Olinka_2007 pisze:Witam, witam
Co do mierzenia ciśnienia - kupiłam ciśnieniomierz dla Rafała i on popadł w ciągłe mierzenie ciśnienia

Normalnie potrafi to robić co 5 minut i się stresuje

Strasznie się nakręcił tą swoją chororobą i wydaje mi się, że bardziej niż jest naprawdę chory, zaczyna mieć nerwicę lękową. Typowe objawy.
Ja od czasu do czasu mierzę ciśnienie i mam tak 130-140 na 80/90 natomiast puls mam wysoki 95-105.
.
No tak się zaczyna hobby polegające na ciągłym mierzeniu ciśnienia

.. Mój mąż mi "obiecał", że na moje urodziny za niecały miesiąc kupi mi nowy "super aparat" do mierzenia cisnienia, bo ten już ledwo zipie
Dla mnie wartości cisnienia jakie masz to już powód do niepokoju i nieprzespanej nocy

..
Sama rzuciłam wczoraj tranxen, to znaczy postanowaiłam go na razie nie brać. Dlaczego? Bo jak mi trzy dni z rzędu ciśnieniomierz pokazał wartość 81/46, to doszłam do wniosku, że za bardzo mi obniża ciśnienie i do tego powoduje dalej lęki i niepokój (czyli nie działa? a może daje odwrotny efekt? a może ma tylko ograniczyć wydzielanie adrenaliny?) może przez to za niskie ciśnienie, może przez nieco dziwne samopoczucie. Nie wiem. Miałam też przez chwilę takie uczucie, strachu, że za chwilę zwariuję i przypomniałam sobie tutejsze wpisy. Jakoś sie opanowałam.
Po prostu go nie łyknęłam i miałam dzisiaj pierwszy od dawien dawna dzień bez skoku ciśnienia i ataku. Stwierdziłam, że "większość ludzi tak ma" (lekkie skoki ciśnienia, zawroty głowy, czasem duszności, itd.). Zobaczę co mi powie psycholog, potem psychiatra, a tranxen chyba będę łykać doraźnie jak pisaliście, chociaż coraz częściej wolałabym przejść przez terapię bez leków, bo każdy lek daje jakieś skutki uboczne a jeśli nawet nie daje, to wcześniej czy później chyba trzeba przestać go brać i żyć bez niego. A jak organizm świetnie sobie radzi na tych świetnie dobranych lekach, to jak nie dostanie potem tego specyfiku, to raczej tak świetnie nie będzie. I tego się boję.
Na noc wypijam podwójną melisę, łykam walerin mite, magnez a rano łyknę tylko swój lek na obniżenie ciśnienia (którego dzisiaj też nie łyknęłam), bez tranxenu, bo chcę sprawdzić kiedy i czy przyjdzie atak w najbliższych dniach. Zostawiam sobie też hydroxyzynę na ewentualne lęki.
Teraz piszę to wszystko jak luzak

;yhy ;yhy ;yhy bo mam za sobą super dzień bez najmniejszych objawów paniki, lęku, i skupiania się na swoich śmiertelnych chorobach a może jutro już będę srała ze strachu o swoje życie
-- 5 kwietnia 2011, o 21:14 --
Olinka_2007 pisze:Zaczynam się schizować brakiem miesiączki. Chyba zrobię znów test. Jak wyjdzie negatywny to muszę iść koniecznie do ginekologa, może mam jakiegoś torbiela jak moja koleżanka.
U mnie brak miesiączki powyżej 28 dnia cyklu oznacza tylko jedno

;yhy Trzy razy w całym moim życiu mi się "spóźniła".. Mam wprawdzie dwie córeczki na tym świecie, ale między nimi jest jeszcze jedna, którą pochowałam pięć lat temu...