Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
Strach przed...ile mamy strachów i czego się boimy? :)
-
- Odburzony i pomocny użytkownik
- Posty: 160
- Rejestracja: 14 marca 2012, o 12:01
Nic, ale ja mam wrażenie że jestem wewnątrz tego wszystkiego. Ale to tylko takie gdybanie.
-- 15 maja 2012, o 19:37 --
Monika. Spróbuj tak z pięć minut zaczepić uwagę na swoim otoczeniu, nie na jednym przedmiocie. Spróbuj złapać uwagą coś ciekawego i przytrzymaj trochę tam swoje oko. Nic więcej nie kombinuj.
-- 15 maja 2012, o 19:37 --
Monika. Spróbuj tak z pięć minut zaczepić uwagę na swoim otoczeniu, nie na jednym przedmiocie. Spróbuj złapać uwagą coś ciekawego i przytrzymaj trochę tam swoje oko. Nic więcej nie kombinuj.
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 59
- Rejestracja: 1 maja 2012, o 21:16
Adam nawet nie wiesz jak bardzo próbuje, ale to niesamowicie trudne. Podczas ataku, nic nie jest intresujące, na niczym nie mogę się skupić. Walczę i szukam ratunku zamiast się poddać i poczekać aż przejdzie. Pracuję nad tym, ale łatwo nie jest 

-
- Odburzony i pomocny użytkownik
- Posty: 160
- Rejestracja: 14 marca 2012, o 12:01
Wiem, ale nie poddaj się. Zobaczysz na pewno. Kołacz a otworzą ci.
-- 15 maja 2012, o 20:19 --
Ale zaraz, bo nie doczytałem. Ty się nie poddaj, nic nie wymyślaj, tylko normalnie staraj się coś zauważyć i nie szukaj potwierdzenia czy widzisz. Patrz tak jakbyś nie miała głowy, tylko była samymi oczami.
-- 15 maja 2012, o 20:19 --
Ale zaraz, bo nie doczytałem. Ty się nie poddaj, nic nie wymyślaj, tylko normalnie staraj się coś zauważyć i nie szukaj potwierdzenia czy widzisz. Patrz tak jakbyś nie miała głowy, tylko była samymi oczami.
-
- Odburzony i pomocny użytkownik
- Posty: 160
- Rejestracja: 14 marca 2012, o 12:01
Trzeba patrzeć jakbyś nie miał umysłu. Uwaga albo jest w umyśle, albo w otoczeniu twoim. W nerwicy uwaga ciągle siedzi w umyśle. Ten proces trzeba odwrócić. Uwaga ma być w otoczeniu.
-
- Gość
Ja to już właśnie kumam! Nachodzi mnie straszna myśl, bach jestem w otoczeniu i nerwicy nie ma (:
- paprys91
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 126
- Rejestracja: 5 lutego 2012, o 11:50
hejka, nie bylo mnie troszke tutaj, czuje sie nieco lepiej, tfu tfu, zeby nie zapeszyc. Ogolnie mi pomaga pilka, silka fotografia i gry komputerowe (ale nie za duzo oczywiscie). Jak gram to udaje mi sie kompletnie oderwac od DD, na silce skupiam sie na wygladzie, miesniach i ciagle szukam zmian czy trening cos daje (to tez pozwala mi na dluzej zapominac o DD). Ogolnie potrzeba na to sporo czasu. Teraz objawy mi jakby sie splycily i ciezej jest mi je dokladnie okreslic, poprostu jest lepiej i juz, ale jeszcze nie czuje sie soba...
Zycze powodzenia wszystkim tutaj, kiedys to musi minac choc czasami ciezko w to uwierzyc.
Zycze powodzenia wszystkim tutaj, kiedys to musi minac choc czasami ciezko w to uwierzyc.
F41.1
F41.2
F48.1
F41.2
F48.1
-
- Odburzony i pomocny użytkownik
- Posty: 160
- Rejestracja: 14 marca 2012, o 12:01
No widzisz Gwe jakie to teraz jest proste. Proste że aż śmieszne, ale na początku tak nie było. Nieprawdaż? To jest jak nauka jazdy na rowerze. Monika też to pojmie wcześniej czy później, oczywiście jak będzie chciała, bo znając nerwice, to ta nerwica będzie rękami i nogami się trzymała, żeby tylko ktoś nie nauczył się tej jazdy. Nerwica jest w umyśle, a w otoczeniu jej nie ma. To nasza Uwaga, nasze Oko za naszym przewodnictwem, wybiera sobie obiekt zainteresowania. Ale nasza Uwaga może też patrzeć na ten umysł. Patrzeć, stać z boku, a nie być tym umysłem. Spróbuj Gwe poobserwować tę twoją nerwicę, zauważysz wtedy powoli ten cały mechanizm.
