Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Strach przed...ile mamy strachów i czego się boimy? :)

Forum poświęcone: nerwicy lękowej, atakom paniki, agorafobii, hipochondrii (wkręcaniu sobie chorób), strach przed "czymś tam" i ogólnie stanom lękowym np. lęk wolnopłynący.
Możesz dopisać się do istniejącego już tematu lub po prostu stworzyć nowy.
Tutaj umieszczamy swoje objawy, historie, przeżycia. Dzielimy się doświadczeniami i jednocześnie znajdując ulgę dajemy innym pocieszenie oraz swego rodzaju ulgę, że nie są sami.
elucza
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 55
Rejestracja: 23 kwietnia 2012, o 13:00

26 kwietnia 2012, o 08:37

Witam wszystkich na tym forum jestem tu nowa ,ale z problemami takimi samymi.Cierpię z powodu nerwicy już kilka dobrych lat.Coś okropnego,boję się sama zostawać w domu że jak mi się coś stanie to znajdą mnie za póżno.Śpię z telefonem w ręku z numerem ustawionym na pogotowie,aparat do ciśnienia leży na honorowym miejscu ciśnienie mierzone po 20 razy dziennie ze względu na wysoki puls .Do tego doszło że kupiłam nawet glukometr chociaż poziom cukru mam w normie.W szafce apteka leków niektóre nawet nietknięte bo jak lekarz przepisał mi na przykład lek na zapalenie gardła a ja w ulotce przeczytałam że np. 1 osoba na 10 000 może być uczulona na jego skład i może dostać wstrząsu to od razu pomyślałam że to ja i już nie brałam.Obecnie jestem na etapie odstawiania cloranxenu(brałam go 7 miesięcy)stanowczo za długo jak na benzo.Lekarka nie chce już mi robić ekg bo wcześniej potrafiłam na niej wymuszać nawet 2 razy w tygodniu.Najgorsze że nie chce mi dać skierowania na inne badania związane z sercem bo twierdzi stanowczo że to nerwica i moje serce jest ok.Dodam tylko że mieszkam w małej mieścinie około 4 tys.mieszkańców i u nas poza ekg innych badań nie robią,musiała bym jechać ponad 40 km.Boję się głebiej oddychać żeby mnie w klatce nie zakuło,cały czas pocą i trzęsą mi się ręce.Całe myśli skupiają się czy coś mi się dzisiaj stanie,nic mnie nie cieszy nawet chyba wygrana w totka nie odciągnęła by mnie od tych myśli.Mam dwie wspaniałe córki 13 letnią i 2,5 roczną,cudownego męża który niestety ze względu na pracę jaką wykonuje jest cały tydzień poza domem.Czasami jest mi ich żal szczególnie dzieci kiedy patrzą na taką zgorzchniałą matkę, która powinna dawać im radość być uśmiechnięta a nie tylko narzekać,że coś jej dolega.Jak myślicie czy te objawy to naprawdę nerwica tak jak twierdzi lekarz? Pozdrawiam wszystkich gorąco ;brr
Wojciech
Odburzony Wolontariusz Forum
Posty: 1939
Rejestracja: 10 kwietnia 2010, o 22:49

26 kwietnia 2012, o 12:24

Typowa niestety elucza nerwica. To ze spisz z telefonem w reku ustawionym na wybieranie pogotowia to jest dowod ze to na bank nerwica. jakos na poczatku tez mialem takie jazdy z tym ze nie zamykalem drzwi bo balem sie ze umre albo zwariuje i mnie nie znajda albo nie pomoga na czas. no nerwica jak nic, nawet sie nad tym nie zastanawiaj. a cisnienia nie mierz po tyle razy, pamietaj ze przy kazdym mierzeniu wynik bedzi einny i to zwykle podwyzszony bo sam stres mierzenia podnosi puls. Powinnas byc na etapie chodzenia na terapie bo no lęku to ty masz kupe :( Wiem ze w innym temacie napisalas mi ze nie masz mozliwosci za bardzo chodzc na terapie ale powinnas sprobowac znalesc ta godzine raz na tydzien czy nawet raz na dwa tygodnie. a leki na nerwice nigdy nie dostalas innych niz cloranxen? jesli nie to gratuluje lekarki ale przeciez sa o niebo lepsze leki jak np antydepresanty ktorymi mozna nerwice leczyc bez obawy uzaleznienia jak przy benzo.
Nerwicowiec - Ten typ tak ma.
http://www.imtech.com.pl
Victor
Administrator
Posty: 6548
Rejestracja: 27 marca 2010, o 00:54

