Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Strach przed...ile mamy strachów i czego się boimy? :)

Forum poświęcone: nerwicy lękowej, atakom paniki, agorafobii, hipochondrii (wkręcaniu sobie chorób), strach przed "czymś tam" i ogólnie stanom lękowym np. lęk wolnopłynący.
Możesz dopisać się do istniejącego już tematu lub po prostu stworzyć nowy.
Tutaj umieszczamy swoje objawy, historie, przeżycia. Dzielimy się doświadczeniami i jednocześnie znajdując ulgę dajemy innym pocieszenie oraz swego rodzaju ulgę, że nie są sami.
ODPOWIEDZ
Aneta
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 1255
Rejestracja: 29 października 2010, o 03:03

15 marca 2011, o 18:20

Wcale nie ile razy ja wypisywalam tu rozne bzdury i opisywalam swoje umierania i do dzisiaj to robie...jakos radzic potrafie ale sama na siebie tego przelozyc juz nie :) Kazde z nas tak naprawde zmaga sie z tym samym :(
Czapla
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 198
Rejestracja: 6 grudnia 2010, o 14:47

15 marca 2011, o 18:56

Właśnie przeniosłam siędo wątku o nerwicy sercowej :(( i dalej tam pozanudzam wszystkich..
Awatar użytkownika
Olinka_2007
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 189
Rejestracja: 14 lutego 2011, o 14:13

16 marca 2011, o 07:55

Dziewczyny, wiem jak to jest nie mieć z kim pogadać na temat swoich problemów. Myślę, ze nikogo nie zanudzacie i nikt nie ma Was dość. Wszyscy przechodzimy przez to samo. Ja najmniej ze wszystkich mogę pomóc, bo doświadczenia z lekami i lekarzami nie mam, ale na innych mozecie liczyć. Po to jest to forum, aby się wyżalić, wypytać. Nie krępujcie się i czekajcie aż ja się rozwinę .... Wtedy będziecie mnie lać :-)
Co do mojego Rafała, poszedł wczoraj prywatnie do kardiologa, niby najlepszego w Pile. Gościu nawet nie zerknął w wypis ze szpitala, bo stwierdził, że i tak się nie doczyta. Nie zrobił echo, ani ekg, nawet ciśnienia nie zmierzył!!!!! Co do leków i dalszej pracy tylko mruczał coś pod nosem. Wizyta trwała jakieś 4 minuty. Zalecił na dwie doby holter, myśleliśmy, że w ramach wizyty, oczywiście, że nie. Wizyta 110, holter 120. Jestem tak wkuta, że dziś jadę do szefa całej tej śmiesznej kliniki. Bo jak dzwoniłam zapewniali mnie, że echo będzie zrobione. A koleś nie zrobił nic. Jestem bojowo nastawiona. Rozumiem, że jakby przejrzał wyniki, zrobił echo i zalecił holter to bym wogóle nie dyskutowała i zapłaciła za ten holter. Ale nie zostawię tego tak.
Ja jakoś póki co daję radę ze swoimi myślami. Są ale staram się nie zagłębiać. Czasem mi się zrobi słabo, to już wiem, że idzie atak i wtedy szybko zajmuję się czymś innym. Wczoraj coś mnie oczy bolały, dziś wstałam i wyglądam jakby mi ktoś :dres: Idę o 12 do lekarza. Coś mnie kłuje ostatnio w prawym boku. Muszę jej o tym powiedzieć. Ale jest sukces. Nie czytam na necie o objawach chorób. Nawet nie wpisałam hasła klucie w prawym boku :-)
wikatoria1708
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 575
Rejestracja: 23 czerwca 2010, o 09:55

16 marca 2011, o 08:21

Czapelko,nikogo nie zanudzasz.Nawet tak nie myśl.Jesteśmy tutaj,żeby sobie pomagać,wspierać i wysłuchać.Nikt Cię lepiej nie zrozumie niż my :)
Ja biorę tabletki Asentra.W niedzielę zwiększyłam dawkę do maksymalnej i mam nadzieje,że będzie ok :)

