14 maja 2012, o 15:35
Monika jak masz myśli to znaczy że twoja uwaga jest dalej w umyśle. Ale nie od razu Kraków zbudowano. Trzeba być geniuszem żeby przy ataku lęku odwrócić uwagę bez ćwiczeń. Zaczynaj od małych rzeczy, tylko systematycznie. Ja kręciłem głową na boki, żeby coś zauważyć. Jak patrzysz w jeden punkt, to zaraz uśniesz i znowu jesteś w umyśle. Skacz wzrokiem tu i tam, włącz sobie muzykę, to jak nie uchwycisz czegoś wzrokiem to może usłyszysz. Tylko systematyczne ćwiczenia doprowadzą cię do prawdziwego postrzegania świata. Niestety mięśnie nie używane zanikają i trzeba to na nowo odbudować.Kołacz a otworzą ci - tak to ktoś napisał. Jeżeli masz w tej chwili lęk to spróbuj jeszcze innej obserwacji. Obserwacji tego lęku. Efekt jest ten sam. Lęk się rozpuszcza. Połóż się i czuj dokładnie to co jest, poddaj się temu. Nic ci się nie stanie. Jak to nie wypali, to licz od stu w dół. Tylko rób tak: sto-mówisz w myślach i wiesz że to mówisz jednocześnie tę cyfrę pisz w myślach. Jeden, zero zero i oddech którego też jesteś świadoma. I tak do zera. Wszystkiego masz być świadoma. Jeżeli poczujesz zmęczenie, zniechęcenie, zdenerwowanie,strach to się tym nie przejmuj, lekceważ to jakby tego nie było, licz dalej. Wracaj ciągle do liczenia i oddechów. To trzeba robić co dzień, wtedy na nowo zaczniesz widzieć prawdziwie a nie widzieć tylko myśli i uczucia. To jest ciężka praca na początku, więc zaczynaj od kilku minut i gdy sobie tylko przypomnisz staraj się coś zauważać. Niech się to dla ciebie stanie czymś najważniejszym w życiu, wtedy zobaczysz jakiego życie nabierze blasku O sama dopisałaś o tym Krakowie kiedy chciałem wysłać post
-- 14 maja 2012, o 14:37 --
A nie to Łukasz. Witam cię. Miło cię znowu poczytać
-- 14 maja 2012, o 14:49 --
Katarzyna jak nauczysz się odwracać uwagę i puszczać to wszystko, to ten tzw atak będzie trał najwyżej jedną minutę. Ta emocja będzie rosła i rosła i naraz trzask i nie ma. łapiesz tylko głęboki oddech i po bólu. Jest jeszcze jedna bardzo ważna rzecz. Zostaje to na stałe usunięte. Jeżeli atak trwa dłużej, prawdopodobnie zostaje on stłumiony, ale nie wiem jak to jest w twoim przypadku. Jeżeli zostanie stłumiony to wróci w najmniej oczekiwanym momencie, zawsze tak jest, i będzie wracał dotąd aż go wypuścisz, przyglądając mu się albo przyglądając się czemuś innemu z pełną świadomością