Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
Objawy ze strony serca w nerwicy. Kto tak ma?
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 995
- Rejestracja: 1 sierpnia 2014, o 13:45
Oczywiście ze nie chcę się licytować bo ja rozumie ze dla każdego jego objawy sa najgorsze.Ja się Po prostu boje ze coś mi sie w koncu stanie.Mam 6 letniego synka który mi czasem mowi"obiecaj ze mnie nigdy nie zostawisz" a ja obiecuję a w głębi siebie czuję jakbym kłamała bo czuję ze mam chore serce i może mi sie coś w każdej chwili stać.jak z nim jestem sama to boje się też ze to wystrasze jak mi sie coś z sercem stanie i padnie.Nie umiem nawet tego wszystkiego opisać co czuję.
Zmień nawyki myślowe, a odmienisz swój los!
Kiedy już nauczysz się kierować uczucia i myśli na właściwe tory, spokój ducha i fizyczne zdrowie na pewno przyjdą same.
"Pamiętaj, że mamy do czynienia jedynie z myślami, a myśli mogą zostać zmienione. Gdy zmieniamy nasze myślenie, zmieniamy naszą rzeczywistość". Louise L. Hay
Kiedy już nauczysz się kierować uczucia i myśli na właściwe tory, spokój ducha i fizyczne zdrowie na pewno przyjdą same.
"Pamiętaj, że mamy do czynienia jedynie z myślami, a myśli mogą zostać zmienione. Gdy zmieniamy nasze myślenie, zmieniamy naszą rzeczywistość". Louise L. Hay
-
- Odburzony i pomocny użytkownik
- Posty: 1006
- Rejestracja: 5 kwietnia 2016, o 22:09
Przestan unikać sytuacji powodujących przyspieszenie serca i nie bój sie że może może zabić szybciej. Już tłumaczyłem jak to działa
Serce bije szybciej -> skupiasz się na tym -> dostarczenie adrenaliny poprzez lęk -> serce bije jeszcze szybciej -> wyczuwasz mocniejsze uderzenia, skoki czy co tam jeszcze
Brakiem akceptacji, skupianiem się i nie reagowaniem świadomie na lęk niestety utrzymujesz ten stan. Chodzi o to, że serce, które przyspieszy zaraz zwalnia, a reakcją lękową utrzymujesz szybkie bicie. Wiem jak to działa, bo raz na imprezie musialem hydroxyzynę brać bo wystraszłem sie szybkiego bicia serca po papierosie
Może jestem głupi, ale po tym jak usg serca wyszło mi idealnie i doszedłem do wniosku, że to nerwica to odstawiłem con cor i jakoś to przeszło. Na ostatniej imprezie podczas palenia papierosów znowu myślałem, że będę miał zgon, ale po godzinnym prawie zawale który ciągle ignorowalem odpuściło i jest ok 
Serce bije szybciej -> skupiasz się na tym -> dostarczenie adrenaliny poprzez lęk -> serce bije jeszcze szybciej -> wyczuwasz mocniejsze uderzenia, skoki czy co tam jeszcze
Brakiem akceptacji, skupianiem się i nie reagowaniem świadomie na lęk niestety utrzymujesz ten stan. Chodzi o to, że serce, które przyspieszy zaraz zwalnia, a reakcją lękową utrzymujesz szybkie bicie. Wiem jak to działa, bo raz na imprezie musialem hydroxyzynę brać bo wystraszłem sie szybkiego bicia serca po papierosie


Jak szukać objawów bez nakręcania się -> http://www.zaburzeni.pl/viewtopic.php?p=100011#p100011
- poProstuAsia
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 58
- Rejestracja: 3 stycznia 2016, o 16:28
ja tez mialam zawał kiedys codziennie i w sumie to byl moj najgorszy lęk
- nerwula93
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 40
- Rejestracja: 11 maja 2016, o 11:56
wiem, że łatwo mówić jak jest ok, a ciężej zrobić jakiś wysiłek jak coś się naprawdę dzieje. Uwierz, że WIEM TO, bo wszyscy tutaj przechodzimy przez to samo.
