Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
Nerwica - hipochondria, strach przed chorobami
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 26
- Rejestracja: 9 kwietnia 2016, o 12:44
Co do badań to na szybko mogę podać mój przykład. Miałem okropny atak paniki i bałem się o zawał. Trafiłem do nocnej opieki i tam opowiedziałem lekarzowi, że mam nerwicę, ale serce mnie boli i boję się o zawał. Fajne było to, że lekarz wtedy inaczej zaczął na mnie patrzeć. Doktor osłuchał mnie i powiedział ,że pomimo moich odczuć to serce jest ok. Pielęgniarka się zaśmiała i powiedziała, że "taki stary chłop a boi się i lata po lekarzach. Idź na imprezę dziewczyny podrywać." Lekarz spojrzał na nią groźnie i powiedział, że pomimo nerwicy to ja mogę chorować i objawy jakie czuję są dla mnie realne, ale nie mają odzwierciedlenia w organizmie. Już miałem wychodzić, a on mówi, że zrobi mi ekg. Ja będę mieć święty spokój i on czyste sumienie. EKG wyszło super!! Ucieszyłem się i wracałem do domu cały w skowronkach. Miałem wyrzut sumienia, że cały dzień się martwiłem, a nie było czym. Byłem po prostu mega szczęśliwy!
I co z tego!! Dzisiaj od rana lęki : tętniaki, raki sraki itd itd. ALE zamiast czytać o objawach to zrobiłem coś innego i zarejestrowałem się tutaj. Dla mnie to spory krok. Drugi krok to powrót do czytania o mechanizmach nerwicy.
Ciekawostka, którą przeczytałem dzisiaj na jednym z portali, mocno otworzyła mi oczy. Hipochondryk NIE LUBI POCZUCIA NIEPEWNOŚCI I MA OCHOTĘ CAŁY CZAS KONTROLOWAĆ SWOJE OBJAWY. My musi pogodzić się z niepewnością.
I co z tego!! Dzisiaj od rana lęki : tętniaki, raki sraki itd itd. ALE zamiast czytać o objawach to zrobiłem coś innego i zarejestrowałem się tutaj. Dla mnie to spory krok. Drugi krok to powrót do czytania o mechanizmach nerwicy.
Ciekawostka, którą przeczytałem dzisiaj na jednym z portali, mocno otworzyła mi oczy. Hipochondryk NIE LUBI POCZUCIA NIEPEWNOŚCI I MA OCHOTĘ CAŁY CZAS KONTROLOWAĆ SWOJE OBJAWY. My musi pogodzić się z niepewnością.
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 26
- Rejestracja: 17 grudnia 2015, o 13:21
Ja tez czasem mam wrazenie, ze dostane zawalu. Ale potrzebuje wykluczyc ta chorobe to nie rusze z miejsca. Czuje, ze wszystko w zyciu zaczyna mi sie sypac, a zawsze dawalem jakos sobie rade z obowiazkami. Teraz jest mi ciezko zrobic pranie, czy pozmywac. Wiem, ze niektore nowotwory sa chorobami przewleklymi, ale mam 31lat, chcialbym jeszcze tyle zrobic, nie chce przynajmniej na razie zyc z nowotworem I taka ciezka nerwica, boje sie, ze sobie nie poradze..
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 26
- Rejestracja: 9 kwietnia 2016, o 12:44
Pawełek. Napisz tak na szybko co się stanie jak zrobisz te drogie badanie.
Opcja numer 1 - jesteś zdrowy
Opcja numer 2 - masz raka
Co robisz przy 1 i co robisz przy 2
Opcja numer 1 - jesteś zdrowy
Opcja numer 2 - masz raka
Co robisz przy 1 i co robisz przy 2
- martusia1979
- Odburzony i pomocny użytkownik
- Posty: 921
- Rejestracja: 27 czerwca 2015, o 12:28
pewnie zapewni mu spokoj ducha. Ludzie sie dziela na tych co chca wiedziec i na tych ,ktorzy wola nie wiedziec.Nawet zdrowy czlowiek woli byc pewny i robi badania aby sie upewnic. Jakbym tak zyla , ze jak bede chora to trudno to ludzie by sie nie badali. Po to sie robi badania aby zapobiegac tylko wszystko oczywiscie ze zdrowym rozsadkiem.
