
Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
Objawy ze strony serca w nerwicy. Kto tak ma?
- Dori
- Odburzony i pomocny użytkownik
- Posty: 90
- Rejestracja: 15 kwietnia 2010, o 00:11
Facet
masz problemy psychiczne derealizacje, nerwobóle w klatce a badania serca wyszły dobrze. W moim przekonaniu graniczyc by musiało to z cudem, aby te bóle były spowodowane czym innym niż nerwicą. ZObaczysz olejesz to to puści i przyjdzie co innego.

-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 12
- Rejestracja: 18 maja 2010, o 22:38
Olewam to i coś nie przechodzi. Bóle w klatce jak były tak są, takie intsnsywne kłucia. Chyba zrobie te testy wysiłkowe albo jakiś holter bo inaczej to nie uwierzę. Tylko nie wiem czy nie będe musiał prywatnie
Bo moja lekarka mówi że ni epotrzeba a byłem u niej juz 3 razy od ostatniego badania i coraz bardziej zaczyna się wkurzać. Ale ja chce po prostu wiedzieć.
Bo bóle mam silne.

Bo bóle mam silne.
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 25
- Rejestracja: 11 maja 2010, o 18:21
Bo nerwobóle są silne....i to bardzo. trudno to olać z dnia na dzień szczególnie jezeli olewając zaczynasz myslec ze skoro to olewasz a nie przechodzi to pewnie to serce a nie nerwica. ja tak mialam czesto, znaczy czesto tak myślałam.
Myślę że kardiolog która cię badała widziałaby jakieś nieprawidłowości to by wysłała cię na badanie dalsze. A że na echo wyszło serce jak dzwon....to znaczy że jest zdrowe.
Prześwietlenie klatki piersiowej możesz sobie zrobić jeszcze bo wysiłkowe to raczej nie potrzebne ci skoro echo w porządku wyszło. A też aż tak bardzo się meczysz jak coś robisz?
Myślę że kardiolog która cię badała widziałaby jakieś nieprawidłowości to by wysłała cię na badanie dalsze. A że na echo wyszło serce jak dzwon....to znaczy że jest zdrowe.
Prześwietlenie klatki piersiowej możesz sobie zrobić jeszcze bo wysiłkowe to raczej nie potrzebne ci skoro echo w porządku wyszło. A też aż tak bardzo się meczysz jak coś robisz?
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 43
- Rejestracja: 29 czerwca 2010, o 19:59
Jak tam u was z serduszkiem...U mnie puls nie spada od tygodni ponizej 100. W badaniach ok ale mnie mimo wszystko stresuje ten puls. Czemu nigdy nie spada?
Trudno mi opanować to ciągłe sprawdzanie jego bicia i to może dlatego ale czesto znienacka mierze i tez 100 albo 110. czytalam ze ponad 100 puls moze byc juz niebezpieczny i teraz się boję. W zasadzie ciagle się boję i wszystkiego się boję
Cieżko mi/nam.
Ktoś mial taki problem z tym pulsem ale mu przeszlo i nie dostał zawału?
Trudno mi opanować to ciągłe sprawdzanie jego bicia i to może dlatego ale czesto znienacka mierze i tez 100 albo 110. czytalam ze ponad 100 puls moze byc juz niebezpieczny i teraz się boję. W zasadzie ciagle się boję i wszystkiego się boję

Ktoś mial taki problem z tym pulsem ale mu przeszlo i nie dostał zawału?
-
- Odburzony i pomocny użytkownik
- Posty: 375
- Rejestracja: 7 lipca 2010, o 15:59
Agnieszko oczywiście że może tak być kiedy mamy nerwicę. Mnie leki pomagają i mi to przechodzi na jakiś czas. A ty się leczysz na nerwicę? Bo mnie to się wydaje ze ty mierzysz i ciągle myślisz o tym i dlatego masz taki puls. ja tak miałam w 2 epizodach nerwicy. Puls ciągle 100-110. W nerwicy nie da się z zaskoczenia zmierzyć pulsu...
Zawsze wczesniej o tym pomyslisz i to sie automatycznie nasila. Tak mi sie wydaje.
Tak jak pisałam ja taki puls miałam też ciągle przez pare miesięcy potem leki pomogły i jak miałam nawrót to znowu pare miesięcy. Potem jakoś mi to mineło i inne rzeczy doszły. Może zrozumiałam że to objaw psychiki, sama nie wiem.
Ale jak mialas badania u kardio na serce to nie może być coś źle.