Nikt nie mowił, ze będzie łatwo, ale przez takie myślenie i poświęcanie temu uwagi nadajesz znaczenie i wartość temu objawowi , a chodzi o coś odmiennego.
Ja w najgorszych sytuacjach zaczynam słuchać nagrań chłopaków -DioVica, zmuś się do skupienia uwagi na czymś innym i uwierz, że nie umrzesz !
edit. i jeszcze jedno, uświadom sobie ze nikt za Ciebie nie wykona tej pracy, nieważne co my byśmy pisali, ile razy powtarzali że to objaw nerwicy i że minie, to i tak póki ty w to nie uwierzysz to nic się nie zmieni. Moim zdaniem , to ty masz dużo motywacji, skoro masz małego synka. Zrób to dla siebie i dla niego.
Nikt nie mowił, ze będzie łatwo, ale przez takie myślenie i poświęcanie temu uwagi nadajesz znaczenie i wartość temu objawowi , a chodzi o coś odmiennego.
Ja w najgorszych sytuacjach zaczynam słuchać nagrań chłopaków -DioVica, zmuś się do skupienia uwagi na czymś innym i uwierz, że nie umrzesz !
edit. i jeszcze jedno, uświadom sobie ze nikt za Ciebie nie wykona tej pracy, nieważne co my byśmy pisali, ile razy powtarzali że to objaw nerwicy i że minie, to i tak póki ty w to nie uwierzysz to nic się nie zmieni. Moim zdaniem , to ty masz dużo motywacji, skoro masz małego synka. Zrób to dla siebie i dla niego.
-
- Odburzony i pomocny użytkownik
- Posty: 1006
- Rejestracja: 5 kwietnia 2016, o 22:09
Tym bardziej wiedząc, że masz tyle badań potwierdzających Twoje zdrowie. Nie po to ma się życie by spędzić je na strachu przed jego utratą. Dasz rade Betii, wierzę w Ciebie 

Jak szukać objawów bez nakręcania się -> http://www.zaburzeni.pl/viewtopic.php?p=100011#p100011
- martusia1979
- Odburzony i pomocny użytkownik
- Posty: 921
- Rejestracja: 27 czerwca 2015, o 12:28
w betii nie chodzi tylko o ignorowanie objawow ale tez o podejscie do nich i do zycia. O zmiane postawy dzialania i myslenia, myslenia nawet takich najprostych rzeczy.
Trzymasz caly czas kontrole nad swoim zyciem ...Beti co masz mowic synkowi?...ja tez mam dzieci i jestem uczuciowa osoba ale zaczelam do zycia podchodzic racjonalnie. Nie wolno zapewniac dziecka,, nigdy cie nie zostawie,, nie prawda. Mysle, ze boi sie o ciebie bo dzieci nas obserwuja, widza wiecej niz nam sie wydaje. Mojej kolezance psycholog powiedziala, ze dzieci choruja razem z nami. Dlatego wazne jest nasze zachowanie i bodzce jakie przekazujemy naszym dziecia. Sama widze po sobie przez dlugi okres czasu na poczatku zaburzenia przelezalam w lozku i dzieci taka mnie wlasnie ogladaly. I wiesz co zauwazylam, ze kazda pierdola jakis bol glowy, bol brzucha, jakis brak nawet zajecia u nich odrazu konczyl sie lezeniem w lozku. W tedy to do mnie dotarlo.Dlatego mowiac tak oklamujesz sama siebie i napedzasz swoj lek poprzez obserwacje swojego serca bo to dla ciebie w tej chwili jest konfliktem wewnetrznym bo mowisz dziecku jedno ,a myslisz inaczej poniewaz nie jestes w tej chwili pewna czy ,,aby cos ci sie nie stanie, za chwile, za momenyt. Niedawno mialam tez taka sytuacje ze syn przezywal moje cierpienie (pisalam bole kregoslupa) bardzo bal sie o mnie. Wytlumaczylam mu, ze wiem ,ze sie o mnie boi ale poza bolem ktory minie nic mi nie jest , ze teraz cierpie ale sie wylecze .Przy okazji nie pietnowalam wewnetrznej obawy we mnie. Jezeli chodzi o ,,zabrakniecie mnie,, tez to przerobilam. Tlumaczylam na czym polega rola istnienia czlowieka , ze kiedys umrzemy wszyscy ale nie teraz , teraz zyjemy najlepiej jak potrafimy. Ze jak mnie zabraknie to on bedzie juz doroslym meszczyzna, ktory bedzie mial swoja rodzine i wtedy bedzie rozumial duzo wiecej.Kazde dziecko ma taki etap w swoim zyciu ,ze o to pyta, ze chce zapewnienia.Ze sie martwi. Wtedy lepiej przytulic i wytlumaczyc i zyc tu i teraz i do takiego myslenia nastawiac swoje dziecko.
