Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Strach przed...ile mamy strachów i czego się boimy? :)

Forum poświęcone: nerwicy lękowej, atakom paniki, agorafobii, hipochondrii (wkręcaniu sobie chorób), strach przed "czymś tam" i ogólnie stanom lękowym np. lęk wolnopłynący.
Możesz dopisać się do istniejącego już tematu lub po prostu stworzyć nowy.
Tutaj umieszczamy swoje objawy, historie, przeżycia. Dzielimy się doświadczeniami i jednocześnie znajdując ulgę dajemy innym pocieszenie oraz swego rodzaju ulgę, że nie są sami.
wikatoria1708
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 575
Rejestracja: 23 czerwca 2010, o 09:55

7 kwietnia 2011, o 14:07

Victor coś w tym jest.Ja kiedyś namiętnie oglądałam prognozy pogody :D Nie daj boże jak powiedzieli,że biometr będzie niekorzystny i możemy czuć się osłabieni :D Możecie się domyślić,że byłam taka osłabiona,że nie wychodziłam z domu.
Anetka,robiłam jej biochemię,morfologię z rozmazem i mocz.
Wiecie co,kupiłam sobie teraz baterie do ciśnieniomierza i zmierzyłam sobie,nie robiłam tego z rok.Mam 130/80 puls 97 :) Nawet się nie spodziewałam
Sztuką jest w poznawaniu człowieka, przez pryzmat ciała poznać jego duszę.
Wojciech
Odburzony Wolontariusz Forum
Posty: 1939
Rejestracja: 10 kwietnia 2010, o 22:49

7 kwietnia 2011, o 14:11

Wikatoria ale czego sie nie spodziewalas ze za duzy czy za maly? :) lepiej bylo baterii nie kupowac :) Ja ostatnio u lekarza mialem ponad 150 na 105 doktor zrobil dziwna mine ale u niego zawsze mam wysokie cisnienie :) U lekarzy zawsze mam wysokie.
A jak wyniki w koncu dobre wyszly twojej corki Wikatoria?
Ja na zmiane pogody tez reaguje o dziwo odkad dostalem nerwicy :)) Taki jakis slaby jestem i sie szybko mecze
Nerwicowiec - Ten typ tak ma.
http://www.imtech.com.pl
wikatoria1708
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 575
Rejestracja: 23 czerwca 2010, o 09:55

7 kwietnia 2011, o 14:28

Nie spodziewałam się,że taki wysoki :D
Wkurzyłam się,bo wyniki...zginęły.Mam się zgłosić jutro rano po odpis.Znowu będę się stresować jeden dzień dłużej
Sztuką jest w poznawaniu człowieka, przez pryzmat ciała poznać jego duszę.
mewcia
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 11
Rejestracja: 30 marca 2011, o 16:39

7 kwietnia 2011, o 15:59

Witajcie,
Oddychanie i wzrok to mój najgorszy problem Reszte staram się ignorowac i nawet to wychodzi. Najgorsze to oddychanie mam takie dziwne duszności prawie non stop, czasem jakby z brzuch czasem jakby z płuc czy najczęściej jakby powietrze blokowało się w gardle.
Ze wzrokim też mam dziwne problemy prawie non stop...
To normalne przy nerwicy skoro od miesiąca jestem na seroxacie? Dodam że poodobno jak śpie to nie mam tych problemów z oddechem i śpie spokojnie.
Proszę o szybką odpowiedź bo wariuje znowu,
pozdrawiam!:)
Wojciech
Odburzony Wolontariusz Forum
Posty: 1939
Rejestracja: 10 kwietnia 2010, o 22:49

7 kwietnia 2011, o 16:20

Wikatoria to juz chyba pech losu chcial zebys sie podenerwowala jeszcze jeden dzien. I co teraz bedziesz mierzyla cisnienie? Nie rob tego :))