26 kwietnia 2012, o 15:09

To znaczy najgorsze w tym wszystkim jest to, ze piszesz, iż od kilku lat masz nerwicę a na końcu zadajesz pytanie czy to na pewno nerwica, zupełnie jakbyś dopiero co dostała lęku.
To oznacza, ze przez te lata z nerwicą nie leczyłaś tego jak powinnaś, i nie zrozum mnie źle, ja naprawde doskonale rozumiem co to znaczy mieć nerwice lękową, ustawiałem telefon tak samo jak ty i to nie na pogotowie tylko na dziewczynę swoją, bo bałem się, że nie zdążę powiedzieć jak się połącze co mi jest i nie przyjadą a dziewczyna będzie wiedziała co mówić...nie zamykałem drzwi do mieszkania, nie kapałem się tylko brałem szybki prysznic żeby w razie co jak mnie będa ratować, to żeby nie zastali mnie w wannie i masa takich i innych rzeczy plus oczywiście objawy i ciągły lęk i ciągła słabość.
Tylko, ze bierność niczego nie zmieni, na nerwice lękową i takie lękowe nastawienie jak twoje, nie ma domowych rad na nerwicę, jest jedna domowa rada ale to od razu odpowiedz na to to będzie, że to nie takie proste ;)
Wiem, że nie proste ale możliwe, tylko trzeba troszkę a nawet bardzo dać z siebie wszystko.
W końcu to twoje zdrowie psychiczne, najważniejsze jakie może być, i przede wszystkim nie wiem czy robiłaś badania inne poza ekg, osobiście grubo wątpię, aby to było co innego niż nerwica lękowa, zaburzenie lękowe ale niestety badania są bardzo potrzebne dla diagnozy i samego zdrowienia, bo chory człowiek na nerwicę nie zacznie prawidłowo się leczyć dopóki choć raz nie ujrzy swoich pozytywnych wyników badań, które beda mu mówić, ze jest zdrowy fizycznie, a często nawet te badania dla świętego spokoju potrzeba powtórzyć po raz drugi, ale nie więcej bo to już hipochondria.
Mówisz, ze w twojej mieścinie nie robią innych badań, ale chyba w innej robią, myślę, ze przez ten cały okres mogłabyś wydrązyć jakoś wspólnie z mężem dwa dni na badania, i miałabyś to już z głowy.
Mógłby chyba wziąć wolne na dwa dni? Albo na jeden dzień, żeby zrobić echo serca, badanie krwi i badanie na tarczyce. Choćby tyle.
Bo co do leczenia to ja też uważam, że terapia choćby poznawczo - behawioralna dla ciebie byłaby super, sam korzystałem i stworzyła dla mnie fundament po którym potem powoli wychodziłem z tego ciągłego lęku i objawów.
Ale to też choć raz na dwa tygodnie musiałabyś jakoś zorganizowac się, podzwonić, popytać w większych miastach czy mają taką terapię.
Druga sprawa leki, wojtek dobrze napisał, że benzo to nie lek na nerwicę w okresie długofalowym, benzo to jest lek doraźny, antydepresanty z grupy np ssri są na dłużej, można je brać długo, i zresztą nie są to uspokajcze na parę godzin tylko leki długofalowego użytku.
Po prostu cloranxenem nerwicy nie wyleczysz, choć mozesz się teraz oczywiście wspomagać, ale jak widzisz minęło 7 miesięcy i trzeba odstawiać a ty jestes w punkcie tym samym kiedy zaczełas go łykać.