Tak jak pisałam ja taki puls miałam też ciągle przez pare miesięcy potem leki pomogły i jak miałam nawrót to znowu pare miesięcy. Potem jakoś mi to mineło i inne rzeczy doszły. Może zrozumiałam że to objaw psychiki, sama nie wiem.
Ale jak mialas badania u kardio na serce to nie może być coś źle.
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 43
- Rejestracja: 29 czerwca 2010, o 19:59
Wiem że to ta moja nadmierna kontrola tego pogarsza to. Ale to jest tak cholernie trudne!!
Co mam zrobic jak wstaje rano i serce czuje w gardle jak wali. Raz, drugi, trzeci można udawac że tego nie ma olewać to itp. Ale w końcu i tak musze to sprawdzić bo dla mnie takie dziwne zachowania się serca przyprawiają mnie o mdłości ze strachu.
Tak badana byłam kardilogicznie wzdłuż i wszerz po kilka razy. Jak kretynka chodze to rusz do innego kardiologa. Co prawda troche dałam sobie z tym spokój ostatnio ale ten puls mnie wykancza. Nie tylko puls ale gorącio na ciele i wiele wiele innych objawów.
Byłam u psychiatry, poszłam nawet na terapię ale jakoś nie czułam tego...Leki mam w domu ale na razie nie biorę, one jakoś pogarszały mi nastrój. nie wiem co mam robić za bardzo już z tym.
A tak to lecze się naturnalnymi śrdokami, wymieniac ich nie bede bo to całys spis prawie od długiego czasu ale to chyba jednak juz nie pomoze.
Rany ale żale
Co mam zrobic jak wstaje rano i serce czuje w gardle jak wali. Raz, drugi, trzeci można udawac że tego nie ma olewać to itp. Ale w końcu i tak musze to sprawdzić bo dla mnie takie dziwne zachowania się serca przyprawiają mnie o mdłości ze strachu.
Tak badana byłam kardilogicznie wzdłuż i wszerz po kilka razy. Jak kretynka chodze to rusz do innego kardiologa. Co prawda troche dałam sobie z tym spokój ostatnio ale ten puls mnie wykancza. Nie tylko puls ale gorącio na ciele i wiele wiele innych objawów.
Byłam u psychiatry, poszłam nawet na terapię ale jakoś nie czułam tego...Leki mam w domu ale na razie nie biorę, one jakoś pogarszały mi nastrój. nie wiem co mam robić za bardzo już z tym.
A tak to lecze się naturnalnymi śrdokami, wymieniac ich nie bede bo to całys spis prawie od długiego czasu ale to chyba jednak juz nie pomoze.
Rany ale żale

-
- Odburzony i pomocny użytkownik
- Posty: 375
- Rejestracja: 7 lipca 2010, o 15:59
Agnieszko złotko wiem że to cięzkie. Ale tak naprawe nie leczysz tego. Ja osobiście chwale leki psychotropowe, zawsze wyciągają mnie na powierzchnie i jest naprawde okey. Może spróbuj? Bo to troche tak jakbyś sama skazywała się na męke. Ja sama np nie umiem tez przestac się kontrolować ale po lekach po jakims czasie już nie musze przestawać bo tego nie ma. Czuje się zdrowa. Jeśli nie brałas leków od psychiatry to ja bym się zdecydowała. I dała sobie spokój z tymi kardiologami bo to co opisujesz to nic innego jak nerwica i silna hipohondria oraz wczuwanie się w swoje serce (organ który nerwica zaatakowała).
Czemu nie łykasz leków? Naturalne środki może i są dobre ale leki psychotropowe moga być równie dobre i skuteczne. Szczególnie że ta natura niewiele pomaga to znaczy że coś innego potrzeba.
Czemu nie łykasz leków? Naturalne środki może i są dobre ale leki psychotropowe moga być równie dobre i skuteczne. Szczególnie że ta natura niewiele pomaga to znaczy że coś innego potrzeba.
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 43
- Rejestracja: 29 czerwca 2010, o 19:59
Nie wiem sama czemu się boję. Troche tego ze mnie wypiora z uczuć czy cos podobnego. Ale tez wiem ze to moze jedyna nadzieja. po prostu sie boję jak zawsze i wszystkiego! 
Wiem ze musze skonczyc z tymi rajdami po lekarzach bo to chore juz jest. To mnie przekonuje ze to jednak na pewno nerwica jest. Ale to tylko chwilowe za jakis czas scisnie mnie i znowu sie zaczyna. Takie bledne koło z ktorego nie ma wyjscia jakby. Czasem to mysle ze chyba juz zwariowałam na punkcie tych badan lekarzy i swojego zdrowia.

