Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Strach przed...ile mamy strachów i czego się boimy? :)

Forum poświęcone: nerwicy lękowej, atakom paniki, agorafobii, hipochondrii (wkręcaniu sobie chorób), strach przed "czymś tam" i ogólnie stanom lękowym np. lęk wolnopłynący.
Możesz dopisać się do istniejącego już tematu lub po prostu stworzyć nowy.
Tutaj umieszczamy swoje objawy, historie, przeżycia. Dzielimy się doświadczeniami i jednocześnie znajdując ulgę dajemy innym pocieszenie oraz swego rodzaju ulgę, że nie są sami.
Czapla
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 198
Rejestracja: 6 grudnia 2010, o 14:47

31 marca 2011, o 00:42

Ja dzisiaj nie zmierzyłam sobie ciśnienia, bo nie odczuwałam takiej potrzeby :shock: , dzisiaj mi to równo wisiało :ups , ale mogę sie założyć, że było bardzo prawidłowe :hercio:

Aneta, ja przy takim ciśnieniu już czuję jak mi się w mózgu gotuje i świruję, chociaż wiem, że są to wartości raczej prawidłowe. Do tego strasznie się pocę :? To na pewno od nerwicy i nakręcania się..

Agnieszko, ten mega atak to chyba reakcja organizmu na taką cudowną mieszankę smakową :huh , zbuntował się żołądek i tyle :huh

Malayka, oczywiście że Twój mąż nie wie o czym Ty mówisz, bo nie ma ataków nerwicy, jest zdrowy i to, co my przeżywamy jest dla niego abstrakcją, tak jak dla mojego. Mój już wiele razy widział mnie "w akcji", więc wie, że daje mi to objawy cielesne i że cierpię, ale nie będzie potrafił mnie zrozumieć do końca.
Ja w zeszłym roku na wakacjach nad morzem, w Słupsku, dostałam mega ataku w Realu. Tak sie w drodze bałam, że atak przyjdzie, że nadszedł: najpierw ten ścisk żołądka, a potem skok ciśnienia, uderzenie gorąca w głowie, drżenie i ten straszny lęk przed omdleniem i śmiercią ;brr
Nie pokazałam tego publice, chociaż byłam bliska :ups :ups :ups :ups (wariatka ze stolicy przyjechała :DD ), ale pamiętam do dziś jak strasznie się męczyłam, bo w domu mogę sie położyć, podygać nogą, poskakać, pochodzić, potrzymac się za "bolące" serce, pośpiewać, włączyć odkurzacz, wykonywać czynności, które mnie jakoś od tego odsuną, ale w takim Realu jakbym nagle zaczęła śpiewać, albo skakać, bądź tańczyć, dygac nogą i trzymać sie za serce, to pewnie zabraliby mnie do najbliższego psychiatryka :hehe:


No cóż, pogodziłam się z faktem, że jestem świrem ^^ , pierwszym świrem w rodzinie :hercio: .. Pewnie przejdę nawet do historii z moja "cudowną" dolegliwością :))

Victor, zazdroszczę Ci już tych umiejętności i świadomości.
Jedno jest pewne: ja nie wywołam na sobie specjalnie ataku paniki ani leku nawet w celach leczniczych. Pani psycholog będzie musiała znaleźć inne sposoby na takiego świra jak ja ;col
Awatar użytkownika
Malayya
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 28
Rejestracja: 29 marca 2011, o 16:55

31 marca 2011, o 10:05

No Victor po przeczytaniu twojego postu człowiek lepiej się czuje, i nastawia.
Dzisiaj traktuje tamten mój atak jak zły sen.Musze normalnie funkcjonować, tylko nie da się tak od razu, są małe chwile w których dziwnie zaczynam się czuć(są to ułamki sekund) i moje myśli same zadają pytanie "czy to to?" szybko to odganiam, głęboki oddech i jest okey .Ja sama nie wiem czy boje się ataku czy tego uczucia po..że to zaraz wróci i następnym razem mnie naprawdę zabije :dres: (mimo że teraz wiem że to nic złego mi nie zrobi)..a pierwszy atak to tylko syndrom ze nadchodzi coś złego...łoo matko skomplikowane nawet jak dla mnie.

