Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Witam Wszystkich

Forum poświęcone: nerwicy lękowej, atakom paniki, agorafobii, hipochondrii (wkręcaniu sobie chorób), strach przed "czymś tam" i ogólnie stanom lękowym np. lęk wolnopłynący.
Możesz dopisać się do istniejącego już tematu lub po prostu stworzyć nowy.
Tutaj umieszczamy swoje objawy, historie, przeżycia. Dzielimy się doświadczeniami i jednocześnie znajdując ulgę dajemy innym pocieszenie oraz swego rodzaju ulgę, że nie są sami.
ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
Kasia1977
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 250
Rejestracja: 31 stycznia 2016, o 09:31

10 kwietnia 2016, o 08:56

Brawo Tove. Nic tak nie pomaga jak wyjście z koła nerwicowego i przejście w stan rozsądku i zrozumienia tego co się z nami dzieje. Później już jest tylko lepiej...
Bo jak nie my to kto ????????
katarynka
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 281
Rejestracja: 14 stycznia 2016, o 20:09

10 kwietnia 2016, o 12:12

U mnie jest problem tego typu,ze mi juz odburzanie szlo do przodu i wystarczyla niedzielna kłòtnia i synek sie rozchorowal i juz w poniedzialek dziwny niepokòj.We wtorek tez a w środe jak szlam do sklepu to zapomnialam o mojej wiedzy z forum i buch mysl o bezsensoenosci zycia -natret.Wystraszylam sie tego.
Ja zaburzenia mam z przerwami od 2004. Zawsze zaczynaly sie natretem morderczym i po jakims czasie wychodzilam z tego.Tym razem nerwica zaatakowals mocniej trzema natretami i gdzies tym sie podlamalam bardzo.Powinnam sie cieszyc, ze nie jestem sama z tym problemem nerwicowym mam Was s ja sie boje, ze moze mam inaczej niz tu ludzie na forum. Gdzies taka lękowa mysl u mnie siedzi.Nie potrafie sie cieszyc z tego,ze nie jestem z tym sama.Jak za pierwszym zaburzeniem w 2004 roku uslyszalam , ze wiele ludzi to przechodzi.To bylam mega szczesliwa, ze nie jestem sama z tym g. Teraz jakos nie umiem sie z tego cieszyc ostatnio i gdzies w glebi duszy strach a jak ja mam inaczej?Nerwiczka sie odzywa wlasnie tak.Byc moze, ze zmeczenie organizmu tez daje sie we znaki- to na pewno.

-- 10 kwietnia 2016, o 11:12 --
Po prostu u mnie strach zagoscil i nie chce pòjsc.Jak Wy sobie radzicie ze strachem?Dodam, ze ja duzo w domu siedze i to pewnie tez wiecej czasu na rozkminki.Zajmuje sie dzieckiem , domem.
Awatar użytkownika
Kasia1977
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 250
Rejestracja: 31 stycznia 2016, o 09:31

10 kwietnia 2016, o 13:34

Siedzenie w domu na pewno nie jest sprzyjające Katarynka, ale nie rozumiem dlaczego nie możesz z niego wychodzić. Spacer z dzieckiem, zakupy,krótkie spotkanie ze znajomymi, cokolwiek byle czymś się zająć. Może trochę sportu, świetnie poprawia zdrowie fizyczne i samopoczucie. Jeśli natomiast wolisz siedzieć w domu to weź do ręki jakąś dobrą książke, albo oglądnij fajny film, może trochę pomedytuj...Unikaj nudy i bezczynności, zajmij czymś myśli, nie pozwól im krążyć bezpańsko, ale nie rób tego jak szaleniec, nie walcz z nimi. Niech sobie są!!!!Akceptuj je i ignoruj. Rób to ze spokojem i wiarą. Twoja sytuacja naprawdę nie jest beznadziejna, chociaż teraz zapewne ciężko Ci w to uwierzyć. Nie jestes odosobnionym przypadkiem. Z nerwicą nie jest tak, że ktoś ma gorzej, a ktoś lepiej.
Bo jak nie my to kto ????????
Tove
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 611
Rejestracja: 30 stycznia 2016, o 14:55