Chociaż z antydepresantami u ciebie widze od razu kłopot, bo jeśli lista objawów niepożądanych leku na gardło wprowadziła cię w strach, to co dopiero lista antydepresantu, która to ciągnie się jak rolka papieru do pupy :P
A przede wszystkim to możesz sama poczytać książki, które ja osobiście bardzo polecam, książki takie jak "Oswoić lęk"; "Opanowac lęk" Brownyn Fox; "Strach i paniczny lęk" Rogera Bakera. Tą trzecia i drugą najbardziej polecam.
I co najwazniejsze to powoli sama próbuj przezwycięzac ten strach, w tym własnie pomocna jest na poczatku ta terapia o której pisałem, rzuć sobie okiem na temat ten viewtopic.php?f=6&t=46 tam facet opisuje historię swojej nerwicy, całkiem fajny opis, można trochę z niego wywnioskować, choć samo czytanie choćby nie wiem ile tekstów i ile czytanek nie pomoże, dopóki nie zaczniesz tego ćwiczyć na sobie.
Na pewno nie będzie to łatwe, ale jest to możliwe, twój strach opiera się na tym co będzie, co jak dostaniesz objawu, co jak umrzesz, co jak upadniesz, co jak zemdlejesz?
Tylko powiedz mi jedno czy takie zycie ci odpowiada?
Ja w którymś momencie zrozumiałem ze wolę umrzeć niż tak żyć, więc trzeba po prostu próbować wychodzić gdzie się da mimo lęku, nie martwić się objawami, które na pewno przyjdą wtedy, ale które są zarazem tak niegroźne jak katar w nosie, bo te objawy to efekt pracy hormonów strachu, nic nadzwyczajnego a do tego kiedy przestaniesz się nimi tak przejmowac i je tak badac i analizowac to przestaną się one pojawiać.
Każde wycofywanie się tylko wzmaga lęk, trzeba przeć do przodu, kiedy po badaniach masz diagnozę nerwicy, możesz spokojnie przeć do tego przodu, bo objawy nerwicy NIE ROBIĄ NIC. Są całkiem neutralne, tylko twojemu umysłowi wydaje się, ze to jest zagrożenie, przekonaj go sama, że tak nie jest.
Próbuj robić to dla dzieci, bo niestety nerwica jest zaburzeniem, którego można wyuczuć własne dzieci, kiedy patrzą wiecznie na zlęknionego rodzica, same w przyszłości mogą takie być.
Postawa bardziej odważna spowoduje wycofanie się wielu objawów, wycofanie się nerwicy, która żyje lękiem, strachem i niestety naszym tchórzostwem.
Na pewno nie będzie to "pstryk" i wszystko zniknie ale lepiej zacząć działać niż czekać dość biernie i czekac i czekać a bo dzieci, a bo brak czasu, a bo męża nie ma, a na terapię nie da rady, leków nie bo objawy uboczne.... a czas leci i nerwica się utrwala. Niestety.
Wiele można o tym pisać ale to nie zmieni też zbyt wiele, bo niestety nerwica jest zaburzeniem, które trzeba wyleczyć rozgrywając to wszystko na sobie, trenować siebie i zwalczać swoje lęki. Dlatego własnie ktoś kiedyś ci powiedział, ze uzdrowić się możesz tak naprawdę sama.
Patrz, Żyj i Rozmyślaj w taki sposób... aby móc tworzyć własne "cytaty".
Historia moich zaburzeń lękowych i odburzania
Moje stany derealizacji i depersonalizacji i odburzanie


