Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Nerwica - nasze historie

Forum poświęcone: nerwicy lękowej, atakom paniki, agorafobii, hipochondrii (wkręcaniu sobie chorób), strach przed "czymś tam" i ogólnie stanom lękowym np. lęk wolnopłynący.
Możesz dopisać się do istniejącego już tematu lub po prostu stworzyć nowy.
Tutaj umieszczamy swoje objawy, historie, przeżycia. Dzielimy się doświadczeniami i jednocześnie znajdując ulgę dajemy innym pocieszenie oraz swego rodzaju ulgę, że nie są sami.
ODPOWIEDZ
Gocha
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 26
Rejestracja: 1 czerwca 2010, o 22:56

23 czerwca 2010, o 20:48

Wiem co chwila sobie zarzucam że zła jest ze mnie matka. I ciągle zastanawiam się czy jeszcze bede lepszą. Właśnie jak córka zacznie dorastać. Ale nie chce wybiegać aż tak daleko w przyszłość bo pojawiają się zaraz myśli że i tak nie dożyję...Obłęd całkowity.
Idź Wikatorio na zakończenie roku, wiem że to już powoduje bulgotanie żołądka ale nic nie będzie tobie i an pewno dasz radę a nawet po powrocie odczujesz satysfakcję że tym razem ty górowałaś,
wikatoria1708
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 575
Rejestracja: 23 czerwca 2010, o 09:55

23 czerwca 2010, o 20:59

To jest jakis obłęd.Jak wychodze gdzieś z domu to zaraz pojawia sie myśl,że już napewno nie wróce:)Najgorsze jest to,że człowiek zdaje sobie sprawe,że to jest chore ale nie moze pozbyc sie tych mysli
Sztuką jest w poznawaniu człowieka, przez pryzmat ciała poznać jego duszę.
Natalia
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 29
Rejestracja: 23 czerwca 2010, o 17:03

23 czerwca 2010, o 21:10

No tak w sumie definicji zaburzeń nerwicowych samych w sobie jest stwierdzenie, że chory zdaje sobie sprawę z absurdalności swoich myśli, zachowań, fobii czy rytuałów ale jednak nie potrafi się temu przeciwstawić.
Ja myślę, że takich myśli opanować się nie da.Myśli zawsze będą się pojawiały bo mamy objawy, które nas przerażają i myśli będą drążyć ten temat. Gdy na przykład lepiej się czujemy to takich myśli nie ma, No chyba ze sami zaczniemy o tym rozwazać to wrócą i myśli i objawy.
A miewacie uczucie że oddech się wam zatrzymuje?? Przed snem mnie to tak męczy że nie jestem w stanie zasnąć.

-- 23 czerwca 2010, o 21:12 --
Albo macie może objaw znieczulenia jakby miejscami skóry? Bardzo dziwne to uczucie jest
wikatoria1708
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 575
Rejestracja: 23 czerwca 2010, o 09:55

23 czerwca 2010, o 21:19

Ja tak mam.Jak zasypiam to za chwile sie zrywam,bo wydaje mi sie,że przestałam oddychać.Straszne uczucie.Dzisiaj w miare dobrze sie czułam ale już sie boję co będzie jutro.Teraz tylko czuję jak serce mi przeskakuje.Też straszne uczucie.
Sztuką jest w poznawaniu człowieka, przez pryzmat ciała poznać jego duszę.
Natalia
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 29
Rejestracja: 23 czerwca 2010, o 17:03

23 czerwca 2010, o 21:36

Dokładnie takie uczucie to jest właśnie. Zasypiam i budze się bo nie oddycham. Czy to też od nerwicy zawsze myślałam ze to może jakiś bezdech nocny. A mnie serce kołacze z kolei. Czuje takie jakby naciskanie serca dosłownie jakby ktoś wziął go w ręke i nacisnął tak dwa razy i przerwa i po jakimś czasie znowu.
A z tą skórą macie takie jakby cierpnięcie tej skóry. Mam tak że np raz na jakiś czas nie czuję skóry na plecach albo na głowie. To znaczy jak dotykam to czuję ale ta skóra jest taka dziwna jakby ścierpnęta. Niepokoi mnie to bardzo. Ale badan byłam u neurologa i ok.
A też macie ochotę ciągle robić badania żeby sie uspokajać?
wikatoria1708
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 575
Rejestracja: 23 czerwca 2010, o 09:55

23 czerwca 2010, o 21:50

Z tymi badaniam to chyba każdy nerwicowiec tak ma.Ja cały czas szukam objawów jakiejs choroby u siebie.Jak mnie cos zaboli to od razu atak.Serce to mi tak dziwnie przeskakuje nawet nie wiem jak to okreslic,jakby mi sie przewracało,taka arytmia.Dużo jest tych objawów,co jakis czas się zmieniają.Co się trochę przyzwyczaje to pojawia sie cos nowego.
Sztuką jest w poznawaniu człowieka, przez pryzmat ciała poznać jego duszę.
Victor
Administrator
Posty: 6548
Rejestracja: 27 marca 2010, o 00:54

