Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Nerwica - hipochondria, strach przed chorobami

Forum poświęcone: nerwicy lękowej, atakom paniki, agorafobii, hipochondrii (wkręcaniu sobie chorób), strach przed "czymś tam" i ogólnie stanom lękowym np. lęk wolnopłynący.
Możesz dopisać się do istniejącego już tematu lub po prostu stworzyć nowy.
Tutaj umieszczamy swoje objawy, historie, przeżycia. Dzielimy się doświadczeniami i jednocześnie znajdując ulgę dajemy innym pocieszenie oraz swego rodzaju ulgę, że nie są sami.
AngieNa
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 138
Rejestracja: 9 października 2022, o 18:18

10 stycznia 2023, o 10:53

mikami pisze:
10 stycznia 2023, o 10:41
Wolny termin to niestety dopiero 26.01. Prosiłam o przyspieszenie ale nie da rady. Jeśli na dniach sytuacja z dzisiejszej nocy się powtórzy będę musiała szukać pomocy gdzieś dalej. co do tych ruchów to występowały one w nocy kilkanaście razy. nie mogłam przez to zasnąc, serce od razu dudniło, zalewała mnie fala gorąca. zaczęłąm przed snem myśleć o tej wykonanej kilka godzin wcześniej cytologii, martwić się by nic złego nie wyszło i wtedy już było po spaniu. Dziś od rana boli mnie całe podbrzusze, nie wiem jak mam zapanować nad tym. staram się o tym nie myśleć, nie wkręcać sobie
Jesteś tak zestresowana i napięta, więc nie dziwię się, że się powtórzyły.
Mikami, musisz trochę odpuścić. Nie jest łatwo, ale spróbuj. Jesteś młoda, całe życie jest przed Tobą i Twoim partnerem, masz o co walczyć.
Olej tą cytologię, bo na bank będzie ok, tym bardziej, że lekarka też powiedziała, że z jej perspektywy wszystko wygląda dobrze.
Odpal sobie nagrania chłopaków - podniosą Cię trochę na duchu, może trochę rozjaśnią skąd się to wszystko bierze i lekko uspokoją.
mikami
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 151
Rejestracja: 4 stycznia 2023, o 11:49

10 stycznia 2023, o 10:56

a jakie nagrania? gdzie je znajde?
AngieNa
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 138
Rejestracja: 9 października 2022, o 18:18

10 stycznia 2023, o 11:05

mam-siebie-t17979.html

W tym wątku jedna.z osób podesłała kilka😊
Aleczka23
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 235
Rejestracja: 14 grudnia 2022, o 12:17

10 stycznia 2023, o 11:38

Mikami odpuść myślenie o tej cytologi. Ja kiedyś poleciałam do giną bo miałam tak silne bóle w podbrzuszu ze nie mogłam się wyprostować. Ten zrobi objadanie powiedział ze mam nadżerke na całej szyjce ze takiej nigdy nie widział zrobił cytologię powiedział ze potem pomyślimy co robic dalej. Ja do domu ze łzami jechałam wyłam jak bóbr bo przecież taka nadzerka to już napewno rak. Dwa tygodnie wyłam przyszedł wynik prawidłowy nawet nie było atanu zapalnego. Oczywiście kilka miesięcy jeździłam po różnych ginekologach Kazałam sobie robic cytologię bo napewno musieli się pomylić w efekcie miała w ciągu roku 5 cytologi za każdym razem u innego lekarza. Jak raz dostałam miesiączki za wcześnie to już koniec trzy śni w łóżku depresja mnie położyła bo napewno rak. Poleciałam na kolposkopie lekarz mnie zbadał powiedział ze to zwykła ektopia stan fizjologiczny a lekarze tak to nazywają. I chodzę sobie z tym już tyle czasu cytologię robię raz do roku i żyje. Ja miałam wilka zmianę i wszystko było dobrze u ciebie szyjka wyglada dobrze wiec uważam ze tym bardziej nie masz o czym myśleć i się martwić. Może spróbuj podzwonić po innych psychiatrach tobie jest bardzo potrzebna pomoc sama już chyba z tego nie wyjdziesz.
mikami
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 151
Rejestracja: 4 stycznia 2023, o 11:49

10 stycznia 2023, o 11:42

ja się oczywiscie naczytałam ze ginekolog to sobie tam moze swoje mowic, i usg moze wyjsc dobrze a cytologia to cytologia. no musze czekać na wyniki, nie mam wyjscia. szukałam innych lekarzy w okolicy ale wszyscy odległe bardzo terminy... czy szukać tez psychoterapeutów? oni mi cos pomoga do tej wizyty u psychiatry??
Aleczka23
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 235
Rejestracja: 14 grudnia 2022, o 12:17

