycia i ciach i strach sie pojawil.Przypomnialy mi sie natretne mysli samob., ktore pojawily mi sie w swieta Bozego Narodzenia a byl to silny natret jak nie wiem i analiza sie zaczela, bo u mnie gdzies ten natret powoduje ogromny strach i przerazenie.Natrety juz dawno sobie poszlu ale strach zostal.
Wiedze mam, bo nawet psychiatra byla zdziwions, ze tyle wiem na temat merwicy jak lekarz gorzej z praktyka.Teraz slucham i czytam divovica raz jeszcze:)Super Wad Tu miec:)zawsze jest wsparcie od Was:)
Tove
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 611
Rejestracja: 30 stycznia 2016, o 14:55

13 kwietnia 2016, o 18:58

Ja ostatnio zauwazylam u siebie mega blad. Zaburzenie zaczelo znieksztalcac moje codzienne zycie. Czekalam az mi to minie zeby znowu zaczac narmalnie zyc. Mialam takie fazy, ze jak ktos ze znajomych proponowal mi spotkanie to myslalam" nie nie teraz, bo jestem teraz inna i pewnie ktos cos sobue pomysli", nie chcialam chodzic na zakupy bo myslalam ze wszystkie rzeczy, ciuchy, ktore kupie beda mi sie kojarzyly z tym strasznym okresem. Dziwne to, wiem ale tak mialam. W koncu powiedzialam dosc. Nie mozna czekac w bezruchu zeby wszystko wrocilo do normy. Ta normalnosc trzeba samemu sobie przywrocic! W tym tygodniu nakupilam sobie ciuchow, wychodze ze znajomymi i czuje sie swoetnie:-) to wlasnie jest normalnosc(pomimo ze w glowie jeszcze mi nie trybi tak jak powinno)

-- 13 kwietnia 2016, o 17:58 --
Ja ostatnio zauwazylam u siebie mega blad. Zaburzenie zaczelo znieksztalcac moje codzienne zycie. Czekalam az mi to minie zeby znowu zaczac narmalnie zyc. Mialam takie fazy, ze jak ktos ze znajomych proponowal mi spotkanie to myslalam" nie nie teraz, bo jestem teraz inna i pewnie ktos cos sobue pomysli", nie chcialam chodzic na zakupy bo myslalam ze wszystkie rzeczy, ciuchy, ktore kupie beda mi sie kojarzyly z tym strasznym okresem. Dziwne to, wiem ale tak mialam. W koncu powiedzialam dosc. Nie mozna czekac w bezruchu zeby wszystko wrocilo do normy. Ta normalnosc trzeba samemu sobie przywrocic! W tym tygodniu nakupilam sobie ciuchow, wychodze ze znajomymi i czuje sie swoetnie:-) to wlasnie jest normalnosc(pomimo ze w glowie jeszcze mi nie trybi tak jak powinno)
Everything will be ok in the end. If it’s not ok, It’s not the end.
Ed Sheeran
Awatar użytkownika
Olalala
Dyżurny na forum Odważny VIP
Posty: 1858
Rejestracja: 17 grudnia 2015, o 08:36

13 kwietnia 2016, o 19:27

Tove pisze:Ja ostatnio zauwazylam u siebie mega blad. Zaburzenie zaczelo znieksztalcac moje codzienne zycie. Czekalam az mi to minie zeby znowu zaczac narmalnie zyc. Mialam takie fazy, ze jak ktos ze znajomych proponowal mi spotkanie to myslalam" nie nie teraz, bo jestem teraz inna i pewnie ktos cos sobue pomysli", nie chcialam chodzic na zakupy bo myslalam ze wszystkie rzeczy, ciuchy, ktore kupie beda mi sie kojarzyly z tym strasznym okresem. Dziwne to, wiem ale tak mialam. W koncu powiedzialam dosc. Nie mozna czekac w bezruchu zeby wszystko wrocilo do normy. Ta normalnosc trzeba samemu sobie przywrocic! W tym tygodniu nakupilam sobie ciuchow, wychodze ze znajomymi i czuje sie swoetnie:-) to wlasnie jest normalnosc(pomimo ze w glowie jeszcze mi nie trybi tak jak powinno)

-- 13 kwietnia 2016, o 17:58 --
Ja ostatnio zauwazylam u siebie mega blad. Zaburzenie zaczelo znieksztalcac moje codzienne zycie. Czekalam az mi to minie zeby znowu zaczac narmalnie zyc. Mialam takie fazy, ze jak ktos ze znajomych proponowal mi spotkanie to myslalam" nie nie teraz, bo jestem teraz inna i pewnie ktos cos sobue pomysli", nie chcialam chodzic na zakupy bo myslalam ze wszystkie rzeczy, ciuchy, ktore kupie beda mi sie kojarzyly z tym strasznym okresem. Dziwne to, wiem ale tak mialam. W koncu powiedzialam dosc. Nie mozna czekac w bezruchu zeby wszystko wrocilo do normy. Ta normalnosc trzeba samemu sobie przywrocic! W tym tygodniu nakupilam sobie ciuchow, wychodze ze znajomymi i czuje sie swoetnie:-) to wlasnie jest normalnosc(pomimo ze w glowie jeszcze mi nie trybi tak jak powinno)
Tove, i o to w tym wszystkim chodzi ^^ ;witajka

Nim się obejrzysz to poczujesz powiew normalności :huh
katarynka
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 281
Rejestracja: 14 stycznia 2016, o 20:09

13 kwietnia 2016, o 20:25

Tove ja musze z Ciebie przyklad wziàc.Brawo!
Tove
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 611
Rejestracja: 30 stycznia 2016, o 14:55

13 kwietnia 2016, o 21:43

ja wlasnie czuje ze robi sie normalnie:-) odkad machlam na wszystkp reka i zaczelam robic na przekor tego wszystkiemu. Nie jest to latwe ale raz, drugi i widzie sie bezsens tych wszystkich lekow. Ja nerwice u siebie widze w roznych zachowaniach nie tylko tych myslach morderczych. Od zawsze mialam dziwne schematy zachowan w roznych sytuacjach i dopiero teraz wiem ze to nerwica byla. Zaczynam to zmieniac w sobie pomalu i odziwo gdyby nie dopadly mnie te mysli mordercze to dalej bym tak z tym zyla i nic nie zrobila
Everything will be ok in the end. If it’s not ok, It’s not the end.
Ed Sheeran
ODPOWIEDZ