Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
Nerwica - hipochondria, strach przed chorobami
- Kasia1977
- Odważny i aktywny forumowicz
- Posty: 250
- Rejestracja: 31 stycznia 2016, o 09:31
Ja też biorę tabletki, ale już czwarty raz przez okres sześciu lat. Tym razem jednak nie zadziałały. Po dziesięciu tygodniach bez zmian, a muszę się z nimi użerać do kwietnia! Ale bardzo pomogły mi nagrania na tym forum i zaczęłam wracac do życia dzięki nim i zrozumieniu, że to tylko moje durne wymysły. Biorę ten syf ostatni raz w życiu. Można sobie inaczej poradzić, wystarczy bardzo chcieć, a na tabletki w razie coś zawsze jest czas:-) ja w każdym bądź razie przeszłam już wszystkie choroby świata:-) a najlepsze,że dalej żyję:-)
Bo jak nie my to kto ????????
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 54
- Rejestracja: 10 grudnia 2015, o 08:32
Ja doszłam do etapu ze sama juz bym sobie rady nie dała. To sa moje drugie tabletki w przeciągu 10 lat -pierwszych nawet nie pamietam ale dwa razy wyciągnęły mnie z tego syfu a to dla mnie najważniejsze. Sama nad sobą tez duzo pracuje ale wiem ze bez tabsow bym sie nie podniosła.
-- 7 lutego 2016, o 23:37 --
stawy nadal bolą czy juz mniej ? to teraz sie uspokój i do przodu
!
-- 7 lutego 2016, o 23:37 --
Rosebud super ze badania wyszły ok. To było do przewidzeniaRosebud pisze:Morfologia , OB, CRP, Czynnik reumatoidalny stawów RF - wszytko w normie. Nawet nie wiecie ile się stresu najadłem , zawsze badania robię prywatnie, żeby wynik mieć tego samego dnia na maila. I ot co tego samego dnia nie było wynikiem pisalem maila, zeby wysłali i nic co godzinę w pracy sprawdzałem maila i nic,az w koncu napisalem im wiadomosc, czy cos nie tak z wynikami - zero odpowiedzi, nastepnego dnia odebralem osobowiscie i okazalo sie, ze Panie w rejestracji po prostu sie obijały :/ czekam jeeszcze na wyniki posiewu z gardla i zobaczymy, napewno mam jakies bakterie ,bo od lat cierpie na zaburzenia jelitowe i wali mi z buzi na kilometr, ale nigdy wczesniej za to sie nie zabralem porzadnie, a taki wymaz wiele moze wyjasnic


- Olalala
- Dyżurny na forum Odważny VIP
- Posty: 1858
- Rejestracja: 17 grudnia 2015, o 08:36
Nie wiem czy czytałaś Claire Weekes - ona to fajnie opisuje, że mózg - myślenie człowieka zaburzonego jakby wpada w jakąś koleinę myślową I nie chce z niej wyjść - jak nakręcony zegarek reaguje na wszystko co np. pochodzi z ciała lękowo. Człowiek nie-zaburzony potrafi taka myśl zignorować, natomiast niemożliwym to sie wydaje dla osoby zaburzonej - to jest takie natręctwo, przed którym czym mocniej się ucieka tym mocniej wraca. Fajnie opisuje, że potrzeba czasu żeby psychika, emocje zregenerowały się, no I oczywiście żeby nie dokładać kolejnych dawek adrenaliny, trzeba przerwać to błędne koło. Tylko to takie trudne :/Kasia1977 pisze:Ja też za każdym razem robię wszystkie badania i za każdym razem wyniki są bardzo dobre. Kiedy dopada mnie ten okropny lęk nic i nikt nie jest w stanie człowiekowi wytłumaczyć, że wszystko jest ok. Jeśli jedne badania są dobre, zawsze wymyślę coś nowego:-) cokolwiek mnie zaboli, zaraz mam raka:-) to jest niewiarygodne!!! Aktualnie jestem w trakcie odburzania i śmieję się sama z siebie jak przypominam sobie co tworzyłam przez ostatnie kilka tygodni. Trzymam za Was kciuki!!!
