Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Strach przed...ile mamy strachów i czego się boimy? :)

Forum poświęcone: nerwicy lękowej, atakom paniki, agorafobii, hipochondrii (wkręcaniu sobie chorób), strach przed "czymś tam" i ogólnie stanom lękowym np. lęk wolnopłynący.
Możesz dopisać się do istniejącego już tematu lub po prostu stworzyć nowy.
Tutaj umieszczamy swoje objawy, historie, przeżycia. Dzielimy się doświadczeniami i jednocześnie znajdując ulgę dajemy innym pocieszenie oraz swego rodzaju ulgę, że nie są sami.
furiaaa
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 5
Rejestracja: 14 grudnia 2014, o 03:27

14 grudnia 2014, o 13:06

Cały czas sie staram, na terapie niestety nie chodze bo sa dlugie kolejki leków już nie biorę odstawiłam bo zaczełam chorować na tarczyce z tego zrobilo sie hashimoto musze przyjmować leki a poniewaz nie wiedzialam czy moge łaczyc je z tymi na nerwice to postanowiłam je odrzucic(uważałam że juz jest dobrze bo od dłuższego czasu lepiej sie czułam)a teraz mam tak jak mam.
rafal3net
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 153
Rejestracja: 11 września 2014, o 19:09

14 grudnia 2014, o 13:11

Na forum jest duzo materialow, ktore sa lepsze niz porady psychologa. A dzis ktos z adminow robi pogadanke na skype wiec moze przylacz sie, moze spodoba Ci sie
Awatar użytkownika
świstakejro
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 93
Rejestracja: 24 czerwca 2013, o 12:50

14 kwietnia 2015, o 15:35

Ja mam strach chyba o wszystko. Czesto jedne strachy przechodzą w inne.
Mam np. ,,fazę strachu " ze mam schizofrenie,
potem mam inną fazę ze np. zabiję kogoś bliskiego jak stracę kontrolę,
potem że sobie coś zrobie,
boje sie podchodzić do barierek bo się boję że mogę skoczyć,
mam fazy że świat jest nieprawdziwy i że wszystko co widzę nie istnieje na prawdę,
boje się że przestanę poznawać bliskich albo że nie bede wiedzieć jak się nazywam i gdzie mieszkam
najbardziej dokuczliwa jest obawa przed szaleństwem i związany z tym lęk o utratę kontroli
mam fazy że mogę mieć raka albo chłoniaka albo coś w tym stylu
miałam fazę że nie mam nerwicy tylko chorobę afektywną dwubiegunową
oprócz tego mam agorafobie (mogę się samodzielnie poruszać tylko w obrębie swojej miejscowości)
wszędzie chodze z telefonem bo się boję że jak dostanę lęku to nikt mnie nie uratuje
Boję się przyjmować jakichkolwiek leków z uwagi na działania niepożądane albo wstrząs
Jedyną formą nerwicy która trzyma się ode mnie z daleka są kompulsje ale z drugiej strony nie wiem co gorsze, odpraktykowała bym kilka rytuałów to lęk by zmalał a tak to muszę się z tymi lękami męczyć.
Alkoholu nie pije od 8 lat, nawet łyka piwa bo boje się, że mi się coś stanie.
Czy ktoś też ma takie fazy lęków?
Musisz pozwolić sobie umrzeć żebyś mógł dalej żyć
klawiszq92
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 181
Rejestracja: 12 czerwca 2011, o 20:57

14 kwietnia 2015, o 16:11

Przerabialem chyba wszystko co Ty procz hipochondrii, swirowalem na mysl o schizie ale to wszystko mi przeszlo. Teraz mam strach przed tym ze nie wytrzyma mi pecherz lub narobie w gacie i to jest problem nr 1. Tez mam agorafobie ale lekka.
kasiaaaaka
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 289
Rejestracja: 13 marca 2015, o 19:36

14 kwietnia 2015, o 18:23

świstakejro ja to wszystko przerabiałam, ale ten strach że sobie coś zrobię mi minął. Sam fakt, że się boisz tego oznacza, że tego NA PEWNO NIE ZROBISZ! Jak ja widziałam noże to bałam się że zabiję mojego chłopaka w jakimś szale. A i co do alkoholu- odkąd mam nerwicę (ok 5 miesięcy) też przestałam pić alkohol, a kiedyś przy weekendzie lubiłam napić się wina. Też mam myśli, że wypije łyka wina i już umrę, serce mi stanie itp. Trochę to przykre dla mnie i męczące, czasami mam ochotę się czegoś napić, ale się strasznie boję.
Panikarra
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 361
Rejestracja: 18 lutego 2015, o 15:27

