Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Nerwica - hipochondria, strach przed chorobami

Forum poświęcone: nerwicy lękowej, atakom paniki, agorafobii, hipochondrii (wkręcaniu sobie chorób), strach przed "czymś tam" i ogólnie stanom lękowym np. lęk wolnopłynący.
Możesz dopisać się do istniejącego już tematu lub po prostu stworzyć nowy.
Tutaj umieszczamy swoje objawy, historie, przeżycia. Dzielimy się doświadczeniami i jednocześnie znajdując ulgę dajemy innym pocieszenie oraz swego rodzaju ulgę, że nie są sami.
ODPOWIEDZ
sepia
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 3
Rejestracja: 9 maja 2015, o 23:01

17 maja 2015, o 23:11

Ja właśnie jestem w "ciągu" robienia sobie badań, bo cały czas jakaś część mnie nie zagadza się, że nerwica nie jest w stanie rozłożyć tak konsekwentnie i tak długo, dając przy tym całkiem fizyczne objawy. Miałam fazę na raka jelita (już wykluczony), teraz wrócił do mnie stary strach, ze mam SM. Miałam rezonans głowy cztery lata temu - wyszedł czysciutki.Teraz miewam lęki, że był niedokładny, że coś pojawiło się w międzyczasie, że pomylili badania (na szczęście rozpoznaje swój nos, to mnie trochę uspokaja ;p) ird. itp. Jutro idę do neurologa. Boję się, że znowu wystawi mnie za drzwi z zaleceniem picia melisy i wrócę do punktu wyjscia. Ale ostatnio złapałam się na tym, że chyba lubię badania, albo może inaczej: lubię dostawać wyniki. Uspokajam się na trochę, ale za chwilę wraca niepokój i chcę badań, badań, więcej badań!!!. Krążę między biegunami "wymyślasz" a "umrzesz za miesiąc". Jestem zmęczona, czuję się jakbym wszystkich zawodziła swoim złym samopoczuciem.
kasiaaaaka
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 289
Rejestracja: 13 marca 2015, o 19:36

18 maja 2015, o 09:28

Sepia badania wystarczy robić raz na rok, przez ten czas nic się na pewno nie zmieni. Ja wiem, bo jak mnie coś zaboli to też mam ochotę lecieć do lekarza, ale miałam niedawno badania krwi, echo serca, ekg. I myślę sobie, że nie ma sensu. Ja sobie też wszystko wkręcam, właśnie szczypią mnie oczy i wmawiam sobie, że będę ślepa i nie zobaczę już nigdy nikogo.
Agusiab1
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 48
Rejestracja: 20 kwietnia 2015, o 07:01

18 maja 2015, o 13:21

Ja zaczęłam od guza mózgu, póżniej po kolei, trzustka wątroba, gardło, rak zatoki, gałki ocznej, choroba wieńcowa, stwardnienie rozsiane - najbardziej boję się raka :(:(,
kasiaaaaka
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 289
Rejestracja: 13 marca 2015, o 19:36

18 maja 2015, o 16:29

Skąd ja to znam? Ja mam właśnie zapalenie mięśnia sercowego :)
Agusiab1
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 48
Rejestracja: 20 kwietnia 2015, o 07:01

18 maja 2015, o 17:09

Kasiaaaaaka nie masz :)
kasiaaaaka
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 289
Rejestracja: 13 marca 2015, o 19:36

18 maja 2015, o 17:13

Hahaha, wmawiam sobie. Jeszcze dodatkowo mam katar i nic poza tym, żadnej gorączki, bólu gardła. I też się nakręcam głupim katarem :( Dlaczego go mam, to niemożliwe, żeby tak sam katar? A może to oznaka jakiejś choroby. Może nie wyleczę tego i będę mieć groźne powikłanie. I tak w kółko.....
Agusiab1
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 48
Rejestracja: 20 kwietnia 2015, o 07:01

18 maja 2015, o 17:26

taa, mi ostatnio wyskoczyła taka krostka podskórna między piersiami, oczywiście ciężko było mi zaakceptować, ze to zwykły pryszcz.
kasiaaaaka
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 289
Rejestracja: 13 marca 2015, o 19:36

18 maja 2015, o 18:27

Hahaha, boże co ta nerwica z nami robi.
sepia
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 3
Rejestracja: 9 maja 2015, o 23:01