10 stycznia 2023, o 11:54

Mikami nie wiem czy pomogą może jak wyrzucisz to z siebie i z kimś pogadasz co się z tobą dzieje to ci trochę ulży. Ale myśle ze bez leków się nie obejdzie. Jesteś w kiepskim stanie. Ale możesz próbować i z terapia napewno nie zaszkodzi. Ja bez leków niestety pewnie bym była już w głębokiej depresji. Przestań czytać. Musisz być teraz silniejsza i powtarzać sobie ze jesteś zdrowa aż w końcu w to uwierzysz :) wiem ze nerwica daje ci ostro czadu ale nie poddawaj się jej. Dziewczyno jesteś zdrowa !!! Na 100%! Gdyby nie ta nerwica nawet byś nie myślała żeby teraz tak panikować. Cytologia przyjdzie dobra spokojnie czekaj. Zajmij się czymś czym kolwiek. Może książka albo nie wiem generalne porządki w domu, serial pomysł co by ci dało oderwanie się od tego.
Shuttered
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 12
Rejestracja: 1 stycznia 2023, o 19:07

10 stycznia 2023, o 12:07

mikami pisze:
10 stycznia 2023, o 07:07
Dziś noc była u mnie tragiczna. Miałam taki atak, że lezałam pod kołdrą i czulam jak dudni mi serce. Trzęsły mi się nogi i ręce. Bardzo się bałam. :( gdy tylko już chyba ze zmęczenia powoli zasypiałam, mocny skurcz konczyny wybudzał mnie i znowu serce zaczynało łomotać. Nie wiem co to było, taki jak by mimowolny silny ruch, ręki, nogi lub głowy.
Znalazłam w internecie psychiatrę który ma dobre opinie w moim mieście, po 9 będę dzwonić by się umówic . Ale jest bardzo ciężko.. z dnia na dzień coraz gorzej.:(
Mikami, to super, że idziesz do psychiatry, nawet jak będziesz musiała poczekać 2 tygodnie czy coś koło tego na wizytę, to uwierz, że to dobra decyzja i na pewno Ci pomoże. O cytologię się nie martw, nie masz niepokojących objawów, badanie u lekarki wyszło ok, tak że spoko! Niedługo pewnie podzielisz się dobrymi wieściami, a potem zaczniesz leki i ciało też w końcu się wyluzuje i przestanie generować jakieś bóle.
Aleczka23 pisze:
9 stycznia 2023, o 19:28
Mikami No to świetnie nie będziesz się stresować do środy. Cytologia tez napewno wyjdzie dobrze. U mnie wszystko dobrze dostałam leki lekarz powiedział ze spokojnie nic złego się niw dzieje a po lekach powtórzymy gastroskopię. Oczywiście żołądek przestał odrazu bolec. Wiec jednak to był jakiś ból stresowy. :)
Gratulacje :) Cieszę się, że się uspokoiłaś i minęły bóle. Zobaczcie, jakie to jest niesamowite, jak łatwo jest nam racjonalnie spojrzeć choćby na objawy innych osób z forum, a swoje własne są powiększane x10000. Ja przerabiam dalej "raka przełyku" albo przynajmniej jakiś stan przedrakowy, przełyk Barretta itp. W piątek gastroskopia i bardzo się boję, co wyjdzie, choć powtarzam sobie, że to super mało prawdopodobne. Nawet policzyłam prawdopodobieństwo, choruje około 300 kobiet rocznie, co daje zawrotne prawdopodobieństwo 0,0015 PROCENTA :DD Ale potem wracają myśli, że czuję dyskomfort przy przełykaniu, nie tak w gardle (jak boli przy anginie itp.) tylko jakoś niżej, bardziej na wysokości klatki piersiowej czy jeszcze niżej, a piszą w internecie wszędzie, że problemy z przełykaniem to objaw alarmowy :(
Nie chcę wracać do leków, bo teraz mimo wszystko czuję się silniejsza i radzę sobie lepiej, funkcjonuje na co dzień normalnie, choć muszę do wszystkiego się zmuszać, nie mam siły czy ochoty nic robić, gotować, pomalować się, zając czymś pożytecznym... Pomagają zajęcia, które zajmują głowę, czytanie, oglądanie. No ale dalej chodzę na terapię i postanowiłam zmierzyć się z nerwicą teraz bez leków (zakładając, że to nerwica, a nie rak :D)
mikami
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 151
Rejestracja: 4 stycznia 2023, o 11:49

10 stycznia 2023, o 12:28

znalazłam na znanymlekarzu psychiatrę z bardzo dobrymi opiniami ale jest dziś opcja wizyty online tj. przez telefon. Myslicie ze to ma sens? Rezerwowac to?
Aleczka23
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 235
Rejestracja: 14 grudnia 2022, o 12:17

