Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Strach przed...ile mamy strachów i czego się boimy? :)

Forum poświęcone: nerwicy lękowej, atakom paniki, agorafobii, hipochondrii (wkręcaniu sobie chorób), strach przed "czymś tam" i ogólnie stanom lękowym np. lęk wolnopłynący.
Możesz dopisać się do istniejącego już tematu lub po prostu stworzyć nowy.
Tutaj umieszczamy swoje objawy, historie, przeżycia. Dzielimy się doświadczeniami i jednocześnie znajdując ulgę dajemy innym pocieszenie oraz swego rodzaju ulgę, że nie są sami.
ODPOWIEDZ
Victor
Administrator
Posty: 6548
Rejestracja: 27 marca 2010, o 00:54

8 lutego 2011, o 14:44

inema23 pisze: Tak przy okazji chcialam zapytac sie jak to jest...
Dzis sprawdzalam puls (z czystej ciekawosci) zrobilam to ze spokojem i nie denerwowalam sie. Po zmierzeniu pulsu rowniez bylam opanowala i nic sie nie zmienily tyle, ze nie wiem dlaczego (moze jest jakas roznica?) miedzy mierzeniem pulsu na nadgarstku, skroni a szyi?
Mierzac na nadgarstku i w miejscu skroni puls wynosil 56! (czyli 14 uderzen przez 15 sek. pomnozylam razy 4) a juz zas przy szyi wynosil on ok: 68,72 (liczylam tak samo) i nie rozumiem dlaczego jest taka roznica?
Gdzies kiedys slyszalam, ze podobno puls mierzony przy szyi zawsze jest wiekszy??
Ja i tu i tu mam w miare podobny puls, nigdy nie będzie wyników takich samych. Ale w ogóle podobnież nie da rady dokładnie zmierzyc pulsu poprzez mierzenie palcem czy to na szyi czy nadgarstku czy gdzie indziej. To sa takie tylko przyblizone wyniki. :) Ale nie ma sensu dla nerwicy kupowac ciśnieniomierza, oj nie ma sensu :D Ja nawet zmierzyłem jednocześnie sobie przed chwilą i na skroni i na szyi to biło identyko :)
Zreszta o 10 to serce mogło nagle troszkę przyspieszyć.

Agnieszka dokładnie, nie zaczytuj się o arytmiach :^ Co do wizyty u psychologa to ona cię nakieruje na to czego trzeba przestac się bac i kontrolować a praca i tak nad tym będzie nalezała do ciebie ;)
Patrz, Żyj i Rozmyślaj w taki sposób... aby móc tworzyć własne "cytaty".
Historia moich zaburzeń lękowych i odburzania
Moje stany derealizacji i depersonalizacji i odburzanie


Przykro mi jeżeli na odpowiedź na PW czekasz bardzo długo, niestety ze mną tak może z różnych powodów być :)
Czapla
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 198
Rejestracja: 6 grudnia 2010, o 14:47

8 lutego 2011, o 16:09

Ja wczoraj miałam trzeci dzień migrenę: rano zaczęło mnie znowu łupać, szłam jeszcze na jakies spotkanie i w pewnym momencie będąc w samym środku Warszawy zatrzymałam się żeby złapać oddech. Stanęłam pod sklepem i zaczęłam głęboko oddychać: myślałam, że to już koniec i że za chwile odejdę. Ból głowy powodował lęk, ciężko mi było w klatce i byłam pewna swojego końca. Oczywiście poczułam szybsze bicie serca, ale chyba tachykardia to nie była, a raczej skok ciśnienia. Potem ruszyłam na spotkanie i jakoś minęło. Nie muszę Wam opisywać jak się rano czułam, gdy nagle z prawej strony głowy pojawiło sie znowu to pulsowanie bólu :(: w głowie i rozmazywany obraz.. W południe minęło..
Zaczynam się znowu zastanawiać: a może po prostu ja tak reaguję na pogodę i nie mam nerwicy, ale mnie w ten sposób jakiś wylew albo zawał dopadnie? A może to jakiś guz mózgu odzywa się?? :shock: Boje się ;pyk
Teraz czuję sie dobrze, ale kto wie co będzie jutro, pojutrze, a nawet dzisiaj wieczorem..
Awatar użytkownika
Ewcia
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 173
Rejestracja: 19 stycznia 2011, o 11:09