22 maja 2015, o 20:36

no cześć,

dziś budzę się po czterech dniach koszmaru. W poniedziałek byłam u neurologa gdzie zasugerowano mi że mam się zbadać pod kątem SM.
Jak pisałam wcześniej to choroba której panicznie się boję, więc to była woda na młyn dla mojej wyobraźni. Powstrzymując się od płaczu obdzwoniłam wszystkie pracownie MRI w mieście - najszybszy termin to był czwartek (prywatnie). Opisywać chyba nie muszę - podejrzewam, że większość z nas obecnych na tym forum lęk wyciął kilka dni z życia. Oczywiście nie oparłam się pokusie szukania w internecie - no i znalazłam co chciałam (jak zawsze). Dziś rano przed odebraniem wyników obudziłam się oddychając jak ryba wyjęta z wody. Odebrałam badanie. Ulga. Nie wskazują na stwardnienie (oczywiście, część mnie wciąż się obawia, że jednak costam gdzieśtam się ukryło). Jest jakaś drobna zmiana, ale raczej nie wpływa ona jakoś znacząco na funkcjonowanie, ale chcę to sprawdzić do końca, zanim zacznę sobie sama stawiać diagnozy, więc wracam do neurologa. Bujam się z tym od ośmiu lat. Teraz postanowiłam drążyć temat z obu stron. Może rozwiązanie jest gdzieś pośrodku.
Victor
Administrator
Posty: 6548
Rejestracja: 27 marca 2010, o 00:54

22 maja 2015, o 21:37

Nie ma rozwiązania pośrodku, zresztą nie do końca wiem co masz na myśli.
Ale powiem ci tak, z lękiem nie ma kompromisów. Jeśli podczas swojej hipochondrii przez 8 lat nie powstrzymujesz się przed czytaniem w google to oznacza, ze lęk robi z tobą co chce a twoja świadomość (rozsądek) nie wychodzi ponad zaburzony stan emocjonalny.
Oczywiście badania nalezy zrobić, jak najbardziej ale mówiąc, ze masz to 8 lat domyślam się, ze na badaniach się całość opierała już nieraz.
Wątpliwości będa zawsze, bo na tym opiera sie nerwica, zawsze na jakiś, nawet to, zę nerwica nam nie minie to też są wątpliwości.
Dopóki wkoło jesteśmy w takim samym kole to ono zawsze będzie się toczyło tak samo.
Patrz, Żyj i Rozmyślaj w taki sposób... aby móc tworzyć własne "cytaty".
Historia moich zaburzeń lękowych i odburzania
Moje stany derealizacji i depersonalizacji i odburzanie


Przykro mi jeżeli na odpowiedź na PW czekasz bardzo długo, niestety ze mną tak może z różnych powodów być :)
Awatar użytkownika
Rosebud
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 139
Rejestracja: 14 marca 2015, o 14:26

26 maja 2015, o 13:41

Ja przechodziłem przez etapy na: rak mózgu, rak trzustki, rak płuc, rak gardła, rak wątroby, rak żołądki rak nerewk, rak jąder, SM, Hiv, Kiła , Bolerioza, Chlamydia 2 rodzaje. Teraz za mna ciagle chodzi rak kosci szpiczak mnogi i bialaczka. :/ Ale jaki jest sens robienia morfologii z ob co 3 miesiace?-psychiatra powiedzial zaden, i ze raz do roku sie cos moze zepsuc w organizmie czlowieka tak zeby bylo to bardzo widoczne. :/
Nerwica rozpoznana od 1 roku i 9 miesięcy. Aktualny lek Asetra - oczekiwanie na działanie.
kasiaaaaka
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 289
Rejestracja: 13 marca 2015, o 19:36

26 maja 2015, o 14:10

Tak, wystarczy robić badania raz do roku. Ja miałam w marcu,ale jak mnie coś zaboli to też mam ochotę polecieć i robić jeszcze raz.
Awatar użytkownika
Darecky1970
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 237
Rejestracja: 19 stycznia 2014, o 10:36

28 czerwca 2015, o 17:18

Witam, ostanio ma podobny problem,albo dokladniej mowiac nasilil sie. Kazdy bol, nie dogodnosc zaraz kojarzy mi sie z choroba i zaczynam przegladac neta. A wiadomo ze tam nie brakuje pokarmu po ktorym mozna niezle sie nakrecic. w czwartek ide na gastroskopie bo mam bole zoladka i chociaz jestem juz po probach watrobowych i trzustki, usg jamy brzusznej (wszystko ok) to do szczescia brakuje mi gastroskopii :cry: Nie radze sobie z tym objawem, byle co potrafi mnie nakrecic i spierniczyc dzien albo i czaly tydzien :roll: Chcialem sie zapytac jak sobie radzicie z takimi napadamy? Pozdrawiam
Awatar użytkownika
wloczykij1980
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 54
Rejestracja: 14 kwietnia 2015, o 18:31

