Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Sprawdzanie

Forum poświęcone: nerwicy lękowej, atakom paniki, agorafobii, hipochondrii (wkręcaniu sobie chorób), strach przed "czymś tam" i ogólnie stanom lękowym np. lęk wolnopłynący.
Możesz dopisać się do istniejącego już tematu lub po prostu stworzyć nowy.
Tutaj umieszczamy swoje objawy, historie, przeżycia. Dzielimy się doświadczeniami i jednocześnie znajdując ulgę dajemy innym pocieszenie oraz swego rodzaju ulgę, że nie są sami.
Awatar użytkownika
sennajawie
Hardcorowy "Ryzykant" Forum
Posty: 324
Rejestracja: 4 września 2018, o 02:54

30 grudnia 2018, o 17:30

Kurde probuje Ci wytłumaczyć na pw. Odpisz tam
Chciałam pamiętać jak rozpaczliwa jest ciemność, by pełniej móc cieszyć się nowym światłem.

Nie walcz z nerwicą, przytul ją mocnym uściskiem :si

"Byłam zmęczona ciągłą introspekcją. Pragnęłam prostoty, a wpakowałam się w nowe komplikacje. Powoli, w bólach zrywałam z siebie kolejne warstwy odczuć i przeinaczeń. Bałam się, że gdy dojdę do końca nic już tam nie będzie. Tylko czarna dziura."
Tove
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 611
Rejestracja: 30 stycznia 2016, o 14:55

30 grudnia 2018, o 18:13

whyisthat pisze:
30 grudnia 2018, o 17:15
szpagat pisze:
30 grudnia 2018, o 17:11
TAk; olewaj wsZystkie myśli, niech one są a Ty robisz swoje. Nie zastanawiaj sie nad myslami w ogóle.
Robiłem tak przez ostatni miesiąc i to był super miesiąc. Ale teraz znów wpadłem w analizę lękowa. Czy jak zrobię tak czy siak to czy będę się odburzal czy zaburzal bardziej .

Pamiętam w wakacje jak miałem taki mega lęk i miałem natrety i lęk że nie zrobię jakaś głupotę jak będę stał na czerwonym to specjalnie więcej jeździłem żeby się mierzyć z tym lękiem A tu mówią mi że to źle robiłem bo sprawdzałem ....
Absolutnie nikt tutaj nie pisze ci ze masz nie wychodzić z domu!!! Masz wychodzić i na te skrzyżowania tez możesz jeździć ale analizę zostaw w domu. Jeżeli gdzieś idziesz, skanujesz myśli i robisz to po to żeby sprawdzić jak to wyjście wypadnie to nie wyjdziesz z tego. Jedziesz cały czas na sprzęgle
Everything will be ok in the end. If it’s not ok, It’s not the end.
Ed Sheeran
whyisthat
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 1027
Rejestracja: 28 września 2013, o 23:45

30 grudnia 2018, o 18:26

Tove pisze:
30 grudnia 2018, o 18:13
whyisthat pisze:
30 grudnia 2018, o 17:15
szpagat pisze:
30 grudnia 2018, o 17:11
TAk; olewaj wsZystkie myśli, niech one są a Ty robisz swoje. Nie zastanawiaj sie nad myslami w ogóle.
Robiłem tak przez ostatni miesiąc i to był super miesiąc. Ale teraz znów wpadłem w analizę lękowa. Czy jak zrobię tak czy siak to czy będę się odburzal czy zaburzal bardziej .