Mewcia ja od 2 lat walczylem z objawami nerwicy i moge powiedziec ze zdrowieje coraz pelniej. Ale dusznosci nawet po dwoch latach potrafie miec. Miesiac lykania seroxatu nie oznacza ze nerwica nagle zniknie bez sladu. Mnie czesto niestety dusi a w sumie to ostatni objaw jaki mi zostal zeby cieszyc sie zyciem calkiem bez nerwicy. Ale i to minie!!!!
Nerwicowiec - Ten typ tak ma.
http://www.imtech.com.pl
wikatoria1708
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 575
Rejestracja: 23 czerwca 2010, o 09:55

7 kwietnia 2011, o 16:58

Wojtek,ja po prostu jestem pechowa :P Nie,nie mam zamiaru mierzyć :) Jakoś nigdy nie wariowałam na tym punkcie :D Na szczęście.

Mewcia,miesiąc to jeszcze chyba za mało.Zwiększasz dawkę czy już przyjmujesz max.? Ja biorę już długo i jeszcze do tej pory potrafię mieć problemy z oddechem.
Sztuką jest w poznawaniu człowieka, przez pryzmat ciała poznać jego duszę.
mewcia
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 11
Rejestracja: 30 marca 2011, o 16:39

7 kwietnia 2011, o 17:30

Biorę 2,5 tabletki nie wiem jaka to dawka...
Normalnie od wczoraj te duszności się pogorszyły... :/ chociaż mam je od stycznia więc.... jak tu kurde wierzyć?
Pozdarwiam!!!
Wojciech
Odburzony Wolontariusz Forum
Posty: 1939
Rejestracja: 10 kwietnia 2010, o 22:49

7 kwietnia 2011, o 19:17

A czemu masz nie wierzyc?? Ze dusznosci masz od stycznia? Ja uwazam ze skoro masz je od stycznia i bylaby to jakas choroba powazna to juz dawno bys sie udusila :)) Ja od dwoch lat mam dusznosci wiec od stycznia to jeszcze malo czasu :)
Wikatoria a jak sie czujesz ostatnio tak ogolnie? Bierzesz nadal lek ta asentre??
Nerwicowiec - Ten typ tak ma.
http://www.imtech.com.pl
wikatoria1708
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 575
Rejestracja: 23 czerwca 2010, o 09:55

7 kwietnia 2011, o 19:40

Wojtuś,biorę Asentre,dobiłam do 200mg :) Czuję się dużo lepiej,chociaż zdarzają się dni gorszego samopoczucia.Ale rzadko czuję taki straszny lęk jak kiedyś :) Z wychodzeniem nie mam już problemów.Ogólnie jestem zadowolona :)
A co u Ciebie? Widziałeś nowy dział? ;)
Sztuką jest w poznawaniu człowieka, przez pryzmat ciała poznać jego duszę.
Wojciech
Odburzony Wolontariusz Forum
Posty: 1939
Rejestracja: 10 kwietnia 2010, o 22:49

7 kwietnia 2011, o 19:49

To ciesze sie ze u ciebie jest lepiej. Pamietam ze z wychodzeniem mialam duze kiedys problemy a teraz skoro ich nie ma to poprawa jest tak to znaczna :)) Wogole sporo osob co kiedys tu widzialem jak sie ich pytam to czuja sie lepiej, wiec leczyc sie jednak oplaca :))
U mnie tez jesli chodzi o nerwice i depersonalizacje to swietnie. Zdrowieje pelna para i w sumie to czuje sie juz tak jak przed zachorowaniem, czuje sie spokojny taki i nie mysle juz o tych glupotach. Jedynie dusznosci mnie zlapia i lubia potrzymac nawet pare dni ale to naprawde pestka w porownaniu do tego co mialem i do derealizacji. Tez jestem bardzo zadowolony :))
Wiem widzialem dzial juz dawno i sie przymierzalem do tego zeby napisac swoj problem i przeszkody w swoim zwiazku ale nigdy nie umialem zaczac, zreszta to strasznie slugie sie wydaje bo co dzien to cos nowego :)) Ale sporzadze tam w koncu temat ktory mnie interesuje i obym uzyskal jakies rady bo krotko mowaic czasem nie jest najlepiej
Nerwicowiec - Ten typ tak ma.
http://www.imtech.com.pl
wikatoria1708
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 575
Rejestracja: 23 czerwca 2010, o 09:55