-- 16 maja 2012, o 07:40 --
Jeszcze sobie coś przypomniałem.
Monika zrób tak. Stań sobie gdzieś i obracaj głowę na boki. Raz na lewo, raz na prawo.I na tych bokach łap coś wzrokiem, tylko na sekundę. Wzrok na prawo, coś zauważyłaś i teraz na lewo, i znowu coś zauważyłaś. teraz z powrotem i znowu na coś przez sekundę patrzysz itd. Wszystko inne co się będzie pojawiało - ignoruj. Te sekundowe spojrzenia to spojrzenia gdzie umysł nie zdążył jeszcze się wkraść. Chodź tak i obracaj głowę i coś ciągle zauważaj. Takie też były moje początki
-- 16 maja 2012, o 07:40 --
Jeszcze sobie coś przypomniałem.
Monika zrób tak. Stań sobie gdzieś i obracaj głowę na boki. Raz na lewo, raz na prawo.I na tych bokach łap coś wzrokiem, tylko na sekundę. Wzrok na prawo, coś zauważyłaś i teraz na lewo, i znowu coś zauważyłaś. teraz z powrotem i znowu na coś przez sekundę patrzysz itd. Wszystko inne co się będzie pojawiało - ignoruj. Te sekundowe spojrzenia to spojrzenia gdzie umysł nie zdążył jeszcze się wkraść. Chodź tak i obracaj głowę i coś ciągle zauważaj. Takie też były moje początki
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 72
- Rejestracja: 26 marca 2012, o 08:02
OKey, a jak pozbyć się natrętnych myśli, które nie są racjonalne i wykańczają, typu: 'a może to jednak schiza?'. Włącza się wtedy paniczny lęk. Pomimo tego, że lekarz zapewniał mnie, że to na pewno nie jest schiza, a nawet w poniedziałek napisał mi to na kartce, to i tak się boję. Jak się raz na zawsze rozprawić z tego typu myślami? 
-- 16 maja 2012, o 10:39 --
Dodam, że wcześniej jakoś sobie z tymi myślami radziłam, ale teraz jakoś przestałam. To nakręca mój strach.

-- 16 maja 2012, o 10:39 --
Dodam, że wcześniej jakoś sobie z tymi myślami radziłam, ale teraz jakoś przestałam. To nakręca mój strach.
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 59
- Rejestracja: 1 maja 2012, o 21:16
Ja mam takie same myśli tylko u mnie jest "a może to zawał", reszta identycznie.Leila pisze:OKey, a jak pozbyć się natrętnych myśli, które nie są racjonalne i wykańczają, typu: 'a może to jednak schiza?'. Włącza się wtedy paniczny lęk. Pomimo tego, że lekarz zapewniał mnie, że to na pewno nie jest schiza, a nawet w poniedziałek napisał mi to na kartce, to i tak się boję. Jak się raz na zawsze rozprawić z tego typu myślami?
-- 16 maja 2012, o 10:39 --
Dodam, że wcześniej jakoś sobie z tymi myślami radziłam, ale teraz jakoś przestałam. To nakręca mój strach.
-
- Gość
Dobrze Adam, a dlaczego właściwie siedzimy w myślach, a kiedyś tego nie robiliśmy tylko normalnie żyliśmy bez nerwicy i własnie "jak to było kiedyś".