strach-przed-smiercia-szalenstwem-i-utrata-kontroli-t427.html
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 222
- Rejestracja: 13 listopada 2015, o 10:32
Pawełku takie poty i uczucie słabości to przecież typowe objawy nerwicy. Dlaczego od razu rak? Wiem wiem pewnie zawsze myślisz o najgorszym. Wiesz ostatnio miałam zajęcia na studiach z bardzo mądra kobieta zajmująca się leczeniem ludzi ale nie tylko patrząc na strefę fizyczną ale i inne która powiedziała takie zdanie: to jaka intencję wysyłasz taka wraca. Nie myśl więc o raku. Wiem że się boisz. Ale staraj się jak najrzadziej dopuszczać tą myśl do siebie. Myśl choćby na siłę jestem zdrowy. Módl się jeśli jesteś wierzący. Zmień energię wokół tej choroby. Ja byłam i jeszcze jestem w swoim myśleniu taką jak Ty ale słowa tej kobiety uświadomiły mi że koniec nie mam już czasu myśleć ze tylko się zbadam i jak będzie ok to już myślę pozytywnie. Nie. Myślę od teraz. Za dużo już źle myślałam. Kiedyś może być za późno.
- Olalala
- Dyżurny na forum Odważny VIP
- Posty: 1858
- Rejestracja: 17 grudnia 2015, o 08:36
To co piszesz jest niezgodne z tym co tu wszyscy sobie powtarzamy - że myśl to nie rzeczywistość, więc proszę nie mieszaj. W ten sposób można tylko bać się swoich myśli - to zupełna odwrotność tego co proponuje divovic i droga odburzania. Staranie się nie myśleć o czymś tylko wzmaga to myślenie, bo mózg uznaje, że skoro tak się starasz o czymś nie myśleć to musi być na rzeczy, że to ważne, więc będzie podsyłał takie myśli. Zupełnie nietrafiona rada.svenf pisze:Pawełku takie poty i uczucie słabości to przecież typowe objawy nerwicy. Dlaczego od razu rak? Wiem wiem pewnie zawsze myślisz o najgorszym. Wiesz ostatnio miałam zajęcia na studiach z bardzo mądra kobieta zajmująca się leczeniem ludzi ale nie tylko patrząc na strefę fizyczną ale i inne która powiedziała takie zdanie: to jaka intencję wysyłasz taka wraca. Nie myśl więc o raku. Wiem że się boisz. Ale staraj się jak najrzadziej dopuszczać tą myśl do siebie. Myśl choćby na siłę jestem zdrowy. Módl się jeśli jesteś wierzący. Zmień energię wokół tej choroby. Ja byłam i jeszcze jestem w swoim myśleniu taką jak Ty ale słowa tej kobiety uświadomiły mi że koniec nie mam już czasu myśleć ze tylko się zbadam i jak będzie ok to już myślę pozytywnie. Nie. Myślę od teraz. Za dużo już źle myślałam. Kiedyś może być za późno.
Po co starać się nie dopuszczać taką myśl? Myśl to TYLKO myśl, nic więcej. Zamiast tych starań to trzeba takie myśli zaakceptować, wiedzieć z czego wynikają i robić swoje - żyć normalnym życiem. A takie myśli to wręcz trzeba samemu sobie przywoływać w lepszym okresie żeby pokazać sobie, że one nic nie znaczą.
I nie odwrócisz myśli tak jak to piszesz - że myślisz pozytywnie. Bo myśli wypływają z emocji, a emocje w stanie lękowym są lękowe. One muszą płynąć. To jest możliwe - takie myślenie pozytywne - u osoby zdrowej/odburzonej/odburzającej się w lepszym stanie.
- schanis22
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 2199
- Rejestracja: 17 września 2015, o 00:28
Dokładnie Ola od razu pomyślałam tak jak Ty Kochana
Bravo za dobre podejście do nerwicy i zrozumienie . Jedna uwaga żadnych myśli w lepszym okresie nie musisz przywoływać , nadal żyj sobie spokojnie i ciesz się normalnością .

W zdrowym ciele zdrowy duch , zdrowa głowa zdrowy brzuch.
Nerwica jest małą ściemniarą francą , wróblicą cwaniarą . Plącze nam nogi i mówi idż ! Wkręceni w zgubną nić .