7 kwietnia 2011, o 19:54

Bardzo sie cieszę,ze tak dobrze się czujesz :) Masz rację,te chwilowe niedyspozycje to nic w porównaniu do tego co było kiedyś.
Pamiętaj,ze zawsze możesz napisać PW ;) Postaram się pomóc,wiesz,mam już swoje lata :)
Sztuką jest w poznawaniu człowieka, przez pryzmat ciała poznać jego duszę.
Wojciech
Odburzony Wolontariusz Forum
Posty: 1939
Rejestracja: 10 kwietnia 2010, o 22:49

7 kwietnia 2011, o 19:59

I tak zrobie napisze dzis Pw zanim wyleje sie w nowym dziale, ty jestes jeszcze bardzo mloda Wikatoria w porownaniu do mojej partnerki :)
Nerwicowiec - Ten typ tak ma.
http://www.imtech.com.pl
wikatoria1708
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 575
Rejestracja: 23 czerwca 2010, o 09:55

7 kwietnia 2011, o 20:03

Ale jestem od Ciebie dużo starsza :P I moge coś powiedzieć z punktu widzenia starszej kobiety :)
Sztuką jest w poznawaniu człowieka, przez pryzmat ciała poznać jego duszę.
Wojciech
Odburzony Wolontariusz Forum
Posty: 1939
Rejestracja: 10 kwietnia 2010, o 22:49

7 kwietnia 2011, o 20:11

Napisalem Pw, dziekuje za chec pomocy :cm
Nerwicowiec - Ten typ tak ma.
http://www.imtech.com.pl
inema23
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 406
Rejestracja: 6 stycznia 2011, o 15:36

7 kwietnia 2011, o 20:13

Witajcie Kochani!
Eh... troche czasu mnie tu nie bylo i tak jak Czapla sie domyslala nie mialam w Polsce dostepu do internetu dlatego nic nie pisalam...
Chcialam powitac serdecznie nowych forumowiczow bo widze, ze tacy sa :) Ciesze sie i serdecznie pozdrawiam!

Co u mnie? Och.... duzo by pisac i chyba najlepiej bedzie jak zaczne poprostu OD POCZATKU :)
W dniu wylotu - nerwy, stres. W samolocie przy starcie pocilam sie i obawialam o wiele rzeczy. Nie zdawalam sobie sprawy z tego, ze tak
to bardzo widac! kiedy nagle obok pewien Hiszpan spytal czy sie denerwuje! Powiedzialam, ze nie i odwrocilam sie w druga strone...
Jednak on nie dawal za wygrana i mnie zagadywal! Na poczatku bylam wkurzona, ale pozniej tak sie wciagnelam do rozmowy, ze nie wiem
kiedy wyladowalismy!! I co sie pozniej okazalo - faktycznie ciagle wykonywalam jakies nerwowe triki. Ruszanie rekoma, palcami, wiercenie sie, glebokie
oddechy itd...