Pamiętam w wakacje jak miałem taki mega lęk i miałem natrety i lęk że nie zrobię jakaś głupotę jak będę stał na czerwonym to specjalnie więcej jeździłem żeby się mierzyć z tym lękiem A tu mówią mi że to źle robiłem bo sprawdzałem ....
Absolutnie nikt tutaj nie pisze ci ze masz nie wychodzić z domu!!! Masz wychodzić i na te skrzyżowania tez możesz jeździć ale analizę zostaw w domu. Jeżeli gdzieś idziesz, skanujesz myśli i robisz to po to żeby sprawdzić jak to wyjście wypadnie to nie wyjdziesz z tego. Jedziesz cały czas na sprzęgle
To teraz to już kompletnie się zapetlilem w tym.
Reap what you sow!
Awatar użytkownika
Olalala
Dyżurny na forum Odważny VIP
Posty: 1858
Rejestracja: 17 grudnia 2015, o 08:36

30 grudnia 2018, o 22:19

whyisthat pisze:
29 grudnia 2018, o 19:24
Tove pisze:
29 grudnia 2018, o 19:11
To sprawdzanie jest kompulsja;)
Masz nie analizować, nie sprawdzać, nie ma innej drogi
Czytałem gdzieś w postach victora jak pisał "sprawdzam " jak się mierzył z lękiem.
Kolego, zapętliłeś sie jak slimak :-)

O ryzykowaniu i sprawdzaniu Victor pisał w odniesieniu do poszerzania strefy komfortu i zbieraniu dowodów na absurd nerwicy. Wiec w Twoim przypadku na dzień dzisiejszy poszerzeniem strefy komfortu nie jest jezdzenie po marketach, bo Ty nie masz agorafobii. U Ciebie tym sprawdzeniem-ryzykowaniem będzie porzucenie tych analiz o czym pisała juz Tove. Wiec jak nachodzą Cie mysli o których piszesz, mówisz sobie: Mam to w dupie, i jeśli masz ochotę to jedziesz do galerii, jeśli nie to nie. Po prostu wyjdź z głowy i nie trac czasu na te wszystkie analizy, bo to one Cie pogrążają.

Tak samo z randkami, przecież nie masz na nie chodzić żeby zobaczyć czy sie boisz czy nie, tylko kiedy chcesz. Inaczej nerwica rządzi Twoi życiem.

To jest tak samo jak mi zostało sprawdzanie objawów. I jedynym wyjściem na to bylo totalne olanie tego, bo sprawdzanie nie daje ulgi, wręcz wywołuje objawy, a żeby ich nie bylo wystarczy nie sprawdzać. Sprawdzanie to pulapka nerwicy i namiastka iluzorycznej kontroli, nic więcej. Przestałam sprawdzać jeden objaw i o Ameryka objaw minął. I tak u Ciebie to samo wygląda, porzuć te analizy.
Tove
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 611
Rejestracja: 30 stycznia 2016, o 14:55

30 grudnia 2018, o 23:22

Przyznaj Ola jaka ulgę jak pierwszy raz porzucisz coś? Nawet nie zrobienie/albo zrobienie czegoś wbrew lękowi daje powera i nadzieje, ze da się z tego wyjsc
Everything will be ok in the end. If it’s not ok, It’s not the end.
Ed Sheeran
witorrr98
Odburzony Wolontariusz Forum
Posty: 1543
Rejestracja: 17 października 2017, o 23:08

31 grudnia 2018, o 11:20

Nerwica to jak picie wódki, gdy jest się alkoholikiem.Pijesz, bo to Ci przynosi ulgę, ale na dłuższą metę cię wyniszcza, a gdy nagle przestajesz, pojawiają się skutki odstawienne i jeśli dasz radę je przetrzymać, to wychodzisz z błędnego koła picia.
whyisthat
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 1027
Rejestracja: 28 września 2013, o 23:45

31 grudnia 2018, o 11:36

Olalala pisze:
30 grudnia 2018, o 22:19
whyisthat pisze:
29 grudnia 2018, o 19:24
Tove pisze:
29 grudnia 2018, o 19:11
To sprawdzanie jest kompulsja;)
Masz nie analizować, nie sprawdzać, nie ma innej drogi
Czytałem gdzieś w postach victora jak pisał "sprawdzam " jak się mierzył z lękiem.
Kolego, zapętliłeś sie jak slimak :-)

O ryzykowaniu i sprawdzaniu Victor pisał w odniesieniu do poszerzania strefy komfortu i zbieraniu dowodów na absurd nerwicy. Wiec w Twoim przypadku na dzień dzisiejszy poszerzeniem strefy komfortu nie jest jezdzenie po marketach, bo Ty nie masz agorafobii. U Ciebie tym sprawdzeniem-ryzykowaniem będzie porzucenie tych analiz o czym pisała juz Tove. Wiec jak nachodzą Cie mysli o których piszesz, mówisz sobie: Mam to w dupie, i jeśli masz ochotę to jedziesz do galerii, jeśli nie to nie. Po prostu wyjdź z głowy i nie trac czasu na te wszystkie analizy, bo to one Cie pogrążają.

