Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Nerwica - hipochondria, strach przed chorobami

Forum poświęcone: nerwicy lękowej, atakom paniki, agorafobii, hipochondrii (wkręcaniu sobie chorób), strach przed "czymś tam" i ogólnie stanom lękowym np. lęk wolnopłynący.
Możesz dopisać się do istniejącego już tematu lub po prostu stworzyć nowy.
Tutaj umieszczamy swoje objawy, historie, przeżycia. Dzielimy się doświadczeniami i jednocześnie znajdując ulgę dajemy innym pocieszenie oraz swego rodzaju ulgę, że nie są sami.
ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
Olalala
Dyżurny na forum Odważny VIP
Posty: 1858
Rejestracja: 17 grudnia 2015, o 08:36

1 kwietnia 2016, o 20:21

imbireczka, mi ostatnio na spotkaniu terapeutka zadała pytanie: czy do tej pory jakiekolwiek badanie potwierdziło to, ze jest Pani poważnie chora? Moja odpowiedź oczywiście brzmiała: NIE. Druga kwestia - martwienie się. Terapeutka to jakoś specjalnie fachowo nazwała, jest na to taka specjalna nazwa. To takie jedno z zachowań zabezpieczających, i wydaje nam się, że wykonywanie ich (czyli martwienie się) nas przed czymś uchroni. A to guzik prawda. Pomyśl, czy do tej pory kiedykolwiek to tak działało? To jak jakieś zaklinanie rzeczywistości. To to o czym mówią chłopaki w nagraniach - myśl to tylko myśl, nie ma mocy sprawczej. Myśli mogą nieść jakiś ładunek emocjonalny, ale na tym kończy się ich rola. Taka myśl wymęczy Cię, odbierze Ci siły, ale nic ponad to.
PawełekW
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 26
Rejestracja: 17 grudnia 2015, o 13:21

1 kwietnia 2016, o 21:11

Imbireczka, dzieki za odzew. Monocytow mam procentowo 11,8 w rozmazie automatycznym, norma jest do 10, a w mikroskopowym 9, norma do 8. Inne badania sa ok, ale I tak strach u mnie wielki.. zyje, jakbym juz wiedzial, ze jestem smiertelnie chory... nie potrafie sobie z tym poradzic. Wydalem juz duze pieniadze na lekarzy I badania, ale to mnie nie uspokoilo, nie mam juz pomyslu, co dalej robic..
Awatar użytkownika
imbireczka
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 99
Rejestracja: 29 marca 2016, o 09:13

1 kwietnia 2016, o 22:54

Olalala, zgadza się.. Jest dokładnie tak jak piszesz.. Umiem to nawet sobie świetnie uzmysłowić jak jestem na wyżynach, ba, nawet wtedy umiem się z tego śmiać.. Generalnie 3 lata miałam względny spokój.. ale jak wpadam w dziurę to mi trzeba młotkiem.. Biorę zoloft od 2008 roku, 25mg, dawka podtrzymująca. Przy każdej próbie odstawienia, nerwicowa dziadówa wraca i mnie rozkłada na łopatki. Ostatnio w 2012 roku miałam 2 miesięczną przerwę w pracy przez to, brałam wówczas 150mg, ale wtedy rozwaliły mnie agresywne i lęk przed schizą. Teraz, strasznie się nakręciłam hipochondrycznie. Boję się zawsze tych najgorszych chorób. No i to cholerne grzebanie w necie, diagnozowanie z wujkiem google.. Ech :(
Pawełek, a gdyby nie te wyniki, to jak się czujesz? Dalej się pocisz i drapiesz? No i co było wcześniej, najpierw stres a potem objawy, czy najpierw objawy, a potem stres? Monocytów nie masz dużo. A sprawdzałeś pasożyty? Tak z ciekawości..
No i wiem co to znaczy kasę wywalać dla szukania uspokojenia, wiem też że zwykle to na nic się zdaje, ale też to robię..
Pozdrawiam Was..
PawełekW
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 26
Rejestracja: 17 grudnia 2015, o 13:21

2 kwietnia 2016, o 10:34

U mnie od wrzesnia lek bardzo sie nasilil. Drapac to raczej sie nie drapie, ale w nocy sie poce, nie jakos tak, ze musze sie przebierac, ale plecy czesto mam mokre, choc nie codziennie.. do tego bardzo pogorszyl.sie stan mojej skory twarzy. Mam czesto czerwone plamy, lekarz powiedzial, ze to.moze byc Atopowe Zapalenie Skory..

-- 2 kwietnia 2016, o 09:33 --
Tylko, ze atopowe zapalenie skory wystepuje u dzieci, rzadko u doroslych. Kolejny dzien sie zaczal, a mi sie chce wyc...