10 stycznia 2023, o 12:50

Myśle ze możesz spróbować online mikami.
Aleczka23
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 235
Rejestracja: 14 grudnia 2022, o 12:17

10 stycznia 2023, o 12:55

Shuttered czujesz się silniejsza ale musisz ciagle walczyć ze sobą żeby coś zrobić. Ja mam to samo choć dzięki lekom zaczynam odzyskiwać dawną energię. Coraz częściej się maluje a nie chciało w ogóle nie chciało mi sów wstawać mogłam leżeć i spac całe dnie i noce było to dla mnie bardzo ciężkie ze ogarnięcie mieszkania to czynność niw do wykonania. To męczące kiedy nie
Masz chęci do niecnego.
Aleczka23
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 235
Rejestracja: 14 grudnia 2022, o 12:17

10 stycznia 2023, o 13:20

Ja się czułam silniejsza rok temu kiedy po raz pierwszy poszłam do psychiatry i brałam leki. W końcu wróciłam stara dobra ja wszystko mi się chciało umalować się wyjść na zakupy na spacer z dzieciakami coś robic w domu jeździłam na działkę miałam do wszystkiego siły. Mój mąż sam stwierdził ze żonę odzyskał. Całkowicie inne podejście i tak było kilka miesięcy później odstawiłam leki z dnia na dzień później jakiś czas było dobrze pojawiały się bóle kości wędrujące po ciele ale tłumaczyłam sobie ze to nerwica i po jakimś czasie ustępowało. Latem było już gorzej i sama czułam ze to dziadostwo wraca ale nie było tragedii nie wymyślałam raków ale już mocno opadłam z sił i właśnie pojawił się brak chceci do życia. Cały czas śpiąca chcodzilam i tak funkcjonowałem aż bum jakiś ból w końcu myśli ze to rak i od nowa się wszystko zaczęło…. Wiec ja się kompletnie nie czuje silna nawet teraz jak biorę leki poprawa jest kiepska ale czekam aż w końcu wróci wszystko do normy i będę taka jak przed nerwica bo wiem ze się da.
Awatar użytkownika
Hightower
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 389
Rejestracja: 26 września 2022, o 20:22

10 stycznia 2023, o 13:37

mikami pisze:
10 stycznia 2023, o 10:41
Wolny termin to niestety dopiero 26.01. Prosiłam o przyspieszenie ale nie da rady. Jeśli na dniach sytuacja z dzisiejszej nocy się powtórzy będę musiała szukać pomocy gdzieś dalej. co do tych ruchów to występowały one w nocy kilkanaście razy. nie mogłam przez to zasnąc, serce od razu dudniło, zalewała mnie fala gorąca. zaczęłąm przed snem myśleć o tej wykonanej kilka godzin wcześniej cytologii, martwić się by nic złego nie wyszło i wtedy już było po spaniu. Dziś od rana boli mnie całe podbrzusze, nie wiem jak mam zapanować nad tym. staram się o tym nie myśleć, nie wkręcać sobie
To są tzw. mioklonie przysenne. Odruch fizjologiczny, w zaburzeniach lękowych mocno nasilony. Może szarpnąć raz, dwa razy lub siedemdziesiąt. I tak przez godzinę lub dwie. Po przebudzeniu podobnie. Dotyczy kończyn, palców, głowy, czasem całego ciała. Z czasem, w ostrych fazach zaburzenia, mioklonie pojawiają się również w ciągu dnia. Ich częstotliwość będzie wzrastać proporcjonalnie do wzrostu napięcia wewnętrznego i pobudzenia (ekscytacji) układu autonomicznego. Pojawiają się w spoczynku. Co możesz z tym zrobić, gdy Cię zaczyna szarpać przed zaśnięciem? Zignorować i zacząć się przyzwyczajać. Objaw zignorowany to objaw wchodzący w fazę wygaszenia. To samo dotyczy "fascykulacji" czy kołatania serca.

Wydzwanianie z tym do psychiatry w trybie pilnym nie ma sensu. To tak, jakbyś zgłaszała ból włosów. To, co Ci pomoże, to przełamanie nerwicowego błędnego koła i zrozumienie podstawowego mechanizmu (objaw nakręca lęk, lęk nakręca objaw i tak do momentu, w którym w końcu wyrżniesz głową o umywalkę lub nie utrzymasz moczu w drodze do toalety, bo ten mechanizm będzie zagarniał kolejne układy i wpływał na prace kolejnych partii mięśni, a mięśnie dna miednicy są szczególnie podatne na ten mechanizm). Z każdym kolejnym wkręcanym sobie "rakiem" będziesz miała wysyp nowych objawów neurologicznych. W takim trybie można funkcjonować tydzień lub dwa - i każdemu się to zdarza - ale nie całymi miesiącami.