Wiem ze musze skonczyc z tymi rajdami po lekarzach bo to chore juz jest. To mnie przekonuje ze to jednak na pewno nerwica jest. Ale to tylko chwilowe za jakis czas scisnie mnie i znowu sie zaczyna. Takie bledne koło z ktorego nie ma wyjscia jakby. Czasem to mysle ze chyba juz zwariowałam na punkcie tych badan lekarzy i swojego zdrowia.
-
- Administrator
- Posty: 6548
- Rejestracja: 27 marca 2010, o 00:54
Jak nie możesz opanować? Próbuj nie panowac własnie, jezeli już tak mniałas i widzisz w tym nerwice to wiesz sama że to minie. A bardzo ci nawala? I jakiego proszka?:)
Patrz, Żyj i Rozmyślaj w taki sposób... aby móc tworzyć własne "cytaty".
Historia moich zaburzeń lękowych i odburzania
Moje stany derealizacji i depersonalizacji i odburzanie
Przykro mi jeżeli na odpowiedź na PW czekasz bardzo długo, niestety ze mną tak może z różnych powodów być :)
Historia moich zaburzeń lękowych i odburzania
Moje stany derealizacji i depersonalizacji i odburzanie
Przykro mi jeżeli na odpowiedź na PW czekasz bardzo długo, niestety ze mną tak może z różnych powodów być :)
-
- Administrator
- Posty: 6548
- Rejestracja: 27 marca 2010, o 00:54
Mojadola daj spokój 101 czy 110 to nie jest jeszce tragedia jezeli zdarza sie sporadycznie i po ciezkich dniach. Nic się ci nie stanie nie musisz sie bać. Moze weszłas niedawno do domu i ciagle sie nie uspokoiło serducho po wrazeniach itd. Afobamu bym nie bral poki nie ma wielkiego lęku. Nie ma sensu.
Odsapnij jeszcze troche i tylko się nie nakrecaj.
Odsapnij jeszcze troche i tylko się nie nakrecaj.

Patrz, Żyj i Rozmyślaj w taki sposób... aby móc tworzyć własne "cytaty".
Historia moich zaburzeń lękowych i odburzania
Moje stany derealizacji i depersonalizacji i odburzanie
Przykro mi jeżeli na odpowiedź na PW czekasz bardzo długo, niestety ze mną tak może z różnych powodów być :)
Historia moich zaburzeń lękowych i odburzania
Moje stany derealizacji i depersonalizacji i odburzanie
Przykro mi jeżeli na odpowiedź na PW czekasz bardzo długo, niestety ze mną tak może z różnych powodów być :)
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 22
- Rejestracja: 28 sierpnia 2010, o 15:14
Może i racja. W sumie już się uspokaja. Własnie nie chcialam sie nakrecac i zazyc afobam ale poczekam na naprawde gorszy moment bo az takiego leku zeczywiscie nie mam. Nie lubie jak mam ponad 100 serce bo zaraz sie trzese.
-
- Administrator
- Posty: 6548
- Rejestracja: 27 marca 2010, o 00:54
Wiem ja tez czuję się źle jak mni serce ot tak przyspiesza. Chociaż kiedyś bardziej szalałem na tym punkcie teraz już mi przeszło i pewnie dlatego już rzadziej mi się tak robi chyba że podczas ataku. No wtedy to puls z reguły jest większy ale to można powiedziec normalne jest. Ja tez czesto jak tylko cos sie zaczyna gorszego od razu xanax lykac ale to nie jest dobre wyjscie. Lepiej go łyknac jak juz jest zle i trudno sobie to olac, poradzic samemu. potem za kazdym razem trzeba xanax brac a lepiej samemu przczekac i terapie miec przede wszystkim zeby wiadomo bylo jak samemu sie do tego zabrac. Bo jak wiemy proste to nie jest.
Patrz, Żyj i Rozmyślaj w taki sposób... aby móc tworzyć własne "cytaty".
Historia moich zaburzeń lękowych i odburzania
Moje stany derealizacji i depersonalizacji i odburzanie
Przykro mi jeżeli na odpowiedź na PW czekasz bardzo długo, niestety ze mną tak może z różnych powodów być :)
Historia moich zaburzeń lękowych i odburzania
Moje stany derealizacji i depersonalizacji i odburzanie
Przykro mi jeżeli na odpowiedź na PW czekasz bardzo długo, niestety ze mną tak może z różnych powodów być :)
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 22
- Rejestracja: 28 sierpnia 2010, o 15:14
Proste nie jest wiem i to wcale. Mam terapię i tak już jest lepiej, dzisiaj mnie podłamało ale to chyba tak musi czasem być. Dzięki za odpowiedzi ogólnie się wyciszylam bez leku
W nocy tylko mam nadzieje ze zasne i dzisiaj juz ataków nie bedzie. Ciezki nasz los jak jest lepiej to jest ale jak znowu przyjdzie najgorsze to ciezko jest sie pozbierac do tego lepszego.