Trzymasz caly czas kontrole nad swoim zyciem ...Beti co masz mowic synkowi?...ja tez mam dzieci i jestem uczuciowa osoba ale zaczelam do zycia podchodzic racjonalnie. Nie wolno zapewniac dziecka,, nigdy cie nie zostawie,, nie prawda. Mysle, ze boi sie o ciebie bo dzieci nas obserwuja, widza wiecej niz nam sie wydaje. Mojej kolezance psycholog powiedziala, ze dzieci choruja razem z nami. Dlatego wazne jest nasze zachowanie i bodzce jakie przekazujemy naszym dziecia. Sama widze po sobie przez dlugi okres czasu na poczatku zaburzenia przelezalam w lozku i dzieci taka mnie wlasnie ogladaly. I wiesz co zauwazylam, ze kazda pierdola jakis bol glowy, bol brzucha, jakis brak nawet zajecia u nich odrazu konczyl sie lezeniem w lozku. W tedy to do mnie dotarlo.Dlatego mowiac tak oklamujesz sama siebie i napedzasz swoj lek poprzez obserwacje swojego serca bo to dla ciebie w tej chwili jest konfliktem wewnetrznym bo mowisz dziecku jedno ,a myslisz inaczej poniewaz nie jestes w tej chwili pewna czy ,,aby cos ci sie nie stanie, za chwile, za momenyt. Niedawno mialam tez taka sytuacje ze syn przezywal moje cierpienie (pisalam bole kregoslupa) bardzo bal sie o mnie. Wytlumaczylam mu, ze wiem ,ze sie o mnie boi ale poza bolem ktory minie nic mi nie jest , ze teraz cierpie ale sie wylecze .Przy okazji nie pietnowalam wewnetrznej obawy we mnie. Jezeli chodzi o ,,zabrakniecie mnie,, tez to przerobilam. Tlumaczylam na czym polega rola istnienia czlowieka , ze kiedys umrzemy wszyscy ale nie teraz , teraz zyjemy najlepiej jak potrafimy. Ze jak mnie zabraknie to on bedzie juz doroslym meszczyzna, ktory bedzie mial swoja rodzine i wtedy bedzie rozumial duzo wiecej.Kazde dziecko ma taki etap w swoim zyciu ,ze o to pyta, ze chce zapewnienia.Ze sie martwi. Wtedy lepiej przytulic i wytlumaczyc i zyc tu i teraz i do takiego myslenia nastawiac swoje dziecko.