Przykro mi jeżeli na odpowiedź na PW czekasz bardzo długo, niestety ze mną tak może z różnych powodów być :)
elucza
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 55
Rejestracja: 23 kwietnia 2012, o 13:00

26 kwietnia 2012, o 15:48

Widzisz Viktor ja od kilku lat mam zdiagnozowaną nerwicę a zapytuję dlatego że wcześniej jej tak nie odczuwałam,ponieważ mieszkałam z rodzicami.Wiedziałam że są jak będzie się coś działo to pomogą i sama ich obecność dawała mi taki komfort psychiczny.Spodziewałam się takiej odpowiedzi że większość osób mi odpisze że to nerwica i już samo to mnie trochę wyciszyło,bo lepiej mieć nerwicę niż chore serce.Ale tak naprawdę nie zmienia to niczego i dobrze że jest takie forum i tacy ludzie którzy zmobilizują do podjęcia pewnych kroków.Teraz wiem że na bank muszę jak najszybciej udać się do dobrego kardiologa.Jeżeli porobi mi wszystkie badania i stwierdzi że moje serce działa ok.to myślę że dam radę zaprzyjaźnić się z tą koleżanką nerwicą i iść do przodu nawet razem z nią(oczywiście lepiej było by bez niej).To co mogłam w mojej mieścinie zrobić (chodzi mi o badania)to tarczyca,morfologia,ekg,cholesterol,nawet robiłam doplera tętnic i wszystko było w porządku.Pozostaje kwestia tego kardiologa i chyba odpowiedni dobór leków tak jak piszesz,które pomagają,ale nie uzależniają.Dzięki za lektury na pewno skorzystam.Pozdrawiam:)
Wojciech
Odburzony Wolontariusz Forum
Posty: 1939
Rejestracja: 10 kwietnia 2010, o 22:49

26 kwietnia 2012, o 17:41

Dobry pomysl z tym kardiologiem, zrobic badania i doznac ulgi bo na pewno po dobrych badaniach odczujesz ulge. ja odczuwalem :) jesli chodzi o serce to tylko echo serca zostalo ci jeszcze do zrobienia bo te dwa badania echo i ekg wystarczaja w zupelnosci kardiologowi. Twoj maz ktory wyjezdza na caly tydzien tez na pewno dobija twoja nerwice obecnie, to znaczy nie sam maz ale jego wyjazdy. ale tez wiadomo zyc za cos trzeba. i wroce do tego pulsu bo wpadlas chyba w nawyk jego mierzenia :) nie mierz tyle razy a jakie masz wyniki ? pewnie okolo 130 - 140 na 80 - 100 a puls ze 120
Nerwicowiec - Ten typ tak ma.
http://www.imtech.com.pl
elucza
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 55
Rejestracja: 23 kwietnia 2012, o 13:00

26 kwietnia 2012, o 19:30

Masz rację kiedy Jarek jest w domu przez sobotę i niedzielę dużo lepiej się czuję.Ale taka nasza polska rzeczywistość polski kapitał się wyprzedaje a ludzie muszą z dala od domu na chleb zarabiać.W naszej małej mieścinie to nawet jednego większego zakładu pracy nie ma,bezrobocie cholernie duże.A wracając do tematu to masz rację ciśnienie ok 120/70 a tętno szalone 130.Najbardziej niepokoją mnie te kłucia w klatce piersiowej szczególnie przy zmianie pozycji np.przy schylaniu się.Nie występują one codziennie ale dosyć często, wtedy jak złapie to nawet nie można głębszego wdechu zrobić bo kuje.Miałeś może coś takiego?
Awatar użytkownika
ddd
Odburzony Wolontariusz Forum
Posty: 2034
Rejestracja: 9 lutego 2012, o 20:54

26 kwietnia 2012, o 19:51

ja mam tak ze czesto nie moge wziasc oddechu do konca bo mam jakby blokade oddechu. czesto tez jak nabieram wtedy glebiej to kluje mnie w klatce. takie prady jakby przebiegaja.
(muzyka - my słowianie)

Zaburzeni wiemy jak nerwica na nas działa, wiemy jak DD nam w bani rozpi***ala. To jest taa nerwica i lęk, to jest teen depersony wkręt!

Autor Zordon ;p
qweasdzxc
Gość

26 kwietnia 2012, o 20:38

też mam kłucie, i odkąd pamiętam zawsze miałem wysokie tętno w młodości jak mierzyłem.
lie510
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 11
Rejestracja: 26 kwietnia 2012, o 15:06

26 kwietnia 2012, o 20:42

Piszecie ,że dobrą drogą jest zaakceptowanie swojej choroby, ale powiedzcie jak to zrobić?
Jak zaakceptować to,że z każdym dniem objawy są te same? jak z tym żyć?
Awatar użytkownika
ddd
Odburzony Wolontariusz Forum
Posty: 2034
Rejestracja: 9 lutego 2012, o 20:54

