Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Ogólne pytania do ozdrowieńców

Tu dzielimy się naszymi sukcesami w walce z nerwicą, fobiami. Opisujemy duże i małe kroki do wolności od lęku w każdej postaci.
Umieszczamy historię dojścia do zdrowia i świadectwo, że można!
Dział jest wspólny dla każdego rodzaju zaburzenia lękowego czyli nerwicy/fobii.
ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
splątana
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 23
Rejestracja: 20 marca 2015, o 23:23

24 marca 2015, o 23:52

Ja mimo żę przecież wszystko wiem ... nerwica, objawy, akceptacja ... przepływ myśli , a mimo wszystko jestem ciągle na początku drogi do odburzenia
reflex
Gość

25 marca 2015, o 10:12

Kamień pisze:
reflex pisze: to co to jest jak nie choroba? ;)
Tym stwierdzeniem pokazujesz, jak bardzo się kiedyś odbrzurzyłeś niby i w sumie nie dziwie Ci się, że to wróciło.
OK, w takim razie chętnie dowiem się, jaka jest różnica pomiędzy chorobą, a zaburzeniem. Może zmienię punkt widzenia. Swoją drogą w PL jest zrobiona taka klasyfikacja (chodzi o refundację leków), w większości krajów zachodnich wszystko jest wrzucone do jednego wora.
Awatar użytkownika
April
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 704
Rejestracja: 11 września 2014, o 18:47

25 marca 2015, o 10:55

Po mojemu to chorobe sie leczy lekami, a nerwicy nie wyleczysz lekami tylko swoja ciezka praca ;) Raka, schizofrenii tudziez zwyklej anginy nie wyleczysz sama zmiana nastawienia do niej ;)
Awatar użytkownika
Miesinia
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 649
Rejestracja: 1 października 2013, o 13:57

25 marca 2015, o 11:00

Tru April.

Ale kolega jeśli chce to może być "chory", ja nie widzę przeszkód, byleby sie z tej choroby sukcesywnie wyleczył :DD na własny sposób. Ja osobiście chora się nie czuje :)
To jest wszystko bujda!
Awatar użytkownika
Kamień
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 1458
Rejestracja: 24 września 2013, o 14:47

25 marca 2015, o 11:13

reflex
Gość

25 marca 2015, o 11:15

Czuję się przekonany April :D
Awatar użytkownika
April
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 704
Rejestracja: 11 września 2014, o 18:47

25 marca 2015, o 11:17

Bardzo sie ciesze :D
betii
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 995
Rejestracja: 1 sierpnia 2014, o 13:45

27 marca 2015, o 10:45

No tak nerwica to nie choroba ale jednak jest strasznie uciążliwa. U mnie było lepiej i zaczęłam wierzyć w wyjście z tego. Niestety od jakis 2 tyg. jest gorzej. Zaczęłam sie wkręcać i analizować zachowanie synka. Zaczęłam sie bać zeby kiedyś nie wpadł też w zaburzenie bo jest bardzo wrażliwy. Przeczytałam wpis Victora o wychowaniu dzieci i jaki to ma wpływ potem na nich. Przeczytałam,że nadopiekuńczość też może prowadzić potem do problemów. Ciągle myślę czy jestem nadopiekuńcza? Nawet pytałam znajomych? Stwierdzili, że nie a ja ciągle to rozkminiam.Wydawało mi się,że pokazuję synkowi co jest ważne itd. a mimo wszystko się boję jak sobie kiedys poradzi. Synek mój ma 5,5 lat i w sumie zaczęło sę od tego, że nie bardzo chce chodzić do przedszkola. Zaczęłam mieć na tym punkcie jakąś obsesje lękową w dodatku. Tak ciągnęło się pare dni na zamartwianiu się i myśleniu aż zaczęłam się gorzej czuć, a było już tak dobrze. Jak sobie z tym poradzić. Zaczełam za bardzo analizować zachowanie syna i doszukiwać się na siłę "czegoś" w jego charakterze. Dziś jest jeszcze gorzej bo rano usłuszałam o tym pilocie, że miał problemy psychiczne i był pod opieką psychiatry. Zaczęłam się bać ,że mi kiedyś coś odpierniczy, nie wytrzymam i coś zrobię głupiego. Myśli się rozszalały i pojawił się lęk, a już jakiś czas go nie było :(
Zmień nawyki myślowe, a odmienisz swój los!
Kiedy już nauczysz się kierować uczucia i myśli na właściwe tory, spokój ducha i fizyczne zdrowie na pewno przyjdą same.
"Pamiętaj, że mamy do czynienia jedynie z myślami, a myśli mogą zostać zmienione. Gdy zmieniamy nasze myślenie, zmieniamy naszą rzeczywistość". Louise L. Hay
Victor
Administrator
Posty: 6548
Rejestracja: 27 marca 2010, o 00:54