Tak samo z randkami, przecież nie masz na nie chodzić żeby zobaczyć czy sie boisz czy nie, tylko kiedy chcesz. Inaczej nerwica rządzi Twoi życiem.

To jest tak samo jak mi zostało sprawdzanie objawów. I jedynym wyjściem na to bylo totalne olanie tego, bo sprawdzanie nie daje ulgi, wręcz wywołuje objawy, a żeby ich nie bylo wystarczy nie sprawdzać. Sprawdzanie to pulapka nerwicy i namiastka iluzorycznej kontroli, nic więcej. Przestałam sprawdzać jeden objaw i o Ameryka objaw minął. I tak u Ciebie to samo wygląda, porzuć te analizy.
Strasznie się zapetlilem ;(((( patrz. Mam jechać na ta siłownię ale nie chce mi się się przez nerwicę. Ale mówię ok jadę. I milion myśli że się ośmiesze na siłowni że nie dam rady lękowi itp.itd i teraz boję się jechać ale jadę żeby się zmierzyć z lękiem. .... To źle? Tro musiałbym w ogóle nie wychodzić z domu bo w takim stanie nic mk się nie chce jedynie leżeć całymi dniami pod kołdrą i się trzasc z lęku. Jak nie pojadę to źle bo uciekam przed lękiem jak pojadę też źle bo sprawdzam czy się na pewno nie ośmiesze i walczę z lękiem. A ja nie wiem czy chce jechać czy nie mam już tak zryty beret;(
Reap what you sow!
karoolpl
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 408
Rejestracja: 9 października 2018, o 21:22

31 grudnia 2018, o 12:51

whyisthat pisze:
31 grudnia 2018, o 11:36
Olalala pisze:
30 grudnia 2018, o 22:19
whyisthat pisze:
29 grudnia 2018, o 19:24


Czytałem gdzieś w postach victora jak pisał "sprawdzam " jak się mierzył z lękiem.
Kolego, zapętliłeś sie jak slimak :-)

O ryzykowaniu i sprawdzaniu Victor pisał w odniesieniu do poszerzania strefy komfortu i zbieraniu dowodów na absurd nerwicy. Wiec w Twoim przypadku na dzień dzisiejszy poszerzeniem strefy komfortu nie jest jezdzenie po marketach, bo Ty nie masz agorafobii. U Ciebie tym sprawdzeniem-ryzykowaniem będzie porzucenie tych analiz o czym pisała juz Tove. Wiec jak nachodzą Cie mysli o których piszesz, mówisz sobie: Mam to w dupie, i jeśli masz ochotę to jedziesz do galerii, jeśli nie to nie. Po prostu wyjdź z głowy i nie trac czasu na te wszystkie analizy, bo to one Cie pogrążają.

Tak samo z randkami, przecież nie masz na nie chodzić żeby zobaczyć czy sie boisz czy nie, tylko kiedy chcesz. Inaczej nerwica rządzi Twoi życiem.

