Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Strach przed...ile mamy strachów i czego się boimy? :)

Forum poświęcone: nerwicy lękowej, atakom paniki, agorafobii, hipochondrii (wkręcaniu sobie chorób), strach przed "czymś tam" i ogólnie stanom lękowym np. lęk wolnopłynący.
Możesz dopisać się do istniejącego już tematu lub po prostu stworzyć nowy.
Tutaj umieszczamy swoje objawy, historie, przeżycia. Dzielimy się doświadczeniami i jednocześnie znajdując ulgę dajemy innym pocieszenie oraz swego rodzaju ulgę, że nie są sami.
qweasdzxc
Gość

16 maja 2012, o 20:38

Ciekawe czy z bólem zęba by było tak samo jak z tą Twoją głową Adam :)
Adam Kizam
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 160
Rejestracja: 14 marca 2012, o 12:01

16 maja 2012, o 20:59

Ja myślę że jak w nas jest lęk, to zawsze znajdzie się okazja żeby ten lęk wyszedł. On tylko chce nas opuścić. Idź na ten most i poeksperymentuj.
A z tym zębem, Gwe co ci szkodzi spróbować.

-- 16 maja 2012, o 20:03 --
Dodam jeszcze. Tylko nic nie staraj się zrozumieć. Patrz na coś, albo czuj ten lęk do końca, nie uciekaj od niego.
katarzyna1990
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 23
Rejestracja: 13 marca 2012, o 22:17

16 maja 2012, o 22:18

Adam mowisz ze nie uciekasz od t=sytuacji w ktorych powstaje lek? Co jesli mi pojawia sie atak DD i DP bez przeczynowo?
Adam Kizam
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 160
Rejestracja: 14 marca 2012, o 12:01

17 maja 2012, o 08:47

U mnie to było i jest tak. Kiedyś jakaś sytuacja wywoływała we mnie strach np. wyjście na coś wysokiego np. jakąś basztę, na wysoki most itp. O dziwo na drzewa moglem wychodzić. Teraz jest tak, że sama myśl o czymś podobnym też wywołuje ten lęk. Wydaje się że nie ma przyczyny, ale przed tym jest zawsze jakaś myśl i przeważnie bardzo głupia. np. Zaboli mnie mały palec u nogi, a myśli mi mówią że to od serca i automatycznie wychodzi strach. Teraz jak czuje jakiś niepokój, taki skisły strach, to żeby go wyciągnąć więcej, właśnie prowokuje te sytuacje, wtedy czuje go wyraźniej i pozwalam mu przeze mnie przelecieć.
Przyczyna jednak jest jedna. To film, który bardzo lubimy oglądać i tak jak napisałem umysł robi to dla nas. Twoja myśl zawsze jest wokół tego filmu, bo walka z tym filmem, to też ten sam film. To jest jedno. Dlatego napisałem o tym rozczulaniu i o krakaniu. Walczysz, płaczesz, analizujesz itd. To jest jeden film. Siedząc w tym filmie obojętnie co by nie wymyślać to zawsze będą plewy. To tak jakbyś siedziała nad wodą i ciągle przeganiała tę mętną wodę. Da się? Ale jak się odwrócisz i zostawisz to w spokoju, to woda mętna sama przepłynie. I to jest porównanie odpowiadające w 100 procentach prawdzie. Tak więc jak wyskakuje lęk, najwięcej u mnie jest go z rana, Człowiek jest wtedy wypoczęty i te bąbelki wylazły pod sam dekiel i się tłuką i wołają - wypuścić. To jest jak poranna toaleta, umyć się i wypuścić emocje. To woła to DD - wypuść mnie, to dlatego to masz, bo jakbyś nie miała, to tak jakbyś zostawiła dziurę w zębie, bo nie czułabyś bólu. Wyleciały by ci wtedy wszystkie zęby. Tak samo i tu, piszą o wadach wzroku, ale po co komu wzrok jak z niego nie korzysta. Takie są prawa natury. Zacznie ktoś wytężać ten wzrok, zacznie ktoś biegać, gimnastykować się, a nawet myśleć, tylko już świadomie, to mięśnie do tego potrzebne zaczną się rozwijać. Zauważ nawet jak jest z czytaniem u nerwicowców. Czytają co któreś słowo, bez zrozumienia, bo na pierwszym planie słuchają już opinii na temat tych przeczytanych skrawków, które są automatycznie podstawiane pod wzór swojego filmu. Film to film. Iluzja, Tego nie ma, bo jak to wytłumaczyć że jak siedzisz w tym filmie to go czujesz, a jak zadzwoni telefon i zajmiesz się rozmową to go już nie ma. Pomyśl Katarzyna i ty Gwe z tymi oczami i wszystkie inne Panie i Panowie
monika118
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 59
Rejestracja: 1 maja 2012, o 21:16

18 maja 2012, o 17:25

Niewiem jak Was ale mnie potrafi przezstraszyć byle błahostka. Miałam swietny dzień, lek ciągły na poziomie prawie nie odczuwalnym i wystarczyło małe zakłucie serca, najmniejszy ból i pojawiły się mysli, ze to zapowiedź czegoś bardzo poważnego. I panika zaraz. Poza tym wydaje mi się że odkąd cierpię na nerwicę jestem nadwrażliwa bólowo, coś co kiedys odbierałam jako dyskomfort, teraz traktuję jak ból. Narazie udaje mi się opanować lęk i nie dopuszczać do większego ataku paniki, ale nie wiem jak długo jeszce dam rade. Ma może ktoś z Was bóle w klatce piersiowej i spłycony oddech, bo juz niewiem czy to nerwica czy coś realnego mi dolega?
pola
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 143
Rejestracja: 29 marca 2011, o 14:25