Świata nie naprawisz - napraw siebie .
Nerwica jest małą ściemniarą francą , wróblicą cwaniarą . Plącze nam nogi i mówi idż ! Wkręceni w zgubną nić .
Świata nie naprawisz - napraw siebie .
- Olalala
- Dyżurny na forum Odważny VIP
- Posty: 1858
- Rejestracja: 17 grudnia 2015, o 08:36
schanis z tym przywoływaniem myśli chodziło mi o np. wywoływanie ataku paniki albo mówienie: lęku, hop hop gdzie jesteś?schanis22 pisze:Dokładnie Ola od razu pomyślałam tak jak Ty KochanaBravo za dobre podejście do nerwicy i zrozumienie . Jedna uwaga żadnych myśli w lepszym okresie nie musisz przywoływać , nadal żyj sobie spokojnie i ciesz się normalnością .



-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 26
- Rejestracja: 9 kwietnia 2016, o 12:44
Pawełku. Zrobisz badanie i stracisz 4 koła bo chcesz chwilowej ulgi.przerabialem to. Tylko, ze za kilka dni po badaniu uderzysz się jajami w róg stołu i te zaczną bolec. Diagnoza z neta jest oczywista i zaczniesz "mieć" raka jądra . Co by się uspokoić zrobisz kolejne badanie i TAK się będziesz badał do usranej śmierci czyli gdzieś tak do 100lat . Jeżeli lekarze nie widza podstaw do badania to chyba coś w tym jest ? Na wyimaginowane objawy nikt nie chce dawać skierowań na tak drogie i obciążajcie badania bo by padł NFZ. Daj na luz bo ty na serio nie masz białaczki. Po trzech miechach to by już była w tej chorobie spora progresja i byś nawet nie miał sił na siedzenie przy kompie. Uwierz mi bo ja lek przed chorobami krwi już przerabiałem i się dokształcałem w temacie,a ze nie jestem teraz na nie nakręcony to patrzę obiektywnie.
Zawsze myśle jakim to jestem wspaniałym raperem,a wersu nie potrafię złożyć wiec Ty od myślenia o białaczce tez się nie pochorujesz i tylko zmarnujesz czas, a czas to pieniądz . Wracaj do roboty
Zawsze myśle jakim to jestem wspaniałym raperem,a wersu nie potrafię złożyć wiec Ty od myślenia o białaczce tez się nie pochorujesz i tylko zmarnujesz czas, a czas to pieniądz . Wracaj do roboty

-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 54
- Rejestracja: 10 grudnia 2015, o 08:32
PawełekW byłam na tym samym etapie co ty. Lęk uogólniony ,bez przerwy ,dobijający i niszczący każda dziedzinę zycia. Od lat -ilu ? To juz chyba nie pamietam. A ponieważ jestem osoba dumna to noe chciałam sie przyznać do nerwicy ,bo to była według mbie porażka i oznaka słabości. Za to latałam po lekarzach z każdym bólem ,nawet bo bólu latałam. Az osiągnęłam dno. Zatrulam rodzinie życie ,przyjaciele sie ze mbie śmiali ,szydzili z bezzasadności moich podejrzeń a ja byłam pewna na 100% ze mam borelioze ,raka wątroby ,trzustki ,mózgu ,chłoniaka ,ziarnicę i czerniaka. Wspomniałam i steardnieniu rozsianym (ktore przerabiał chyba kazdy hipochondryk )
No i poszłam do lekarza -mieszkam w uk wiec tu sie chodzi tylko do gp (lekarza rodzinnego ) ktory "zna" sie na wszystkim a specjalistę widzi sie tylko w szpitalu gdy owy gp stwierdzi ze nie jest dobrze. Tak wiec otworzyłam sie przed tym lekarzem ,pękałam ,popłakałam i ...okazało sie ze faktycznie mam nerwice lekowa (wow ! Co za radość ze jednak nie borelioze ) i ze na to bierze sie tabletki niestety.
Ja juz byłam w takim stanie ze godziłam sie na wszystko byle by tylko przestać sie bać.