-
- Odburzony i pomocny użytkownik
- Posty: 160
- Rejestracja: 14 marca 2012, o 12:01
Słuchajcie Panie. Jest jeden prosty schemat, ale bardzo skuteczny. Każdy człowiek ma umysł i każdy człowiek za pośrednictwem tego umysłu wyhodował swoje diabły. Jedna ma to, a druga tamto, trzeciej się jeszcze paznokieć ułamał i też dostała ataku szału, a potem depresji. Nie ma znaczenia co kto ma. TO JEST W UMYŚLE. Ból głowy też tam jest, jest ci niedobrze, to też umysł. Myślisz o swoim końcu, to umysł myśli, to jest tylko film. Oglądając telewizję też możesz się bać, ale tylko dlatego że się z tym utożsamiasz. Czy masz wpływ na to co leci w telewizji. Możesz zmienić kanał, albo odwrócić się od telewizora. Nie możesz natomiast zmienić nic w oglądanym filmie. Więc każdy umysł za naszym pozwoleniem, nieświadomym pozwoleniem, nagrał sobie takie filmy i je sobie puszcza chcąc tobie zrobić przyjemność. Film sobie leci a ty ten film z zaciekawieniem oglądasz i jednocześnie utożsamiasz się z nim, tak samo jak płaczesz na jakimś melodramacie.To jest ten schemat. Nagrany film, obdarzony twoim wielkim zainteresowaniem i wiarą w jego prawdziwość. Schemat wyjścia jest jeszcze prostszy.Nie musisz tego oglądać. I tyle. Każdy człowiek ma swoją świadomość, łatwiej będzie jak napiszę UWAGĘ. Zauważcie gdzie jest wasza Uwaga jak czujecie strach albo macie głupie myśli. A otwórzcie szeroko oczy, podnieście głowy i spójrzcie na coś z uwagą i zauważcie czy w tym momencie był jeszcze strach i myśli. Za chwilę znowu opuszczacie oczy i znowu oglądacie swój film, ale nic nie stoi na przeszkodzie ponownie otworzyć oczy i znowu coś zauważyć. I co, i znowu cisza. To jeszcze nic, bo to co przyniesiecie z tego filmu do tej ciszy zostaje trwale usunięte.
-- 16 maja 2012, o 15:11 --
A spytaj się najlepiej ludzi z dżungli, czy oni siedzą w myślach. Siedzimy bo tak jesteśmy wychowani. Jakbyś od wczesnej młodości medytował i wiedział że myśli to iluzja, to byś nie siedział. Wracaj do realności to zobaczysz jak to jest, przypomnisz sobie, chociaż nawet nie będziesz wiedział, bo nie będziesz siedział już w myślach
-- 16 maja 2012, o 15:11 --
A spytaj się najlepiej ludzi z dżungli, czy oni siedzą w myślach. Siedzimy bo tak jesteśmy wychowani. Jakbyś od wczesnej młodości medytował i wiedział że myśli to iluzja, to byś nie siedział. Wracaj do realności to zobaczysz jak to jest, przypomnisz sobie, chociaż nawet nie będziesz wiedział, bo nie będziesz siedział już w myślach
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 55
- Rejestracja: 23 kwietnia 2012, o 13:00
Mądrze piszesz Adam na początku byłam na ciebie zła o to co napisałeś Monice(chodzi mi o to że sobie coś wykracze),ale kiedy poczytałam więcej twoich postów,to muszę przyznać,że zaczęłam testować te twoje metody.Nie powiem żeby od razu na mnie podziałało,ale kiedy nadciąga lęk próbuję skupiać całą uwagę na innych rzeczach nawet na tych literach jak są zbudowane i jest trochę łatwiej.Lęk pomału maleje i nie trwa tak długo.Mi kiedyś lekarz powiedział że jeżeli sama tego nie pokonam i nie odwrócę od tego uwagi to nikt mi nie jest w stanie pomóc ani on,ani leki.Myślę że miał rację zaczęłam spisywać sytuacje które wywołują u mnie silny lęk i analizować jak się ich pozbyć.I tak na przykład nie oglądam horrorów ani żadnych programów medycznych(chociaż ostatnio złamałam zasadę i obejrzałam Doktor G po czym na drugi dzień umierałam bo utożsamiłam się z kobietą,której robiła sekcję),nie czytam senników,ulotek.Nawet ten przykład Doktor G Daje do zrozumienia jak słaba jest moja psychika.Dzisiaj strasznie bolała mnie głowa w jednym tylko punkcie i od razu wzięłam się za oglądanie mojej paprotki.Przesiedziałam przy niej ponad godzinę oglądając ją z każdej strony bardzo uważnie.Odchodząc od paprotki głowa jeszcze bolała,ale prawie aż do siebie wykrzyczałam bo to mało ludzi głowa boli!!!!Po chwili wróciłam do zajęć dnia codziennego.Więc warto szukać metod które pozwolą nam pozbyć się tego cholernego lęku. 