Olinko,nie dziwie się,że jesteś wkurzona,bo każdy by był.Idąc do lekarza oczekujemy,że zajmie się nami właściwie.Wydaje mi się,że w tym wypadku echo serca to podstawa.
Bardzo się cieszę,że nie wpisałaś tego kłucia :D To już sukces.Mały,bo mały ale zawsze ;)
Sztuką jest w poznawaniu człowieka, przez pryzmat ciała poznać jego duszę.
Awatar użytkownika
Olinka_2007
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 189
Rejestracja: 14 lutego 2011, o 14:13

16 marca 2011, o 14:31

Prawy bok to prawopodobnie nerowbóle, mam obserwować w jakich sytuacjach mam te bóle, bo usg które miałam pół roku temu było ok. A ja mam znów anginę ropną. Prawdopodobnie trzeba mi będzie wyciąć migdał. Odganiam złe myśli, cieżko....
Aneta
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 1255
Rejestracja: 29 października 2010, o 03:03

16 marca 2011, o 21:47

A wiec przyszla kolej na mnie. czapla zamilkla to teraz ja!!! Caly dzien mnie przyduszalo w klatce piersiowej i tak jeszcze nigdy nie mialam zeby caly dzien mnie przyduszalo mialam tak ze jak sie nachylalam to w ogole czulam jakbym powietrza nie mogla wziasc. Oczywiscie spanikowalam w pracy dostalam ataku paniki zwolnilam sie i pobieglam do poradni z placzem ze pewnie umre zanim wroce do domu. Ekg w normie doktor osluchala i powiedziala ze wszystko jest dobrze i nie widzi problemow. Tylko troche mnie to uspokoilo i po powrocie do domu zaczelo sie na nowo przyduszanie i wielki LĘK :( co chwial musialam wstawac czy to lezalam czy siedzialam musialam wstac bo czulam ze jak nie wstane to omdleje albo zabraknie mi oddechu. Tez dzis czulam ze przestane oddychac i zabraknie mi powietrza :( dwie godziny temu zaaplikowalam sobie 5 mg cloranxenu i jakos mnie to troche unormowalo ale sciski w klatce nie puscily trylko troche wiec nadal sie boje i czuje ze uspokajacz byl za slaby, mam ochote wziasc kolejna polowke ale chyba sobie daruje i po prostu sprobuje zasnac. oby w nocy sie mi nic nie dzialo bo dostane bzika. I do tego jutro na rano do pracy. Tak wiec dzisiejszy dzien to splakanie ponizenie wstyd lęk i dosyc po prostu DOSYC.! dobranoc
Czapla
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 198
Rejestracja: 6 grudnia 2010, o 14:47

16 marca 2011, o 22:24

Aneta pisze:A wiec przyszla kolej na mnie. czapla zamilkla to teraz ja!!! Caly dzien mnie przyduszalo w klatce piersiowej i tak jeszcze nigdy nie mialam zeby caly dzien mnie przyduszalo mialam tak ze jak sie nachylalam to w ogole czulam jakbym powietrza nie mogla wziasc.
Ja zamilkłam??? :ups A coś Ty! Chciałabyś :ups
Przeniosłam się trochę na wątek nerwicy sercowej, bo ostatnio jestem chora na serce..

Cos Ci napiszę na pocieszenie. Ja bardzo często miałam i mam to samo wrażenie co Ty, że nie mogę nabrać powietrza i że się zaraz uduszę, a jak sie pochylam, to mnie kłuje z lewej strony, ale mój kochany lekarz internista (znamy się już dziewięć lat i naprawdę jest super specjalistą) dwa tygodnie temu podczas mojej wizyty powiedział mi, że nie ma możliwości nie nabrać powietrza i że jest to tylko subiektywne odczucie, dzieje się to w chwili ataku lęku, paniki, kiedy o tym myślisz. Jak przestajesz o tym myśleć, oddychasz bez problemów.. I powiem Ci, że wbiłam to sobie do głowy. Jak mnie tylko coś przydusza, to sobie powtarzam "Przecież dokotor B powiedział, że nie ma takiej możliwości" i to mi pomaga. Poza tym ja mam manię mierzenia sobie ciągle ciśnienia i zauważyłam (a także nie omieszkałam dzisiaj poinformować swojego lekarza), że jak mi się gorzej oddycha, to ZAWSZE mam nieco wyższy puls, typu 75/85, jak puls spada poniżej 70, nie czuje dyskomfortu. Oczywiście puls każdego człowieka zmienia się często w ciągu dnia tylko pozornie normalny człowiek nie zwraca uwagi na takie "drobnostki" co my, a świr po prostu świruje :))