Rosebud - a jak Twoje stawy? dalej w nich strzela? Super, że badania wyszły ok

Ja czasami dochodzę do wniosku, że będę najlepiej przebadaną osobą w całej rodzinie

-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 195
- Rejestracja: 1 grudnia 2015, o 13:19
Ja tez za bardzo nie chciałam leków ale doszłam do takiego stanu ze schudłam i nic a nic nie mogłam przełknąć taki miałam brak apetytu a do tego nie mogłam sobie poradzić myślami a do tego bezsenność i drgawki w nocy to było koszmarne. Teraz mam jeszcze kołatanie serca czasami osłabienie ale taki stan to miałam i bez leków. Lek biorę rano i bardzo mi pomógł na apetyt ale najważniejsze że prawie wypedzil te głupie myśli o chorobach z głowy. Prawie bo jeszcze czasami sobie pomyślę o tym pieprzu czy to nie coś groźnego ale chyba wybiorę się z tym do dermatologa niech to oceni co to jest bo tak naprawdę nigdy się nie uspokoje ale jest lepiej a biorę tabletki miesiąc nie wiem jak długo będę brać ale chciałabym jak najkrócej jeśli tak się uda
- Kasia1977
- Odważny i aktywny forumowicz
- Posty: 250
- Rejestracja: 31 stycznia 2016, o 09:31
Olalala jaki tytuł tej książki Claire Weekes?
-- 8 lutego 2016, o 22:11 --
Bożenka ja miałam tak samo. Nic nie jadłam, nie spałam, drgawki w nocy, kołatanie serca, ale to wszystko minęło. Też jestem na tabletkach, ale bardzo nad sobą pracuję i czuję to , że tym razem nerwica odchodzi inaczej niż zwykle. Tabletki to tylko przykrywka, one kamuflują chorobę. Ja za każdym razem kiedy nie rozumiałam mechanizmów choroby, pakowałam się w tabletki ze strachu przed jeszcze gorszym które miało nadejść już za chwilę.....Teraz jestem mądrzejsza. wiem jak się z tym cholerstwem obchodzić. Zapewne jeszcze nie jeden raz w życiu moje lęki zechcą mnie nawiedzić, ale teraz wiem, że nie pójdzie im tak łatwo!!!!!!
-- 8 lutego 2016, o 22:11 --
Bożenka ja miałam tak samo. Nic nie jadłam, nie spałam, drgawki w nocy, kołatanie serca, ale to wszystko minęło. Też jestem na tabletkach, ale bardzo nad sobą pracuję i czuję to , że tym razem nerwica odchodzi inaczej niż zwykle. Tabletki to tylko przykrywka, one kamuflują chorobę. Ja za każdym razem kiedy nie rozumiałam mechanizmów choroby, pakowałam się w tabletki ze strachu przed jeszcze gorszym które miało nadejść już za chwilę.....Teraz jestem mądrzejsza. wiem jak się z tym cholerstwem obchodzić. Zapewne jeszcze nie jeden raz w życiu moje lęki zechcą mnie nawiedzić, ale teraz wiem, że nie pójdzie im tak łatwo!!!!!!
Bo jak nie my to kto ????????
- Kasia1977
- Odważny i aktywny forumowicz
- Posty: 250
- Rejestracja: 31 stycznia 2016, o 09:31
Najdłużej rok, ale po kilku miesiącach po odstawieniu wszystko wróciło, niestety. Zmieniłam lekarza bo mija lekarka za każdym razem ładowała mi to samo i za każdym razem na kilka miesięcy dłużej. Teraz mój lekarz powiedział, że najdłużej do sześciu miesięcy
-- 8 lutego 2016, o 23:18 --
A i dodam Ci Bożenka jeszcze, że dobry lekarz to połowa sukcesu. Ten do którego trafiłam teraz stwierdził, ze w ogóle nie powinnam ich brać, ale muszę dokończyć terapię. Nie mylił się. Jak mu opowiedziałam historię mojego leczenia nerwicy, nic mi nie mówił, ale wiedział że tym razem nie zadziałają i że będę musiała sama sobie poradzic z moim problemem. radzę sobie:-) odburzam się powolutku, ale do przodu!!!
-- 8 lutego 2016, o 23:18 --
A i dodam Ci Bożenka jeszcze, że dobry lekarz to połowa sukcesu. Ten do którego trafiłam teraz stwierdził, ze w ogóle nie powinnam ich brać, ale muszę dokończyć terapię. Nie mylił się. Jak mu opowiedziałam historię mojego leczenia nerwicy, nic mi nie mówił, ale wiedział że tym razem nie zadziałają i że będę musiała sama sobie poradzic z moim problemem. radzę sobie:-) odburzam się powolutku, ale do przodu!!!
Bo jak nie my to kto ????????