To jest tak samo jak mi zostało sprawdzanie objawów. I jedynym wyjściem na to bylo totalne olanie tego, bo sprawdzanie nie daje ulgi, wręcz wywołuje objawy, a żeby ich nie bylo wystarczy nie sprawdzać. Sprawdzanie to pulapka nerwicy i namiastka iluzorycznej kontroli, nic więcej. Przestałam sprawdzać jeden objaw i o Ameryka objaw minął. I tak u Ciebie to samo wygląda, porzuć te analizy.
Strasznie się zapetlilem ;(((( patrz. Mam jechać na ta siłownię ale nie chce mi się się przez nerwicę. Ale mówię ok jadę. I milion myśli że się ośmiesze na siłowni że nie dam rady lękowi itp.itd i teraz boję się jechać ale jadę żeby się zmierzyć z lękiem. .... To źle? Tro musiałbym w ogóle nie wychodzić z domu bo w takim stanie nic mk się nie chce jedynie leżeć całymi dniami pod kołdrą i się trzasc z lęku. Jak nie pojadę to źle bo uciekam przed lękiem jak pojadę też źle bo sprawdzam czy się na pewno nie ośmiesze i walczę z lękiem. A ja nie wiem czy chce jechać czy nie mam już tak zryty beret;(
Nie masz zrytego beretu, Ty po prostu w pełni nie akceptujesz tych myśli i tego że mogą się pojawiać, do tego dochodzi analiza i dlatego tak ciężko Ci. Musisz pozwolić na wszystkie myśli, jakiekolwiek się nie pojawią, niech będą, niech pojawia się co chce, bo Ty wiesz skąd są, dlaczego i dlaczego je olewasz, bo są śmietnikiem, potrafią przysłonić Ci wszystko przed oczami, robisz Swoje i tyle
whyisthat
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 1027
Rejestracja: 28 września 2013, o 23:45

31 grudnia 2018, o 14:06

karoolpl pisze:
31 grudnia 2018, o 12:51
whyisthat pisze:
31 grudnia 2018, o 11:36
Olalala pisze:
30 grudnia 2018, o 22:19


Kolego, zapętliłeś sie jak slimak :-)

O ryzykowaniu i sprawdzaniu Victor pisał w odniesieniu do poszerzania strefy komfortu i zbieraniu dowodów na absurd nerwicy. Wiec w Twoim przypadku na dzień dzisiejszy poszerzeniem strefy komfortu nie jest jezdzenie po marketach, bo Ty nie masz agorafobii. U Ciebie tym sprawdzeniem-ryzykowaniem będzie porzucenie tych analiz o czym pisała juz Tove. Wiec jak nachodzą Cie mysli o których piszesz, mówisz sobie: Mam to w dupie, i jeśli masz ochotę to jedziesz do galerii, jeśli nie to nie. Po prostu wyjdź z głowy i nie trac czasu na te wszystkie analizy, bo to one Cie pogrążają.

Tak samo z randkami, przecież nie masz na nie chodzić żeby zobaczyć czy sie boisz czy nie, tylko kiedy chcesz. Inaczej nerwica rządzi Twoi życiem.

To jest tak samo jak mi zostało sprawdzanie objawów. I jedynym wyjściem na to bylo totalne olanie tego, bo sprawdzanie nie daje ulgi, wręcz wywołuje objawy, a żeby ich nie bylo wystarczy nie sprawdzać. Sprawdzanie to pulapka nerwicy i namiastka iluzorycznej kontroli, nic więcej. Przestałam sprawdzać jeden objaw i o Ameryka objaw minął. I tak u Ciebie to samo wygląda, porzuć te analizy.
Strasznie się zapetlilem ;(((( patrz. Mam jechać na ta siłownię ale nie chce mi się się przez nerwicę. Ale mówię ok jadę. I milion myśli że się ośmiesze na siłowni że nie dam rady lękowi itp.itd i teraz boję się jechać ale jadę żeby się zmierzyć z lękiem. .... To źle? Tro musiałbym w ogóle nie wychodzić z domu bo w takim stanie nic mk się nie chce jedynie leżeć całymi dniami pod kołdrą i się trzasc z lęku. Jak nie pojadę to źle bo uciekam przed lękiem jak pojadę też źle bo sprawdzam czy się na pewno nie ośmiesze i walczę z lękiem. A ja nie wiem czy chce jechać czy nie mam już tak zryty beret;(
Nie masz zrytego beretu, Ty po prostu w pełni nie akceptujesz tych myśli i tego że mogą się pojawiać, do tego dochodzi analiza i dlatego tak ciężko Ci. Musisz pozwolić na wszystkie myśli, jakiekolwiek się nie pojawią, niech będą, niech pojawia się co chce, bo Ty wiesz skąd są, dlaczego i dlaczego je olewasz, bo są śmietnikiem, potrafią przysłonić Ci wszystko przed oczami, robisz Swoje i tyle
Karol ale mi tu chodzi o to że ja chyba faktycznie źle podchodziłem do nerwicy boi jak się czegoś bałem to walczyłem z tym lękiem. No bałem się że w kolejce się zrzygam- szedłem do sklepu, bałem się uprawiać seksu że przez lęk nie dam rady - miałem z kim to umawialem się na seks itp itd to taka moja walka była z nerwica....
Reap what you sow!
Ewellla
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 105
Rejestracja: 22 października 2018, o 17:20

