Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
Sprawdzanie
- sennajawie
- Hardcorowy "Ryzykant" Forum
- Posty: 324
- Rejestracja: 4 września 2018, o 02:54
Słuchaj. Nie istnieje odburzaniu coś takiego jak sprawdzanie czy natret się spełni. Nie istnieje też sprawdzanie czy lęk będzie czy nie. Zapomnij o tym i sproboj odburzać się w inny sposób. 
Chciałam pamiętać jak rozpaczliwa jest ciemność, by pełniej móc cieszyć się nowym światłem.
Nie walcz z nerwicą, przytul ją mocnym uściskiem
"Byłam zmęczona ciągłą introspekcją. Pragnęłam prostoty, a wpakowałam się w nowe komplikacje. Powoli, w bólach zrywałam z siebie kolejne warstwy odczuć i przeinaczeń. Bałam się, że gdy dojdę do końca nic już tam nie będzie. Tylko czarna dziura."
Nie walcz z nerwicą, przytul ją mocnym uściskiem

"Byłam zmęczona ciągłą introspekcją. Pragnęłam prostoty, a wpakowałam się w nowe komplikacje. Powoli, w bólach zrywałam z siebie kolejne warstwy odczuć i przeinaczeń. Bałam się, że gdy dojdę do końca nic już tam nie będzie. Tylko czarna dziura."
-
- Odważny i aktywny forumowicz
- Posty: 611
- Rejestracja: 30 stycznia 2016, o 14:55
Ty cały czas złe interpretujesz sprawdzanie i ryzykowanie. Kurczę nie wiem jak ci to wytłumaczyć:) ty masz wychodzić z domu i robić to czego się np boisz, ale bez tej otoczki analizy. Ty to robisz tak mega na sile i irytujesz się ze dalej masz leki. To twoje niby ryzykowanie jeszcze bardziej nakręca nerwice bo dochodzą ci kolejne rozkminy.
Miałam przez jakiś czas coś podobnego, podobnie jak ty nie łączyłam tego z kompulsja. Kontrolowałam np to co mówię, czy nie skłamałem jak coś opowiadałam. Powiedzmy odbierałam tel od kolegi i mówiłam „o fajnie ze dzwonisz miałam kiedyś sue do ciebie odezwać np” po chwili miałam analizy czy faktycznie cieszę się ze dzwoni?, czy faktycznie chciałam kiedyś tam do niego zadzwonić, powodowało to analizę i lek. Przenosiło się to na inne rzeczy. Ma szczęście odpuściłam bo końca by nie było.
Ty masz coś w tym stylu
Miałam przez jakiś czas coś podobnego, podobnie jak ty nie łączyłam tego z kompulsja. Kontrolowałam np to co mówię, czy nie skłamałem jak coś opowiadałam. Powiedzmy odbierałam tel od kolegi i mówiłam „o fajnie ze dzwonisz miałam kiedyś sue do ciebie odezwać np” po chwili miałam analizy czy faktycznie cieszę się ze dzwoni?, czy faktycznie chciałam kiedyś tam do niego zadzwonić, powodowało to analizę i lek. Przenosiło się to na inne rzeczy. Ma szczęście odpuściłam bo końca by nie było.
Ty masz coś w tym stylu
Everything will be ok in the end. If it’s not ok, It’s not the end.
Ed Sheeran
Ed Sheeran
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 1566
- Rejestracja: 19 czerwca 2018, o 13:41
Ktos zmagał się z kompulsjami ktore bardzo uprzykszały mu życie i poradził sobie z tym?
- Kokosowy
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 17
- Rejestracja: 14 listopada 2018, o 16:55
Przez pewien czas robiłem tak żeby powiększać sobie strefę komfortu .Odwiedzalem nowe miejsca byle tylko poczuć radość że tutaj i tutaj udało mi się wytrwać bez leku ...
Ale myślę że generalnie warto stosować zasadę "rób to co robilbys gdybyś był w pełni odburzony"
Wg mnie TA ZASADA NIE DOTYCZY:
- uprawiania sportu (bo sport to endorfiny i warto uprawiać go więcej w stanach lękowych.
- wychodzenia z domu gdy się nudzisz . (Bo w tych stanach faktycznie potrzebujesz więcej kontaktu z ludźmi niż zazwyczaj)
Ale myślę że generalnie warto stosować zasadę "rób to co robilbys gdybyś był w pełni odburzony"
Wg mnie TA ZASADA NIE DOTYCZY:
- uprawiania sportu (bo sport to endorfiny i warto uprawiać go więcej w stanach lękowych.
- wychodzenia z domu gdy się nudzisz . (Bo w tych stanach faktycznie potrzebujesz więcej kontaktu z ludźmi niż zazwyczaj)
- sennajawie
- Hardcorowy "Ryzykant" Forum
- Posty: 324
- Rejestracja: 4 września 2018, o 02:54
Jejuniu, nie ma czegoś takiego że będzie jakiś moment jeden zauważalny jakieś bum że jest koniec. Po prostu w pewnym momencie życia nuswiadomisz sobie ze zapomniałeś o dd, że nie żyjesz nim, a później że kompletnie zniknelo. Tylko dopóki będziecie czekać na jakieś oświecenie dar od Boga że nagle z dnia na dzień wam to minie, to nadajecie temu taka wartość że wam to nie minie(szybko)