No wiec tabletki -miesiac w piekle z pogorszeniem objawów i nowymi jazdami. Najchętniej bym ten okres przespala. Mogłabym to porównać do bycia obok siebie ,za jakas szyba. Po miesiącu okazało sie ze organizm sie wysycil i nagle sie kapnelam ze idę do łazienki rano i ....sie nie boje !!!! I tak juz 3 miesiac sie nie boje. Czasem cos tam na chwile zapali ale nie na długo. Do tego doszła psychoterapia i nie jest zle. Wprawdzie jeszcze nie zaakceptowałam swojej śmiertelności ,tzn tej przedwczesnej w chorobie bo wkoncu do mbie dotarło ze kiedyś i tak umrę ale będę stara i taka kolej rzeczy. Żyje normalnie ,choc z tabletkami ,to wierze ze ten okres pozwoli mi zrozumieć to co kiedyś było nie do pojęcia i ze juz niebawem nie będę ich potrzebować. Nerwica to podstępna k..wa wiec teraz wiem ze jeśli kiedyś do mbie wróci to nie będę sie bała i stawie jej czoła ,z tabletkami czy bez (mam nadzieje ze bez ) będę walczyć !
Głowa do góry! Wiem ze nie łatwo ci to zaakceptować ale ty nie nasz chłoniaka ! Nie wydawaj tej kasy na to badanie. Wydaj ja na wakacje ,odpręż sie ,pobiegaj ,poćwicz. Sam zobaczysz ile potrafi twój organizm. I pozwól sobie na szczęście. Nie nakręcaj tego koła. Nerwica żywi sie naszym strachem. Spróbuj olać "objawy " a zobaczysz jak zacznie ginąc ta podstępna szm..ta.
Sorki za brutalność w słowach. Ale ja jej juz inaczej nie nazywam tylko w takich "superlatywach ".
No i poszłam do lekarza -mieszkam w uk wiec tu sie chodzi tylko do gp (lekarza rodzinnego ) ktory "zna" sie na wszystkim a specjalistę widzi sie tylko w szpitalu gdy owy gp stwierdzi ze nie jest dobrze. Tak wiec otworzyłam sie przed tym lekarzem ,pękałam ,popłakałam i ...okazało sie ze faktycznie mam nerwice lekowa (wow ! Co za radość ze jednak nie borelioze ) i ze na to bierze sie tabletki niestety.
Ja juz byłam w takim stanie ze godziłam sie na wszystko byle by tylko przestać sie bać.
No wiec tabletki -miesiac w piekle z pogorszeniem objawów i nowymi jazdami. Najchętniej bym ten okres przespala. Mogłabym to porównać do bycia obok siebie ,za jakas szyba. Po miesiącu okazało sie ze organizm sie wysycil i nagle sie kapnelam ze idę do łazienki rano i ....sie nie boje !!!! I tak juz 3 miesiac sie nie boje. Czasem cos tam na chwile zapali ale nie na długo. Do tego doszła psychoterapia i nie jest zle. Wprawdzie jeszcze nie zaakceptowałam swojej śmiertelności ,tzn tej przedwczesnej w chorobie bo wkoncu do mbie dotarło ze kiedyś i tak umrę ale będę stara i taka kolej rzeczy. Żyje normalnie ,choc z tabletkami ,to wierze ze ten okres pozwoli mi zrozumieć to co kiedyś było nie do pojęcia i ze juz niebawem nie będę ich potrzebować. Nerwica to podstępna k..wa wiec teraz wiem ze jeśli kiedyś do mbie wróci to nie będę sie bała i stawie jej czoła ,z tabletkami czy bez (mam nadzieje ze bez ) będę walczyć !
Głowa do góry! Wiem ze nie łatwo ci to zaakceptować ale ty nie nasz chłoniaka ! Nie wydawaj tej kasy na to badanie. Wydaj ja na wakacje ,odpręż sie ,pobiegaj ,poćwicz. Sam zobaczysz ile potrafi twój organizm. I pozwól sobie na szczęście. Nie nakręcaj tego koła. Nerwica żywi sie naszym strachem. Spróbuj olać "objawy " a zobaczysz jak zacznie ginąc ta podstępna szm..ta.
Sorki za brutalność w słowach. Ale ja jej juz inaczej nie nazywam tylko w takich "superlatywach ".

