No dokladnie o to mi chodzi. Jest jakiś constans, a wystarczy stres czy zdenerwowanie co jest czymś zupełnie normalnym i bum, znowu jakiś somat sie wzmocni. Tak jakby żeby odburzyc sie to musiałabym chyba wyjechać na Hawaje albo zamknąć sie w jakiejś kuli. Pewnie to normalne i odburzeni to potwierdza, ze i to mija z czasem, a dziś mnie to zdenerwowało.Nerwyzestali pisze: ↑31 sierpnia 2018, o 10:11Ostatnio miałem podobnie. Troche się zdenerwowałem czymś i somaty się wzmocniły. Nie zawsze tak jest ale zdarza się.
Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
Ogólne pytania do ozdrowieńców
- Olalala
- Dyżurny na forum Odważny VIP
- Posty: 1858
- Rejestracja: 17 grudnia 2015, o 08:36
- Formenos
- Odburzony i pomocny użytkownik
- Posty: 239
- Rejestracja: 14 maja 2018, o 08:37
Olalala pisze: ↑31 sierpnia 2018, o 10:09Musze chyba wywalić swoja irytacje. Od jakiegoś czasu mam tak, ze jest już naprawdę dobrze, ale wystarczy głupi życiowy stres zdenerwowanie sie na kogoś i znowu cos sie tam przypałęta. Zdaje sobie sprawę, ze układ emocjonalny jest jeszcze leki rozchwiany. Czasami mam jednak wrażenie, ze nie mogę sie niczym zdenerwować, na nic zezłościć,bo za chwile pogorsze sobie. Denerwuje mnie to i męczy.


"A Ci, którzy tańczyli zostali uznani za szalonych przez Tych, którzy nie słyszeli muzyki"
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 4
- Rejestracja: 7 sierpnia 2018, o 21:06
Witam:)jestem tu nowa:)mam pytanie odnosnie odburzenia...wydawalo mi sie ze swietnie sobie juz radze z hipohondria,,,sa dni kiedy jestem wolna od nerwicy, czuje sie calkowicie zdrowa...jednak zdarzaja sie momenty, ze ulegne natretnym mysla...i wykonam to co mi natret podpowiada, np sprawdze pieprze, czy to normalne ????ze jest dobrze w wiekszosc dni, a niekiedy to wraca?
- malgos
- Odburzony i pomocny użytkownik
- Posty: 51
- Rejestracja: 4 lutego 2014, o 16:04
Może tak być. Trzeba wtedy obadać w jakich momentach to wracaBecia pisze: ↑2 września 2018, o 20:43Witam:)jestem tu nowa:)mam pytanie odnosnie odburzenia...wydawalo mi sie ze swietnie sobie juz radze z hipohondria,,,sa dni kiedy jestem wolna od nerwicy, czuje sie calkowicie zdrowa...jednak zdarzaja sie momenty, ze ulegne natretnym mysla...i wykonam to co mi natret podpowiada, np sprawdze pieprze, czy to normalne ????ze jest dobrze w wiekszosc dni, a niekiedy to wraca?

- KKK123
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 34
- Rejestracja: 29 sierpnia 2018, o 08:18
Nie wiem dlaczego, ale boje się wypić alkohol. Mysle o tym, ze nic mi się złego nie stanie, jeżeli wypije pare drinków, ale jakos mam taki lekki lek.. myślicie, ze najlepszym sposobem by przełamać lek jest po prostu nie stresowac się o nic i napić?
„Wyobraz sobie antylopę, znajdującą sie w wielkim lesie, na którą polują myśliwi psychopaci z realnymi zamiarami zabicia.
Osoba taka, będąc przez 2 tygodnie w takim lesie, zakładając, że ma tam żywnośc itd. stanie się czujna, jej wzrok będzie czujny, słuch nastawiony na kazdy szmer.
Myśli będą dotyczyły tylko skąd mogą nadejść polujący, gdzie uciec, skąd wziąc wodę, jak przeżyć, co nam zrobią jak nas złapią, będa pojawiały się obrazy, wyobrażenia.
To samo dzieje się w nerwicy.
Osoba ta bedzie w takim samym stanie umysłu jak ta z lasu, będzie nastawiona na wyszukiwanie zagrożeń”
Osoba taka, będąc przez 2 tygodnie w takim lesie, zakładając, że ma tam żywnośc itd. stanie się czujna, jej wzrok będzie czujny, słuch nastawiony na kazdy szmer.
Myśli będą dotyczyły tylko skąd mogą nadejść polujący, gdzie uciec, skąd wziąc wodę, jak przeżyć, co nam zrobią jak nas złapią, będa pojawiały się obrazy, wyobrażenia.
To samo dzieje się w nerwicy.