Chciałam pamiętać jak rozpaczliwa jest ciemność, by pełniej móc cieszyć się nowym światłem.
Nie walcz z nerwicą, przytul ją mocnym uściskiem
"Byłam zmęczona ciągłą introspekcją. Pragnęłam prostoty, a wpakowałam się w nowe komplikacje. Powoli, w bólach zrywałam z siebie kolejne warstwy odczuć i przeinaczeń. Bałam się, że gdy dojdę do końca nic już tam nie będzie. Tylko czarna dziura."
Nie walcz z nerwicą, przytul ją mocnym uściskiem

"Byłam zmęczona ciągłą introspekcją. Pragnęłam prostoty, a wpakowałam się w nowe komplikacje. Powoli, w bólach zrywałam z siebie kolejne warstwy odczuć i przeinaczeń. Bałam się, że gdy dojdę do końca nic już tam nie będzie. Tylko czarna dziura."
- dankan
- Odburzony i pomocny użytkownik
- Posty: 935
- Rejestracja: 23 maja 2014, o 10:11
Tragediawhyisthat pisze: ↑29 grudnia 2018, o 19:55Nie hehe sprawdzam czy np jak w natret mówi że coś mi odwali i nie wyjdę cały dzień z galeri to jak mam czas czy po cos iść to idę do galerii i jak chce to wracam j wtedy wiem że ten natret jest nieprawdzwy

Wiele osób. To taki sam lęk jak inny.Nerwyzestali pisze: ↑29 grudnia 2018, o 21:22Ktos zmagał się z kompulsjami ktore bardzo uprzykszały mu życie i poradził sobie z tym?
Samo nic nie przejdzie.
Najlepsza instrukcja pozbycia sie nerwicy plus inne wpisy ludzi z forum
moja-historia-plus-moje-odburzanie-t5194.html#p49014
spis-tresci-autorami-t4728.html
moja-historia-plus-moje-odburzanie-t5194.html#p49014
spis-tresci-autorami-t4728.html
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 1566
- Rejestracja: 19 czerwca 2018, o 13:41
Moje pytanie jest do odburzonych których męczyły kompulsje. Jak podeszliście do likwidacji kompulsji i rytuałów i jak radziliscie sobie z napieciem i myslami krążącymi ciagle wokół tych rytualow jak ich nie robiliscie i ile trwalo zanim to zaczelo sie oslabiac?
-
- Odważny i aktywny forumowicz
- Posty: 611
- Rejestracja: 30 stycznia 2016, o 14:55
Ja miałam milon kompulsji o rożnej treści. Przyszedł taki moment kompletnej załamki ze to nigdy sid nie skończy, ze zawsze będzie coś. No i powiedziałam dość! Przeanalizowałam sobie to co się ze mną działo i wyszedł mi zawsze wspólny mianownik- lęk. To był szok dla mnie, ze zaplątałam się w takie uzależnienie od natretow w głowie, cały czas było coś co mnie dreczylo. Walczyłam z tym pojedynczo a one i tak wracały tylko innej treści. Każdy musi dojść do etapu kiedy zauważy to uzależnienie u siebie. Ja szarpałam się z tym rok, później zaczęło być lepiejNerwyzestali pisze: ↑29 grudnia 2018, o 23:36Moje pytanie jest do odburzonych których męczyły kompulsje. Jak podeszliście do likwidacji kompulsji i rytuałów i jak radziliscie sobie z napieciem i myslami krążącymi ciagle wokół tych rytualow jak ich nie robiliscie i ile trwalo zanim to zaczelo sie oslabiac?
Everything will be ok in the end. If it’s not ok, It’s not the end.
Ed Sheeran
Ed Sheeran
- ddd
- Odburzony Wolontariusz Forum
- Posty: 2034
- Rejestracja: 9 lutego 2012, o 20:54
Przestałem je wykonywać. Z napięciem nic nie robiłem, miało być a nawet robiłem tak że próbiowałem się uśmiechac jak się nasilało. Bo to oznacza, ze idzie to w dobra stronę. Uprawiałem tez sport i szukałem wtedy zajęcia. A myśli traktowałem jak totalne nic.Nerwyzestali pisze: ↑29 grudnia 2018, o 23:36Moje pytanie jest do odburzonych których męczyły kompulsje. Jak podeszliście do likwidacji kompulsji i rytuałów i jak radziliscie sobie z napieciem i myslami krążącymi ciagle wokół tych rytualow jak ich nie robiliscie i ile trwalo zanim to zaczelo sie oslabiac?
U mnie trwało to rok

