Miałem 4 prześwity, które trwały przez kilka dni - ostatni prześwit najdłużej po ponad 2 tygodnie.
Tylko, że u mnie sprawa była skomplikowana, bo cały czas byłem w domu, który jakby nie patrzeć był bezpośrednim źródłem wszystkich moich problemów - lęku, stresów i frustracji. Szczerze mówiąc - trochę mi się nie chce tego wszystkiego opisywać.
Dlatego może przejdę do Twojego pytania - jak się czułem kiedy ten stan mijał ?
Hm, trudno to prosto opisać - może tak - wyobraź sobie, że śpisz i masz jakiś tam sen.
Nagle - w pewnym momencie budzisz się, otwierasz oczy i już nie śpisz.
Nie odczuwasz momentu, w którym się budzisz - po prostu otwierasz oczy i uświadamiasz sobie, że się obudziłeś i czas powoli wstawać z wyrka.
Rozumiesz o co mi chodzi ?
Nie odczuwasz konkretnie momentu, w którym Ci to przechodzi - idziesz ulicą, albo ćwiczysz na siłowni i w jakimś momencie uświadamiasz sobie, że znowu w Twojej percepcji zaszła zmiana i czujesz się, jakby Ci dusza wróciła - albo jakby zniknął ten niewidzialny klosz, który odcinał Cie od odczuwania rzeczywistości. Po prostu - nagle coś się zmienia, sam nie wiesz jak i kiedy - i wszystko jest jak dawniej.
To tak jak z tym snem - rano się budzisz i wiesz, że już nie śpisz.
Albo na odwrót - kładziesz się spać i nie odczuwasz momentu, w którym zapadasz w sen.
Tak samo nie odczuwasz momentu kiedy ten stan przechodzi - on znika - umysł go dezaktywuje i jest w 100 % tak jak przed wejściem w ten stan. A kiedy już minie - czujesz się tak, jakbyś nigdy w życiu tej derealizacji nie miał.
Nie wiem jak prościej mogę to wyjaśnić.
-- 3 lutego 2013, o 14:16 --
W taki sposób to odczuwałem - mam nadzieje, że ogarniasz coś z tego co napisałem - ale nie wiem jak inaczej, mógłbym to opisać. Teraz wyjechałem do innego miasta - z daleko od domu i DD wróciła bo najzwyczajniej siedząc samemu w mieszkaniu naszły mnie lęki, że nie dam sobie tutaj samemu rady itd.
Ale powoli czuje się coraz pewniej i stabilniej - więc myślę, że kwestią czasu już jest, kiedy to minie całkowicie.
A mam 100 pewność, że to mija i jest jak dawniej - a główną przyczyną jest silny lęk / niepokój.
-- 3 lutego 2013, o 14:44 --
Masz na potwierdzenie tego - kolejna osoba wyszła z DD - post jest z wczoraj:
http://www.derealizacja.fora.pl/wyzdrow ... ,1495.html - zwróć uwagę na zdanie "
zaczełem robić wszystko co robiłem plus nowe zaiteresowania za wszelką cene byle tylko nie mysleć o dd no no i tak mijały miesiące i pewnego dnia usiadłem na kanapie i zdałem sobie sprawe że już nie mam dd"
Nie odczuwasz wyraźnie momentu, w którym to mija - to znika nie wiadomo kiedy i uświadamiasz sobie, że jest jak dawniej.