Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Strach przed...ile mamy strachów i czego się boimy? :)

Forum poświęcone: nerwicy lękowej, atakom paniki, agorafobii, hipochondrii (wkręcaniu sobie chorób), strach przed "czymś tam" i ogólnie stanom lękowym np. lęk wolnopłynący.
Możesz dopisać się do istniejącego już tematu lub po prostu stworzyć nowy.
Tutaj umieszczamy swoje objawy, historie, przeżycia. Dzielimy się doświadczeniami i jednocześnie znajdując ulgę dajemy innym pocieszenie oraz swego rodzaju ulgę, że nie są sami.
Awatar użytkownika
piotrek
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 36
Rejestracja: 19 września 2013, o 19:32

18 czerwca 2014, o 15:14

Mi ataki paniki już w ogóle nie przeszkadzają, w sobotę byłem świadkiem na ślubie i w trakcie ceremonii w USC dostałem ataku paniki (takiego dla mnie już bardzo lajtowego) i spłynęło to po mnie, nie było żadnego stresu. Był to mój pierwszy atak paniki od kilku miesięcy a wcześniej miewałem po kilka dziennie i trochę szczerze mówiąc mi brakuję tych ataków paniki z tego względu że zawsze jak bardzo źle się czułem atak paniki był dla mnie jak oczyszczenie po którym następowało najczęściej dobre samopoczucie na jakiś czas.

Gdyby tylko odeszły mi te objawy somatyczne w obrębie klatki piersiowej to reszta byłaby w 100% do zniesienia i przeżycia choć prawdę mówiąc w porównaniu do wielu osób na tym forum robię już naprawdę dużo i nawet jak się boję to się przed większością rzeczy się nie cofam tylko prę naprzód, mam oczywiście momenty zwątpienia (kto ich nie ma) ale działam.
Szkoda tylko że tak rzadko jestem w stanie docenić to ile już zrobiłem postępu w porównaniu z tym co się działo na samym początku.
Awatar użytkownika
Kamień
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 1458
Rejestracja: 24 września 2013, o 14:47

19 czerwca 2014, o 18:22

No to nie rób tak więcej, bo to stwarza Ci kolejne lękowe myśli "będę mierzył bo mam przy sobie pulsometr" Ataki paniki miną :)! jak sobie na nie przyzwolisz "NIE LĘKOWO"
Awatar użytkownika
TheTrooper
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 5
Rejestracja: 17 czerwca 2014, o 17:59

20 czerwca 2014, o 22:09

Generalnie to funkcjonuje w miarę spoko. Teraz kryzys od 2 tygodni dosc duży bo nalozylo mi sie kilka rzeczy. Ostatnio taki kryzys mailem z 3 lata temu. Moze to kwestia tego ze od 7 miesiecy nic juz z farmaceutykow nie brałem. Normalnie ataki paniki "dusiłem" w 5 min w nocy olewalem i na drugi bok sie przekrecałem. A zdażały sie raz na kilka miesiecy. Jedyne co mnie denerwowalo to nogi z waty i napięcie mięśni. Narazie od wczoraj w miarę normalnie zaczynam funkcjonować.
"Run, live to fly, fly to live, do or die..."
Awatar użytkownika
marianna
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 2070
Rejestracja: 23 kwietnia 2014, o 23:47

1 lipca 2014, o 21:13

Z tym bólem pleców to bardzo ciekawe bo ja to mam od ok 2 lat z przerwami.
Budze się rano z wielkim bólem kregosłupa dolnego.
Mysle że w nocy tam napinam miesnie ze rano po prostu jestem obolała ;)
Musze rano rozmasowac krzyż żeby wstać .
No a kłócie serca, pod żebrami (czesem z lewej str. czesem z prawej) , w mostku, dusznosci, uczucie ciezaru w klatce piersiowej, podskowki serca, szybkie bicie serca i co tam jeszcze kto wymysli to juz można powiedzieć zestaw obowiązkowy... :)
*** JEŚLI KTOŚ MI ODPOWIADA TO "CYTUJCIE" BO JA POTEM GUBIĘ WĄTKI ***

http://www.zaburzeni.pl/25-etapow-trwania-nerwicy-wg-kamienia-t4347.html
http://www.zaburzeni.pl/spis-tresci-autorami-t4728.html
STRACH PRZED UTRATĄ KONTROLI ITD:
http://www.zaburzeni.pl/strach-przed-smiercia-szalenstwem-i-utrata-kontroli-t427.html
VIDEO:
https://www.youtube.com/watch?v=8KrCjT6b1VI&feature=youtu.be
SPIS MYSLI NATRETNYCH/LEKOWYCH:
http://www.zaburzeni.pl/zbior-naszych-natretnych-mysli-i-obrazow-myslowych-t4038.html
SPIS OBJAWOW SOMETYCZNYCH/LEKOWYCH:
http://www.zaburzeni.pl/nerwica-objawy-mala-encyklopedia-naszych-objawow-wpisz-sie-t3492.html
Awatar użytkownika
matolek
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 186
Rejestracja: 26 listopada 2013, o 12:13