-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 222
- Rejestracja: 13 listopada 2015, o 10:32
Olalala jeśli uważasz że mieszam to sorry ale ja patrząc na siebie i swoje dotychczasowe myślenie (czarnowidztwo ) które raz ze do nerwicy mnie doprowadziło a dwa ze wcale nie pozwala z niej wyjść. Za każdym razem jak coś się zdrowotnie działo albo mnie albo mojej rodzinie myślałam o najgorszym. Doatawalam i nadal dostaje ataków paniki wtedy. Próbowałam się uspokajac, zmieniać otoczenie myslowe , ryzykować, pozwolić myślą płynąć etc i nic. Lek jak był tak był i ciągle ataki paniki. I po obserwacji osób z zewnątrz którzy podchodzili do tej sytuacji ze spokojem stwierdziłam że oni się nie boją bo nie myślą na temat tej sytuacji źle a pozytywnie. Więc może tu jest klucz. A jak się myśli całe życie pesymistycznie to jak wg. Ciebie można to zmienić jak nie na siłę? Przecież wiadomo że na początku będą wygrywaly jeszcze myśli negatywne, lękowe. Choć właściwie jak tak na Was patrzę to Wy macie tylko nerwicę a ja niestety oraz członkowie mojej rodziny faktycznie chorujemy na coś i nie da się np. W wypadku bólu serca osoby po zawale odganiac myśli że to tylko nerwica. Bo to nerwica nie jest a myślenie lękowe ze tej osobie się coś stanie prowadzi tylko do tego ze mam większe ataki paniki.
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 26
- Rejestracja: 17 grudnia 2015, o 13:21
Niejestsmiesznie. Ja tez sie wyedukowalem w temacie chorob krwi I rozmawialem z lekarzami I wiem, ze chloniaki I bialaczki dziela sie na ostre I przewlekle. Sa takie I takie. W niektorych powoli pokazuja sie objawy, w innych w ciagu 2 tygodni. To jest wlasnie najgorsze, ze rodzaji jest duzo. A najgorsze sa objawy, ktore mam..gdyby nie to, ze organizm mi wysyla jakies tam sygnaly, pewnie bym sie wogole tym nie martwil. Powaga..
Co do mysli, kiedys jeszcze udawalo mi sie z Nimi poradzic, walczuc, teraz jest totalny dolek. Zyje juz jakby z choroba, a nie mam diagnozy..
Co do mysli, kiedys jeszcze udawalo mi sie z Nimi poradzic, walczuc, teraz jest totalny dolek. Zyje juz jakby z choroba, a nie mam diagnozy..
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 26
- Rejestracja: 9 kwietnia 2016, o 12:44
To gratuluje bo jesteś pierwszym przypadkiem w Polsce. Białaczka z dobrymi wynikami krwi. Poszukaj jakiejś amerykańskiej fundacji i napisz bo na pewno będą chętnie sponsorować badania. Takiego dziwadła medycznego co ma białaczkę, której typowe badania nie wykrywają jeszcze nie widzieli.
Weź ten kredyt i leć szybko robić ten PET. Będziesz miał spokój na tydzień. Później przyjdą inne objawy i wątpliwości i oprócz kredytu będziesz miał na głowie kombinowanie kasy na jeszcze bardziej zaawansowane badania. Od ciągłego naświetlania dostaniesz na PRAWDĘ tej białaczki i wtedy już nie będziesz miał sił się martwić bo ja widziałem chorym na białaczkę i oni walczą, wygrywają. Nikt nie ma czasu się martwić. Jeżeli masz siłę się martwić to nie masz białaczki!!!
Masz opcje numer dwa. Bierz kasę i kup se coś fajnego. Olej te fałszywe sygnały i żyj!!!!
Weź ten kredyt i leć szybko robić ten PET. Będziesz miał spokój na tydzień. Później przyjdą inne objawy i wątpliwości i oprócz kredytu będziesz miał na głowie kombinowanie kasy na jeszcze bardziej zaawansowane badania. Od ciągłego naświetlania dostaniesz na PRAWDĘ tej białaczki i wtedy już nie będziesz miał sił się martwić bo ja widziałem chorym na białaczkę i oni walczą, wygrywają. Nikt nie ma czasu się martwić. Jeżeli masz siłę się martwić to nie masz białaczki!!!
Masz opcje numer dwa. Bierz kasę i kup se coś fajnego. Olej te fałszywe sygnały i żyj!!!!