Pierwsze dni w Polsce - rozne. Objawy dokuczaly. Jesc dalej jakos nie moglam. W trakcie kardiolog, dentysta iii wkoncu spore ZMIANY!
U kardiologa zostalam przebadana. Ekg wporzadku, ale jak to bywa napadowe to lekarz zalecil holter i usg serca. By uchwycic skoki o ktorych mu mowilam.
Na echo niestety sie nie dostalam nawet prywatnie... Tzn. termin byl ustalony, ale na 15 kwietnia, a ja jestem juz tutaj i szybciej nie dalo rady...
Natomiast holter babeczka mi zalozyla i omalo co nie padlam przy zakladaniu. Zaczelam mnie podpinac, walic kolo serca przez te elektody ktore przyklejala...
Zaczelam sie pocic, denerwowac i czulam, ze coraz bardziej mi goraco i slabo.
Musiala zauwazyc, ze cos jest nie tak bo od razu zareagowala i pomogla mi dojsc do lozka. Po chwili przeszlo, ale dokonczyla przypinanie kiedy ja lezalam bo wstac sie balam :)
Dzien minal spoko, ale wieczor... Do 4 nad ranem meczylam sie z tym cholerstwem. Nakrecalam sie i mialam ochote wszystko sciagnac! Nie moglam zasnac. Jakies dodatkowe bicia, nierowne, jakby na sekunde stawalo i oddechu mi brakowalo... totalny obled, ale z drugiej strony pomyslalam, ze jesli faktycznie cos sie dzialo to badanie uchwyci i zobaczymy co powie lekarz i czy to bylo prawdziwe czy tylko moja wyobraznia i nakrecanie sie!
Narazie na wyniki czekam, ale upowaznilam babcie wiec spokojnie odbierze i zajdzie z wynikami. Troche sie obawiam, babka cos tam mamrotala, ze nie wie
czy wyjdzie bo kable cos zle lezaly... Ja sie tam z Nia prawie klocilam! Potraktowala mnie bezczelnie, a jak uslyszala ze przyszlam prywatnie to sie calkowicie zaczela inaczej zachowywac! Powiedzialam jej, ze to nie ma roznicy i ze wspolczuje, ze tak ludzi traktuje...
Potem dentysta - wyrwana 8 i jeden zab do plombowania. Jakos przezylam i nawet nie zrobilo mi sie slabo od tej strasznej igly! Popijalam tez dzieki babci herbatki Verdin.
I wiecie co? Odkad zrobilam zabki, odkad pije ziola na zoladek to moge jesc co chce i ile chce! Nie wymiotuje i mam sie super (wsumie to powinnam pisac w czasie przeszlym,
ale o tym za chwilke) oczywiscie klopoty z szybkim biciem serca tez minely. Po holterze jedynie zostaly mi jakies silne i podwojne bicia ktore mnie przerazaly, ale ustaly.
Moze to wszystko z nerwow... No wiec coz... dokonca pobytu w Polsce czulam sie zdrowa, usmiechnieta i chcialo mi sie zyc. Odwiedzalam rodzine, spotkalam znajomych, przyjaciela...
Nawet popilam pare razy i nie uwierzycie, ale na drugi dzien wstalam bez najmniejszego problemu i czulam sie wysmienicie!
Skonczylo sie gdy wrocilam tutaj. Znowu dokucza mi walace serce, nawet dzis caly dzien mi nie daje spokoju, juz kilka razy cofnelo mnie po posilku i zwymiotowalam....
Wiem, ze to juz ponad moje sily i chyba najwyzszy czas wracac... Zbyt dlugo juz tu jestem i nie sluzy mi tu juz kompletnie NIC.
Wiele osob zauwazylo jak bardzo sie zmienilam, jak spowaznialam, jak ciagle chodzilam zamyslona i przestraszona, nie umialam sie znowu bawic i usmiechac.
Wszyscy chca i zachecaja do tego bym wrocila... ja tez tego pragne, ale... no wlasnie - jest On i brak sily by odejsc bo jednak sporo Nas laczy i nie mieszkamy ze soba od dzis, ale z drugiej strony coraz bardziej uswiadamiam sobie, ze te uczucia ktore kiedys az plonely - dzis sie wypalily...
Nie wiem co robic i czym sie kierowac. Dalam sobie czas. Obym dobrze wybrala.

P.S Wybaczcie, ze tak jakos nie poskladane to wszystko dokladnie, ale spiesze sie, a chcialam jeszcze dzis umiescic ten wpis!
Pozdrowienia dla Was Wszystkich robaczki :)
Karuzela zycia kreci sie. Bezustannie nabierajac coraz wiekszego pedu. Pijany Karuzelowy, zatacza kregi w sobie tylko znanym kierunku, nie panujac juz nad zaczarowanym mechanizmem. Trzymajmy sie mocno lancucha losu, by przypadkiem nie wypasc w biegu.
ODPOWIEDZ