6 lipca 2014, o 15:48

idzcie na masaze, nie sadzilem ze pomoga a chodze od dwoch tygodni i plecy mnie nie bola a bolaly ledzwie i na srodku. ja tez cwicze silowo wiec moze dlatego
kaska12591
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 8
Rejestracja: 10 lipca 2014, o 19:29

11 lipca 2014, o 14:25

Ja ataki paniki miewam dość często,ale to głównie przez rodziców bo tylko oni do tego doprowadzają wtedy płacze i wgl :(
Czasami myślę,że może jestem psychicznie chora albo coś ale teraz rozmawiająć z kuzynką zdałam sobie sprawę,że to może jednak być przez to że moi rodzice mi prawie na nic nie pozwalają ani nic :) nie mg nawet mieć chłopaka,zawsze mowią że jestem leniwa nie dam sobie w życiu rady,ale ja powiedziałam sobie dość i teraz to ja znajde pracę i się wyprowadzę nie wiem gdzie ale napewno z dala od nich.
W twoim przypadku to ja myślę,że powoli uspokajanie się by pomogło ale tak w ciszy spokoju jak nikt nie widzi ja też tak robię i mi to pomaga ,bo cisza łagodzi strach i lęk,pomaga się wyciszyć :D
kaska12591
Awatar użytkownika
nierealna
Ex Moderator
Posty: 1184
Rejestracja: 29 listopada 2013, o 14:22

27 września 2014, o 23:47

mój chyba największy konik od dłuższego czasu, a najbardziej od njiedawna - lęk przed samobójstwem. Mam dużo natrętów z tym związanych i niektóre są ak silne, że dosłownie krok mnie dzieli od zrobienia sobie czegos. Z jednej stony wiem, ze tego nie zrobie, ze to tylko zaburzenie ale z drugiej mam ochotę to analizować i wchodzić w to wszystko - a może te natręty mają rację ? :roll: i tak się ciągnie... dochodzą przyszłościowe myśli, tego ze sobie nie wyobrażam siebie w przyszłości...
a koło się dalej kręci ... :no
Ty­le ra­zy narze­kał na nor­malność i nudę w je­go życiu.
Te­raz od­dałby wszys­tko,żeby cho­ciaż przez chwilę poczuć ten spokój w otaczającym go świecie.


akceptacja + porzucenie kontroli + nastawienie normalnościowe = SUKCES ! ♥
olek
Zbanowany
Posty: 242
Rejestracja: 27 czerwca 2014, o 15:17

28 września 2014, o 01:06

przeciez wiesz dobrze jak i jo wiem ze natrety nigdy nie maja racji. masz taki ladny usmiech ze do samoboja ci daleko. a natrety to glupota i pulapka oglupialej przez cos lepetyny. nic ci nie bedzie ani nic se nie zrobisz.
Awatar użytkownika
paradoxalny
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 1
Rejestracja: 19 października 2014, o 22:46

19 października 2014, o 23:02

nierealna głowa do góry ;) Nie myśl o takich rzeczach , im bardziej się nakręcasz tym jest gorzej . Znajdź jakąś pasję w życiu , pozwoli Ci to w pewnym stopniu zapomnieć o natręctwach związanych z nerwicą . Dobrym lekarstwem jest też praca, nie masz wtedy czasu myśleć o głupotach. Jesteś młoda i jeszcze mnóstwo pięknych chwil przed Tobą , nie odpuszczaj tak łatwo . Ułożysz sobie życie i jestem tego pewien , musisz tylko wziąć się w garść :) Sam od wielu lat walczę z nerwicą , różne rzeczy chodzą po głowie gdy człowiek siedzi w domu i nie ma nic do roboty . Dlatego wziąłem się za sport a później za pracę ,życie stało się przyjemniejsze i nie ma czasu na głupoty ;) . Jak to powiada mój stary znajomy "tą chorobę trzeba brać na rozum , wszystko siedzi w głowie" :)
Awatar użytkownika
Atsazd
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 25
Rejestracja: 28 lutego 2014, o 12:29

