Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Rozmowy o leczeniu lekami derealizacji i depersonalizacji

Forum dotyczące derealizacji i depersonalizacji.
Dzielimy się tutaj naszymi historiami, objawami, wątpliwościami oraz wszystkim co nas dręczy mając derealizację.
Dopisz się do istniejącego tematu lub po prostu jeśli chcesz stwórz nowy własny wątek.
ODPOWIEDZ
Victor
Administrator
Posty: 6548
Rejestracja: 27 marca 2010, o 00:54

12 kwietnia 2012, o 17:52

Przede wszystkim co do lekow, które masz przepisane to te leki sa tak naprawdę łączace się.
Bo tak, parogen to główny lek, to on ma za zadanie pomóc w zaburzeniu, lek leczący długofalowo.
Bardzo często do niego jest przepisywane benzo, czyli zomiren, masz go w dawce 0,5 czyli tak naprawdę nie za dużej ale działającej, sam tyle brałem xanaxu kiedyś.
Natomiast hydroksyzynka to słaby uspokajacz ale można go smiało brać razem z dwoma pierwszymi, chociaż jeśli jesteś senna już po zomirenie to na razie hydroksyzynkę darowałbym sobie, zresztą hydroksyzyna jest to lek doraźny, bierze się go w nasileniu lęku, podobnie jak zomiren tylko, że zomiren pewnie na razie masz brac cały czas aby złagodził ewentualne skutki uboczne parogenu, skutki uboczne to tak 2 - 3 tygodnie, nie zawsze te skutki uboczne występują.
Co do senności to moze ona wystepowac szczególnie po pierwszych dawkach benzodiazepiny, potem już z reguły nie.
Ogólnie co do leków, to jak najbardziej można sobie poradzić bez nich, tylko, że tutaj wymagana jest terapia, wiele własnego wkladu a problemem dla poczatkujących chorych jest choćby nakrecanie się podczas zaburzenia, dochodzi do eskalacji lęku, nasilania go poprzez mysli, wyobraźnie i w efekcie na poczatku bardzo trudno samemu olać to całkowicie i przejśc do terapii, przełamywania strachu i lęku.
Dlatego najcześciej pierwszą forma pomocy w nasilonych lękach są leki choć terapii nie wolno zaniedbywać a przynajmniej nie powinno się :), szczególnie w moim przekonaniu na poczatku terapii poznawczo behawioralnej.
Co do zmiany leku, to tak, w sumie nie wiem co chcesz dostać za lek, bo zazwyczaj na poczatku chorowania się tak myśli, tego leku nie chcę bo jest za silny, chcę inny słabszy, problem tylko jest taki, ze tak naprawde nie ma słabych leków z grupy np ssri, z tej grupy jest choćby twój parogen, z grupy antydepresantów.
Kazdy z nich jest lekiem o podobnej sile, z podobną listą objawów ubocznych, które powtarzam nie muszą wystapić, ale mogą i nie wszystkie naraz, tylko niektóre a do tego nie trwają wiecznie, a benzodiazepina jak zomiren ma trochę je łagodzić.
Tak więc nie ma słabszych - silniejszych leków, to mit jakiś. Jedynie słabszym lekiem i to doraźnym to jest hydroksyzyna i ewentualnie jakieś ziołowe itp.
Ale antydepresanty to jedna rodzina ;)
Zresztą czego się tu bać? Wiekszość osób po zazyciu lekarstwa tak naprawde źle się czuję z powodu nakrecania przed połknięciem.
Lek można zawsze odstawić, no chyba, że łykamy go długo to trzeba ostroznie ale jak po pierwszych dwóch tabsach będzie naprawde zle to można przestać brać i działanie minie po 8 góra 12 godzinach, to jest nic w porównaniu do stałej depersonalizacji czy derealizacji czy lęku. ;)

Do tego na forach najczesciej pisza osoby, którym lek zle podziałał ale podejrzewam, ze tak w 60 % przypadków bardziej panika była wynikiem złego działania leku, niż sam lek.
Patrz, Żyj i Rozmyślaj w taki sposób... aby móc tworzyć własne "cytaty".
Historia moich zaburzeń lękowych i odburzania
Moje stany derealizacji i depersonalizacji i odburzanie


