
Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
Strach przed...ile mamy strachów i czego się boimy? :)
- Olinka_2007
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 189
- Rejestracja: 14 lutego 2011, o 14:13
Jest ok. Złe myśli odganiam dobrymi. Choć czuję ich oddech na plecach..... Mam nadzieję, że wróci dawna Ania. Trzymajcie kciuki
-
- Odburzony i pomocny użytkownik
- Posty: 375
- Rejestracja: 7 lipca 2010, o 15:59
Aniu bede trzymala kciuki zreszta trzymam kciuki za wszystkich tu na forum. Dzis ide na terapie, Pierwsza wizyta!! Wszystko sobie spisalam w razie co jakbym dostala zaciemnienia ze strachu
a nie chce tracic czasu na milczenie albo dukanie na terapii
tez trzymajcie kciuki ide sie szykowac
Nawet wolne w pracy wzielam
Ale wariatka ze mnie..




-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 273
- Rejestracja: 25 stycznia 2011, o 21:51
Trzymam kciuczki kochanie:) Ja mam jutro terapie:) Ale to juz bedzie trzecia,wiec stres mniejszy... Buzka slonko i nic sie nie martw:) Bedzie dobrze 

"Bo serca są po to,by krwawić tęsknotą...A myśli są po to,by wierzyć w nie...A słowa jak noże szybują przez morza i choćbyś uciekał odnajdą Cię!"
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 273
- Rejestracja: 25 stycznia 2011, o 21:51
Katie:* -Super,ze juz siodma...I jak zadowolona jestes?? Pomaga Ci??
"Bo serca są po to,by krwawić tęsknotą...A myśli są po to,by wierzyć w nie...A słowa jak noże szybują przez morza i choćbyś uciekał odnajdą Cię!"
- Olinka_2007
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 189
- Rejestracja: 14 lutego 2011, o 14:13
No i po fajnym dniu...... wydaje mi się, ze już jest ok i nagle moje myśli mnie przerastają..... jak mnie już najdzie to koniec...... i tak w kółko.....
-
- Odburzony i pomocny użytkownik
- Posty: 214
- Rejestracja: 13 grudnia 2010, o 11:22
Aga, myślę, że pomaga.. .. Ataki z lękiem już przerabiałam - przeszło. Teraz mam inny problem, każdy wie jaki
ale myślę, że to też minie...Kwestia pracy nad sobą.