14 kwietnia 2015, o 18:35

Yh
Lek przed depresja taka ze sie zabije
Lek przed schizofrenia
Lek przed paranoja
Lek przed tym ze z ludzmi nigdy nic nie wiadomo
Lek rzędu kompulsjami ktore mi zniszczą zycie
Lek przed tym jaki wymyślne lek
Lek przed miejscami ktore kojarzą mi sie z lekiem
Lek przed swoją wyobraźnia
Lek przed utrata kontroli
Lek przed samotnością
Lek przed tym ze cokolwiek to jest zniszczy mi zycie
Lek przed braniem leków
Lek prze dtym ze nie będę umiała żyć w społeczeństwie
Lek przed tym czy Bóg istnieje
Lek przed tym czy to wszytko jest naprawde
Lek przed tym ze zrobię cos komuś
Lek przed tym ze ktoś zrobi cos mi
Lek przed tym ze ktoś zeobi cos komuś
Lek ze sie zabije
Lek ze sobie zniszcze zycie ....
Awatar użytkownika
świstakejro
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 93
Rejestracja: 24 czerwca 2013, o 12:50

15 kwietnia 2015, o 17:23

Ciekawe czy kilkaset lat temu też było tyle ludzi z lękami i nerwicami , czy to główna zmora naszych czasów.
Musisz pozwolić sobie umrzeć żebyś mógł dalej żyć
Kretu20
Gość

15 kwietnia 2015, o 17:26

Były ;) są nawet starodawne zapiski o depresjach więc na bank były :)
Agusiab1
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 48
Rejestracja: 20 kwietnia 2015, o 07:01

18 maja 2015, o 12:54

Ja najbardziej boje się, że umrę i dzieci zostaną bez mamy, oraz boje sie że mam jakąś śmiertelną chorobę ( rak)
Awatar użytkownika
Jerry
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 835
Rejestracja: 14 stycznia 2015, o 17:12

18 maja 2015, o 13:34

świstakejro pisze:Ciekawe czy kilkaset lat temu też było tyle ludzi z lękami i nerwicami , czy to główna zmora naszych czasów.
Na pewno jakieś były, ale wtedy też istniało dużo więcej realnych zagrożeń, a ludzie zazwyczaj (poza bogatą szlachtą czy np. mnichami) ciężko pracowali fizycznie i nie mieli tyle czasu na rozmyślanie i tworzenie sobie katastroficznych scenariuszy. Do tego istniała silna religijność, która prostowała wątpliwości. Poza tym ludzie żyli także w grupach - rodziny były zazwyczaj liczne, wielopokoleniowe (dopiero ostatni wiek przyniósł powszechną samotność i izolację), każdy miał jakąś funkcję. Myślę, że potrzeba jeszcze kilkuset lat, żeby ludzie biologicznie zaadaptowali się do zmian jakie zaszły w ostatnim stuleciu (siedzący tryb życia, cały dzień przed kompem, relaks przed tv, fast food, etc.). Żeby ich psychika i ciało wykształciły nowe mechanizmy obronne.
Nowa dostawa kozich racic z hodowli ekologicznej na Podkarpaciu. Kilogram świeżych, całych - 19 zł/kg. Kilogram świeżych, drobno mielonych - 23 zł/kg.
Pamiętajcie, że najlepsze na nerwice są z koziołka racice!
Moczymy je 2 dni w wodzie lub mleku, mieszamy z miodem i cytryną, a następnie pałaszujemy (1-2 kilogramy dziennie). Nerwica przechodzi po tygodniu, depresja po dwóch.
Zapraszam do składania zamówień.
GOSIA92
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 47
Rejestracja: 24 lipca 2015, o 09:09