18 maja 2012, o 19:22

Mialam bole w klatce i splycony oddech i mialam nerwice. Nie czytam juz wszystkich postow dlarego nie wiem czy mialas badane serce ale jesli tak to zaufaj badaniu bo to na pewno nerwica. To juz tak jest cokolwiek sie stanie a my juz panikujemy bo nauczylas sie wlasnie tak reagowac na byle jaki objaw. Jak mialam splycony oddech to zaraz dostawalam mega atakow i to nie ze jeden atak i juz tylko caly dzien mnie tak dusilo i serce paplitalo ze myslalam ze umre. Do tego mialam dd i bylo naprawde ciezko. Ale to trzeba leczyc i naprawde to wszystko mija. ja bralam antydepresanta i mi pomogl kolezanka znowu chodzila na terapie i tez lepiej sie czuje o niebo. tak wiec mozliwosci leczenia tez jest troche.
Opis mojego wyzdrowienia z derealizacji i nerwicy dolaczam-sie-wyleczona-t3364.html
monika118
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 59
Rejestracja: 1 maja 2012, o 21:16

18 maja 2012, o 19:49

Cześć Pola, miałam badane serce na wszystkie możliwe sposoby i niczego sie nie doszukano. Na nerwicę leczę się od przeszło roku, na początku terapi brałam leki, teraz jest lepiej,chodze na terapie, ale bez leków. Boję się tylko, że skoro żyję w ciągłym strachu, to mimo dobrych wym\ników badań serce mi wysiądzie. Wiem, że to bez sensu, ale nie potrafię sobie wytłumaczyć, że jest inaczej
Aneta
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 1255
Rejestracja: 29 października 2010, o 03:03

18 maja 2012, o 19:55

Pewnie ze to bez sensu i to kompletna bzdure sobie wkrecasz. Dowiedzialam sie kiedy mialam rajdy po lekarzach i robilam 70 RAZY ekg ze serce jest uodpornione na ataki paniki no chyba ze masz serxe chore albo z wada to stres wplywa bardzo zle na nie. Ale ty serce masz okey jak wynika z badan. Do tego powiem ci ze jak konczy sie 50 albo 60 lat (zalezne od osoby) to nie dostaje sie juz atakow paniki bo wowczas serce mogloby nie wyrobic ale wtedy organizm sam sie broni i atakow nie ma bo hormony juz sa slabsze. Wiec organizm sam sie dobrze chroni dlatego nie grozi ci ze cos ci sie stanie od ciaglego strachu. Jedyne co to na pewno czlowiek just smutny i wiecznie oslabiony.
monika118
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 59
Rejestracja: 1 maja 2012, o 21:16

18 maja 2012, o 20:38

Aneta, nawet nie wiesz jak bardzo mi pomogłaś, tym co napisałaś. Dziękuję :friend:
Adam Kizam
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 160
Rejestracja: 14 marca 2012, o 12:01

18 maja 2012, o 21:27

Ja jak miałem 37 lat miałem zawał. Był to dla mnie szok, bo przez prawie cale życie byłem zapalonym sportowcem amatorem. Zdarzyło się jednak. Horror dopiero miał się jednak zacząć. Parę lat było wyjęte z życiorysu. A teraz mam to wszystko z tyłu, cały ten zawał i całe te urojone kłopoty.
monika118
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 59
Rejestracja: 1 maja 2012, o 21:16

18 maja 2012, o 21:40

Adam, dobrze rozumiem, najpierw miałeś zawał, potem nerwicę?
Adam Kizam
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 160
Rejestracja: 14 marca 2012, o 12:01

18 maja 2012, o 21:55

Tak, silna nerwica lękowa wystąpiła u mnie zaraz po wyjściu ze szpitala. Zobacz, parę lat bania po zawale, czekania na drugi i jakoś nic się nie stało, a minęło już paręnaście lat. I zdrowie mam teraz i fizyczne i psychiczne jak nigdy dotąd. Teraz dopiero zauważam uroki życia. Jak widzę to życie teraz, to, to co było kiedyś nawet przed zawałem, to było życie przeżywane przez mgłę. Więc przestań się martwić, skorzystaj trochę z moich rad, a sama zobaczysz
monika118
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 59
Rejestracja: 1 maja 2012, o 21:16

18 maja 2012, o 23:04

Korzystam i bardzo mi pomagają, chociaż muszę przyzać, że na poczatku bardzo mnie wystarszyłes tym wykrakaniem.
Adam Kizam
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 160
Rejestracja: 14 marca 2012, o 12:01

19 maja 2012, o 08:36

To była terapia szokowa

-- 19 maja 2012, o 07:40 --
Coś na obudzenie
monika118
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 59
Rejestracja: 1 maja 2012, o 21:16

19 maja 2012, o 18:40

Od rana czuję niepokój, tylko czekam kiedy wybuchnie atakiem paniki. Czuję, że coś mi jest, jeszcze nie potrafię określić co, ale przekonanie, że coś mi się stanie chodzi za mną i nie chce się odczepić. Nawet gdybym poszła teraz do lekarza to nie potrafiłabym określić co mi dolega. Paskudne uczucie. Żaden sposób na odwrócenie od tego uwagi nie pomaga. Pilnuję się, żeby nie skanować ciała w poszukiwaniu symptomów, ale wystarczy chwila i myśli pędzą w tamtą stronę..... Porażka

-- 19 maja 2012, o 21:36 --
i doczekałam się... ale atak mimo,ze bardzo silny trwał bardzo krótko, dosłownie parę minut. Najciekawsze, że przeszedł niepokój, który towarzyszył mi cały dzień.
ODPOWIEDZ