Bo tak, parogen to główny lek, to on ma za zadanie pomóc w zaburzeniu, lek leczący długofalowo.
Bardzo często do niego jest przepisywane benzo, czyli zomiren, masz go w dawce 0,5 czyli tak naprawdę nie za dużej ale działającej, sam tyle brałem xanaxu kiedyś.
Natomiast hydroksyzynka to słaby uspokajacz ale można go smiało brać razem z dwoma pierwszymi, chociaż jeśli jesteś senna już po zomirenie to na razie hydroksyzynkę darowałbym sobie, zresztą hydroksyzyna jest to lek doraźny, bierze się go w nasileniu lęku, podobnie jak zomiren tylko, że zomiren pewnie na razie masz brac cały czas aby złagodził ewentualne skutki uboczne parogenu, skutki uboczne to tak 2 - 3 tygodnie, nie zawsze te skutki uboczne występują.
Co do senności to moze ona wystepowac szczególnie po pierwszych dawkach benzodiazepiny, potem już z reguły nie.
Ogólnie co do leków, to jak najbardziej można sobie poradzić bez nich, tylko, że tutaj wymagana jest terapia, wiele własnego wkladu a problemem dla poczatkujących chorych jest choćby nakrecanie się podczas zaburzenia, dochodzi do eskalacji lęku, nasilania go poprzez mysli, wyobraźnie i w efekcie na poczatku bardzo trudno samemu olać to całkowicie i przejśc do terapii, przełamywania strachu i lęku.
Dlatego najcześciej pierwszą forma pomocy w nasilonych lękach są leki choć terapii nie wolno zaniedbywać a przynajmniej nie powinno się

Co do zmiany leku, to tak, w sumie nie wiem co chcesz dostać za lek, bo zazwyczaj na poczatku chorowania się tak myśli, tego leku nie chcę bo jest za silny, chcę inny słabszy, problem tylko jest taki, ze tak naprawde nie ma słabych leków z grupy np ssri, z tej grupy jest choćby twój parogen, z grupy antydepresantów.
Kazdy z nich jest lekiem o podobnej sile, z podobną listą objawów ubocznych, które powtarzam nie muszą wystapić, ale mogą i nie wszystkie naraz, tylko niektóre a do tego nie trwają wiecznie, a benzodiazepina jak zomiren ma trochę je łagodzić.
Tak więc nie ma słabszych - silniejszych leków, to mit jakiś. Jedynie słabszym lekiem i to doraźnym to jest hydroksyzyna i ewentualnie jakieś ziołowe itp.
Ale antydepresanty to jedna rodzina

Zresztą czego się tu bać? Wiekszość osób po zazyciu lekarstwa tak naprawde źle się czuję z powodu nakrecania przed połknięciem.
Lek można zawsze odstawić, no chyba, że łykamy go długo to trzeba ostroznie ale jak po pierwszych dwóch tabsach będzie naprawde zle to można przestać brać i działanie minie po 8 góra 12 godzinach, to jest nic w porównaniu do stałej depersonalizacji czy derealizacji czy lęku.

Do tego na forach najczesciej pisza osoby, którym lek zle podziałał ale podejrzewam, ze tak w 60 % przypadków bardziej panika była wynikiem złego działania leku, niż sam lek.