25 lipca 2015, o 11:13

świstakejro pisze:Ja mam strach chyba o wszystko. Czesto jedne strachy przechodzą w inne.
Mam np. ,,fazę strachu " ze mam schizofrenie,
potem mam inną fazę ze np. zabiję kogoś bliskiego jak stracę kontrolę,
potem że sobie coś zrobie,
boje sie podchodzić do barierek bo się boję że mogę skoczyć,
mam fazy że świat jest nieprawdziwy i że wszystko co widzę nie istnieje na prawdę,
boje się że przestanę poznawać bliskich albo że nie bede wiedzieć jak się nazywam i gdzie mieszkam
najbardziej dokuczliwa jest obawa przed szaleństwem i związany z tym lęk o utratę kontroli
mam fazy że mogę mieć raka albo chłoniaka albo coś w tym stylu
miałam fazę że nie mam nerwicy tylko chorobę afektywną dwubiegunową
oprócz tego mam agorafobie (mogę się samodzielnie poruszać tylko w obrębie swojej miejscowości)
wszędzie chodze z telefonem bo się boję że jak dostanę lęku to nikt mnie nie uratuje
Boję się przyjmować jakichkolwiek leków z uwagi na działania niepożądane albo wstrząs
Jedyną formą nerwicy która trzyma się ode mnie z daleka są kompulsje ale z drugiej strony nie wiem co gorsze, odpraktykowała bym kilka rytuałów to lęk by zmalał a tak to muszę się z tymi lękami męczyć.
Alkoholu nie pije od 8 lat, nawet łyka piwa bo boje się, że mi się coś stanie.
Czy ktoś też ma takie fazy lęków?
Mam to samo plus fagofobię ale bez agorafobii!!! Czasami jakbym odpływa traciła kontakt z rzeczywistością ale tak na prawdę przecież nic się nie dzieje. Jak sobie radzisz? Jak nagle objawy ustępują to wkrecam sobie ze skoro się czuje dobrze to jest niedobrze bo zawsze czułam się zle i tak się robi błędne koło. O schizofrenii się naczytalam i wiem ze jej nie mam. O deubiegunowej kazalam koleżance przeczytać bo się bałam. Stwierdziłam źr "dwubiegunowa" to wahania nastrojów w przeciągu np. 10 minut ale to trochę co innego. Nie wiem jaki etap leku będzie następny. :(
Victor
Administrator
Posty: 6548
Rejestracja: 27 marca 2010, o 00:54

25 lipca 2015, o 11:22

Choroba dwubiegunowa nie polega na zmianiach nastroju, to jest niestety MIT. Powtarzany z uwagi na zdawkowe informację w opisach tej choroby na wikipedii i innych podobnych stronach wielce informacyjnych.
Nastrój zmianiac się może nawet co 3 minuty i to u ludzi względnie bez żadnych zaburzeń.
Choroba dwubiegunowa to jest CHOROBA całego organizmu, nastrój to jest tylko jeden z czynników.
Kiedy np dochodzi do euforii maniakalnej to człowiek z tą chorobą potrafi 7 dni nie spac zupełnie i nie być zmęczonym, mieć słowotok, gubić wątki, myśli, być nadmiernie szczesliwym, radosnym, ma chęć na ryzykowne rzeczy, jazda na rowerze pod prąd.
W wypadku "nastroju" depresji lezy i wrecz slini się bo nie jest w stanie FAKTYCZNIE fizycznie zrobić NIC. Dochodzi do zaniku mowy a nawet ruchu.

Ta choroba nie polega na zmianach nastroju ;) ani na objawach typowo emocjonalnych.
Patrz, Żyj i Rozmyślaj w taki sposób... aby móc tworzyć własne "cytaty".
Historia moich zaburzeń lękowych i odburzania
Moje stany derealizacji i depersonalizacji i odburzanie


Przykro mi jeżeli na odpowiedź na PW czekasz bardzo długo, niestety ze mną tak może z różnych powodów być :)
bart26
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 2216
Rejestracja: 25 lutego 2015, o 13:00

25 lipca 2015, o 11:29

To dales mi dobmyslenia z tym seksem bez zabezpieczenia :DD
DOPOKI NIE PODEJMIESZ WYSILKU , TWOJ DZIEN DZISIEJSZY BEDZIE TAKI SAM , JAK DZIEN WCZORAJSZY
Victor
Administrator
Posty: 6548
Rejestracja: 27 marca 2010, o 00:54

25 lipca 2015, o 11:31

hahaha ale w parku z całkiem obcą osobą? :DD

Nie miałem na mysli dziewczyny, żony czy kochanki :D

Chodzi o ryzykowne zachowania z uwagi na totalnie szczescie i brak logiki odpowiedzialnosci jakiejkolwiek w danej chwili, za cokolwiek,przy czym to musi byc zmiana, czyli ta osoba tak sie wczesniej nie zachowywala.
Patrz, Żyj i Rozmyślaj w taki sposób... aby móc tworzyć własne "cytaty".
Historia moich zaburzeń lękowych i odburzania
Moje stany derealizacji i depersonalizacji i odburzanie


Przykro mi jeżeli na odpowiedź na PW czekasz bardzo długo, niestety ze mną tak może z różnych powodów być :)
ODPOWIEDZ