To oczywiście w dużym skrócie. Sporo w historii Victora o tym masz.
(muzyka - my słowianie)
Zaburzeni wiemy jak nerwica na nas działa, wiemy jak DD nam w bani rozpi***ala. To jest taa nerwica i lęk, to jest teen depersony wkręt!
Autor Zordon ;p
Zaburzeni wiemy jak nerwica na nas działa, wiemy jak DD nam w bani rozpi***ala. To jest taa nerwica i lęk, to jest teen depersony wkręt!
Autor Zordon ;p
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 1027
- Rejestracja: 28 września 2013, o 23:45
Czemu tragedia? ;(((dankan pisze: ↑29 grudnia 2018, o 23:26Tragedia
Wiele osób. To taki sam lęk jak inny.Nerwyzestali pisze: ↑29 grudnia 2018, o 21:22Ktos zmagał się z kompulsjami ktore bardzo uprzykszały mu życie i poradził sobie z tym?
Samo nic nie przejdzie.
Reap what you sow!
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 1027
- Rejestracja: 28 września 2013, o 23:45
Teraz to mi tak już się uwalilo w głowie że wszystkiego się boję i gdziekolwiek wyjść bo "To na pewno sprawdzanie" bo nigdzie mi się nie chce wychodzić, spalbym cały dzień...Kokosowy pisze: ↑29 grudnia 2018, o 21:27Przez pewien czas robiłem tak żeby powiększać sobie strefę komfortu .Odwiedzalem nowe miejsca byle tylko poczuć radość że tutaj i tutaj udało mi się wytrwać bez leku ...
Ale myślę że generalnie warto stosować zasadę "rób to co robilbys gdybyś był w pełni odburzony"
Wg mnie TA ZASADA NIE DOTYCZY:
- uprawiania sportu (bo sport to endorfiny i warto uprawiać go więcej w stanach lękowych.
- wychodzenia z domu gdy się nudzisz . (Bo w tych stanach faktycznie potrzebujesz więcej kontaktu z ludźmi niż zazwyczaj)
Mam po prostu chyba natrety i lęk przed sprawdzaniem. Boję się że jak cokolwiek zrobię to będę sprawdzał. Umowie się na randkę to pewnie będę sprawdzał czy mogę będzie miało do czegoś dojśćA nie za bardzo będę miał ochotę bo pewnie będę sprawdzał i znowu przyjdzie lęk mega o ochota odejdzie .....
Reap what you sow!
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 1027
- Rejestracja: 28 września 2013, o 23:45
Ja mam dziś iść na randkę ale chyba nie pije 9 bo jak pójdę to będzie to sprawdzanie. A jakbym poszedł to miałbym mega lęk że pewnie sprawdzam. A już na pewno do niczego by nie doszło bo to też pewnie sprawdzanie by było i znowu ogromny lęk.....ddd pisze: ↑29 grudnia 2018, o 23:49Przestałem je wykonywać. Z napięciem nic nie robiłem, miało być a nawet robiłem tak że próbiowałem się uśmiechac jak się nasilało. Bo to oznacza, ze idzie to w dobra stronę. Uprawiałem tez sport i szukałem wtedy zajęcia. A myśli traktowałem jak totalne nic.Nerwyzestali pisze: ↑29 grudnia 2018, o 23:36Moje pytanie jest do odburzonych których męczyły kompulsje. Jak podeszliście do likwidacji kompulsji i rytuałów i jak radziliscie sobie z napieciem i myslami krążącymi ciagle wokół tych rytualow jak ich nie robiliscie i ile trwalo zanim to zaczelo sie oslabiac?
U mnie trwało to rok
To oczywiście w dużym skrócie. Sporo w historii Victora o tym masz.
Reap what you sow!