analizowałam skąd to może się brać...ja często myślę o śmierci,patrze na cmentarze jak przejeżdżam przez rożne wioski, zastanawiam się że ci ludzie kiedyś żyli,ciekawi mnie czemu umarli (ale głupie nie?) zdarzało się że w internecie oglądałam ludzkie ciała..po wypadkach itp..,nawet po katastrofie Smolenskiej...,ogladam nie raz na You tube filmiki w typie "ku pamięci" i sa pokazane fotki zmarłych osób..kiedy żyły,były usmiechnięte..nie wiedziały że dany rok przyniesie im smierć.nie jestem jakaś zboczona na tym punkcie czy coś:)(ale jak widać normalna też nie) ale Zachowuje się tak bo bym chciała zrozumieć śmierć,i boje się przedwczesnej śmierci.
W styczniu strasznie zniosłam i przezywałam śmierć młodziutkiej(26 lat) dziewczyny,która znałam ,nasze córki chodzą razem do zerówki.Zadzwoniła koleżanka i powiedziała że Kasia umarła w domu,poczuła się źle i straciła przytomność,pogotowie ją reanimowało bardzo długo..okazało się że miała podwójny zawał..Chciałam iść na pogrzeb,niestety dowiedziałam się jak było po...dużo o tym myślałam, nadal myślę,widzę jej córkę codziennie która to bardzo przeżyła:9 nie ma już mamy..kurffa...
wygadałam się :roll:
może to też przyczyna moich leków? jestem swoim własnym psychoanalitykiem. ^^

aa zmieniając temat zrobiłam raniutko badanie krwi ale samo TSH..i kosztowało 15 zł.w poniedziałek jak pisałam wynik.
agniechannn90
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 273
Rejestracja: 25 stycznia 2011, o 21:51

31 marca 2011, o 10:14

Malayka-26 lat i zawal...kurde masakra..miala jakas wade serca czy cos??
Byc moze to jest przyczyna Twoich lekow??
"Bo serca są po to,by krwawić tęsknotą...A myśli są po to,by wierzyć w nie...A słowa jak noże szybują przez morza i choćbyś uciekał odnajdą Cię!"
Awatar użytkownika
Malayya
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 28
Rejestracja: 29 marca 2011, o 16:55

31 marca 2011, o 10:14

a ! zapomniałam oto link i bardzo pozytywny filmik który mówi "wszystko jest możliwe" :D
(nie wszystki może się spodobać-ale warto obejrzeć -ja do niego wracam często:)

http://www.youtube.com/watch?v=zlfKdbWw ... re=related

-- 31 marca 2011, o 10:32 --
agniechannn90 pisze:Malayka-26 lat i zawal...kurde masakra..miala jakas wade serca czy cos??
Byc moze to jest przyczyna Twoich lekow??
wiesz co krąży tyle wersji..znam się z babeczkami z apteki powiedziały mi że Kasia często źle się czuła (z resztą ja sama nie pamiętam by się uśmiechała) zawsze była taka poważna, minę miała jak by ją coś bolało.Ostatni raz ją widziałam w grudniu na przedstawieniu dzieci.Wyglądała okej..a ładna dziewucha,zgrabna..okaz zdrowia! krążyła wersja że miała coś z serduchem..potem ktoś powiedział mi ze rozmawiał z jej mamą i ta powiedziała ze to plotka,że ona miała jedynie nadciśnienie (i tak się dowiesz,każdy co innego mówi)
agniechannn90
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 273
Rejestracja: 25 stycznia 2011, o 21:51

31 marca 2011, o 10:36

Raczej wydaje mi,ze cos musialo byc nie tak...
Wiesz to malo mozliwe zeby ktos zdrowy w tym wieku zmarl na zawal...Moze to wina wysokiego cisnienia??? serce bylo tak obciazone ze nie dalo rady..nie ma co gdybac i sie zastanawiac...szkoda tylko tak mlodej dziewczyny...
"Bo serca są po to,by krwawić tęsknotą...A myśli są po to,by wierzyć w nie...A słowa jak noże szybują przez morza i choćbyś uciekał odnajdą Cię!"
Awatar użytkownika
Malayya
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 28
Rejestracja: 29 marca 2011, o 16:55