Ja mam nadal brać codziennie tranxen, w atakach lęku hydroxyzynę, bo mi lekarz powiedział, że na mocniejsze leki przyjdzie czas, jeśli nie pomoże terapia psychologa. On uważa, że najważniejsza jest rola psychologa, a leki mają tylko wspomóc, więc najlepiej zacząć od takich i na razie je kontynuować, niż od razu walić z grubej rury, tym bardziej, że podobno wyglądałam dzisiaj i zachowywałam się "lepiej" (czytaj nie jak świr), z czego on wnioskuje, że te leki jakoś jednak pomagają.. Poza tym stwierdził, że na ich działanie potrzeba czasu i że nie można spodziewać się natychmiastowych efektów po tygodniu.. Niesttey to samo mi powiedział lekarz, z którym miałam dzisiaj lektorat w firmie farmaceutycznej.. Że na pierwszym miejscu jest rola psychologa i jego terapia, a leki mają być wspomagające i na początku najlepiej nie zaczynać od mocnych... Ta sama opinia dwóch różnych lekarzy.. Chyba muszę im zaufać :?

I oprócz skierowania na ekg, wysłał mnie na usg nerek i nadnerczy ;brr ;brr ;brr .. Pewnie podejrzewa raka nadnerczy :buu: :(: .. chociaż mi powiedział, że mam to zrobić, bo ciągle tylko mówię o chorobach serca i tym guzie nadnerczy a on chce mi udowodnić, że NIC mi nie wyjdzie, a ja mu i tak nie wierzę.. :buu: :buu: :buu:
Muszę sobie kupić dodatkowe piżamy do szpitala, jeśli w ogóle z niego wyjdę :(:
Wada serce i guz nadnerczy :(: :buu:
Aneta
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 1255
Rejestracja: 29 października 2010, o 03:03

16 marca 2011, o 22:30

Ale dobrze ze wyslal cie na te badania bardzo dobrze bo taka prawda ciagle piszesz o tych guzach nadnerczy a usg mialam i jest to szybkie badanie i bezbolesne. Bedziesz miala dobre wyniki to przestaniesz sie tak zadreczac. ja tez mialam guza na watrobie albo trzustce sama dorbze nie wiedzialam ale poczytalam...akurat nie trafilam na guza nadnerczy bo tez bym pewnie miala. Ale na usg wszystko wyszlo czysto...
just28
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 22
Rejestracja: 1 marca 2011, o 19:06

17 marca 2011, o 11:57

jeju guz nadnerczy!!!nawet o tym nie czytam dziewczyny bo tez to zaraz bede miala!!!ja za to dalej walcze z tymi uciskami na sercu - normalnie wytrzymac sie nie da!!!poleciałam wczoraj do lekarza bo juz bylam na skraju wytrzymałości, ale o tym na wątku o nerwicy serca!!!
Czapla
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 198
Rejestracja: 6 grudnia 2010, o 14:47

17 marca 2011, o 12:54

No niestety mój "dobry" nastrój nieco prysł.. Obudziłam się nagle około piątej nad ranem, bo wiatr otworzył mi gwałtownie okno i zasnąć już normalnie nie mogłam mimo łykniętego na noc tranxenu i wypitej podwójnej melisy. Zaczęło się: głód, ścisk żołądka, uczucie rozpierania, straszny, ale to straszny lęk, walenie serca i pewnie skok ciśnienia (nie zmierzyłam nawet tylko się próbowałam sama uspokoić przekonując się, że nic sie nie stanie). Do tego trząsło mną jak na mrozie.. Poleciałam do kuchni, zdążyłam wsunąć pół suchej bułki, zrobiłam sobie melisę i łyknęłam hydroxyzynę (najmniejszą dawkę). Do 7.00 podsypiałam, ale kilka razy się obudziłam z wrażeniem, że mi zabrakło powietrza.. Jakiś bezdech, czy co! Potem przygotowałam starszą do szkoły i padłam ze zmęczenia. Ledwo wstałam, tak mi sennie było. Czy hydroxyzyna może dawać takie objawy? Zjadłam śniadanie, ale po chwili przestałam je czuć i znowu ten niepokój z żołądka, niby głód i ucisk serca :(:

