Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Strach przed...ile mamy strachów i czego się boimy? :)

Forum poświęcone: nerwicy lękowej, atakom paniki, agorafobii, hipochondrii (wkręcaniu sobie chorób), strach przed "czymś tam" i ogólnie stanom lękowym np. lęk wolnopłynący.
Możesz dopisać się do istniejącego już tematu lub po prostu stworzyć nowy.
Tutaj umieszczamy swoje objawy, historie, przeżycia. Dzielimy się doświadczeniami i jednocześnie znajdując ulgę dajemy innym pocieszenie oraz swego rodzaju ulgę, że nie są sami.
ODPOWIEDZ
agniechannn90
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 273
Rejestracja: 25 stycznia 2011, o 21:51

14 marca 2011, o 13:00

Hej kochani moi:)
Ja wczoraj mialam super dzien...Dawno takiego nie mialam...Z narzeczonym bylismy w parku na lodach i wacie cukrowej,zero lekow itp...
Tylko ostatnio mam nowa fobie;/ BADANIE KRWI NA TA TARCZYCE!!!!! OSTATNIO robilam w piatek. WYNIK:5,18 spadlo mi z 9...wiec jest ok...norma jest od 1 do 4,2...wiec jeszcze troche i norma bedzie...ale sluchajcie nie wiem co jest grane ,ze nie moge sie powstrzymac od badania krwi,wystarczylo by robic to badanie co 3-4 tygodnie,a ja ostatnio latalam co 5 dni,nawet wizja omdlenia ,igiel mnie nie powstrzymuje ;brr dzisiaj ledwo co sie powstrzymalam zeby nie jechac bo w piatek robilam...Nie wiem to chyba jakas moja nowa FOBIA :ups Nie wiem jak sobie wytlumaczyc,ze nie trzeba tak czesto robic...ale ja sie boje ze z niedoczynnosci wpadne w nadczynnosc...choc wiem,ze mam za male dawki zeby tak sie stalo....ale gadaj glupiemu-a glupi swoje :ups
"Bo serca są po to,by krwawić tęsknotą...A myśli są po to,by wierzyć w nie...A słowa jak noże szybują przez morza i choćbyś uciekał odnajdą Cię!"
Awatar użytkownika
Olinka_2007
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 189
Rejestracja: 14 lutego 2011, o 14:13

14 marca 2011, o 13:17

Czapelko strasznie sny. Ja się strasznie boję śmierci, prześladuje mnie to i mi sie śni..... pogrzeb mój itp. maskara
Nerwica
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 375
Rejestracja: 7 lipca 2010, o 15:59

14 marca 2011, o 13:38

Kiedys tez czasem mi sie snilo to jak leze w trumnie a wszyscy mnie oplakuja ( ale to chyba stad sie bierze ze w danym okresie za duzo o tej smierci myslimy a ja wtedy o niej myslalam caly czas. I to ja pisalam nie Czapelka :) Ale wybaczam ci kochana :pp
Awatar użytkownika
Olinka_2007
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 189
Rejestracja: 14 lutego 2011, o 14:13

14 marca 2011, o 14:16

I widzisz nawet, juz mi się wszystko miesza.....

-- 14 marca 2011, o 19:50 --
Ależ tu dziś cichutko ;sss Mam nadzieję, ze to dlatego, że wszyscy macie rewelacyjny dzień :-)
Nerwica
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 375
Rejestracja: 7 lipca 2010, o 15:59

14 marca 2011, o 20:10

Albo tak zly ze nie moga nawet pisac :)
Awatar użytkownika
Olinka_2007
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 189
Rejestracja: 14 lutego 2011, o 14:13

14 marca 2011, o 20:20

Nerwico ależ z Ciebie optymistka :D
Czapla
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 198
Rejestracja: 6 grudnia 2010, o 14:47

15 marca 2011, o 09:10

No właśnie ja w niedzielę po moim ostatnim poście, około 20.00 dostałam takich torsji, że obejmowałam do upadłego sedes, a potem biegunka, więc nie wiedziałam co wybrać. Potem dreszcze , gorączka i jakoś noc minęła bez jazd nerwicowych ale za to z gorączką. Wczoraj nie podniosłam się nawet, taka byłam słaba, na szczęście przyszła niania i zajęła się moimi dziewczynam, które powoli już z tej grypy wyszły. Mąż oczywiście na drugim końcu świata :(:
A wczoraj wieczorem, ponieważ zrobiłam się trochę głodna przez to niejedzenie, zaczęła się klasyczna jazda: walenie serca, nerwowe wsuwanie jedzenia, zawroty głowy i lęk. Tranxen pomógł chyba na trzy godziny, bo w nocy znowu miałam gorączkę i obudziłam się z waleniem serca i lękiem. Dzisiaj rano już wstałam, umyłam się, ale mi generalnie słabo, więc mam jazdę i mam wrażenie, że coś się z moim sercem dzieje :buu: . Ciśnieniomierz nie chciał mi zmierzyć pięć razy z rzędu, czuję lekki ucisk w klatce, kiepsko mi się oddycha. Teraz mam 113/75 i puls 95!!!!!!! :shock: :shock: :shock: :shock: :shock: Nie wiem co się dzieje :buu: Czy taki wysoki puls może być z osłabienia? Boże, jak ja się boję! Mam nadzieję, że u Was chociaż lepiej, bo się nie odzywacie.