strach-przed-smiercia-szalenstwem-i-utrata-kontroli-t427.html
- jacobsen
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 383
- Rejestracja: 28 września 2015, o 21:20
Ja dzis super z rana, ale idę się kąpać i ogarnia mnie duszność, jakbym miała sparaliżowana przeponę , a za moment uczucie, że moje serce wcale nie bije. Czuję się jakby tam nic nie było!!! Strach, że to koniec.. Nie wiem, nie czuję wcale tego serca, może pogotowie powinnam wezwać:(
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 222
- Rejestracja: 13 listopada 2015, o 10:32
Betii ja mam takie dziwne uczucie w klatce jakby coś przeskakiwalo i przy tym mnie tak trochę zatyka. Nie wiem czy to od serca czy nie ale miałam to kiedyś dawno temu jak nie miałam nerwicy i nawet mi to na ekg wyszło jako dodatkowy skurcz i wiesz co mi lekarz polecił brać? Żelazo. Przeszło. Faktycznie żelazo było wtedy niskie. Teraz gdy to mam ignoruje. W nerwicy może być masa zaburzeń pierwiastków bo stres niszczy wszystko. Rozumiem Cię ze przy sercu boisz się wysiłku też tak miałam i najchętniej bym leżała żeby tętno było niskie ale jak patrzę na mojego tatę który jest po zawale i on ćwiczy, teraz robi remont, gdy wchodzi po schodach to mówi tylko ze się zmeczyl to mi wstyd
- Tojajestem
- Odburzony i pomocny użytkownik
- Posty: 383
- Rejestracja: 25 lutego 2015, o 19:03
Beti. Chwile tu juz jestem i widze ze ty w kolko to samo. Chcesz zeby cie forum wyleczylo z choroby serca? Bo jesli chcesz wyjsc z nerwicy to zacznij pracowac nad tym tak naprawde. Sorry za trudne slowa.
Ważne, żeby w trudnych chwilach pamiętać o własnych cytatach ;)
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 995
- Rejestracja: 1 sierpnia 2014, o 13:45
Ogólnie to dziękuję wam wszystkim za wsparcie.Nawet za trudne słowa które czasami dają kopniaka.Wiem ze forum mnie nie wyleczy bo muszę to zrobić sama ale czasem człowiek ma taki dzień ze wydaje mu się ze nie da rady już zrobić kolejnego kroju ze jest bez wyjścia.Ja sie tutaj nie żale ciągle,tylko wtedy gdy już sił brakuje bo potrzebuje wtedy jakiegoś wsparcia żeby mieć siłę do dalszej walki Ja już nawet rodzinie mężowi nic nie mówię bo wiem ze kto tego nie przechodził i tak nie zrozumie.Ja już tyle lat w tym jestem ze czasem wydaje mi sie ze dla mnie nie ma ratunku.Dopiero od 2 lat w ogole próbuje się temu przeciwstawiać i walczyć.Dziękuję wszystkim którzy chwilach megavkryzysu mnie wspieraja dobrym słowem i motywują do dalszej walki.Gdyby nie to forum i wy pewnie bym myslala ze zawsze tak bedzie.Nikt mi nic nie wyjasnil przez te lata.Moze tez ja nie szukalam odpowiedzi a tak przynajmniej malutka iskuerka nadziei sie tli choc bardzo musze sie czasem nastarac zeby nue zgasla.
-- 16 maja 2016, o 20:45 --
Swenf ja porobilam wszystkie badania w tym pierwiastki różne i żelazo to akurat mam w górnej granicy.Trzeba chyba uwierzyć ze to nerwica.
-- 16 maja 2016, o 20:46 --
Swenf ja porobilam wszystkie badania w tym pierwiastki różne i żelazo to akurat mam w górnej granicy.Trzeba chyba uwierzyć ze to nerwica.
-- 16 maja 2016, o 20:45 --
svenf pisze:Betii ja mam takie dziwne uczucie w klatce jakby coś przeskakiwalo i przy tym mnie tak trochę zatyka. Nie wiem czy to od serca czy nie ale miałam to kiedyś dawno temu jak nie miałam nerwicy i nawet mi to na ekg wyszło jako dodatkowy skurcz i wiesz co mi lekarz polecił brać? Żelazo. Przeszło. Faktycznie żelazo było wtedy niskie. Teraz gdy to mam ignoruje. W nerwicy może być masa zaburzeń pierwiastków bo stres niszczy wszystko. Rozumiem Cię ze przy sercu boisz się wysiłku też tak miałam i najchętniej bym leżała żeby tętno było niskie ale jak patrzę na mojego tatę który jest po zawale i on ćwiczy, teraz robi remont, gdy wchodzi po schodach to mówi tylko ze się zmeczyl to mi wstyd
Swenf ja porobilam wszystkie badania w tym pierwiastki różne i żelazo to akurat mam w górnej granicy.Trzeba chyba uwierzyć ze to nerwica.