-- 2 kwietnia 2016, o 09:34 --
A Ty jak.sie ostatnio czujesz imbireczka?
Taylormomsen
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 13
Rejestracja: 24 marca 2016, o 10:16

2 kwietnia 2016, o 10:44

Nie wiem już co lepsze, czy mój autyzm czy też rak... Głupie to takie.
A macie tak, że w sumie chcielibyście iść do lekarza i boicie się, że co będzie jak jednak to rak czy tam coś ? To chyba najgorsze jest. Bo ten strach blokuje możliwość wykluczenia.

I jeszcze zauważyłam u siebie, że to jest taki strach przed strachem. Ze boję się, że się będę bała u mnie akurat ten autyzm, boję się syna, że będę znowu go analizować.. Macie tak ?

Byłam wczoraj u tej Pani psycholog i jak zwykle nastawienie miałam takie, że to bez sensu że ona mnie nie uspokoi.
A okazało się zupełnie inaczej. Pani przemiła - więc wzbudziła moje zaufanie. Najbardziej bałam się tego, że ona mi nie zapewni , że mały jest zdrowy.

Zapewniła ! Powiedziała, że w ciemno może mi powiedzieć. Ze autystyczne zachowanie to że kręciłby z 2 godziny kółkiem a nie zakręcił chwilę i poszedł dalej. Wspomniała o zjawisku zwanym modelowaniem i, że to polega na tym że dziecko (no wow!) czerpie przykład z rodzica z którym jest bliżej . A ja nerwus i krzykacz. I że okres mówienia NIE jest normalny w tym wieku i że on tak będzie robił tym bardziej, że rozpieszczony. Powiedziała, że jest pod wrażeniem, że tak dobrze znam swoje dzieci. I że wcale nie jestem taka zła jak mi się wydaje, tylko bardzo krytyczna wobec siebie. Poprowadzi mnie osobiście bo naprawdę gadało nam się super.

Po rozmowie poszliśmy na plac zabaw, sam chciał. Od razu pobiegł gonić dzieci. Paszcza mu się nie zamykała, byłam w szoku, że on tak mówi . "Mamusia zjeżdżaj niebieskiej , mamusia chodź na górę, mamusia tu jestem, mamusia siadaj na ostatnie kółko" Później przyszła Zuzia. Na oko kilka m-cy młodsza. I co zrobił mój syn ? Najpierw się zawstydził a później nie dawał Zuzi żyć. "Zuzia chodź na górę, tu jestem, Zuzia zjeżdżaj, Zuzia jestem w środku". Gdy się rozpłakała bo mama nie pzowoliła jej wejść, najpierw nakrzyczał na jej mamę "Pani czerwona idź stąd! " a później zszedł i przytulił Zuzię.

- Wiem, że macie to w dupie ale to tak dla mnie, bo właśnie mały coś tam ustawia z autek i mi się włączyło "a może jednak" :D Niech mi ten autyzm wyparuje z głowy w końcu !

Plusy tego są takie, że mój syn w tydzień nadrobił chyba ze 2 miesiące, bo ciągle mu truję z zabawami :)


Aaaa i tak dla Was "rakowcy" moja mama uczy w szkole i jeden mądry profesor powiedział, że te wszystkie straszne choroby są na "górze googli" bo nikt nad katarem nie robi badań i są aktualizacje badań. Jeśli wpiszemy w google "ból głowy" lub pieprzyk na bank nam wyskoczy na samym początku , że to rak , a dopiero na którejś tam stronie migrena czy przebarwienia od słońca.

Ja mam np tak, że jak widzę w tv lub ktoś mi opowiada o chorobie to automatycznie czuję ból w tym miejscu albo ucisk :D

Przeczytałam swoją wypowiedź - piszę jak jakaś nienormalna , moja składnia zdania i stylistyka jest beznadziejna - przepraszam :D

-- 2 kwietnia 2016, o 09:44 --
PawełekW - zazwyczaj występuje u dzieci ! Ja jestem stara krowa a mam ! Plamy na twarzy, plamy na ramionach czy w zgięciach. W zimie np i okresie grzania drapię się jak nienormalna ! Aaaa i co jeszcze ważne, w okresie nasilonego stresu , nerwów, czyli remisji tego syfu jest dużo gorzej!
Idź sobie do apteki i kup taki krem z Ziaji biały z pompką - obiecuję, że pomoże ;)
PawełekW
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 26
Rejestracja: 17 grudnia 2015, o 13:21