Powinnaś przejść przyspieszoną psychoedukację i zorientować się, co Cię może jeszcze czekać, co w przebiegu zaburzenia lękowego jest "normalne", a co nie. I reagować na te objawy ze spokojem. Kolejne badania nie mają większego sensu. Znerwicowany, zalękniony mózg zawsze znajdzie sposób, by te wyniki zignorować, a taki czy inny wynik badania cytologicznego nie będzie miał żadnego przełożenia na częstotliwość samych mioklonii, co utwierdzi Cię w przekonaniu, że "strasznej i nieuleczalnej choroby" trzeba szukać dalej, głębiej, gdzie indziej. Te objawy wygaszane są przez leki przeciwlękowe i przeciwdrgawkowe: pregabalina, hydroksyzyna, krótkotrwale stosowane pochodne benzodiazepiny (np. Xanax) czy spora część SSRI, ale w tym ostatnim przypadku na efekty trzeba czekać. Z dnia na dzień pomóc Ci może benzodiazepina, która wygasza takie zrywy właściwie natychmiastowo, ale nie możesz tego łykać dłużej niż kilka tygodni.
mikami
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 151
Rejestracja: 4 stycznia 2023, o 11:49

10 stycznia 2023, o 13:57

Hightower dzięki za objaśnienie wszystkiego. Dla mnie najgorszy teraz jest czas oczekiwania na wyniki. To myślenie co będzie doprowadza mnie do szaleństwa. Jestem kłębkiem nerwów. Chwile o tym nie myślę, np rozmawiam z kimś, jest miło i fajnie i nagle z tyłu głowy : " hola hola. nie możesz się uśmiechac bo czekasz na wyniki i cholera wie co z Toba będzie". Od razu mam kołatania i odcina mi chęci do czegokolwiek. myślę ze pogadam z psychiatra bo dwa tygodnie oczekiwania bez zadnej pomocy moze nie wyjśc mi na dobre.
magda10
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 331
Rejestracja: 3 sierpnia 2020, o 13:16

10 stycznia 2023, o 14:55

Zastanawiam się czy powinnam czytać wypowiedzi na tym forum, skoro boję się tylko chorób które naprawdę mam, jak myślicie? Wydaje mi się że to mi jeszcze gorzej robi, gdy czytam że ktoś jest zdrowy i mu zazdroszczę.
zaburzony86
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 193
Rejestracja: 2 maja 2015, o 22:07

10 stycznia 2023, o 16:45

U mnie przez wiele lat hipochondria nie występowała. Ok, jak każdy facet mając lekką gorączkę już żegnałem się z życiem, ale nic nadzwyczajnego poza tym. No ok, raz się nakręciłem że mam czerniaka bo znamię mi się dziwne wydawało, ale pokazałem dermatologowi, który nie dostrzegł nic nienormalnego i zapomniałem o sprawie. Całe moje zaburzenie i lęki ogniskowały się wokół odrealnień i ataków paniki. Lęk przed lękiem i te sprawy.

Natomiast ostatnie miesiące to zmiana. O odrealnieniach nie myślę więc ich nie mam. Ale za to skupiam się na kolejnych objawach mniej lub bardziej wydumanych.

Miałem zatem wrażenie, że mam obrzmiałe jądra - rak, torbiel, jakieś inne paskudztwa. Autentycznie czułem ten obrzęk! Potem miałem brodawkę wirusową na policzku, która rosła, odpadała, rosła, odpadała, a ja ją pięćdziesiąt razy dziennie oglądałem. Potem schiza na punkcie wzroku. Że gorzej widzę, że to udar, że mam całe uwalone okulary i nie mogę ich doczyścić. Kupiłem nawet specjalne płyny i szmatki do czyszczenia, co skończyło się podrażnieniem oka i ropą, ale oj tam oj tam. Potem z dnia na dzień zapomniałem o wzroku tylko skupiłem się na pulsie i ciśnieniu. Mierzenie co chwilę, nieważne czy wynik dobry czy zły, jeden po drugim pomiar. Był też ból gardła, ale taki dziwny, bałem się że to migdałki. A obecnie to też zeszło na drugi plan bo na tapecie bezsenność.

Jak to wszystko czytam z boku to wiem, że to żałosne jest. Skupianie się na totalnie normalnych objawach, które mają prawie wszyscy, dodawanie im szczególnego znaczenia, brak możliwości przejścia nad tym do porządku dziennego. Ale nie umiem wyjść z tej spirali. Czytając to co ludzie tutaj piszą wiem że może być gorzej, bo można sobie wkręcić o wiele gorsze rzeczy niż lekko podwyższony puls czy brudne okulary. Ale coś tak czuję, że wszystko przede mną, mózg nie znosi nudy.
ODPOWIEDZ