-
- Odburzony i pomocny użytkownik
- Posty: 160
- Rejestracja: 14 marca 2012, o 12:01
A ja specjalnie prowokuje sytuacje które wywołują we mnie lęk. Nie uciekam od tego, bo wcześniej czy później i tak to nas dopadnie. Ten worek musimy opróżnić. I tak np. mam lęk wysokości, to specjalnie wchodzę gdzieś wysoko (galerie handlowe z mostkami na piętrach) staje przy samych barierkach i patrzę w dół. Strach mnie zalewa momentalnie z zawrotami głowy. Ale łapie coś ciekawego na dole i się patrzę jak szpak w ----. Zaraz to wszystko zaczyna się rozładowywać. Czuć to. to tak jakby poruszyć balon z wodą i za chwilę tę wodę wylać. Następuje zaraz olbrzymi wdech powietrza i po strachu. Potem robię to od nowa aż nie widzę tym więcej zainteresowania.
Ale wy zaczynajcie od małych rzeczy, od małych strachów, chociaż tak naprawdę mały czy duży to tylko -myśl, ocena
-- 16 maja 2012, o 18:58 --
Elucza dwa razy przyglądałem się bólowi głowy i po około 20 minutach te bule całkowicie ustąpiły.
Położyłem się i poddałem się całkowicie bólowi. Oglądałem go, czułem go z pełną premedytacją. Były takie fale, chyba z pięć. Ból narastał niemiłosiernie, robiło mi się niedobrze i zalewały mnie dreszcze. Naraz następował taki wybuch, załapanie powietrza i spokój , zero bólu. Potem znowu powracał , narastał i znowu wybuch, i znowu załapanie powietrza i spokój. Za każdym razem czułem rozluźnienie w klatce piersiowej i za każdym razem głębsze. Aż chyba za czwartym albo piątym, nie pamiętam rozluźniło mnie tak że na chwilę usnąłem. Wstałem i poszedłem zjeść. Od tego czasu, a minęło parę miesięcy głowa mnie nie bolała.
Ale wy zaczynajcie od małych rzeczy, od małych strachów, chociaż tak naprawdę mały czy duży to tylko -myśl, ocena
-- 16 maja 2012, o 18:58 --
Elucza dwa razy przyglądałem się bólowi głowy i po około 20 minutach te bule całkowicie ustąpiły.
Położyłem się i poddałem się całkowicie bólowi. Oglądałem go, czułem go z pełną premedytacją. Były takie fale, chyba z pięć. Ból narastał niemiłosiernie, robiło mi się niedobrze i zalewały mnie dreszcze. Naraz następował taki wybuch, załapanie powietrza i spokój , zero bólu. Potem znowu powracał , narastał i znowu wybuch, i znowu załapanie powietrza i spokój. Za każdym razem czułem rozluźnienie w klatce piersiowej i za każdym razem głębsze. Aż chyba za czwartym albo piątym, nie pamiętam rozluźniło mnie tak że na chwilę usnąłem. Wstałem i poszedłem zjeść. Od tego czasu, a minęło parę miesięcy głowa mnie nie bolała.
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 55
- Rejestracja: 23 kwietnia 2012, o 13:00
Wiesz co Adam muszę wypróbować,bo ty piszesz o tym lęku wysokości,a ja od roku mam inny problem.Mianowicie żebym mogła pójść do urzędu miasta czy supermarketu który w naszej małej mieścinie(nieco ponad 4 tysiące mieszkańców)jest jeden muszę przejść przez most na naszej pięknej rzece.Zresztą wiele instytucji znajduje się po drugiej stronie rzeki.Mam taki problem że bardzo blisko barierki ulicznej trzymając ją kurczowo, aby jak najdalej od rzeki.Mam takie wrażenie że mogę tam wskoczyć i utonąć (a to całkiem duża i głęboka rzeka),chociaż nigdy nie miałam myśli samobójczych.Teraz przeważnie jeżdżę samochodem bo bywało tak że kiedy dochodziłam do mostu to po prostu lęk brał górę i wracałam po samochód.Może na przekór warto przejść przez ten most choćby nie wiem co zatrzymać się na nim popatrzeć na rzekę jak myślisz udało by się.Nie wiem skąd wziął się ten lęk z tą rzeką nigdy nawet nie pomyślałam o próbie samobójczej za bardzo chcę żyć i mam dla kogo i skąd to cholerstwo nagle się wzięło.Dodam też że nigdy się nie topiłam i bardzo dobrze pływam.