Olinko, mi się dzisiaj śniło jak byłam świadkiem morderstwa ;pyk Koszmar. Obudziłam się mokra i przerażona :(:
Awatar użytkownika
Olinka_2007
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 189
Rejestracja: 14 lutego 2011, o 14:13

15 marca 2011, o 09:34

Czapelko jesteś osłabiona grypą żołądkową, pewnie stąd te pomiary.
Sny są masakryczne. Dziś już było lepiej. Nic mi się nie śniło w końcu.
agniechannn90
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 273
Rejestracja: 25 stycznia 2011, o 21:51

15 marca 2011, o 11:24

Czapla przyspieszony puls moze byc od goraczki-NAWET wyzsza temperatura ciala o 2 stopnie od normalnej powoduje przyspieszenie akcji serca od 10-12 ud/min-Przeczytalam to w ENCYKLOPEDII medycznej kiedys,natomiast oslabienie tez moze byc przyczyna przyspieszenia akcji serca,Tetno do 100 ud/min nie jest niebezpieczne...mowi sie nawet,ze jest no norma,dopiero od 100 ud/min zaczyna sie tachykardia...Wiem,ze latwo sie pisze bo ja tez szaleje majac 95 czy 100..no,ale coz moge Cie pocieszyc ,ze moze to byc spowodowane i zapewne jest oslobieniem organizmu i nerwami...bo na pewno sie denerwujesz i boisz sie,ze cos Ci sie stanie,a te mysli dodatkowo Cie nakrecaja,Trzymaj sie i wracaj do zdrowia :friend:
"Bo serca są po to,by krwawić tęsknotą...A myśli są po to,by wierzyć w nie...A słowa jak noże szybują przez morza i choćbyś uciekał odnajdą Cię!"
Czapla
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 198
Rejestracja: 6 grudnia 2010, o 14:47

15 marca 2011, o 14:24

Mimo złego samopoczucia, wsiadłam w samochód i podjechałam do przedszkola zgłosić malucha. Jak szłam to z jednej strony było mi zimno, a z drugiej zlał mnie pot. Koszmar. I bałam się, że się przewrócę, że zemdleję :(: . Mam już dość. I to dziwne bicie serca, niby szybciej, niby wolniej, sama nie wiem. Potem podjechałam (3 minuty samochodem) do jednej instytucji państwowej, gdzie prowadzę lektorat. Jak weszłam, to znowu mi się zrobiło gorąco, serce zaczęło walić, ale nie mogłam złapać tchu. Pewnie większość z Was wie co to jest. Naprawdę miałam wrażenie, że stracę przytomność. Jak mnie zobaczyły koleżanki, to od razu powiedziały jestem biała jak ściana i że mam podkrążone oczy, więc ja w panikę ;brr , że nie dość, że tak się czuję, to widać ;brr ;brr ;brr i że zaraz będą wzywać karetkę. Słuchacze też "coś" zauważyli, bo mnie wyręczyli w paru sprawach.. Kilka razy podczas zajęć przyszedł lęk, serce waliło, ale było mi bardzo słabo, sennie i myślałam, że się przewrócę. Piętnaście minut przed końcem zajęć jakoś wyluzowałam i minęło. Wróciłam do domu po raz kolejny po ataku, który zamaskowałam i chce mi się wyć.
Za każdym razem, gdy mam atak lęku, mam to wewnętrzne przekonanie, że zaraz zemdleję, przewrócę się, umrę, nie mogę oddychać, gniecie mnie serce, a nigdy to się nie stało (aż się wreszcie stanie :(: ), a jak mija to nie wiem co począć..

Wikatoria, Nerwica, jakie Wy bierzecie leki? Wiem, że już pisałyście to setki razy, ale zapytam jeszcze raz.. Bo na Was te leki działają, a na mnie ten tranxen to już chyba niekoniecznie.

Jutro idę do lekarza..

Agnieszko, ten puls mnie dzisiaj doprowadził do sytuacji lęku, nawet go tak może nie czułam, ale kilka razy ciśnieniomierz wyświetlał mi "error" a jak pokazał to 95 to zrozumiałam czemu się źle czuję..