31 grudnia 2018, o 14:12

whyisthat pisze:
31 grudnia 2018, o 14:06
karoolpl pisze:
31 grudnia 2018, o 12:51
whyisthat pisze:
31 grudnia 2018, o 11:36


Strasznie się zapetlilem ;(((( patrz. Mam jechać na ta siłownię ale nie chce mi się się przez nerwicę. Ale mówię ok jadę. I milion myśli że się ośmiesze na siłowni że nie dam rady lękowi itp.itd i teraz boję się jechać ale jadę żeby się zmierzyć z lękiem. .... To źle? Tro musiałbym w ogóle nie wychodzić z domu bo w takim stanie nic mk się nie chce jedynie leżeć całymi dniami pod kołdrą i się trzasc z lęku. Jak nie pojadę to źle bo uciekam przed lękiem jak pojadę też źle bo sprawdzam czy się na pewno nie ośmiesze i walczę z lękiem. A ja nie wiem czy chce jechać czy nie mam już tak zryty beret;(
Nie masz zrytego beretu, Ty po prostu w pełni nie akceptujesz tych myśli i tego że mogą się pojawiać, do tego dochodzi analiza i dlatego tak ciężko Ci. Musisz pozwolić na wszystkie myśli, jakiekolwiek się nie pojawią, niech będą, niech pojawia się co chce, bo Ty wiesz skąd są, dlaczego i dlaczego je olewasz, bo są śmietnikiem, potrafią przysłonić Ci wszystko przed oczami, robisz Swoje i tyle
Karol ale mi tu chodzi o to że ja chyba faktycznie źle podchodziłem do nerwicy boi jak się czegoś bałem to walczyłem z tym lękiem. No bałem się że w kolejce się zrzygam- szedłem do sklepu, bałem się uprawiać seksu że przez lęk nie dam rady - miałem z kim to umawialem się na seks itp itd to taka moja walka była z nerwica....
W tym akurat raczej nie ma nic złego, że tak robiłeś. Sama tak robię ze sklepami. Tylko Ty wyżej jakoś krecisz się myslowo zupełnie niepotrzebnie bo ktoś napisał że się nie sprawdza i zrobiłeś z tego sobie nerwice teraz :) Ja to tak widzę.
whyisthat
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 1027
Rejestracja: 28 września 2013, o 23:45

31 grudnia 2018, o 14:15

Ewellla pisze:
31 grudnia 2018, o 14:12
whyisthat pisze:
31 grudnia 2018, o 14:06
karoolpl pisze:
31 grudnia 2018, o 12:51