27 marca 2015, o 12:34

Chciałbym tylko zwrócić uwagę, że ten wpis dotyczył mojego sposobu dorastania i ogólnie mojej osoby. To nie był wpis o wychowywaniu dzieci ani o błędach w wychowaniu dzieci :)
To nie jest takie proste, że jesteśmy przewrażliwieni i od razu dziecko będzie miało nerwicę, spokojnie.
Tu najwazniejsza to jest sama podstawa temperamentalna danej osoby, ja akurat wychowanie to uważam za ważny dodatek, bardzo ważny ale dodatek, jest jeszcze chocby środowisko gdzie często można by się zesrać a środowisko swoje zrobi jak trafi na dobry grunt.
Rozwój dziecka i wychowanie to bardzo zawiły temat. I ważne aby robić to intuicją a jedynie mieć na uwadze, że nie warto straszyć wkoło dziecka wszystkimi nieszczęściami świata jakie może je spotkać.
Po prostu nie można przesadzać ale to jak ze wszystkim.
Z tym DOBRYM wychowaniem tez nie można przegiąc pałki.

Dlatego nie ma co szalec i nie ma co robic sobie nowej obsesji :)
Bo tu problemem jeśli mam być szczery to jest twoja postawa, czyli nadmierne zamartwianie sie o coś co sie nie wydarzyło, robisz sobie nową nerwicowa obsesję, cos co można znowu kontrolować i można tym żyć ;)
Patrz, Żyj i Rozmyślaj w taki sposób... aby móc tworzyć własne "cytaty".
Historia moich zaburzeń lękowych i odburzania
Moje stany derealizacji i depersonalizacji i odburzanie


Przykro mi jeżeli na odpowiedź na PW czekasz bardzo długo, niestety ze mną tak może z różnych powodów być :)
Awatar użytkownika
Miesinia
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 649
Rejestracja: 1 października 2013, o 13:57

27 marca 2015, o 12:45

Ooo jak milo, betii, tez miałam ten lek :D na dodatek to jest taka cholera, ze zakrada sie podstępnie i nie jest tak czytelna jak w przypadku innych leków. No bo jak, to mam sie nie martwic o własne dziecko?? Ale martwienie a MARTWIRNIE to są 2 różne rzeczy. Ja jak juz dostrzegłam w tym tez mechanizm nerwicowy i doznalam przeswitu to okazało sie,ze to martwienie zupełnie inaczej wygląda :) to jest coś naturalnego, ale bez nerwicy jest ono proste,logiczne, naturalne dla ciebie samej. I wtedy sama wiesz czy i gdzie postawić granicę, wszystko odbywa sie z twoja wolą, a nie przez pryzmat zaburzonych emocji. Zaufaj intuicji, dobrze wiesz jak masz synka wychowywać:)
To jest wszystko bujda!
betii
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 995
Rejestracja: 1 sierpnia 2014, o 13:45

27 marca 2015, o 13:30

no Miesinia, mi też bardzo miło. To mój ostati schiz..:P. Tak dokładnie, to jest podstępne myślenie. Ja dostrzegam ,że to martwienie się wynika z zaburzonego stanu emocjonalnego. Wiem bo już nauczyłam się rozrózniać tego typu myśli a dodatkowo one u mnie są lękowe i wywołują nawet ból brzucha. Jakoś od 2 tyg. nie mogę sobie z tym poradzić, może mi troche podpowiesz jak Ty sobie to "przetłumaczyłaś" no bo jak mówisz to nie takie proste bo przecież to moje dziecko więc jak mam się nie martwić???
Zmień nawyki myślowe, a odmienisz swój los!
Kiedy już nauczysz się kierować uczucia i myśli na właściwe tory, spokój ducha i fizyczne zdrowie na pewno przyjdą same.
"Pamiętaj, że mamy do czynienia jedynie z myślami, a myśli mogą zostać zmienione. Gdy zmieniamy nasze myślenie, zmieniamy naszą rzeczywistość". Louise L. Hay
Awatar użytkownika
Miesinia
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 649
Rejestracja: 1 października 2013, o 13:57

27 marca 2015, o 18:31

Głównie zdawałam sie na intuicję właśnie, a nie sluchalam wogóle rozumu. Wylaczylam tzw myślenie nt temat :) bo ja doskonale wiem ze to przez taki stan emocjonalny jest to martwienie sie, i to normalne nie jest. Także wszystkie myśli i odczucia z tym związane olewalam, przepuszczalam przez siebie, czekając aż moja percepcja weźmie górę. Można powiedzieć ze to takie bycie swirkiem świadome, bo przy aktywnej nerwicy i dd zachowujesz sie wbrew "lekowej logice", która podpowiada ci coś zupełnie innego. Wkońcu moje ja zaczęło brać górę, a to dało jeszcze więcej wiary w zaburzenie i akceptacji :) ja zalozylam ze " to nie jestem ja" i juz. Taki był tez mój główny dialog wewnętrzny.
To jest wszystko bujda!
Awatar użytkownika
Maadziak
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 280
Rejestracja: 23 lutego 2015, o 11:49