Osoba ta bedzie w takim samym stanie umysłu jak ta z lasu, będzie nastawiona na wyszukiwanie zagrożeń”
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 328
- Rejestracja: 10 sierpnia 2018, o 09:31
Mam pytanie do kogoś kto już wyszedł z zaburzenia i może mi dac kilka porad.. otóż u mnie to trwa krótko bo 2 miesiące, Ale powoli zaczynam sobie radzić z tym lepiej, np. Mam teraz zapalenie zęba i ogólnie od kilku dni prawie zero objawów derealizacji, czy natretnych mysli /lęku. Jednak dzisiaj już od rana mam troszkę gorszy dzień, W głowie zaczynają się tworzyć kumulacje mysli i chce jakos to załagodzić póki mogę zeby nie wkręcić się w gorszy stan. Jakieś rady ? Oczywiście racjonalizuje, prowadzę dialogi wewnętrzne itp czy to wystarczy ? Czy z czasem te myśli będą mniej okropne i dokuczliwe dzięki temu ?
- Formenos
- Odburzony i pomocny użytkownik
- Posty: 239
- Rejestracja: 14 maja 2018, o 08:37
Słuchaj Divovica - praktukuj konsekwentnie sztukę akceptacji i nic poza tymKlaudia55 pisze: ↑18 września 2018, o 09:12Mam pytanie do kogoś kto już wyszedł z zaburzenia i może mi dac kilka porad.. otóż u mnie to trwa krótko bo 2 miesiące, Ale powoli zaczynam sobie radzić z tym lepiej, np. Mam teraz zapalenie zęba i ogólnie od kilku dni prawie zero objawów derealizacji, czy natretnych mysli /lęku. Jednak dzisiaj już od rana mam troszkę gorszy dzień, W głowie zaczynają się tworzyć kumulacje mysli i chce jakos to załagodzić póki mogę zeby nie wkręcić się w gorszy stan. Jakieś rady ? Oczywiście racjonalizuje, prowadzę dialogi wewnętrzne itp czy to wystarczy ? Czy z czasem te myśli będą mniej okropne i dokuczliwe dzięki temu ?

"A Ci, którzy tańczyli zostali uznani za szalonych przez Tych, którzy nie słyszeli muzyki"
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 3
- Rejestracja: 17 września 2018, o 14:10
Klaudia55
Hej, jestem Magda ja rowniez zmagam sie z nerwiczka. Również mam ten problem, ze gdy idzie juz calkiem dobrze to nadchodzi slabszy dzień, taki na przyklad jak dzis:( nagly wybuch gorąca i znów mysli ze wraca to samo...jak sobie z tym radzic?pozdrawiam..
Hej, jestem Magda ja rowniez zmagam sie z nerwiczka. Również mam ten problem, ze gdy idzie juz calkiem dobrze to nadchodzi slabszy dzień, taki na przyklad jak dzis:( nagly wybuch gorąca i znów mysli ze wraca to samo...jak sobie z tym radzic?pozdrawiam..
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 26
- Rejestracja: 18 kwietnia 2018, o 22:18
Najpierw to dobrze zacząć od takiej wiedzy że przecież nerwica to schodzi dłuższy czas a nie szybko. A w tym czasie mimo lepszych dni zdarza się jeszcze więcej tych mega gorszych. Nagrań słuchaj post157574.html#p157574 nagranie-mam-kryzys-t9982.html segment-kryzysy-nawroty-terapie-t6234.htmlmegi987 pisze: ↑24 września 2018, o 16:43Klaudia55
Hej, jestem Magda ja rowniez zmagam sie z nerwiczka. Również mam ten problem, ze gdy idzie juz calkiem dobrze to nadchodzi slabszy dzień, taki na przyklad jak dzis:( nagly wybuch gorąca i znów mysli ze wraca to samo...jak sobie z tym radzic?pozdrawiam..
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 389
- Rejestracja: 24 sierpnia 2017, o 19:47
Hej. Zmagań się z ROCD mam problem bo nie wiem czy ja to zaakceptował czy objawy mnie dalej wciągają. Mam coś takiego ze jak mam gorszy okres to strasznie się przegaduje z nerwica... Wiem nie wolno tego robić ale boję się przestać, cały czas próbuje się uspokajac dopuki mi nie będzie lepiej na 1 do 3 dni. Ostatnio mam gorszy tydzień od tyg strasznie się wkręcam w te wkretki że nie kocham mojej kobiety albo że inna albo coś tam masakra... Do rzeczy wydaje mi się że jakby tej nerwicy wierzę... heh jak za każdym razem. Ale mam coś takiego ze nie walczę z tym zabrdzo (aż boję się tego pisać żebyście mi nie napisali że to nie ona), zastanawiam się cały czas czemu nie mam ochoty na zbliżenia fizyczne czemu to czemu tamto i myślę nonstop. A myśli że nie zależyi że to nie nerwica i ja już się boję. Nie wiem czy mam ryzykować i zbliżać się pewnie tak tylko ja żyję myślami i ich słucham zamiast działać logicznie. Strasznie bym chciał żeby to minęło ale nie wiem czy zostawić taki stan i czekać, pokazywać że nic realnie się nie dzieje. Bo ja już mam ochotę na wylkocanie się znów. Pomożecie?