8 lutego 2011, o 16:22

Głowa to moze bolec od pogody ale cala reszta to oddychanie ciezkosc w klatce i pewnosc swojego konca to nerwica. Tak mi sie zdaje bo masz bardzo duzo wspolnego Czaplo z nerwica czyli to wkrecanie sobie roznych rzeczy, jak zasypialas to sie balas ze sie nie ubudzisz. Wiem bo czytalam twoje posty i ja sie czuje tak samo....a to jest nerwica nie guzy ani wylew.. :cm
inema23
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 406
Rejestracja: 6 stycznia 2011, o 15:36

8 lutego 2011, o 16:39

Czaplo to napewno nerwica a wiec badz spokojna bo zaden zawal czy wylew Cie nie dopadnie.
Mnie czesto w takich sytuacjach i wlasnie przy zmianie pogody rowniez boli glowa, nie jest to taki ostry bol, a raczej takie gniecenie, rwanie jakby caly czas ktos mi uciskal jeden punkt i to bardzo meczy czlowieka... Balam sie, ze to cisnienie, bo takie bole sa podobne zwlaszcza, ze sa one czesto z tylu, u dolu glowy a wiec juz wogole wkrety mialam ;)
Nie myslac o tym przechodzilo i narazie dalo spokoj :)

-- 8 lutego 2011, o 18:26 --
Victor dzieki ;)
Mysle, ze moze faktycznie mierzac pozniej na szyi troszke skoczylo do gory i bylo podwyzszone... No nic, nie zawracam sobie tym glowy ;)
Karuzela zycia kreci sie. Bezustannie nabierajac coraz wiekszego pedu. Pijany Karuzelowy, zatacza kregi w sobie tylko znanym kierunku, nie panujac juz nad zaczarowanym mechanizmem. Trzymajmy sie mocno lancucha losu, by przypadkiem nie wypasc w biegu.
Czapla
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 198
Rejestracja: 6 grudnia 2010, o 14:47

8 lutego 2011, o 21:36

Ewcia, Inema23, dziękuję Wam za zrozumienie i za wsparcie. Jakbym to napisała "normalnym", to by mi odpowiedzieli, że szurnięta jestem :? a tutaj wygląda na to, że macie te same objawy.

Cholera, nie umarłam wczoraj, a naprawdę w chwili lęku bez żadnych objawów fizycznych miałam jakieś wewnętrzne przeświadczenie, że stracę przytomność i po mnie.. Koszmar :roll:

Niestety głowa mnie znowu rozbolała i to nieźle: tym razem z lewej strony z tyłu na dole, ale u mnie to typowe migreny. Mam je od wielu lat..
Paczus
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 5
Rejestracja: 15 stycznia 2011, o 20:51

8 lutego 2011, o 22:47

Czapla pisze:
Niestety głowa mnie znowu rozbolała i to nieźle: tym razem z lewej strony z tyłu na dole, ale u mnie to typowe migreny. Mam je od wielu lat..
Mnie tez męczą stale bóle głowy takie migreny czesto przewlekłe. jestem po badaniach głowy i podobniez mam to od tła nerwowego...może ty swoje migreny masz też na tym tle...Masz jakieś sposoby na te bóle aa i czy proszki ci Czapla pomagają??
agniechannn90
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 273
Rejestracja: 25 stycznia 2011, o 21:51

9 lutego 2011, o 10:56

Heh bole glowy to normalka...Mnie tez czesto boli glowa i od razu sobie wyobrazam,ze mam wylew albo cos:D
No,ale zazwyczaj przechodzi po APAPIE bo innych lekow nie uznaje bo kiedys przeczytalam,ze APAP jest najbezpieczniejszy:D I od tamtej pory biore tylko Apap:) :D :DD
"Bo serca są po to,by krwawić tęsknotą...A myśli są po to,by wierzyć w nie...A słowa jak noże szybują przez morza i choćbyś uciekał odnajdą Cię!"
wikatoria1708
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 575
Rejestracja: 23 czerwca 2010, o 09:55

9 lutego 2011, o 12:03

Mnie głowa potrafi boleć 2 tygodnie.Od razu zaczynam panikować,że to wylew,guz mózgu albo tętniak :roll: Też biorę tylko Apap i mi przechodzi :) Ja 22 mam pierwszą psychoterapię i trochę się boję jak to będzie wyglądało
Sztuką jest w poznawaniu człowieka, przez pryzmat ciała poznać jego duszę.
agniechannn90
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 273
Rejestracja: 25 stycznia 2011, o 21:51