10 kwietnia 2016, o 15:57

Dla kazdego kto ma nerwice jego stan i objawy sa najgorsze. Punkt widzenia zalezy od punktu siedzenia:-) ja jak czytam posty ludzi z bolem glowy np to mysle sobie "czym on sie tak przejmuje? co ja bym dala zeby miec taki objaw zamiast tych wszystkich mysli"
ja widze u siebie poprawe, chociaz duzo musze jeszcze sie pomeczyc. Widze po prostu roznice w swoich reakcjach:na poczatku mialam bardzo duzo mysli morderczych,ze robie krzywde bliskim, dzieciom. To byl naprawde koszmar:-( nie minelo mi to w 100%, ale juz inaczej reaguje na te mysli. Na poczatku przeszywal mnie strach,panika, nie wiedzialam skad to sie wzielo, rozmyslalm czy ja tego chcialam czy tylko pomyslalam, czy bylabym w stanie to zrobic, konca nie bylo takich watpliwosci... Co sie teraz zmienilo? to ze przekonalam siebie,ze mysli nie znacza checi, mysl to jedno, a dzialanie to drugie. Po kazdej takiej mysli pytalam sie siebie czy tego chce-oczywiscie zawsze odp. brzmi nie! i tak powoli mniej daja mi w kosc te mysli. Jedynie co mi zostalo to taki smutek jak pojawia sie straszna mysl, nie wiem czemu, mam taki wstret do siebie, ze bez powodu pojawiaja sie straszne mysli wzgledem bliskich. Nie umiem jakos zaakceptowac do konca ze to nerwica taka osobe ze mnie robi. Boje sie, ze nawet jak jest ok to mam te obrazy w glowie,boje sie ze to zostanie na zawsze w pamieci.
Everything will be ok in the end. If it’s not ok, It’s not the end.
Ed Sheeran
katarynka
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 281
Rejestracja: 14 stycznia 2016, o 20:09

10 kwietnia 2016, o 16:22

Dzieki dziewczyny za wpisy.Ja Kasia1977 zawsze wychodze,mam duzo energii ale teraz przeziebilam sie,rodzice zabrali synka do siebie,ja w łózku i jakis dziwny strach.

Tove
Mam dokladnie tak jak Ty opisujesz zostal strach o tym,ze nawet jak wyjde z tego to zostanie mysl ze mna,ze takie mysli mialam.Dokladnie mam to samo odczucie.

-- 10 kwietnia 2016, o 15:22 --
Tez nie umiem zaakceptowac do konca,ze to nerwica.Ciesze sie,ze mam Tu Was i wsparcie,to wazne w takich chwilach,nawet pionizacja sie przyda:)
Martwi mnie to,ze nerwica do tej pory wracala.Tym razem ze zdwojona sila.Wiecej natrectw.Przestraszylam sie tego.:(
Tove
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 611
Rejestracja: 30 stycznia 2016, o 14:55

10 kwietnia 2016, o 19:18

wiesz Katarynka, mi chodzi o to, rozumiem jak dziala u mnie nerwica i te wszystkie mysli to tylko objaw. Naprawde widze po sobie, ze sie zdystansowalam i nie sieje paniki jak na poczatku. Mam jednak caly czas te mysli straszne i obrazy w glowie i chociaz juz sie nie boje, ze moge cos komus zrobic to zostalo takie dziwne uczucie, ze to przyszlo do glowy i juz tego nie da sie wymazac. To mnie przeraza, swiadomosc, ze mialam takie mysli. Po prostu smutno mi z tym...
Everything will be ok in the end. If it’s not ok, It’s not the end.
Ed Sheeran
katarynka
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 281
Rejestracja: 14 stycznia 2016, o 20:09

10 kwietnia 2016, o 19:35

Mi tez smutno, ze mialam takie mysli.Niestety ale to jest kswalek naszego zycia i epizod nasz epizod i nssze mysli.Trzeba sie z tym pogodzic chyba, ze one sa lub byly.Bo zapomniec o tym bedzie ciezko.
Tove
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 611
Rejestracja: 30 stycznia 2016, o 14:55

10 kwietnia 2016, o 20:00

mnie zastanawia czy mozliwe jest zeby swiadomosc, ze mialo sie takie mysli za np 5lat nie budzily wcale emocji? czy mozliwe jest ze tylko przemknie przez glowe" kiedys pomyslalam to czy tamto i tyle, na sucho bez strachu. Chcialabym zeby tak to sie skonczylo..
Everything will be ok in the end. If it’s not ok, It’s not the end.
Ed Sheeran
Awatar użytkownika
kerims
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 111
Rejestracja: 19 grudnia 2015, o 21:19

10 kwietnia 2016, o 21:03

I tak myślę że tak się kończy. Myśl jak myśl przychodza i odchodzą zaraz mamy inne.Te będziemy pamiętać dokładniej bo mocno przeżyliśmy JE. Pomyślisz sobie że kiedyś tej myśli to bałam się a teraz to przeleci przez Ciebie. Napewno trudno jest zapomnieć że się miało takie myśli.
katarynka
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 281
Rejestracja: 14 stycznia 2016, o 20:09