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 25
- Rejestracja: 14 września 2018, o 18:15
Witam Ja tez z tych walczacych wiedze przyswajam Potrafie nawet opanowac myslenie choc nie zawsze Troche somaty przeszkadzaja Wiem ze to bedzie dlugo trwalo Sa momenty w ciagu dnia ze jest zupelnie super Mysle ze tak ok 50% dnia i 90% nocy czy to oznacza ze idzie lepsze ? Glupie moze to pytanie ale takie stawiamciciol pisze: ↑24 września 2018, o 21:30Najpierw to dobrze zacząć od takiej wiedzy że przecież nerwica to schodzi dłuższy czas a nie szybko. A w tym czasie mimo lepszych dni zdarza się jeszcze więcej tych mega gorszych. Nagrań słuchaj post157574.html#p157574 uhttps://www.zaburzeni.pl/nagranie-mam-kryzys-t9982.html segment-kryzysy-nawroty-terapie-t6234.htmlmegi987 pisze: ↑24 września 2018, o 16:43Klaudia55
Hej, jestem Magda ja rowniez zmagam sie z nerwiczka. Również mam ten problem, ze gdy idzie juz calkiem dobrze to nadchodzi slabszy dzień, taki na przyklad jak dzis:( nagly wybuch gorąca i znów mysli ze wraca to samo...jak sobie z tym radzic?pozdrawiam..
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 85
- Rejestracja: 22 marca 2016, o 13:55
Hej,
Mam pytanie, czy jeżeli już lepiej radziliście sobie z myślami, tzn. zauważaliście je, nawet te najstraszniejsze, ale nie robiły one już na Was takiego wrażenie - przepływały, to czy czuliście przy tym inne objawy - np lęk wolno płynący, którego wcześniej nie miałem lub mikrowizje - wypadku, że coś komuś zrobię.
Teraz w zasadzie myśli nie powodują u mnie już potliwości i takiego lęku, ale są inne objawy, na które oczywiście staram się nie zwracać uwagi, ale jednocześnie czuję taki napór, ciśnienie... Zupełnie, jakby nerwiczka chciała o sobie przypomnieć inną drogą.
Mam pytanie, czy jeżeli już lepiej radziliście sobie z myślami, tzn. zauważaliście je, nawet te najstraszniejsze, ale nie robiły one już na Was takiego wrażenie - przepływały, to czy czuliście przy tym inne objawy - np lęk wolno płynący, którego wcześniej nie miałem lub mikrowizje - wypadku, że coś komuś zrobię.
Teraz w zasadzie myśli nie powodują u mnie już potliwości i takiego lęku, ale są inne objawy, na które oczywiście staram się nie zwracać uwagi, ale jednocześnie czuję taki napór, ciśnienie... Zupełnie, jakby nerwiczka chciała o sobie przypomnieć inną drogą.
-
- Administrator
- Posty: 6548
- Rejestracja: 27 marca 2010, o 00:54
Dopóki Ty szarpiesz się z zaburzeniem to ono jest systematyczne i regularne i nie musi się wysilać aby Cię straszyć.hetman999 pisze: ↑23 października 2018, o 13:32Hej,
Mam pytanie, czy jeżeli już lepiej radziliście sobie z myślami, tzn. zauważaliście je, nawet te najstraszniejsze, ale nie robiły one już na Was takiego wrażenie - przepływały, to czy czuliście przy tym inne objawy - np lęk wolno płynący, którego wcześniej nie miałem lub mikrowizje - wypadku, że coś komuś zrobię.
Teraz w zasadzie myśli nie powodują u mnie już potliwości i takiego lęku, ale są inne objawy, na które oczywiście staram się nie zwracać uwagi, ale jednocześnie czuję taki napór, ciśnienie... Zupełnie, jakby nerwiczka chciała o sobie przypomnieć inną drogą.
Kiedy Ty zaczynasz być regularny i systematyczny w określonych krokach, to zaburzenie wtedy zaczyna się szarpać.
Patrz, Żyj i Rozmyślaj w taki sposób... aby móc tworzyć własne "cytaty".
Historia moich zaburzeń lękowych i odburzania
Moje stany derealizacji i depersonalizacji i odburzanie
Przykro mi jeżeli na odpowiedź na PW czekasz bardzo długo, niestety ze mną tak może z różnych powodów być :)
Historia moich zaburzeń lękowych i odburzania
Moje stany derealizacji i depersonalizacji i odburzanie
Przykro mi jeżeli na odpowiedź na PW czekasz bardzo długo, niestety ze mną tak może z różnych powodów być :)