2 kwietnia 2016, o 12:56

Taylormomsen, tez masz atopowe zapalenie skory? I zaczelo sie w wieku doroslym? Ja mam tylko na twarzy swedzaca skore, czerwone plamy, pojawiajace sie I znikajace. Stosuje cetaphil.. troche pomaga ale I tak nie znika do konca albo znika I pojawia sie. Jak Twoj synek?mniej sie martwisz?
Awatar użytkownika
kadaweryna
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 206
Rejestracja: 6 października 2015, o 13:41

2 kwietnia 2016, o 13:28

Atopowe zapalenie skóry może pojawić się też w wieku dorosłym, jest wiele naprawdę niegroźnych chorób skórnych, może to być łupież różowy, łzs, na wszystko jest lekarstwo, większość lekarzy powinno szybko zdiagnozować i wyleczyć. Mnie pomógł na atopowe Elidel. A jak to jest na tle nerwowym to minie jak wszystko, miałam już setki takich objawów i niby-chorób. Jak tak sobie czytam Wasze posty i swoje myśli przemyślam to widzę, że skoro to wszystko się nam ciągle zmienia to naprawdę nie ma sensu analizować każdego objawu z osobna tylko działać na przyczynę nerwicy bo dopóki będziemy zestresowani i będziemy wierzyć nerwicy to ona nas będzie w konia robić i podsyłać a to myśli natrętne, a to objawy, a to obawy "a co jeśli?". Jest mi strasznie ciężko i bez leków i bez terapii nie umiem dobrze funkcjonować. Znowu myślę o lekach, 2 lata bez nich już jestem, ale co jeżeli ja nie mogę inaczej bo taka jestem zniszczona nerwicą? Niestety możliwe że mi się tu włącza jedna z przeszkód do całkowitego odburzenia, czyli poczucie, że dla mnie nie ma już nadziei, że skoro tyle to trwa i odkąd pamiętam nerwica była ze mną, to już zawsze tak będzie i zrujnuje to moje życie. Za mało ostatnio się wypowiada odburzonych :) aż mi się nie chce wierzyć że to jest możliwe do osiągnięcia w ogóle
PawełekW
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 26
Rejestracja: 17 grudnia 2015, o 13:21

2 kwietnia 2016, o 15:31

No tak tylko czytam, ze przy bialaczce, czy chloniaku zmiany skorne przypominaja azs..a ja to mam od paru miesiecy..

-- 2 kwietnia 2016, o 14:31 --
Tez mam te mysli, ze to juz sie nigdy nie skonczy...to bardzo ciezkie przezycia..
Taylormomsen
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 13
Rejestracja: 24 marca 2016, o 10:16

2 kwietnia 2016, o 16:15

PawełekW - ja mam stwierdzone przez lekarza, dostałam po pierwszej ciąży tak silnej alergii na pyłki, że kilka razy lądowałam na sorze. A AZS pojawiło się jakoś tak nie wiem kiedy. Swędziało, piekło te plamy i w ogóle paskudna twarz, więc przy okazji wizyty u pediatry zapytałam czy mi poleci coś na to, a ona powiedziała, żebym sobie kupiła to z Ziaji właśnie i używała 2-3 razy w tygodniu emolientów ale skierowała do alergologa i alergolog potwierdził. Nie wiem skąd się wzięło u mnie, po prostu sobie przyszło i jest , być może jakieś tam symptomy miałam wcześniej ale nie zauważalne. Jak nerwica - teraz widzę, że sobie była gdzieś tam we mnie ale dopiero po tym ataku paniki zaczęłam ją "czuć".

Najlepsze jest to, że te plamy takie czerwone one wychodzą mi czasami ze stresu na twarzy, na dekolcie. Ale przy jakiś tam emocjach głębszych. Podobno nawet wyłysieć można ze stresu także się nie martw !!!

Dobrze sam stwierdziłeś, że czytasz ! Tylko czytasz ! Ja mam tak samo ze skórą ! Miałam robione kompleksowe badania w kierunku tych chorób przez mega wysokie leukocyty, które okazały się alergią (wieczny stan zapalny - katar-krtań -oskrzela bla bla bla)

U mnie dzisiaj dupa, dupa, dupa a tak dobrze się zapowiadało. Mąż w domu, obiecał się zająć maluchami ale przesiedział poranek na kompie - ja wkurzona więc mały pewnie też przeze mnie. Wiem, nie powinnam przy nim się kłócić z mężem ale jak to tłumaczyła Pani psycholog złość jest lepsza od strachu - bo wypływa od nas, my decydujemy a strach się bierze sam i jest niewytłumaczalny. No ale ok. Pojechaliśmy na wystawę dinozaurów bo mały uwielbia. Ale przysnął w aucie i go obudziliśmy po 5 min spania. Był oszołomiony i przestraszył się dinka. Nie chciał jeść a ja już panika - bo przecież dzieci z autyzmem to niejadki :D I poszliśmy i oglądał opowiadał, nawet dzieciom "to jest allozaur wielki, zęby straszne są " itp itp buzia mu się nie zamykała. Ale co matka sobie wkręciła ? "dziecko z autyzmem jeśli mówi to tylko na jeden temat" :D no kurdeee noo. A tak dobrze było już.

