Też ciągle od 3 tygodni wkręcam sobie schizofrenie... ciągle czuję ten lęk przed nią. Ciągle wsłuchuję się we wszystkie dźwięki (jestem teraz bardzo wrażliwa na wysokie częstotliwości) i je analizuje. Tak naprawdę to wszystko analizuję. To co robię, co myślę- np. ostatnio zaczęłam analizować czy dialog wewnętrzny jest na pewno TYLKO dialogiem wewnętrznym. Ciągle myślę, co komu powiem, napiszę, co mogłam powiedzieć albo co bym powiedziała. Wciąż się nakręcam. Sprawdzam, czy nie zaczynam być podejrzliwa i też sobie to wkręcam. Jeszcze przeszkadza mi szum w uszach, który mam najprawdopodobniej od przytkanych trąbek słuchowych(potwierdzone przez laryngologa) ale wciąż ta myśl: a co jeśli nie? ( i w sumie nie znam odpowiedzi

). Cały czas towarzyszy mi mocniejszy bądź lżejszy lęk przed jakąś psychozą, stratą kontroli/świadomości... Czytałam na forum wpisy Victora na ten temat i muszę powiedzieć, że uspokajają, ale czasem lęk jest po prostu silniejszy. Wczoraj na przykład byłam u dermatologa i w kolejce był mężczyzna, który miał najprawdopodobniej schizofrenie lub coś podobnego- tak się przeraziłam(po prostu, samej choroby, tego że może u mnie to początki, albo fakt że mogłabym ją dostać za 5, 10 czy 30 lat), że od razu pojawił się lęk i tak 'siedzi'...