Przykro mi jeżeli na odpowiedź na PW czekasz bardzo długo, niestety ze mną tak może z różnych powodów być :)
szymon117
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 225
Rejestracja: 7 marca 2012, o 00:22

12 kwietnia 2012, o 18:18

Pixer spokojnie wszendzie w necie przeczytasz że to normalne. Ciężko wierżyć że to norma ale tak jest. Ja się z tym męcze 8 miesięcy a od 7 nie byłem w szkole. Mam wszystko to co ty i też to mam po słynnej trawce, tyle że ja po zapaleniu wpadłem w taki lęk że zadzwoniłem na pogotowie. Najważniejsz jest to żebyś zaczoł to olewać. To ci napewno przejdzie tak jak i mi tyle że ty nie musisz siedzieć w tym tyle co ja. Każdy chory w końcu zdrowieje a po jakim czasie zdrowieje to zależy tylko od niego
Awatar użytkownika
paprys91
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 126
Rejestracja: 5 lutego 2012, o 11:50

12 kwietnia 2012, o 18:30

qweasdzxc pisze:Też miałem pierwszy atak paniki po horrorze! Pamiętam, ale po tym nic się nie stało, nie wpadłem w kółko nerwicowe, machnąłem na to ręką. Po "Naznaczonym" wyszedłem z kina wyjściem awaryjnym, ostre jażeniówki wokół mnie nie ma nikogo tylko biało, schody, korytarz, serce zaczęło walić, przestało gdy wyszedłem na zewnątrz, machnąłem na to ręką, gdybym machnął i drugi raz po marihuanie i dalszych atakach nie byłoby tej całej nerwicy.
qwe - ja swoj taki pierwszy atak w zyciu mialem jak sie napilem ostro, juz bylem na granicy urwania sie filmu, wtedy nagle uczucie wielkiego niepokoju ze jak urwie mi sie film, to strace nad soba kontrole i cale towarzystwo pozabijam wkolo. Wiedzialem ze to od alko, dlatego popedzilem na chate, zamknelem sie w pokoju i sie uspokoilem, po kilku minutach poszedlem spac. Wtedy nie myslalem ze to moze byc zaburzenie jakies wogole, tez machnelem na to reka i na drugi dzien juz zapomnialem o tym zupelnie, ale to byl atak paniki, teraz to wiem, wtedy nie wiedzialem. Dwa miesiace pozniej zaburzenie wyszlo juz na wierzch kompletnie, wlasnie po Paranormal Activity 3. Rok wczesniej w kinie ogladalem "ostatni egzorcyzm" czyli podobny film i nic, smialem sie z tego, a teraz jak sie nazbieralo stresu i cisnienia to niestety :/
F41.1
F41.2
F48.1
Victor
Administrator
Posty: 6548
Rejestracja: 27 marca 2010, o 00:54

12 kwietnia 2012, o 18:31

Oroczimaru spokojnie możesz obejrzeć numb, ten film jeśli chodzi o objawy czy lęki to nie pokazuje az tak wiele, bardziej objawy depersonalizacji i zmaganie się tego kolesia z tym, to jest bardziej nawet komediowy film momentami. Nic przez co można się nakrecić.
Patrz, Żyj i Rozmyślaj w taki sposób... aby móc tworzyć własne "cytaty".
Historia moich zaburzeń lękowych i odburzania
Moje stany derealizacji i depersonalizacji i odburzanie


Przykro mi jeżeli na odpowiedź na PW czekasz bardzo długo, niestety ze mną tak może z różnych powodów być :)
Awatar użytkownika
ddd
Odburzony Wolontariusz Forum
Posty: 2034
Rejestracja: 9 lutego 2012, o 20:54

12 kwietnia 2012, o 19:03

norma...od poczatku mojego dd takie pytania mam prawie co chwila
(muzyka - my słowianie)

Zaburzeni wiemy jak nerwica na nas działa, wiemy jak DD nam w bani rozpi***ala. To jest taa nerwica i lęk, to jest teen depersony wkręt!