Przeczytałam dzisiaj bardzo dokładnie objawy guza nadnerczy i 95% pasuje do mnie.. Niestety.. Te nagłe skoki ciśnienia.. Uderzenia gorąca.. Lęk, niepokój, przyśpieszony metabolizm, uczucie głodu... I stwierdzenie, że bardzo często guz nadnerczy jest mylony z objawami nerwicy :(: i że często nie jest go łatwo znaleźć na zwykłym USG.. Potarfi być też złośliwy..

Nie mam siły żyć, codziennie źle się czuję i wiem, że nerwica to tylko skutek uboczny realnych chorób.. Stawiam na guza nadnerczy. W końcu z jakiegos powodu lekarz mnie tam wysłał :buu: , tylko nie chciał wprost powiedzieć :buu:
Awatar użytkownika
Ewcia
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 173
Rejestracja: 19 stycznia 2011, o 11:09

17 marca 2011, o 13:06

Nie masz zadnego guza Czapla co ty sobie wkrecasz...to co piszesz to ataki paniki i objawy w 100 % moje. Nieraz tak sie budzilam i budze i tak samo przy depresji mialam takie objawy a przynajmniej wiekszosc. Ten bezdech to az tu na forum roi sie od tych postow o tym przebudzaniu z brakiem tchu. Sama ostatnio tak mialam ale akurat Agniecha i chyba Wiktor pisali ze w nocy im tak bylo i sie uspokoilam. Ja tez mialam robione usg jamy brzusznej :) I nikt nic takiego nie podejrzewal a zreszta bardzo dobrze ze cie badaja, ja bym byla z tego powodu zadowolona jakby za darmo mi robili np usg jhamy brzusznej bo mi kazali robic na wlasny koszt :)
Czapla
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 198
Rejestracja: 6 grudnia 2010, o 14:47

17 marca 2011, o 13:15

Ewciu, ja chodzę prywatnie i za wszystko płacę i za to też zapłacę...
I za to, że mnie stać też usłyszałam burę od kogoś tam, że ja nawet sobie mogę pozwolić na prywatne leczenie, chodzenie po lekarzach z ubzduranymi chorobami, a ludzie naprawdę chorzy czekają całymi miesiącami na to, żeby się dostać do państwowej służby zdrowia.. :(: :(: :(: Mi po prostu "nie wolno mieć ani realnych chorób ani nerwicy bo ja nie mam powodów", jak uważają niektórzy :(: , mam wszystko to, co sobie można wymarzyć. "Skąd te idiotyzmy sobie wymyślasz?" :(: Nie mam siły słuchać tego jaka ja jestem szczęściara i jak mi ktoś zazdrości :(: :(: :(: :(: :(: :(: :(:
Nie wiem tylko czy ktoś chciałby się ze mna zamienić i czuć tak, jak ja, po prostu chora z tymi pier.....ymi objawami :(: :(: :(: Mi nic nie wolno, bo ja wszystko mam :buu: :buu: :buu: Tylko chyba te osoby nie zdają sobie sprawy, że to nie ma nic wspólnego, a ja już milczę i tylko to forum mi zostało, lekarze, którzy mnie rozumieją i NIKT inny. NIKT !
Victor
Administrator
Posty: 6548
Rejestracja: 27 marca 2010, o 00:54