- Olalala
- Dyżurny na forum Odważny VIP
- Posty: 1858
- Rejestracja: 17 grudnia 2015, o 08:36
Kasia1977, tytuł książki: "Kompletna samopomoc dla Twoich nerwów". Napisane prostym, przystępnym językiem.Kasia1977 pisze:Olalala jaki tytuł tej książki Claire Weekes?
-- 8 lutego 2016, o 22:11 --
Bożenka ja miałam tak samo. Nic nie jadłam, nie spałam, drgawki w nocy, kołatanie serca, ale to wszystko minęło. Też jestem na tabletkach, ale bardzo nad sobą pracuję i czuję to , że tym razem nerwica odchodzi inaczej niż zwykle. Tabletki to tylko przykrywka, one kamuflują chorobę. Ja za każdym razem kiedy nie rozumiałam mechanizmów choroby, pakowałam się w tabletki ze strachu przed jeszcze gorszym które miało nadejść już za chwilę.....Teraz jestem mądrzejsza. wiem jak się z tym cholerstwem obchodzić. Zapewne jeszcze nie jeden raz w życiu moje lęki zechcą mnie nawiedzić, ale teraz wiem, że nie pójdzie im tak łatwo!!!!!!
Kasia1977, dzisiaj ja mam taki dzień... jakiś dołek mnie złapał I mam ochotę pierdyknąć tym I zacząć brać leki... jestem już taka tym zmęczona


Kasia1977, ja mam podobne doświadczenia z lekarzami jak Ty. Trafiłam w końcu na lekarza, który widzi szansę wyleczenia w terapii. Leki SSRI dał mi już jak wpadłam w depresję, byłam na dnie. Czasami mam wahania czy dobrze zrobiłam, że je odłożyłam - leki. Generalnie miałam zmianę leku po 4 I pół miesiąca, a ja stwierdziłam, że to ten moment, że muszę zmierzyć się sama z tym dziadostwem :/ czasami nie wiem czy dam radę, mam wątpliwości

- Kasia1977
- Odważny i aktywny forumowicz
- Posty: 250
- Rejestracja: 31 stycznia 2016, o 09:31
Ja też mam wątpliwości, ale z drugiej strony skoro sama wiem, że one nie działają to po jaką cholerę je brać??? Kiedyś brałam paroksetynę, ona jest silnie przeciwlękowa. Po niej czułam się super. Teraz biorę escitalopram, jest zdecydowanie mniej przeciwlękowy, ale ponoć bardziej bezpieczny. Bez skutków ubocznych. Ale to wszystko jest ponoć...Odkąd tu jestem inaczej spostrzegam swoje zaburzenie i jednego jestem pewna. Poradzę sobie i Ty też!!!!!
-- 9 lutego 2016, o 22:53 --
Olalala dzisiaj też miałam kiepski dzień, lekko nakręciłam się od rana, ale swoim postepowaniem i myśleniem przegoniłam nerwice. Czułam, że puściło ok. 14:00, a już delikatnie się obawiałam, ze potrzyma kilka dni, tak jak ostatnim razem. Czuję, że powoli dążę do zwycięstwa!!!!!! Czego i Tobie życzę, nigdy się nie poddawaj!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
-- 9 lutego 2016, o 22:53 --
Olalala dzisiaj też miałam kiepski dzień, lekko nakręciłam się od rana, ale swoim postepowaniem i myśleniem przegoniłam nerwice. Czułam, że puściło ok. 14:00, a już delikatnie się obawiałam, ze potrzyma kilka dni, tak jak ostatnim razem. Czuję, że powoli dążę do zwycięstwa!!!!!! Czego i Tobie życzę, nigdy się nie poddawaj!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Bo jak nie my to kto ????????
- Olalala
- Dyżurny na forum Odważny VIP
- Posty: 1858
- Rejestracja: 17 grudnia 2015, o 08:36
Dzięki wielkie za dobre słowa, naprawdę, one dużą znaczą.Kasia1977 pisze:Ja też mam wątpliwości, ale z drugiej strony skoro sama wiem, że one nie działają to po jaką cholerę je brać??? Kiedyś brałam paroksetynę, ona jest silnie przeciwlękowa. Po niej czułam się super. Teraz biorę escitalopram, jest zdecydowanie mniej przeciwlękowy, ale ponoć bardziej bezpieczny. Bez skutków ubocznych. Ale to wszystko jest ponoć...Odkąd tu jestem inaczej spostrzegam swoje zaburzenie i jednego jestem pewna. Poradzę sobie i Ty też!!!!!