6 lipca 2015, o 15:55

Witam wszystkich , ostatnio nie daje mi spokoju myśl ze mam CHAD. Cholernie boje się tej choroby ,a mój humor jak w kalejdoskopie , potrafie mieć dola przez 2 godziny a potem jakby nigdy nic czuje się normalnie , czasami chce mi się plakac a nie potrafie wydobyc z siebie ani jednej lzy . Czasami rzeczy , które powninny mnie cieszyc nie ciesza i to mnie jeszcze bardziej doluje . I wlasnie przez to rozlegulowanie emocji doszłam do punktu ze może to jest CHAD . Naczytalam się i jestesm przerazona , jak tylko lepiej się poczuje interpretuje to jako manie. Jutro wiec lece do psychiatry by ocenil bo powoli zaczynam fiksować ...
myszka1
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 1
Rejestracja: 9 lipca 2015, o 23:13

9 lipca 2015, o 23:23

Witam Was, nigdy nie pomyślałabym, że ten problem będzie dotyczył również mnie - nerwica. Odkąd pamiętam jestem strasznie zestresowana różnymi sytuacjami, nawet jakimiś błahymi rzeczami, często nie radze sobie ze strsem i wtedy płacze przy ludziach , bardzo mnie to krępuje, że jestem takim płaczkiem. Mam 23 lata od 12 roku życiu lecze się gastrologicznie bo zawsze działo się coś u mnie z żołądkiem, wyleczyli mi to i we wszystkich badaniach idealnie i poczulam sie lepiej wiec nic sobie nie wkręcałam i do 17 roku życia było ok. Poznałam chłopaka tyrana przy którym najadłam się bardzo dużo stresu, ale wtedy jeszcze sobie jakoś radziłam. Zawsze byłam ambitna,w szkole i na studiach musiałam być najlepsza i nie przyjmowałam do wiadomości , że będzie inaczej,przejmowalam się tym co inni o mnie myślą. Cały czas bolał mnie brzuch, miałam biegunki i nudności ,lekarze na gastroenterologi przebadali mnie w każdą stronę i po za delikatnym refluksem stwierdzili że wszystko jest bardzo dobrze a ja dalej źle się czułam,zrobili mi 4 razy gastroskopie, ph metrię, kolanoskopię, badania genetyczne i immunologiczne i wszystko dobrze. , ryczałam dniami i nocami że nie wiem co się dzieje i tak się męczyłam bo dalej zle sie czulam. W wieku 20 lat poznałam swojego obecnego chłopaka,który jest bardzo pozytywnym człowiekiem,przeszło mi całe myślenie że coś się dzieje w moim żołądku a oni nie potrafią tego wykryć. Co jakiś czas wracało uczucie bolącego brzucha , ale głównie wystarczyły krople żołądkowe i było ok. Płaczliwość i przejmowanie się wszystkim zostało ale jakoś sobie z tym radziłam, niestety do czasu.. Od miesiąca fatalnie się czuje , jest mi słabo, mam wysoki puls i niskie ciśnienie, mroczki przed oczami,prawie nic nie jem i nie mam apetytu. chudnę w oczach bo wiecznie jest mi słabo. Zrobilam wszystkie badania i wyniki idealne a mi dalej słabo, najgorzej jak jestem sama w domu i nie ma z kim porozmawiac to wkręcam sobie że zaraz zemdelje i napewno cos mi sie stanie, mam wrażenie że jak pojade do szpitala będe koło poradni jakiejs to zawsze ktoś mi pomoze w razie co, nakręcam się mysląc o tym wszystkim że jest mi słabo duszno mam mroczki przed oczami. Jade na izbę przyjęc robia badania i nie chca mnie przyjac do szpitala bo badania są cudowne. Ekg w porzadku, i wszystkie inne badania z krwi sa ok i te żołądkowe , hormonalne i inne, a ja wiecznie mam wrazenie że mi słabo. Kazdy mowi poruszaj się , nie mysl o tym , zjedz coś .. faktycznie mam tak ze jak sie czyms zajme to mi nic nie jest a potem zostaje sama i juz sie nakrecam i juz mi ciezko zastosowac się do tych rad. Dostalam skierowanie do Poradni zdrowia psychicznego, udałam się na pierwszą wizyte do psychologa.. ale żadna rewelacja,ale wiem że to dopiero pierwsza wizyta. Ale widzę , że nie tylko ja mam takie problemy co nie wiem czy powinno mnie cieszyć czy wręcz przeciwnie dobrze żebyśmy byli wszyscy zdrowi:)
ODPOWIEDZ