17 marca 2011, o 13:32

Nie przejmuj się tym. Chociaz wiem, ze takie opinie bolą i kłują to nie warto poświęcać im uwagi. Szczerze to to moga sobie wsadzić takie kwestie w sam środek dupy i zatańczyć kankana. Takie gadki w stylu, ze nic ci nie brakuję i nie masz się czym martwić a masz nerwy wynikają z totalnej niewiedzy o zaburzeniach lekowych. I w sumie nie ma ich co winić bo po cholerę im ta wiedza.
Faktem jest, ze nerwica, zaburzenie lękowe nie jest chorobą fizyczną ale niestety jest poważnym zaburzeniem zdrowia psychicznego. Jakby na to nie patrzeć może powodować prawie ułomność kiedy rozwiną się lęki bardzo. Ale nie straszmy się bo nie w tym rzecz. Dlatego, że ułomnośc będzie trwała dopóki będzie lęk, a można się go pozbyć, nawet jakby pozbyć się go na poczatku w dużej cześci to już jest efekt dobry.
Dobrze, ze idziesz na terapię, ja osobiście polecałbym terapię poznawczo-behawioralną na te twoje wszystkie wkręty, i ta twoją umiejętnośc analizowania ciała i wyciagania genialnych wniosków. I pisze tak nie dlatego, ze się naśmiewam, tylko uśmiecham bo byłem i jestem taki sam. Z tym, ze teraz w dużo mniejszym stopniu a to już bardzo dużo. Jesteś wyćwiczona w interpretowaniu wszystkiego co dziej się w twoim ciele jako zagrożenia, dlatego czujesz się coraz gorzej bo coraz więcej się nakrecasz i wkecasz i analizujesz. Nawet możesz być tego nieświadoma do końca.
Co do guza nadnerczy to on może przypominac ataki paniki bo powoduje wyrzuty adrenaliny i innych hormonów stresu do organizmu. Ale to tylko od kwestii objawów, nie ma tam takiego wkecania sie jak u ciebie, nie ma tego zatrutego myślenia o chorobach, o tym wszystkim co ewidentnie wskazuje na zaburzenia lękowa czapelko :)
Patrz, Żyj i Rozmyślaj w taki sposób... aby móc tworzyć własne "cytaty".
Historia moich zaburzeń lękowych i odburzania
Moje stany derealizacji i depersonalizacji i odburzanie


Przykro mi jeżeli na odpowiedź na PW czekasz bardzo długo, niestety ze mną tak może z różnych powodów być :)
Aneta
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 1255
Rejestracja: 29 października 2010, o 03:03

17 marca 2011, o 15:17

Wszyscy bysmy musieli miec tak to tego guza...dzisiaj czuje sie po prostu zle ja juz nie wiem sama co mi jest i co mnie gryzie. Ogolnie czuje sie fatalnie :( Tak po prostu :( i tez mam mysli ze mam jakas chorobe nawet nie mam sily myslec jaka ale pewnie nieuleczalna i smiertelna. Ale tyle razy juz to przerabialam ze wiem ze to bzdura.
Awatar użytkownika
Olinka_2007
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 189
Rejestracja: 14 lutego 2011, o 14:13

17 marca 2011, o 16:36

Nikt kto przez to nie przeszedł nie wie co to znaczy. Mnie również bardzo bolą uwagi innych, że niby problemów nie mam, to sobie wymyślam. Czasem, faktycznie, jak słyszę, że ktoś ciężko choruje, to jest mi głupio, że ja mam paniczny lęk przed śmiercią i różne dolegliwości z tego powodu, że czasem wyję do księżyca, nie wychodziłabym z łóżka, że nic m tak nie nie cieszy, bo po co ja i tak i tak do piachu... mam wyrzuty, że wielu ludzi chciałoby mieć takie życie jak ja, bo mają naprawdę gorzej... Ale ja nie jestem w stanie nad tym moim lękiem zapanować. I tak jak ja nie ocenieam innych tak chciałabym aby oni nie oceniali mnie. Zawsze starałam się zrozumieć innych, nawet kiedy ich problemy wydawały się śmieszne, nigdy nie dałam im tego odczuć. Czapelko nie jesteś sama. Masz nas, chociaż wirtualnie zawsze możesz się wygadać. Też już z nikim nie rozmawiam na ten temat, bo widzę, że patrzą na mnie jak na wariatkę. Jednego się tu oduczyłam, czytać o chorobach. A guza nie masz na pewno. Kiedy masz usg? Pozdrawiam wszystkich Nerwusków!!!! :cm
ODPOWIEDZ