Kadaweryna - bo odburzeni korzystają z życia ! Sama wróciłam na forum dopiero po 2 latach, a w tym okresie dawałam sobie radę całkiem fajnie. Po to chyba jest forum, żeby się wspierać nawzajem. Mi to mega pomaga, że jesteśmy tutaj wszyscy, że mamy to samo i że w takim razie to tylko ta nerwica a nie żadne inne paskudztwa .
kasiaaaaka
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 289
Rejestracja: 13 marca 2015, o 19:36

2 kwietnia 2016, o 18:34

Bylo tak dobrze... Od wczoraj boli mnie łydka, jak napne mięśnie. Wpisałam w google "ból łydki przy zginaniu stopy" i oczywiście wyskoczyła mi zakrzepica... Zwariuje. Pewnie w poniedziałek pójdę na usg wydac kolejne pieniądze.
Awatar użytkownika
schanis22
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 2199
Rejestracja: 17 września 2015, o 00:28

2 kwietnia 2016, o 18:35

tak Kasia bardzo dobrze , google Cię uleczą , mnie też uleczyły aż nerwicy dostałam :DD :hehe:
W zdrowym ciele zdrowy duch , zdrowa głowa zdrowy brzuch.
Nerwica jest małą ściemniarą francą , wróblicą cwaniarą . Plącze nam nogi i mówi idż ! Wkręceni w zgubną nić .
Świata nie naprawisz - napraw siebie .
Awatar użytkownika
martusia1979
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 921
Rejestracja: 27 czerwca 2015, o 12:28

2 kwietnia 2016, o 18:39

kasiaaaaka pisze:Bylo tak dobrze... Od wczoraj boli mnie łydka, jak napne mięśnie. Wpisałam w google "ból łydki przy zginaniu stopy" i oczywiście wyskoczyła mi zakrzepica... Zwariuje. Pewnie w poniedziałek pójdę na usg wydac kolejne pieniądze.
to poczekaj jeszcze chwilkę aż zacznie cała noga boleć to nie będziesz musiała dwa razy do lekarza latać :DD

a tak poważnie pewnie spięcie mięsni pomasuj kilka dni to przejdzie :si
strach-przed-smiercia-szalenstwem-i-utrata-kontroli-t427.html
kasiaaaaka
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 289
Rejestracja: 13 marca 2015, o 19:36

2 kwietnia 2016, o 18:41

Haha dziękuje za pocieszenie :) Spięcie mięśni, ale dlaczego? :( Boże czemu ludzie "normalni" tłumaczą sobie to w inny sposób a my nerwicowcy odrazy wyobrażamy sobie najgorszą chorobę pomimo, że nie mam żadnych podstaw aby myslec że ją mam...
Awatar użytkownika
schanis22
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 2199
Rejestracja: 17 września 2015, o 00:28

2 kwietnia 2016, o 18:46

od nerwicy mięśnie się spinają , ogólnie w nerwicy jesteśmy spięci .
W zdrowym ciele zdrowy duch , zdrowa głowa zdrowy brzuch.
Nerwica jest małą ściemniarą francą , wróblicą cwaniarą . Plącze nam nogi i mówi idż ! Wkręceni w zgubną nić .
Świata nie naprawisz - napraw siebie .
Awatar użytkownika
martusia1979
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 921
Rejestracja: 27 czerwca 2015, o 12:28

2 kwietnia 2016, o 18:49

kasiaaaaka pisze:Haha dziękuje za pocieszenie :) Spięcie mięśni, ale dlaczego? :( Boże czemu ludzie "normalni" tłumaczą sobie to w inny sposób a my nerwicowcy odrazy wyobrażamy sobie najgorszą chorobę pomimo, że nie mam żadnych podstaw aby myslec że ją mam...
to sa własnie ''zaburzone emocje'' wszedzie widzimy zagrozenie, dlatego wazne jest to zrozumiec tym bardziej ,ze przeciez objawy sa tak realne ;-)
strach-przed-smiercia-szalenstwem-i-utrata-kontroli-t427.html
ODPOWIEDZ