31 marca 2011, o 18:29

ale tu dzisiaj pustki.
Pogoda piękna, właśnie przywlekłam się z ogródka, mój pies złapał jakiegoś wielgachnego kreta fuj :shock:
Samopoczucie ogólnie lepsze niż wczoraj.
agniechannn90 a Ty jak dzisiaj? jak ci dzionek minął?
Aneta
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 1255
Rejestracja: 29 października 2010, o 03:03

31 marca 2011, o 19:20

Hej :)
Ja dzis bylam w pracy bylo nawet niezle mimo ciezkiej nocy. Jak mam ciazka noc to nastepny dzien jest zazwyczaj kruchy ale ja dzis pracowalam z usmiechem na twarzy. Jak mnie malo do szczescia potrzeba...
Malayka ja tak samo mam z ta smiercia. Jak jestem na cmentarzu to ogladam nagrobki i patrze na wiek ludzi ktorzy tam lerza i sobie mysle jak umarli kiedy i sobie mysle tak samo ze kiedys oni zyli normalnie i nagle koniec. Zawsze wychodze poklprzytomna przez to z cmentarza. A o umierajacych 20 paro latkach to nawet nie chce sluchac ani czytac :( Mysle ze to ze tak o tym myslimy to po czesci przez to mamy te nasze strachy bo wkolko sie czegos jednak boimy...
Victor
Administrator
Posty: 6548
Rejestracja: 27 marca 2010, o 00:54

31 marca 2011, o 20:07

To prawda mało do szczęścis Anetko. Ja czasem sobie myślę, że gdybym nie miał wcale lęków, zadnych derealizacji to w sumie wszystko jest możliwe do osiągnięcia i zrobienia :) Czasem idę sobie ulicą i się uśmiecham sam do siebie, ze w ogóle moge wychodzić i nie mam już z tym takich problemów. Aż ma się wtedy ochotę na dłuuugie spacery :)
A co do cmentarzy to większość z nas ma tak, ze boi się róznych rzeczy zazwyczaj nie lubimy tematów choćby śmierci. Nie pamiętam już w które święto zmarłych byłem na cmentarzu i do tego grał tam taki facet na skrzypcach (zbierał forsę) i grał takie patetyczne melodie, ze aż wyszedłem z tego cmentarza jak odurzony tymi myslami o umieraniu, tą całą atmosferą. Nie przepadam zresztą za tym miejscem, za trudno tam skupić się na czymś innym.
Ja Malayka na przykład często mam dziwne myśli o tym jak to jest siedzieć w celi śmierci i wiedzieć, ze umierasz i takie rózne dziwne myślenie mnie chwyta. Czytam czasem o tym co sie wtedy czuję. Więc chyba tak mamy bo po prostu przejmujemy sie gdzieś w środku tym tematem. Nie rozumiemy tego i boimy się a, ze mamy skłonności do przejmowania się wszystkim to taki temat jest u nas na szczycie naszej piramidy myślowej :D
Patrz, Żyj i Rozmyślaj w taki sposób... aby móc tworzyć własne "cytaty".
Historia moich zaburzeń lękowych i odburzania
Moje stany derealizacji i depersonalizacji i odburzanie


Przykro mi jeżeli na odpowiedź na PW czekasz bardzo długo, niestety ze mną tak może z różnych powodów być :)
Aneta
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 1255
Rejestracja: 29 października 2010, o 03:03

31 marca 2011, o 20:39

Jestsmy tacy dziwacy troche...ale mozna to powiedziec w pozytywnym tego slowa znaczeniu :) Prawda? :)
Ja nie moge zniesc czasem sygnalu jadacej karetki bo czuje strach ale nie wiem przed czym bo przeciez do mnie nie jedzie. Albo jak slysze ze gdzies obo jest wypadek to tak ide zeby tego nie widziec, tego calego zajscia ani wlasnie karetki czy strazy pozarnej itp

-- 31 marca 2011, o 20:40 --
Czapla pisze: Aneta, ja przy takim ciśnieniu już czuję jak mi się w mózgu gotuje i świruję, chociaż wiem, że są to wartości raczej prawidłowe. Do tego strasznie się pocę :? To na pewno od nerwicy i nakręcania się..
Mnie sie tez gotuje przy tym cisnieniu i czuje takie uderzenia goraca na plecy i kark. A poce sie ale tylko w rekach albo stopach wtedy jak sie boje i na czole.
wikatoria1708
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 575
Rejestracja: 23 czerwca 2010, o 09:55