26 kwietnia 2012, o 20:49

mysle ze chodzi tu przede wszystkim o zaakceptowanie jej i nie szukanie innych chorob, i zaakcpetowanie tego ze sie mozemy zle czuc ale zarazem nie wycofywac sie i nie poddawac. pracowac czy tam uczyc sie i zyc jak dawniej. zaakceptowac i nie nakrecac sie. choc i tak ja uwazam ze mimo swoich dzialan trzeba leczyc sie lekami jak takie cos sie pojawia i isc na terapie. skoro takie formy leczenia sa dostepne i wiele osob pisze ze dalo im to rade to po co kombinowac?
(muzyka - my słowianie)

Zaburzeni wiemy jak nerwica na nas działa, wiemy jak DD nam w bani rozpi***ala. To jest taa nerwica i lęk, to jest teen depersony wkręt!

Autor Zordon ;p
elucza
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 55
Rejestracja: 23 kwietnia 2012, o 13:00

26 kwietnia 2012, o 21:21

Iie510 poczytaj sobie co ludzie piszą na tym forum a poczujesz różnicę.W moim przypadku forum mi bardzo pomogło przede wszystkim samo to że nie jest się samym z tą chorobą,że jest nas tak wiele,bo nie oszukujmy się człowiek który jest zdrowy i nie ma do czynienia z tą chorobą nas nie zrozumie choćby nie wiem jak się starał.Trzymaj się jakoś poczytaj jak inni przez to przechodzili może ci to coś pomoże :papa
oskarone4
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 313
Rejestracja: 25 stycznia 2012, o 15:07

26 kwietnia 2012, o 22:20

A jak ktoś sie boi ciemności w moim wieku to ma poryty łeb , czy każdy ma jakieś swoje lęki?
elucza
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 55
Rejestracja: 23 kwietnia 2012, o 13:00

27 kwietnia 2012, o 07:34

To też jeden z objawów nerwicy lękowej ja do tej pory śpię z włączoną lampką albo telewizor chodzi całą noc.Ale w twoim przypadku nie wiem ,ponieważ napisałeś za mało czy to tylko ten lęk czy masz jakieś inne objawy,ale może to być początek przygody z nerwicą.Wiek tutaj nie gra roli.Pozdrawiam:)

-- 27 kwietnia 2012, o 08:58 --
A miał ktoś może taki objaw :ja jak coś mi się złego śniło pierwsze co robiłam po przebudzeniu to laptop i sennik.Jak się okazało że w senniku wyszło że coś złego się wydarzy to Boże mój potrafiłam przepłakać cały dzień(bo oczywiście byłam przekonana że to mnie dopadnie na pewno umrę)i czekałam żeby ten dzień się skończył,to może tym razem coś fajnego mi się przyśni.Ale z czasem złe sny pojawiały się prawie co noc.Obecnie już nie sprawdzam znaczenia snów żeby się dodatkowo nie dobijać,chociaż czasami mnie korci,ale póki co omijam senniki.To chyba też objaw nl jak myślicie?
Adam
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 209
Rejestracja: 27 marca 2010, o 01:18

27 kwietnia 2012, o 11:14

Mysle ze objawem osobowości lękowej elucza jest u Ciebie to, że po tym jak dorywasz sennik, sprawdzasz znaczenie to potem się panicznie boisz i przepłakujesz cały dzień. Osoby bez charakteru lękowego zbytnio się takimi rzeczami nie przejmują. Ale samo sprawdzanie snów to nie objaw nerwicy lękowej, ale reakcja na to już prędzej. Słusznie robisz nie sprawdzając już snów, w twoim wypadku to to samo co byś czytała o jakiejś nieuleczalnej chorobie, czyli nakręcałabyś lęk i strach.
katarzyna1990
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 23
Rejestracja: 13 marca 2012, o 22:17

29 kwietnia 2012, o 02:23

mam do was pytanie Podczas Zaburzenia lekowego z napadami paniki mieliscie tak ze np jak jak sie zafiksowaliscie na jakims punkcie np lęk przed zalozmy jakas postacia ficyjna z horroru czy cos takiego (podalam przyklad) poznij trudno bylo wam sie pozbyc tego lęku czuliscie olbrzymi lęk?
ODPOWIEDZ