Witajcie jestem tu świeżynką

. Jestem studentką psychologii klinicznej, jeszcze trochę i kończę. Chętnie podtrzymam wirtualnie na duchu strapionych. Sama przeszłam przez zaburzenia adaptacyjne związane z cieżkim stresem w wieku dojrzewania u mnie głównie związane to było z nadmiarem obowiązkow, ciągnięciem kilku szkół na raz itp. Wiele w moim życiu zdarzyło się sytuacji, które przekroczyły moje zasoby psychiczne, dlatego rozumiem doskonale wszystkich cierpiących z powodu nerwicy.
Dla pokrzepienia powiem tym, którzy tak strasznie boją się psychozy i schizofrenii, że osoby chore na zaburzenia psychotyczne wierzą w realność swoich objawów, osoby chore na schizofrenie nie dopytują się co im jest, w fazie ostrej psychozy nie są świadome co się z nimi dzieje, nie interesują się faktem co to za choroba, nie dociekają przyczyn i objawów u lekarza. Wiele osób czuje się lepiej, kiedy trafia do szpitala- do tego stopnia nawet, że znam przypadki osób, które twierdzą, że w szpitalu polepszyło im się "bez leków"- oczywiście to nieprawda, bo leki otrzymują- choćby dożylnie, jeśli jest ryzyko, że pacjent nie przyjmie tabletki. Omamy i urojenia to tzw objawy pozytywne, w przeciwieństwie do apatii, wycofania itp, które z kolei są objawami negatywnymi. Wszyscy, którzy boją się, że zwariują- to tylko "chore" irracjonalne myśli- człowiek jak się czegoś boi- jego zmysły się wyostrzają- wsłuchuje się w siebie- szuka objawów potwierdzających "nienormalność". Osoby psychotyczne mają poczucie, że to wszystko co się dzieje - jest realne- nie przekonują ich żadne argumenty w ostrej fazie psychozy. Jeszcze coś- jest coś takiego jak pseudohalucynacja- pozwolę sobie tu zacytować:
"Omamy rzekome, pseudohalucynacje, omamy psychiczne – zaburzenie spostrzegania, polegające na osądzie realizującym istnienia doznania zmysłowego (obrazu, dźwięku) bez rzeczywistego bodźca, przy czym osoba doznająca omamu rzekomego umiejscawia spostrzeżenie zmysłowe w przestrzeni niewłaściwej dla danego zmysłu. Omamem prawdziwym słuchowym będzie poczucie, że słyszy się rozmowę za oknem – co stanowi percepcję zgodną z zasięgiem zmysłu słuchu – natomiast omamem rzekomym będzie poczucie, że słyszy się dźwięki, słowa, czy zdania dobiegające z głowy, brzucha, czy innego miasta. Dla omamów wzrokowych: prawdziwym omamem jest widzenie osoby w pokoju, której w rzeczywistości tam nie ma, zaś omamem rzekomym będzie spostrzeżenie osoby w oczach, czy na Marsie – tzn. tam, gdzie człowiek nie może nic zauważyć." za
wikipedia
"Pseudohalucynacje (omamy rzekome) charakteryzują się wszystkimi wyżej wymienionymi cechami z wyjątkiem tego, że nie odbierane są przez receptory zewnętrzne, ale umiejscawiane w przestrzeni niewłaściwej dla danego bodźca (np. nieistniejąca w rzeczywistości postać nie jest odbierana przez odpowiedni dla niej analizator – wzrok, tylko wyobrażana)" za:
www.psychiatra.pl
Pseudohalucynacje występują w zespołach paranoidalnych. Jeden z pacjentów opowiadał, że nalewając wody do czajnika słyszał, że "woda do niego przemawia"- słyszał w dźwiękach dla nas słyszalnych głosy.
W ciężkiej postaci depresji również mogą być objawy psychotyczne związane z samoponiżaniem, poczuciem, że zasługuje się na karę, poczuciem prześladowania- osoby takie mają realną szansę na popełnienie samobójstwa- trzeba działać energicznie, stosując leki przeciwdepresyjne i przeciwpsychotyczne.
Może to kogoś uspokoi:). Piszcie do mnie, jeśli będę w stanie na pewno odpowiem na Wasze pytania a nawet podpytam kogo trzeba

.
Pozdrawiam Was wszystkich cierpiących.