10 kwietnia 2016, o 22:01

No wlasnie Tove na pewno to gdzies w pamieci u nas zostanie, lecz mysle, ze nie bedzie robilo na nas wrazenia tak jak to teraz bywa.Ja czuje sie dzis lepiej ;)a Wy?jak tam sobie radzicie?
Tove
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 611
Rejestracja: 30 stycznia 2016, o 14:55

10 kwietnia 2016, o 22:24

ja sie ogolnie od jakiegos czasu lepiej czuje. Te mysli jeszcze przychodza, ale mam wiedze i dystans do nich i nie rozkminiam tygodniami jak na poczatku. Tak sobie mysle, czy gdybym wiedziala na czym polega nerwica (z tv np) to po pierwszej mysli bym to zatrzymala? tak jak z przeziebieniem, czujesz ze cos cie zaczyna lamac, bierzesz fervex i sie choroba nie rozwija:-)
Everything will be ok in the end. If it’s not ok, It’s not the end.
Ed Sheeran
katarynka
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 281
Rejestracja: 14 stycznia 2016, o 20:09

10 kwietnia 2016, o 22:59

Pewnie gdybysmy umieli przewidziec nerwice tobysmy jà potrafili zarzymac.Musimy walczyc i sie nie poddawac, to juz wiem.Ta nerwica to daje popalić.
Wykonczona nie raz juz jestem.
Awatar użytkownika
kerims
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 111
Rejestracja: 19 grudnia 2015, o 21:19

10 kwietnia 2016, o 23:10

Ja dzisiaj czuję się tak samo jak wczoraj czyli do wieczora dobrze a później znowu ten niepokój się pojawił .Tove tak myślę że musiałabyś mieć naprawdę dobra wiedzę żeby to ogarnąć. Ale i wiedza to też mało bo liczy się praktyka. Czyli ciężko by to było ominąć.
Awatar użytkownika
Olalala
Dyżurny na forum Odważny VIP
Posty: 1858
Rejestracja: 17 grudnia 2015, o 08:36

11 kwietnia 2016, o 11:43

katarynka pisze:Pewnie gdybysmy umieli przewidziec nerwice tobysmy jà potrafili zarzymac.Musimy walczyc i sie nie poddawac, to juz wiem.Ta nerwica to daje popalić.
Wykonczona nie raz juz jestem.
katarynka, ale czemu chcesz ją zatrzymywać? Ona Ci nic nie zrobi, tak jak nie zrobiła do tej pory, zauważ. Nie traktuj jej jak strasznego zła.

-- 11 kwietnia 2016, o 10:40 --
Tove pisze:mnie zastanawia czy mozliwe jest zeby swiadomosc, ze mialo sie takie mysli za np 5lat nie budzily wcale emocji? czy mozliwe jest ze tylko przemknie przez glowe" kiedys pomyslalam to czy tamto i tyle, na sucho bez strachu. Chcialabym zeby tak to sie skonczylo..
Wydaje mi się, że tak będzie gdy się odburzysz - bo wtedy takie myśli po prostu nie będą sie pojawiać (bo nie będzie stanu lęku). Z drugiej strony nie zakładałabym utopii, że myśli w ogóle nie wywołują w nas żadnych emocji. Trzeba widzieć środek tego wszystkiego.

-- 11 kwietnia 2016, o 10:42 --
Tove pisze:wiesz Katarynka, mi chodzi o to, rozumiem jak dziala u mnie nerwica i te wszystkie mysli to tylko objaw. Naprawde widze po sobie, ze sie zdystansowalam i nie sieje paniki jak na poczatku. Mam jednak caly czas te mysli straszne i obrazy w glowie i chociaz juz sie nie boje, ze moge cos komus zrobic to zostalo takie dziwne uczucie, ze to przyszlo do glowy i juz tego nie da sie wymazac. To mnie przeraza, swiadomosc, ze mialam takie mysli. Po prostu smutno mi z tym...
Tove, skoro wiesz skąd są te myśli to niepotrzebnie jest Ci smutno, jakbyś biczowała siebie za to. A gdzie postawa przyjacielska względem siebie? Zachęcam do pogadanki Divina na ten temat :D
katarynka
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 281
Rejestracja: 14 stycznia 2016, o 20:09

11 kwietnia 2016, o 14:07

Mi chodzi o to Olala, ze ja juz jestem ty zaburzeniem zmeczona i czasem sa takie chwile, ze nie potrafie sie z niczego cieszyc, nawet z tego, ze nie jestem z tym g sama.Natrectw nie mam ale strach przed nimi zostal i nie mohe sie go pozbyc:(
ODPOWIEDZ