29 października 2014, o 18:10

Cześć wam, z nerwicą mam problemy już bardzo długo, opisywałam swoją historie juz pare miesiecy temu ale teraz już długo nic nie pisałam. Teraz pojawił się straszny strach przed śmiercią i rakiem . Nie dawno umarła mi prababcia i myślę, ze od tego ten strach i to rozmyślanie na temat śmierci, ale od paru dni panicznie boje sie że mam raka, najbardziej, że coś w głowie, w zatokach poniewaz ostatnio pobolewa mnie głowa, strasznie sie skupiam przez caly czas czy mam ból głowy i teraz to juz wydaje mi sie ze caly czas ta glowa i zatoki lekko mnie pobolewaja :cry: , robiłam badania, takie podstawowe, wszystko wyszło ok a niby jesli jest stan zapalny to OB i CRP wychodzi podwyższone a przy raku to już bardzo mocno a mi wyszło wszystko w normie, ale boje się, że to nie za każdym razem wychodzi w takich podstawowych badaniach :(, bardzo się martwie i chce iść w najbliższych dniach do lekarza, żeby dał mi skierowanie na dokładniejsze badania głowy. Z zatokami też mam problemy już długo, gdy świeci słońce i zaczynam mrużyć oczy zaczynaja mnie boleć, czuje też, że mam przeciążone i wytrzeszczone oczy, i odrazu myślę o najgorszym :( . Czy wy też tak boicie się raka? Co o tym myślicie, czy w podstawowych badaniach wyszło by, że coś się dzieje? :(
Victor
Administrator
Posty: 6548
Rejestracja: 27 marca 2010, o 00:54

29 października 2014, o 18:17

Ogolnie rzecz biorac twoja cala postawa i zachowanie dosc wyraznie pokazuje ze to jest na tle lękowym. takie wmawianie sobie chorob i pewnosc posiadania chorob to strasznie czeste sprawy.
Mozesz oczywiscie wykonac sobie badania ale predzej bymz aczal myslec o innym schemacie myslenia, niz tylko objaw - lek, - wmawianie chorob, bo to wchodzi w krew i potem zawsze z byle czego bedziesz robila zaraz straszne choroby i miala lęki.
Korzystaj takze z terapii.
Patrz, Żyj i Rozmyślaj w taki sposób... aby móc tworzyć własne "cytaty".
Historia moich zaburzeń lękowych i odburzania
Moje stany derealizacji i depersonalizacji i odburzanie


Przykro mi jeżeli na odpowiedź na PW czekasz bardzo długo, niestety ze mną tak może z różnych powodów być :)
Awatar użytkownika
Atsazd
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 25
Rejestracja: 28 lutego 2014, o 12:29

29 października 2014, o 18:38

Zapisałam sie wczoraj do lekarza, na koniec listopada mam wizytę, najpierw u psychiatry, później będę chodziła na terapie do psychologa. Do tego czasu to się wykończę :(
Nerrwowy
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 16
Rejestracja: 5 listopada 2014, o 23:10

11 listopada 2014, o 21:23

Witam wszystkich
No ja tez mam strach przed smiercia szalenstwem i utrata kontroli, bardzo czesto sie kontroluje wystarczy jakas glupota i odrazu internet i szukanie co to moze byc. Tak sie tym wszystkim przejmuje ze nie moge spac masakra jakas.
furiaaa
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 5
Rejestracja: 14 grudnia 2014, o 03:27

14 grudnia 2014, o 04:08

Witam,jestem nowa ale tak samo jak reszta cierpie na to cholerne paskudztwo. Byłam pewna ze jest lepiej i ze bede juz normalna(wiem dziwnie to brzmi ale naprawde tak myslalam)niestety pomyliłam sie ataki znowu wróciłyT_Tzaczeło sie od przelewania w głowie, ciągłego zmęczenia, skurczy żołądka zawrotów uczucie palenia pieczenia skory,dretwiejący język i szczypiący(oczywiscie juz z milion razy go oglądałam) a koniec moja ukochana hiperwentylacja i co?jakbym opusciła swoje ciało nogi z waty i strach niesamowity ze zaraz zemdleje i to juz jest koniec. nie wiem ile jeszcze wytrzymam jestem juz tym wyczerpana. Mam kochającego faceta który mivpomaga jak tylko może ale nie raz widze ze tez juz ma dosyc poprostu jest bezradny w takim ataku gdy jest przy mnie(wiadomo praca nie moze byc ze mna 24h)tłumaczy ze to tylko w mojej głowie i nic sie nie dzieje, uspokaja jak tylko moze,przytula poprostu jest ale do mnie jakby to nie docierało jakbym była w jakims transie,później przechodzi i zostaje tylko płacz że już nigdy nie bede normalna. Nie mam nawet z kim porozmawiać a narzeczonego nie chce juz zadreczać.
rafal3net
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 153
Rejestracja: 11 września 2014, o 19:09

14 grudnia 2014, o 04:51

a starasz sie cos z tym zrobic? terapia,wlasne dzialanie przeciw lekowi?
ODPOWIEDZ