27 marca 2015, o 19:09

trochę wstydliwe ale cóż...
Mam pytanko.. wątpliwość która zrodziła się na podstawie 1 nagrania, bo ostatnimi czasy mało kapowna jestem. :D Chodzi o to że, podobnież ludzie którzy wyszli z jakiejś fobii, łatwiej wyjdą z innego zaburzenia- czy w każdym przypadku tak jest?. I właśnie jeszcze jak było się dzieckiem i miało się zły wzór w domu, to wtedy to odbija się potem. Tak było i w moim przypadku. Nigdy nie myślałam tak bardzo na temat tego, że dziecko może przejąć zachowania rodziców. I właśnie tego się najbardziej obawiam... Bo mój tata bardzo zniszczył nam ten czas, gdy się wychowywaliśmy.. kłótniami zastraszaniem i tym co się ogólnie działo-wstydliwe spr. Ale teraz pomyślałam o czymś, na co nie zwróciłam wcześniej uwagi. Bo mój tata też to właściwie ma nerwicę... typowy hipochondryk. To jest niewątpliwie prawda. był u lekarza
Nie umiem mu pomóc, powiedzieć cokolwiek czego się nauczyłam tu, bo rzadko jest w domu i nie umiem zapomnieć krzywd-najbardziej tych na mamie i reszcie. Myślicie że powinnam czasem dać jakąś radę, wskazówkę? I uświadomiłam sobie że ja i np mój brat zachowujemy się tak podobnie czasami. Wybuchy złości. I właśnie ja to tak troszkę, a mat- on bardzo.. były z nim problemy w szk. Boję się że on będzie w przyszłości taki sam dla swojej rodziny i ja też taka będę- już się tak zachowujemy. :( Obawiam się że nie będziemy umieli szanować innych i będziemy tacy sami. Czy koniecznie musi tak być?? Pytam ponieważ trochę się polepszyło, dlatego bo jakiś czas temu jak był taki moment że obawiałam się, a właściwie to się prawie stało- komuś coś groziło. Wtedy zrobiłam coś aby to zmienić- wobec nich nie fer taka zła odwaga :/ ale bynajmniej się udało :D jest nadzieja że nie będziemy tacy? bo ja nie chcę taka być, ale jak przychodzi sytuacja- to jestem :c
On93
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 203
Rejestracja: 7 grudnia 2014, o 23:15

30 marca 2015, o 02:39

Na wstępnie od razu napisze, ze Divin, Victor, Ciasteczkowa i inni to dla mnie jacys ludzie z innej planety :D ja pierdziele jak wyscie to zrobili ze wyszliscie z tego wszystiego bez lekow itp :DDD

No dobra, a teraz pytanie. Slychalem wszystkie nagrania wiem o tym wydaje mi sie wszystko co powinieem, ale powiedzcie mi JAK KURDE MOZNA OLEWAC TE MYŚLI W MOIM PRZYPADKU SAMOBOJCZE, KIEDY MYSLI IDĄ RAZEM W PARZE Z UCZUCIAMI I CZUJE TO PO PROSTU. W SENSIE MAM MYSLI SAMOBOJCZE, JA NIE CHCE TEGO ZROBIC, ALE TE MYSLI POWODUJĄ, ŻE OD RAZU ZA AUTOMATU NADAJE IM WARTOSC I DUZE ZNACZENIE. KAŻDY TAK MA, ZE MIMO TYCH UCZUC ZWIAZANYCH Z DANYM NATRĘTEM MIMO TO, TO OLEWA ? WIADOMO, ZE SAME MYSLI NIC NIE ZROBIĄ, ALE JEŻELI STAN EMOCJONALNY IDZIE W PARZE Z UCZUCIAMI (JAK SIE MYLE TO MNIE POPRAWCIE), TO JA GO PRZEKONAĆ, ŻE NIE MA ZAGROZENIA (ODBURZYC) .Bo powiem szczerze zastanawiam sie nad tym i nie wiem czy cos zle robie, czy co ...
Awatar użytkownika
Miesinia
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 649
Rejestracja: 1 października 2013, o 13:57

30 marca 2015, o 09:43

No jak to jak zrobić, tak samo jakbyś miał myśl bez tego " uczucia" :) dokładnie tak robimy, olewac,ignorować,wysmiewac, racjonalizowac, bo one wtedy mijają. Jak kazda myśl i emocja.
To jest wszystko bujda!
ODPOWIEDZ