Autor Zordon ;p
pixer102
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 29
Rejestracja: 11 kwietnia 2012, o 15:15

12 kwietnia 2012, o 19:43

Siemka mam ostatnie pytanie też tak macie jak z kimś rozmawiacie,że gapicie się tak na oczy takie 100%skupienia na nim a gówno na rozmowie :D
pola
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 143
Rejestracja: 29 marca 2011, o 14:25

12 kwietnia 2012, o 19:45

Jakby nie bylo mnie lek postawil calkowicie na nogi w przeciagu kilkunastu tygodni. I na poczatku balam sie bardzo, po pierwszych tabletkach to chodzilam jak na szpilkach i co chwila lapaly mnie ataki. Ale potem sie to unormowalo, i nie mialam przez okres brania zadnych objawow ubocznych. Tylko na poczatku te ataki ale to przez to chyba ze balam sie brac prochy. Derealizacja i ataki i cala nerwica depresyjna minela mi calkiem. Nie zaluje ze bralam bo nie wyobrazam sobie jakbym dalej zyla z derealizacja. Pewnie jakos ale co to za zycie by bylo...
Na pocieszenie powiem Ci Kasiak ze bralam rexetin, to jest ten sam lek co ty dostalas czyli parogen, w innym temacie pisalas ze teraz masz brac parogen? to jest paroksetyna to samo co bralam ja.
Zycze wytrwalosci!
Opis mojego wyzdrowienia z derealizacji i nerwicy dolaczam-sie-wyleczona-t3364.html
Awatar użytkownika
oroczimaru
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 80
Rejestracja: 23 marca 2012, o 12:00

12 kwietnia 2012, o 19:48

paprys91 pisze: qwe - ja swoj taki pierwszy atak w zyciu mialem jak sie napilem ostro, juz bylem na granicy urwania sie filmu, wtedy nagle uczucie wielkiego niepokoju ze jak urwie mi sie film, to strace nad soba kontrole i cale towarzystwo pozabijam wkolo. Wiedzialem ze to od alko, dlatego popedzilem na chate, zamknelem sie w pokoju i sie uspokoilem, po kilku minutach poszedlem spac. Wtedy nie myslalem ze to moze byc zaburzenie jakies wogole, tez machnelem na to reka i na drugi dzien juz zapomnialem o tym zupelnie, ale to byl atak paniki, teraz to wiem, wtedy nie wiedzialem. Dwa miesiace pozniej zaburzenie wyszlo juz na wierzch kompletnie, wlasnie po Paranormal Activity 3. Rok wczesniej w kinie ogladalem "ostatni egzorcyzm" czyli podobny film i nic, smialem sie z tego, a teraz jak sie nazbieralo stresu i cisnienia to niestety :/
No, ja dokładnie tak samo. Rok temu miałem ostry atak paniki, potem o tym zapomniałem i jakieś 3 miechy temu wyszło. A w ciągu roku różne objawy nerwicy miałem.

Victor, a czy Ty już jesteś całkowicie wolny od tego cholerstwa? Jeśli można spytać.
Wszyscy są psychiczni, tylko nie wszyscy mają diagnozę.
Awatar użytkownika
ddd
Odburzony Wolontariusz Forum
Posty: 2034
Rejestracja: 9 lutego 2012, o 20:54

12 kwietnia 2012, o 19:55

tak mam tak ale jak za bardzo chce wyjsc na osobe ktora patrzy zdecydowanie komus w oczy, wowczas skupiam sie bardziej na patrzeniu i nie unikaniu kontaktu wzrokowego niz na rozmowie. zreszta jak za dlugo patrze sie w jedne punkt to odlatuje jakby na troche
(muzyka - my słowianie)

Zaburzeni wiemy jak nerwica na nas działa, wiemy jak DD nam w bani rozpi***ala. To jest taa nerwica i lęk, to jest teen depersony wkręt!