31 marca 2011, o 21:33

Wszyscy chyba mamy tak samo :) Ja panicznie się boję jak jedzie karetka a jak zatrzymuję się gdzieś blisko to koniec :) Na cmentarzu ostatni raz byłam 2,5 roku temu na pogrzebie.Od tego czasu tam nie poszłam choć czuję straszną potrzebę.O śmierci młodych ludzi nawet nie wspomne :roll: Idąc przez miasto nie czytam klepsydr,bo boję się ,że zobaczę tam jakąś młodą osobę.Jakie to wszystko jest chore.Normalnie jesteśmy z innej planety :D
Sztuką jest w poznawaniu człowieka, przez pryzmat ciała poznać jego duszę.
Awatar użytkownika
Malayya
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 28
Rejestracja: 29 marca 2011, o 16:55

1 kwietnia 2011, o 12:08

Witam już kwietniowo! ;ok

widzicie Wy najchętniej byście uciekli od karetki,od wypadku..a ja z kolei bym poszła to zajście zobaczyć...
A cmentarz..jest taki spokojny, taki ładny w dzień, w nocy mroczny..

Aneta nie, nie jesteśmy dziwakami- może zostaliśmy wybrani... :huh tylko nie wiemy przez kogo i po co..(mniemam żeby psychiatrzy mieli robotę) ^^ (taki żarcik)

Ech nie ma co, takie opowiastki o śmierci nakręcają, z drugiej strony można sobie pogadać,wywalić to z siebie.
dziś czuje się super,jedynie na poczcie jak stałam w kolejce,a tam duszno,baba się grzebie..a ja tak stoję i stoję..i myślę "a jak dostane ataku?"....i już oddech cięższy..ale nie, nie, nie niech to poczeka ,jak chce nie pozwolę by mi narobiło wstydu akurat tu i teraz.. ;ok i jest dobrze.
Piekę ciacho cappuccino, robię obiadek..słonko daje ^^
Awatar użytkownika
Ewcia
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 173
Rejestracja: 19 stycznia 2011, o 11:09

1 kwietnia 2011, o 12:11

Ja dzis ide za pol godziny na usg jamy brzusznej. Robione mialam dosyc dawno to badanie i postanowilam zrobic bo mam skoki cisnienia i pulsu coraz czesciej. Byc moze to spowodowane jest nowym lekiem bo Cital mi odstawil moj doktor i dal w miejsce tego Efectin. A przy nim skoki na poczatku moga byc, na razie biore mala dawke i czuje sie srednio. Dlatego tez oczywiscie denerwuje sie przed badaniem o wyniki :) Ale spodziewalam sie tego. Ide sie zmakijazowac troche i uspokoic drzenie rak :)

Ja nie mam stracha przed karetkami ale szpitali nienawidze jak wchodze tam to dostaje od razu dusznosci ;oh

Malayka to jednak sie uciszylas i nie pozwolilas sobie na atak, dalas pokaz sily :hercio:
A ja dzis bede robila jak wroce sernik na zimno, moze mi wyjdzie to jest dosyc latwe do zrobienia ;yhy
Awatar użytkownika
Malayya
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 28
Rejestracja: 29 marca 2011, o 16:55

1 kwietnia 2011, o 12:21

Ewcia trzymam mocno kciukasy za dobre wyniki ;miz
wikatoria1708
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 575
Rejestracja: 23 czerwca 2010, o 09:55

1 kwietnia 2011, o 12:29

Ewa,wyniki będą ok.Zresztą jak zawsze u nas :D
Sztuką jest w poznawaniu człowieka, przez pryzmat ciała poznać jego duszę.
agniechannn90
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 273
Rejestracja: 25 stycznia 2011, o 21:51

1 kwietnia 2011, o 13:18

I jak tam Ewunia? Jak wyniki?? Nie martw sie wszystko bedzie dobrze:)
A powiedz mi co maja wspolnego skoki pulsu i cisnienia do brzucha? bo mnie to zastanowilo:)
"Bo serca są po to,by krwawić tęsknotą...A myśli są po to,by wierzyć w nie...A słowa jak noże szybują przez morza i choćbyś uciekał odnajdą Cię!"
ODPOWIEDZ