Mam kolejny fatalny dzień. I do tego humor do dupy. Miałam sen o morderstwie, boję się śmierci..
Awatar użytkownika
Olinka_2007
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 189
Rejestracja: 14 lutego 2011, o 14:13

15 marca 2011, o 14:40

;miz Czapelko ja też się boję.... I to straszilwie..... Więc ja Cię nie pocieszę :-( Ale mogę przytulić i popłakać razem z Tobą przed monitorem :cry:
Victor
Administrator
Posty: 6548
Rejestracja: 27 marca 2010, o 00:54

15 marca 2011, o 15:23

Czapelko przy ataku paniki zawsze ma się przekonanie co do własnej śmierci albo omdlenia bądź zwariowania.Ale prawdopodobieństwo tego, ze się to stanie od nerwicy jest znikome. Chyba predzej narazona jesteś na wypadek niż na to.
Co do leków to Tranxene nie jest lekiem na nerwice na dłuższa metę. Jest to lek tak naprawe doraxny i ma ograniczony czas działania. Na nerwice najlepiej próbowac leki antydepresyjne, najczęściej typu SSRi. Tranxene jest to benzodiazepina i jest to lek krótkoterminowy, najlepiej to go stosować przy atakach lęku albo na początku przez jakiś czas do leku antydepresyjnego. Niestety ale leki z grupy benzodiazepin tylko moga uspokajac doraźnie, tymi lekami nie leczy się na długo nerwic ani innych zaburzeń. A co do tego co masz robić jak to mija...iść w końcu na terapię :) Zacząć to cholerstwo leczyć żeby znikło z twojego życia część po cześci.
Patrz, Żyj i Rozmyślaj w taki sposób... aby móc tworzyć własne "cytaty".
Historia moich zaburzeń lękowych i odburzania
Moje stany derealizacji i depersonalizacji i odburzanie


Przykro mi jeżeli na odpowiedź na PW czekasz bardzo długo, niestety ze mną tak może z różnych powodów być :)
Czapla
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 198
Rejestracja: 6 grudnia 2010, o 14:47

15 marca 2011, o 18:00

Tak, Victor, zamierzam, ale pierwszy termin mam prywatnie dopiero na 1 kwietnia, a drugi koło 10 kwietnia: oba prywatnie. Nawet nie chcę myśleć ile bym czekała państwowo. Jutro idę do mojego internisty, a on mi mówił dwa tygodnie temu, że może przepisywać te same leki co psychiatra, więc mam nadzieję, że jakoś dotrwam. Jestem już na takim etapie, że przez 24 godziny na dobę wsłuchuję się w swój organizm, a zwłaszcza serce i ciśnienie i ciągle czuję "coś" nie w porządku. Nie daję sobie z tym rady, nie potrafię już normalnie żyć. Tylko czekam na jakiś zawał, wylew, omdlenie i śmierć i ciągle mnie prześladuje ten lęk i strach. Bywają momenty, gdy o tym wszystkim zapominam, ale na to mają wpływ bodźce zewnętrzne, o których ja nie decyduję. Mam np. lektorat z grupą super rozrywkowych i zgrywnych facetów i z nimi nie wiem jak, ale ciągle chichram i zapominam o swoich "dolegliwościach". Oni swoimi dowcipami absorbują całą moją uwagę, a oprócz tego muszę się skupić na prowadzeniu lektoratu. Lektorat się kończy, a "choroby" wracają. Najbardziej boję się tego skoku ciśnienia. A dzisiaj mam do tego zawroty głowy. Nie wiem czy po tej grypie żołądkowej, ale zwalam to na jakieś inne choroby układu krążenia... I tak w kółko...
Ja już nic nowego i ciekawego nie napiszę na tym forum :(: Jestem nudna jak flaki z olejem :buu: Rzygać się chce od tego samego...
Ostatnio zmieniony 15 marca 2011, o 18:06 przez Czapla, łącznie zmieniany 1 raz.
just28
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 22
Rejestracja: 1 marca 2011, o 19:06

15 marca 2011, o 18:04

Czapla ja tak samo zamulam wkółko na wątku o nerwicy serca wiec sie nie przejmuj nie jestes sama:)
Czapla
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 198
Rejestracja: 6 grudnia 2010, o 14:47

15 marca 2011, o 18:09

just28 pisze:Czapla ja tak samo zamulam wkółko na wątku o nerwicy serca wiec sie nie przejmuj nie jestes sama:)
Tak, ale gorszej ode mnie nie ma, ja już całe elaboraty tu wypisuję. Ryczeć mi się chce. Ja o żaden organ się tak o dziwo nie boję jak o serce, bo właśnie jak ono stanie albo coś się stanie to już po mnie :(: :(: :(:
ODPOWIEDZ