9 lutego 2011, o 12:07

wikatoria1708 pisze:Mnie głowa potrafi boleć 2 tygodnie.Od razu zaczynam panikować,że to wylew,guz mózgu albo tętniak :roll: Też biorę tylko Apap i mi przechodzi :) Ja 22 mam pierwszą psychoterapię i trochę się boję jak to będzie wyglądało
Wika Ja Ci moge powiedziec jak u mnie to wygladalo...Tez bylam pierwszy raz...Poprostu P.psycholog pytala co mi dolega,czego sie boje itp...I w sumie pierwsze spotkanie to na tym polegalo...Zeby opowiedziec o sobie i o problemach jakie cie mecza...Wiec nie martw sie:) Na pewno bedzie oki:) Buziaczki kochana:)
"Bo serca są po to,by krwawić tęsknotą...A myśli są po to,by wierzyć w nie...A słowa jak noże szybują przez morza i choćbyś uciekał odnajdą Cię!"
Victor
Administrator
Posty: 6548
Rejestracja: 27 marca 2010, o 00:54

9 lutego 2011, o 12:14

Noo prosze, Wikuś :) Bardzo się ciesze, że w końcu bedziesz miała psychoterapię :) Nie bój się jej, na pewno nie będzie straszna a może pomóc a czy nie o to nam chodzi? :) Jak zawsze będę trzymał kciuki ;)
Patrz, Żyj i Rozmyślaj w taki sposób... aby móc tworzyć własne "cytaty".
Historia moich zaburzeń lękowych i odburzania
Moje stany derealizacji i depersonalizacji i odburzanie


Przykro mi jeżeli na odpowiedź na PW czekasz bardzo długo, niestety ze mną tak może z różnych powodów być :)
wikatoria1708
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 575
Rejestracja: 23 czerwca 2010, o 09:55

9 lutego 2011, o 12:16

Dzięki Aga za pocieszenie :) Najbardziej boję się właśnie tego,że będę musiała mówić o sobie.Ciężko mi jest otworzyć się przed kimś :( Jestem raczej skryta i nieśmiała.I to jest problem.
Viktorku,wielki buziak dla Ciebie.Jak zawsze można na Ciebie liczyć :)
Sztuką jest w poznawaniu człowieka, przez pryzmat ciała poznać jego duszę.
agniechannn90
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 273
Rejestracja: 25 stycznia 2011, o 21:51

9 lutego 2011, o 12:19

Wika,a moze jak sie komus wygadasz to ci ulzy:)
Tak jak i mnie...Ja jak sie jej wygadalam to poczulam sie o wiele lepiej...Ja rowniez bede trzymala mocno kciuki za Ciebie;)
No a ja mam pojutrze juz 2 spotkanie:)
"Bo serca są po to,by krwawić tęsknotą...A myśli są po to,by wierzyć w nie...A słowa jak noże szybują przez morza i choćbyś uciekał odnajdą Cię!"
Victor
Administrator
Posty: 6548
Rejestracja: 27 marca 2010, o 00:54

9 lutego 2011, o 12:20

Wikuś to tylko na poczatku jest się cięzko, ja też przed psychologiem na pierwszych wizytach nie potrafiłem się tak otworzyc cały cały. Ale potem jest juz lepiej, w toku rozmowy sama już chcesz mówić co cię boli bo zaczynasz rozumiec, ze dla dobra siebie trzeba to powiedzieć. Zresztą psycholog tez trochę potrafi wyciągnąć z nas. :)
Patrz, Żyj i Rozmyślaj w taki sposób... aby móc tworzyć własne "cytaty".
Historia moich zaburzeń lękowych i odburzania
Moje stany derealizacji i depersonalizacji i odburzanie


Przykro mi jeżeli na odpowiedź na PW czekasz bardzo długo, niestety ze mną tak może z różnych powodów być :)
teravita
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 91
Rejestracja: 4 stycznia 2011, o 23:43

9 lutego 2011, o 12:45

widze ze wszyscy szturmem wala na terapie drzwiami i oknami :) ja tez ide niedlugo i tez jak chyba wszyscy mam stracha ale strach ma tylko wielkie oczy :) a lepiej chyba do psychloga niz do psychiatry.
Victor
Administrator
Posty: 6548
Rejestracja: 27 marca 2010, o 00:54

9 lutego 2011, o 12:56

Moim zdaniem to najlepiej chodzić i do tego i do tego ;) nie widze czemu trzeba było by się bać psychiatry bardziej niż psychologa, no ale pewnie masz na myśli leki ;)
Patrz, Żyj i Rozmyślaj w taki sposób... aby móc tworzyć własne "cytaty".
Historia moich zaburzeń lękowych i odburzania
Moje stany derealizacji i depersonalizacji i odburzanie


Przykro mi jeżeli na odpowiedź na PW czekasz bardzo długo, niestety ze mną tak może z różnych powodów być :)
ODPOWIEDZ