-- 9 lutego 2016, o 22:53 --
Olalala dzisiaj też miałam kiepski dzień, lekko nakręciłam się od rana, ale swoim postepowaniem i myśleniem przegoniłam nerwice. Czułam, że puściło ok. 14:00, a już delikatnie się obawiałam, ze potrzyma kilka dni, tak jak ostatnim razem. Czuję, że powoli dążę do zwycięstwa!!!!!! Czego i Tobie życzę, nigdy się nie poddawaj!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Ja właśnie też super czułam się na paroksetynie I brałam ją przez 8 lat... teraz widzę jak duży błąd popełniłam. Mam wrażenie, że uzależniłam się troche od niej - wiem, że jak łyknę to będzie po problemie. Przy czym nie miałam przy niej żadnych skutków ubocznych, więc to dodatkowo wzmacniało moje przekonanie o świetności tego leku...
Kasia1977, ja już czasami sobie mówię, dobra nerwico, najwyżej umrę I ptaki mnie wydziobią. I wtedy ta cholera idzie sobie w las... niereaktywność na jej zaczepki jest rzeczywiście najlepszym rozwiązaniem tylko mega trudnym. Wiadomo jak to jest jak urachamiany jest mechanizm walcz lub uciekaj.
- Kasia1977
- Odważny i aktywny forumowicz
- Posty: 250
- Rejestracja: 31 stycznia 2016, o 09:31
Ja też nie miałam żadnych skutków ubocznych po paroksetynie, ale tym razem jak po ośmiu tygodniach brania servenon( escitalopram) zmieniłam lekarza ponieważ leki ewidentnie nie działały i prosiłam Go, żebyśmy zmienili na paroksetynę, nie wyraził zgody. Wtedy zrozumiałam, że jestem w "czarnej d...." przepraszam za wyrażenie, ale dokladnie tak było. Zaczęłam szukać pomocy w internecie, a to jeszcze bardziej mnie ponakręcało. Miałam milion chorób, dopadło mnie jak nigdy dotąd!!!!!!!! Któregoś dnia przeglądarka zupełnie przez przypadek wrzuciła mnie tutaj. Tutaj zaczęłam zdrowieć, naprawdę. Dzięki ludziom,którzy tutaj są, dzięki zrozumieniu pewnych mechanizmów nerwicy, dzięki swojej walce i chęci wyzdrowienia. Będzie dobrze.
Bo jak nie my to kto ????????
- zebulon
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 644
- Rejestracja: 21 czerwca 2015, o 18:56
To prawda poznanie mechanizmów to juz ogromny postęp
Każda droga zaczyna się od pierwszego kroku .
Piekło nerwicy tworzymy sami sobie ...
Nie pozwól żeby życie straciło sens przez osobę, która po prostu nie była Ciebie warta.
nerwica przypomina prowadzenie codziennie konia do weterynarza żeby sprawić czy na pewno nie jest wielbłądem ( cytat który mnie rozbawił )
Piekło nerwicy tworzymy sami sobie ...
Nie pozwól żeby życie straciło sens przez osobę, która po prostu nie była Ciebie warta.
nerwica przypomina prowadzenie codziennie konia do weterynarza żeby sprawić czy na pewno nie jest wielbłądem ( cytat który mnie rozbawił )
- Olalala
- Dyżurny na forum Odważny VIP
- Posty: 1858
- Rejestracja: 17 grudnia 2015, o 08:36
Wczoraj po południu poczułam się jak za starych dobrych czasów... to było aż dziwne! Zaczełam przeglądać zdjęcia sprzed 10 lat I zlapałam jakby mentalny kontakt z osobą, którą byłam przed tym wszystkim. Zobaczyłam siebie bez zaburzenia I jakby nagle mój mózg zmienił tor myślenia o 180 stopni. Trzymam się teraz kurczowo tego wspomnienia. Widzę też w jaką paranoję wpędziło mnie to zaburzenie, zwłaszcza odnośnie chorób.Kasia1977 pisze:Olalala jak samopoczucie?
A jak u Ciebie?
-- 11 lutego 2016, o 12:10 --
Ale... mam moment słabszy





-- 11 lutego 2016, o 15:05 --
No właśnie widać to moje wpadanie w paranoję... byłam z tym u lekarza I okazało się, że...to nie są węzły tylko bardzo napięte mięśnie czworoboczne...kark mam ponoć mega napięty, muszę udać się do jakiegoś masażysty...