Nie masz zrytego beretu, Ty po prostu w pełni nie akceptujesz tych myśli i tego że mogą się pojawiać, do tego dochodzi analiza i dlatego tak ciężko Ci. Musisz pozwolić na wszystkie myśli, jakiekolwiek się nie pojawią, niech będą, niech pojawia się co chce, bo Ty wiesz skąd są, dlaczego i dlaczego je olewasz, bo są śmietnikiem, potrafią przysłonić Ci wszystko przed oczami, robisz Swoje i tyle
Karol ale mi tu chodzi o to że ja chyba faktycznie źle podchodziłem do nerwicy boi jak się czegoś bałem to walczyłem z tym lękiem. No bałem się że w kolejce się zrzygam- szedłem do sklepu, bałem się uprawiać seksu że przez lęk nie dam rady - miałem z kim to umawialem się na seks itp itd to taka moja walka była z nerwica....
W tym akurat raczej nie ma nic złego, że tak robiłeś. Sama tak robię ze sklepami. Tylko Ty wyżej jakoś krecisz się myslowo zupełnie niepotrzebnie bo ktoś napisał że się nie sprawdza i zrobiłeś z tego sobie nerwice teraz :) Ja to tak widzę.
Jest dokładnie tak jak piszesz. Ktoś napisał i się wkrecilem w to.
Reap what you sow!
Awatar użytkownika
sennajawie
Hardcorowy "Ryzykant" Forum
Posty: 324
Rejestracja: 4 września 2018, o 02:54

31 grudnia 2018, o 14:57

Whyisthat a gdzie na forum wyczytałeś że się nie "sprawdza"? W sensie że jak masz lęk przed pójściem do sklepu to lepiej nie idź? Bo wydaje mi się ze na forum mówi się zupełnie odwrotnie.
Chciałam pamiętać jak rozpaczliwa jest ciemność, by pełniej móc cieszyć się nowym światłem.

Nie walcz z nerwicą, przytul ją mocnym uściskiem :si

"Byłam zmęczona ciągłą introspekcją. Pragnęłam prostoty, a wpakowałam się w nowe komplikacje. Powoli, w bólach zrywałam z siebie kolejne warstwy odczuć i przeinaczeń. Bałam się, że gdy dojdę do końca nic już tam nie będzie. Tylko czarna dziura."
Awatar użytkownika
sennajawie
Hardcorowy "Ryzykant" Forum
Posty: 324
Rejestracja: 4 września 2018, o 02:54

31 grudnia 2018, o 14:59

ryzykowanie-istota-nerwicy-dystans-leczenie-t4106.html

W tym poście masz wszystkie odpowiedzi na Twoje pytania i wytłumaczenia na Twoje dziwne wątpliwości. Dlaczego tego po prostu nie przeczytasz tylko brniesz w jakieś własne definicje odburzania? Serio odburzanie to proces łagodny który jest pozytywny i ma Ci pomóc a Ty właśnie robisz z tego kolejny etap nerwicy. 😵
Chciałam pamiętać jak rozpaczliwa jest ciemność, by pełniej móc cieszyć się nowym światłem.

Nie walcz z nerwicą, przytul ją mocnym uściskiem :si

"Byłam zmęczona ciągłą introspekcją. Pragnęłam prostoty, a wpakowałam się w nowe komplikacje. Powoli, w bólach zrywałam z siebie kolejne warstwy odczuć i przeinaczeń. Bałam się, że gdy dojdę do końca nic już tam nie będzie. Tylko czarna dziura."
whyisthat
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 1027
Rejestracja: 28 września 2013, o 23:45

31 grudnia 2018, o 14:59

sennajawie pisze:
31 grudnia 2018, o 14:57
Whyisthat a gdzie na forum wyczytałeś że się nie "sprawdza"? W sensie że jak masz lęk przed pójściem do sklepu to lepiej nie idź? Bo wydaje mi się ze na forum mówi się zupełnie odwrotnie.
W tym poście na 3 i 4 stronie
Reap what you sow!
Awatar użytkownika
sennajawie
Hardcorowy "Ryzykant" Forum
Posty: 324
Rejestracja: 4 września 2018, o 02:54

31 grudnia 2018, o 15:03

Zacytuj 😂😂😂
Chciałam pamiętać jak rozpaczliwa jest ciemność, by pełniej móc cieszyć się nowym światłem.

Nie walcz z nerwicą, przytul ją mocnym uściskiem :si

"Byłam zmęczona ciągłą introspekcją. Pragnęłam prostoty, a wpakowałam się w nowe komplikacje. Powoli, w bólach zrywałam z siebie kolejne warstwy odczuć i przeinaczeń. Bałam się, że gdy dojdę do końca nic już tam nie będzie. Tylko czarna dziura."
ODPOWIEDZ