Autor Zordon ;p
qweasdzxc
Gość

12 kwietnia 2012, o 19:56

Dokładnie panowie widzę, że każdy z nas miał jakiś atak przed "chorobą". Jesteśmy książkowymi przykładami :D
pola
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 143
Rejestracja: 29 marca 2011, o 14:25

12 kwietnia 2012, o 20:09

qweasdzxc pisze:Dokładnie panowie widzę, że każdy z nas miał jakiś atak przed "chorobą". Jesteśmy książkowymi przykładami :D
A jasne, u mnie tez zaczęło sie nieśmiało od ataku ;) My wszyscy razem to tworzymy takie wielkie, ogromne zamknięte kolo nerwicy i lęku ;)
jakbyśmy stanęli razem w kole trzymając się za ręce to lęk przepływałby przez nas na luzie, tylko ze też zwiększony, zmutowany :DD
Opis mojego wyzdrowienia z derealizacji i nerwicy dolaczam-sie-wyleczona-t3364.html
Awatar użytkownika
kasiak
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 132
Rejestracja: 9 kwietnia 2012, o 10:34

12 kwietnia 2012, o 20:53

pixer102 pisze:Siemka mam ostatnie pytanie też tak macie jak z kimś rozmawiacie,że gapicie się tak na oczy takie 100%skupienia na nim a gówno na rozmowie :D
hmm... ja miałam z początku mojej dd taką zawiechę lekką, ale mi minęło. nie mam problemu żeby z kimś rozmawiać, jednak czasem myślami troche odpływam (wraz z moją kumpelą dd). no i zauważyłam, że ludziom ''dzien dobry " zapomina mi się mówić. albo z opóźnieniem...
Awatar użytkownika
paprys91
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 126
Rejestracja: 5 lutego 2012, o 11:50

12 kwietnia 2012, o 23:48

pola, dlugo czekalas az Ci dd minie? :) moglabys opisac jak Ci to przeszlo? pewnie nie nakrecalas sie tym zbytnio i z czasem zapomnialas, co?
F41.1
F41.2
F48.1
Awatar użytkownika
kasiak
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 132
Rejestracja: 9 kwietnia 2012, o 10:34

13 kwietnia 2012, o 09:28

pola pisze:Jakby nie bylo mnie lek postawil calkowicie na nogi w przeciagu kilkunastu tygodni. I na poczatku balam sie bardzo, po pierwszych tabletkach to chodzilam jak na szpilkach i co chwila lapaly mnie ataki. Ale potem sie to unormowalo, i nie mialam przez okres brania zadnych objawow ubocznych. Tylko na poczatku te ataki ale to przez to chyba ze balam sie brac prochy. Derealizacja i ataki i cala nerwica depresyjna minela mi calkiem. Nie zaluje ze bralam bo nie wyobrazam sobie jakbym dalej zyla z derealizacja. Pewnie jakos ale co to za zycie by bylo...
Na pocieszenie powiem Ci Kasiak ze bralam rexetin, to jest ten sam lek co ty dostalas czyli parogen, w innym temacie pisalas ze teraz masz brac parogen? to jest paroksetyna to samo co bralam ja.
Zycze wytrwalosci!
dzięki bardzo. :D tylko widzisz u mnie to jest bardziej w stronę depersonalizacji. ja mogę wychodzić z domu bez problemu, załatwić coś, zakupy jakieś itd. nigdy nie miałam i nie mam fobii społecznej. dlatego mam wątpliwości bo Parogen bardziej na fobie społeczną jest.
Awatar użytkownika
oroczimaru
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 80
Rejestracja: 23 marca 2012, o 12:00

13 kwietnia 2012, o 10:30

Ja też - z domu się nie boję wychodzić itd, ale mam wrażenie, że jestem w śnie jakimś momentami. Chociaż ostatnio się przyzwyczaiłem jakby. Z tymi lekami to nie jest tak, że dostajesz tabletkę, która leczy depersonalizację czy derealizację. Z tego, co ja zdążyłem zrozumieć DD jest konsekwencją za dużego lęku, więc organizm/psychika robi krok w tył od tego.
Leki, które nam dano mają obniżyć lęk i napięcia, żeby przeszło dd, więc nie jest to proces zbyt szybki. Do tego dochodzi praca nad sobą niestety, a mam wrażenie, że właśnie ta przypadłość spotyka ludzi, którzy mają z tym problem i lubią szukać dziury w całym i analizować po milion razy niepotrzebnie :D
Wszyscy są psychiczni, tylko nie wszyscy mają diagnozę.
ODPOWIEDZ