-- 16 maja 2016, o 20:46 --
svenf pisze:Betii ja mam takie dziwne uczucie w klatce jakby coś przeskakiwalo i przy tym mnie tak trochę zatyka. Nie wiem czy to od serca czy nie ale miałam to kiedyś dawno temu jak nie miałam nerwicy i nawet mi to na ekg wyszło jako dodatkowy skurcz i wiesz co mi lekarz polecił brać? Żelazo. Przeszło. Faktycznie żelazo było wtedy niskie. Teraz gdy to mam ignoruje. W nerwicy może być masa zaburzeń pierwiastków bo stres niszczy wszystko. Rozumiem Cię ze przy sercu boisz się wysiłku też tak miałam i najchętniej bym leżała żeby tętno było niskie ale jak patrzę na mojego tatę który jest po zawale i on ćwiczy, teraz robi remont, gdy wchodzi po schodach to mówi tylko ze się zmeczyl to mi wstyd
Swenf ja porobilam wszystkie badania w tym pierwiastki różne i żelazo to akurat mam w górnej granicy.Trzeba chyba uwierzyć ze to nerwica.
Zmień nawyki myślowe, a odmienisz swój los!
Kiedy już nauczysz się kierować uczucia i myśli na właściwe tory, spokój ducha i fizyczne zdrowie na pewno przyjdą same.
"Pamiętaj, że mamy do czynienia jedynie z myślami, a myśli mogą zostać zmienione. Gdy zmieniamy nasze myślenie, zmieniamy naszą rzeczywistość". Louise L. Hay
Kiedy już nauczysz się kierować uczucia i myśli na właściwe tory, spokój ducha i fizyczne zdrowie na pewno przyjdą same.
"Pamiętaj, że mamy do czynienia jedynie z myślami, a myśli mogą zostać zmienione. Gdy zmieniamy nasze myślenie, zmieniamy naszą rzeczywistość". Louise L. Hay
- Olalala
- Dyżurny na forum Odważny VIP
- Posty: 1858
- Rejestracja: 17 grudnia 2015, o 08:36
Bylam dzisiaj u kardiologa i mam mieszane uczucia... w Holterze nic nie wyszło, poza 139 dodatkowymi pojedynczymi skurczami na dobę (w normie). Mówiłam lekarzowi o potykaniach serca, że nie lubię tego uczucia. Mówił mi, ze sam takie miewa jak ma nerwowy dzień i że to nic groźnego. Akurat w trakcie Holtera nie miałam potknięcia, powiedziałam mu to. Zadecydował wysłać mnie na rezonans magnetyczny serca i do jeszcze jednej poradni kardiologicznej w celu dłuższego Holtera - kilkudniowego - żeby wyhaczyć te potykania. Powiedział, że to bardziej szukanie dziury w całym i mam się tym nie przejmować. Szczerze mówiąc to jestem trochę w konsternacji
Bo zasiało to we mnie jakieś wątpliwości... staram się nie płynąć za tym, ale sama nie wiem co o tym myśleć...wiem, ze martwienie się tym i przejmowanie nic nie da, ehhh..... a rezonans mam dopiero w listopadzie, najbliższy termin.

-
- Odburzony i pomocny użytkownik
- Posty: 1006
- Rejestracja: 5 kwietnia 2016, o 22:09
Oluś, jeśli do tej pory nic Ci się nie stało to nic Ci się ni stanie i teraz. Serce potrafi dowalić wysoko, ale wraca do normalnego stanu. To nie jest nic co by było poza normę. 

Jak szukać objawów bez nakręcania się -> http://www.zaburzeni.pl/viewtopic.php?p=100011#p100011