Ja tak miałem jakoś na początku i to długi dosyć czas, miałem wrażenie jakby przedmioty oddychały, kiedy patrzyłem na ścianę to obraz mi jakby falował, albo na framugę drzwi to drgał, zależało to trochę od koloru. Z tego co pamiętam to sporo osób często w silnym lęku ma takie objawy. U mnie było to na pewno od lęku, to był też akurat okres kiedy panicznie bałem sie schizofrenii, psychozy, na same te słowa robiło mi się słabo. Też dla mnie to było pewnikiem, ze zwariowałem a to sa pewnie jakieś omamy, i w gruncie rzeczy im bardziej się nakręcałem tym bardziej mi falowało wszystko. Omamy to są omamy i maja inny charakter niż falowania ściany czy krzesła.
Czemu tak w ogóle tak bardzo boisz się schizofrenii? Nie ma sensu bać się tak bardzo czegoś co w tej chwili ewidentnie cię nie dotyczy. Strach przed schizofrenią bierze się z naszego wyobrażenia tej choroby, oczywiście przyznaję, ze przerażający jest fakt urojeń i omamów, albo braku świadomości, ale własnie to ta wyobraźnia powoduje ten twój lęk przed chorobą. Chorych na schizofrenię jest mnóstwo, większość leczy się i naprawde normalnie zyją. W wyobrazeniach przynajmniej ja miałem, zamknięty zakład, darcie mordy, zastrzyki uspokajające, białe ściany, bezwiedny wzrok i inne takie rewelacje.
Tak działa lek w nerwicach, depresjach opiera się on bardzo dużo na wyobrażeniach, tak samo dotyczy to lęku choćby przed śmiercią, ty akurat się boisz zwariowania, kto inny smierci, bo też ma wyobrażenia, ze tam nie ma nic, że zniknie, że świadomość uleci i będzie koniec. I strach się powiększa...
Ale ten lęk dlatego przed zwariowaniem, oznacza, ze masz nerwicę czy depresję, lęk twój nie ma charakteru omamów czy urojeń, to nie jest choroba psychiczna. Ty boisz się zupełnie czego innego. Powtarzam to nie jest schizofrenia ani omamy. Być może Jeszcze masz coś ze wzrokiem, nie wiem czy byłes u okulisty, chociaż osobiście wątpie żeby to był chory wzrok.
On. wybierz się na terapię, nie zwlekaj, pokonaj swoje lęki raz a dobrze, jest to naprawdę możliwe.