24 czerwca 2010, o 01:08

OOOjj tak nerwica kocha nas zaskakiwać. No przecież nie może być tak, ze przyzwyczaimy się do jakiegoś objawy i poniekąd przestaniemy go bać i juz będzie koniec leku :) O nie nie będa nowe objawy inne zupełnie, żeby nas bardziej wystraszyć i dobić :)
Żebyśmy kolejne badanka robili (co oczywiście jest słuszne) i zapętlali się w coraz większym lęku :). Ona to kocha :)
Wszystko to co opisujecie maksymalnie jest mi znane, wkrecanie wkoło chorób a wręcz poczucie strasznej choroby, które mnie już wykańcza, budzenie się z bezdechem w sumie ten objaw to miałem już jako dzieciak, duszności, serduszko, skakanie, potykanie, kołatanie. Wszyscy ogólnie będziemy mieli podobne objawy, czasem się ktoś zdarzy wyrózniony :) z jakimś konkretnym objawem trochę różniącym się :) Ale z reguły przeżywamy to samo.
I podzielam wasza opinię , ze ta choroba jest śmieszna a zarazem strasznie okrutna.
Ogólnie ciekawe w tej chorobie jest to, ze w dużej mierze opiera się na naszej wyobraźni i jakby nie patrzeć na katastroficznym myśleniu. Bo na przykład w momencie kiedy usłyszymy, ze ktoś zmarł młodo, czy słyszymy karetkę to czemu wtedy zaczynamy się gorzej czuć? A nawet mieć atak? Dlatego że w sekunde dosłownie, czesto zupęłnie nieświadomie naszło nas stado myśli i wyobrażeń, że i nas to czeka i nas to spotka itd. Mimo że nie mamy zbytnich powodów tak sądzić bo jesteśmy przebadani z reguły na wiele sposobów. Ale to własnie te wyobrażenia i myśli powodują emocje, czyli strach a one powoduja w sekunde nastepną masę objawów, łącznie z napadem paniki.
Dlatego terapia w takich zaburzeniach jest ważna, terapia pomagająca korygować jakby nasze myśli, które moga i tak się pojawiać bo nie da się za bardzo zapanować nad pojawiającymi się myślami. To jest proces jakby bezwarunkowy ale możemy pracowac nad interpretacją myśli i emocji za nimi idących.
Ból głowy powoduje atak paniki, a to dlatego że błędnie odczytaliśmy sygnał z ciała, i tu znowu odbywa się to na poziomie myśli. Na pewno taka terapia do prostych nie należy i wymaga sporej pracy. Ale myślę, że warto. Oczywiście lekami można się wspomóc kiedy jest naprawdę źle i ustawicznie jesteśmy roztrzęsieni.
Troche jest opcji leczenia więc jak ktoś jeszcze ich nie wypróbował to warto zaczac od tego i nie zwlekać bo potem lęk sie bardzo brata z naszym organizmem :)
Patrz, Żyj i Rozmyślaj w taki sposób... aby móc tworzyć własne "cytaty".
Historia moich zaburzeń lękowych i odburzania
Moje stany derealizacji i depersonalizacji i odburzanie


Przykro mi jeżeli na odpowiedź na PW czekasz bardzo długo, niestety ze mną tak może z różnych powodów być :)
wikatoria1708
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 575
Rejestracja: 23 czerwca 2010, o 09:55

24 czerwca 2010, o 08:07

Tak Viktor,masz rację :) To są nasze myśli.Na poczatku choroby ja byłam przekonana,że choruje na coś poważnego.Nie wierzyłam lekarzom,że jestem zdrowa.Jak mogłam byc zdrowa skoro prawie mdlałam, bolało mnie serce itp.Cały czas usilnie szukałam w sobie choroby.Czytałam i zawsze wszystkie objawy pasowały do mnie :)Pózniej powoli przyzwyczajałam sie do mysli,że to tylko moja psychika,bo przecież po antydepresantach mi przeszło a gdybym miała guza czy zawał to tabletki by nie pomogły.Przez te lata nie miałam ataków.Były dni,że czułam sie gorzej ale wiedziałam,że żyłam w stresie i organizm musi odreagować.Wystarczył jeden silny atak i wszystko wróciło,strach,natrętne myśli itp.I nie moge sie tego pozbyć.Każdego dnia idąc spać myśle tylko o tym,że jutro będzie to samo.Nie wiem jak Ty ale dla mnie najgorsze są poranki.Budze sie wczesnie i juz nie mogę zasnąc.Czuje takie wewnętrzne napięcie i strach.Tak jakbym sie bała co przyniesie dzień.W trakcie dnia to powoli mija i zazwyczaj wieczorem czuje się ok.Choć nie zawsze.Jutro córka ma zakończenie roku i już sie boję,bo wiem,że musze z nią iść.
Ciężka jest ta nasza choroba i bardzo męcząca :)
Sztuką jest w poznawaniu człowieka, przez pryzmat ciała poznać jego duszę.
Natalia
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 29
Rejestracja: 23 czerwca 2010, o 17:03