"Nie dał nam Bóg ducha bojaźni, ale mocy i miłości, oraz trzeźwego myślenia"
- Olinka_2007
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 189
- Rejestracja: 14 lutego 2011, o 14:13
A gdzie ja się wogóle powinnam udać? Do psychologa czy do psychiatry?? Słyszałam, że lepiej od razu uderzyć do psychiatry. Ja juz nie wiem czy ktokolwiek jest mi w stanie pomóc.....
-
- Administrator
- Posty: 6548
- Rejestracja: 27 marca 2010, o 00:54
Moim zdaniem najlepiej to uderzyć i do psychologa i do psychiatry, obie drogi leczenia mają się uzupełniac i jedno nie przeszkadza drugiemu a nawet wręcz odwrotnie. A co rozumiesz przez pomoc?? Jezeli się sądzi, ze na terapii psycholog powie trzy magiczne słowa i nerwica i leki miną to od razu może sobie darować. Nie ma czegoś takiego jak złote rady po których wszystko mija jak za pstryknięciem palca. Ja przynajmniej nigdy o czmyś takim nie słyszałem. Leki od psychiatry owszem, jeżeli trafione moga postawić na nogi przez okres 2 -3 tygodni.
Tylko Olinka skoro jeszcze nie byłaś ani u psychologa ani u psychiatry to skąd wiesz, że nic ani nikt nie jest w stanie ci pomóc?
Terapia polega na wskazówkach choremu co może robić, co powinien robić i ile wysiłku będzie to jego kosztowało. Terapia to tak naprawde nasza praca własna, nasz wysiłek włozony w przełamywanie strachu i ewentualnie zmienianie swoich nawyków lękowych albo swoich zachowań do całego świata i ludzi. Poprzez terapię pomagasz sama sobie, to siebie sama zmieniasz, nikt za nas tego nie zrobi, w słowach "pomóc trzeba samemu sobie" jest wiele prawdy chociaż przez 9 lat słowa te działaly na mnie jak płachta na byka to jednak są one słuszne. Pierwszy krok to podjęcie leczenia.
Tylko Olinka skoro jeszcze nie byłaś ani u psychologa ani u psychiatry to skąd wiesz, że nic ani nikt nie jest w stanie ci pomóc?
Terapia polega na wskazówkach choremu co może robić, co powinien robić i ile wysiłku będzie to jego kosztowało. Terapia to tak naprawde nasza praca własna, nasz wysiłek włozony w przełamywanie strachu i ewentualnie zmienianie swoich nawyków lękowych albo swoich zachowań do całego świata i ludzi. Poprzez terapię pomagasz sama sobie, to siebie sama zmieniasz, nikt za nas tego nie zrobi, w słowach "pomóc trzeba samemu sobie" jest wiele prawdy chociaż przez 9 lat słowa te działaly na mnie jak płachta na byka to jednak są one słuszne. Pierwszy krok to podjęcie leczenia.
Patrz, Żyj i Rozmyślaj w taki sposób... aby móc tworzyć własne "cytaty".
Historia moich zaburzeń lękowych i odburzania
Moje stany derealizacji i depersonalizacji i odburzanie
Przykro mi jeżeli na odpowiedź na PW czekasz bardzo długo, niestety ze mną tak może z różnych powodów być :)
Historia moich zaburzeń lękowych i odburzania
Moje stany derealizacji i depersonalizacji i odburzanie
Przykro mi jeżeli na odpowiedź na PW czekasz bardzo długo, niestety ze mną tak może z różnych powodów być :)
- Olinka_2007
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 189
- Rejestracja: 14 lutego 2011, o 14:13
Nie wiem czemu mam wrażenie, że nikt nie jest w stanie mi pomóc... Jestem świadoma, że jedna wizyta nie pomoże. Wiem, że muszę oswoić ten lęk. Na dzień dzisiejszy po prostu nie wierzę, że się da. Mam lepsze i gorsze momemty, pewnie jak każdy. Nie mam tak jak większość z Was, mierzenie ciśnienia itp. Po prostu nachodzi mnie myśl, ze śmierć jest nieunikniona i wtedy płaczę, robi mi się zimno, zaczynam szybko oddychać. Boję się odejścia bliskich mi osób i zamiast cieszyć się tym co mam, patrzę na nich i chce mi się płakać. Zazdroszczę innym, że o tym nie myślą. Że potrafią się cieszyć dniem dzisiejszym.
-
- Odburzony i pomocny użytkownik
- Posty: 214
- Rejestracja: 13 grudnia 2010, o 11:22
Moim zdaniem terapia dużo by dała. Lepiej chodzić do psychologa i robić coś w tym kierunku, niż ciągle się zamartwiać i się poddawać. Takie jest moje zdanie.. Podejrzewam, że jest Ci trudno... ale trzeba walczyć, takie to nasze życie jest...
Ja np. myślałam, że moje ataki nigdy się nie skończą... poradziłam sobie z tym i już ich nie mam.. a już myślałam, że będę z tym żyć do końca. Pamiętaj, wszystko jest możliwe!
Trzymaj się!
Ja np. myślałam, że moje ataki nigdy się nie skończą... poradziłam sobie z tym i już ich nie mam.. a już myślałam, że będę z tym żyć do końca. Pamiętaj, wszystko jest możliwe!
Trzymaj się!
"Nie dał nam Bóg ducha bojaźni, ale mocy i miłości, oraz trzeźwego myślenia"
- Olinka_2007
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 189
- Rejestracja: 14 lutego 2011, o 14:13
Katie, dzięki za dobre słowo. Dziś mam straszny dzień. Nie mogę wyzbyć się mojego lęku. I jestem zła na siebie, że tego nie potrafię
Widzę, że tracę kontrolę nad własnym życiem. 22 mam umówiony termin u psychologa, ale zastanawiam się czy nie pójść najpierw do osoby duchownej. Żal mi mojego synka, który widzę, że wyczówa mój niepokój. Stał się drażlwy i agresywny, a ostatnią rzeczą jaką bym chciała to jest skrzywdzenie jego. Ostatnio idą ulicą zastanawiałam się czy nie rzucić się pdo samochód.... Boję się śmierci, a taka myśl przeszła mi przez głowę... Chore, totalnie chore.

-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 47
- Rejestracja: 7 lutego 2011, o 10:38
Ja kiedys tez tak obsesyjnie balam sie smierci i do dzis mi to zostalo tylko ze nie jest to tak nasilone jak bylo wczesniej. Bo kiedys to ja o smierci potrafilam myslec nagminnie i ciagle, i na kazdym kroku jej wypatrywalam, zupelnie jakbym byla jej pewna i tego ze nadejdzie za chwile.Olinka_2007 pisze:Katie, dzięki za dobre słowo. Dziś mam straszny dzień. Nie mogę wyzbyć się mojego lęku. I jestem zła na siebie, że tego nie potrafięWidzę, że tracę kontrolę nad własnym życiem. 22 mam umówiony termin u psychologa, ale zastanawiam się czy nie pójść najpierw do osoby duchownej. Żal mi mojego synka, który widzę, że wyczówa mój niepokój. Stał się drażlwy i agresywny, a ostatnią rzeczą jaką bym chciała to jest skrzywdzenie jego. Ostatnio idą ulicą zastanawiałam się czy nie rzucić się pdo samochód.... Boję się śmierci, a taka myśl przeszła mi przez głowę... Chore, totalnie chore.

Każdy człowiek ma jakiegoś fioła, ale największym jest mniemanie, że się go nie ma wcale.
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 7
- Rejestracja: 18 lutego 2011, o 20:23
witam serdecznie. mnie niestety tez meczy lek przed smiercia i nie potrafie tego ignoowac. to nic nie daje za chwile mysli o niej wracaja i wpedzaja mnie w depresje. chodze ciagle smutny bo wydaje mi sie to bez sensu wszystko to cale dazenie nie do celu ale wlasnie do smierci
ciezko jest. nie potrafie sobie powiedziec co bedzie to bedzie. inni jak ich o topytam mowia a najwzyej mnie zakopia, albo nie ma co myslec kazdego to spotka jak slysze takie odpowiedzi to paralizuje mnie strach
nie wiem czy kiedykolwiek bede mial od tego spokoj
olinka widze ze ty tez sie z tym strachem bardzo meczysz.



olinka widze ze ty tez sie z tym strachem bardzo meczysz.