24 czerwca 2010, o 11:39

No tak myśli są winne ale też z drugiej strony kiedy pierwszy atak nastąpił, pierwszy lęk to nie miałam żadnych myśli o nerwicy, chorobach i zresztą nawet teraz często oglądając film zrelaksowana mogę dostać ataku panicznego. Więc jakby mśli nie zawsze grały rolę katlizatora.
Ja w sumie mam tak, że zle sie czuje od rana do nocy. Chociaż faktycznie wieczorem jakby lepiej ale na krótko bo przed pójsciem spać się zaczyna, bo często mam ataki w nocy, nie mogę spać i to uczucie duszenia się mi przeszkadza.
Jak zasnę to chyba jest najlepiej :) a potem od rana znów kołomyja
wikatoria1708
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 575
Rejestracja: 23 czerwca 2010, o 09:55

24 czerwca 2010, o 11:50

Ja własnie zmagam sie z kolejnym atakiem:(Powtarzam sobie,że nic mi nie będzie ale to nie pomaga.Nigdy nie wiadomo kiedy atak nadejdzie.Czesto tez tak mam,że jak jestem spokojna i odprężona on przychodzi
Sztuką jest w poznawaniu człowieka, przez pryzmat ciała poznać jego duszę.
Natalia
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 29
Rejestracja: 23 czerwca 2010, o 17:03

24 czerwca 2010, o 11:57

Wiem mnie też potrafi dopaść kiedy jestem zrelaksowana. Dziwie się że w ogóle możesz pisać podczas ataku :) ja nie ogę wówczas skupić myśli na zdaniu jakię chce napisać. Może za dużo myślisz o tej jutrzejszej szkole o wyjściu. W sumie ja jak mam gdzis wyjsc to wkoło o tym myślę i mogę dostać zaraz ataku paniki.
Wiem że nie pomaga takie mówienie że nic mi nie jest. Ale naprawdę w sumie nic tobie nie jest i nic się nie stanie. Ja akurat teraz nie mam napadu to jestem bardzo mądra :( Ale on zaraz minie, zaraz minie
wikatoria1708
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 575
Rejestracja: 23 czerwca 2010, o 09:55

24 czerwca 2010, o 12:12

Ja musze sie czyms zając:)Ale ogólnie to musze chodzic,bo jak siedze to jest jeszcze gorzej.Ataki mijają ale po nich tez do kitu sie czuje.Jestem cały czas spieta i czekam na kolejny atak.I tak w kółko.Najgorszy jest ten lęk pzed następnym atakiem.A u Ciebie jak się objawia?Wychodzisz z domu czy starasz sie unikać wyjscia?
Sztuką jest w poznawaniu człowieka, przez pryzmat ciała poznać jego duszę.
Natalia
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 29
Rejestracja: 23 czerwca 2010, o 17:03

24 czerwca 2010, o 12:27

Ja staram się wychodzić, na szczęście aż tak bardzo mnie nerwica w domu nie zamkła. Ale kiedy mam atak to też nie mogę usiąść, ale wyjść to za chiny nie wyjdę :) Chyba bym umarła na wyjściu :) Przede wszystkim u mnie w ataku pojawia się demoniczny strach o życie, czuje że padnę i to już koniec. Często zaczyna mi się jakby ściemniać przed oczami, drętwieją usta i policzki wokoło nosa, czasowo nie czuję jakby części skóry, jakby była zamrożona, i do tego duszości, często nie mogę opanaować oddechu a czasem muszę łapać oddech bo czuje że staje. No i roztrzęsienie całkowite, rozkojarzenie, i dziwne poczucie dezorientacji jakbym nie wiedziała gdzie iść i jak iść. I serce mi galopuje mozcno, czuje aż go w gardle wtedy.
I jeszcze wybuchy gorąca w głowę
wikatoria1708
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 575
Rejestracja: 23 czerwca 2010, o 09:55

24 czerwca 2010, o 12:36

Mi dodatkowo jest strasznie słabo,podłoga jakby sie ruszała.Własnie i ten strach,ze upadne i umre.
Sztuką jest w poznawaniu człowieka, przez pryzmat ciała poznać jego duszę.
Natalia
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 29
Rejestracja: 23 czerwca 2010, o 17:03

24 czerwca 2010, o 12:47

No tak słabo i mnie też jest chociaż słabo to mi jest nagminnie odkąd mam nerwicę. Ale podczas ataku to czuje takie omdlenie nadchodzące, jakbym traciła świadomość a zarazem troche jej jeszcze miała ale już za chwilke jej nie będzie :( Wtedy czuje jak ciśnienie mi rozssadzi głowę.
Wszyscy mi powtarzają jak ide na badania że powinnam się zrelaksować, wyjechać gdzieś :) odpoczać. Jakoś sobie tego nie umiem wyobrazić. Mnie relaksacja chyba dokłada jakby strachu, takie leżenie i myślenie o niczym zawsze kończy się atakiem paniki. Chociaż kocham ciszę i psokój to jednak na lęki ona jest jakby przeciwstawna.
ODPOWIEDZ