Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
Masz wątpliwości dotyczace objawów? Omawiamy je, opisujemy
- Miesinia
- Odburzony i pomocny użytkownik
- Posty: 649
- Rejestracja: 1 października 2013, o 13:57
To ja ci odpowiem Bo ja mam takie same:) w skrocie- niewiem co robić zeby bylo dobrze i poprawnie,tak jak ja czuje. Moje myśli podważają wszystko i wszystkich,każde zachowanie i kazda czynność. Robię coś sama żeby pokonać lęk- myśli że sie nie interesuje rodzina, robię coś z rodzina- lęk że tylko z nimi potrafię a samemu nie. Siedzę i bawie sie z dzieckiem- zle,bo lęk że naczynia (np) nie umyte,a mąż wróci i że napewno sobie pomyśli że sobie nie radzę albo że nic nie robię. Idę sprzątać - myśli że jestem zła matka i beznadzieja ogólną,bo zostawiam dziecko żeby sie samo pobawilo i idę sprzątać. I tak zle,i tak niedobrze. I tak ze wszystkim:)
To jest wszystko bujda!
-
- Administrator
- Posty: 6548
- Rejestracja: 27 marca 2010, o 00:54
Ale kombinujecie
Majać mysli lekowe sprawa sie ma tak, ze zawsze po probie ignorowania mysli przychodzi jakas inna, zwiazana z obawa o cos tam.
Ludzie co sie boja schizofrenii, albo choroby maja mysli ze cos tam im sie stanie, jak probuja ignorowac to znowu pojawia sie mysl, "a co jak zwariuje i nie wezme na czas lekow, a co jak badania sa zle"?
Wiec to sa te same schematy.
U was jest to z rodzina, mezami itd. Ale ogolnie rzecz biorac to na to samo wychodzi.
Wiec ogolnie podsumowujac wasze kolejne obawy, to moze pomyslcie chwile - zaraz, momencik, co jest teraz wazne, ja czy maz? Moja wolnosc od zaburzonych emocji i mysli czy czyjes niezadowolenie nieuzasadnione do konca.
Po prostu wybierzcie priorytet, ktorym jest wasze zycie i spokoj od lęków, i ignorujcie obawy chocby nie wiem co.
No nikt mi chyba z was nie chce powiedziec, ze nie widzicie ze te mysli to wytwor zaburzonych emocji, wiec po prosutignorujcie to, a to ze ktos bedzie niezadowolony takze ignorujcie, bo tu chodzi o wiekszy cel

Majać mysli lekowe sprawa sie ma tak, ze zawsze po probie ignorowania mysli przychodzi jakas inna, zwiazana z obawa o cos tam.
Ludzie co sie boja schizofrenii, albo choroby maja mysli ze cos tam im sie stanie, jak probuja ignorowac to znowu pojawia sie mysl, "a co jak zwariuje i nie wezme na czas lekow, a co jak badania sa zle"?
Wiec to sa te same schematy.
U was jest to z rodzina, mezami itd. Ale ogolnie rzecz biorac to na to samo wychodzi.
Wiec ogolnie podsumowujac wasze kolejne obawy, to moze pomyslcie chwile - zaraz, momencik, co jest teraz wazne, ja czy maz? Moja wolnosc od zaburzonych emocji i mysli czy czyjes niezadowolenie nieuzasadnione do konca.
Po prostu wybierzcie priorytet, ktorym jest wasze zycie i spokoj od lęków, i ignorujcie obawy chocby nie wiem co.
No nikt mi chyba z was nie chce powiedziec, ze nie widzicie ze te mysli to wytwor zaburzonych emocji, wiec po prosutignorujcie to, a to ze ktos bedzie niezadowolony takze ignorujcie, bo tu chodzi o wiekszy cel
Patrz, Żyj i Rozmyślaj w taki sposób... aby móc tworzyć własne "cytaty".
Historia moich zaburzeń lękowych i odburzania
Moje stany derealizacji i depersonalizacji i odburzanie
Przykro mi jeżeli na odpowiedź na PW czekasz bardzo długo, niestety ze mną tak może z różnych powodów być :)
Historia moich zaburzeń lękowych i odburzania
Moje stany derealizacji i depersonalizacji i odburzanie
Przykro mi jeżeli na odpowiedź na PW czekasz bardzo długo, niestety ze mną tak może z różnych powodów być :)
- Miesinia
- Odburzony i pomocny użytkownik
- Posty: 649
- Rejestracja: 1 października 2013, o 13:57
Tak jest generale,ma pan święta rację:) ignorujemy
ale ja sie nigdy nie zastanawiam nad priorytetami, przypuszczam że byłyby bardziej oczywiste gdyby nie dd. No chyba że zle rozumuje,co wykluczone nie jest. Od siebie dodam że to tylko z mojej perspektywy są te wątpliwości,bo mąż mi nigdy nie dał żadnych sygnałów że jest niezadowolony.

To jest wszystko bujda!
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 92
- Rejestracja: 18 sierpnia 2014, o 17:26
Ale tak jak pisałam te myśli dotyczą nie tylko mnie. Jak mi przyszła taka myśl, a jakby mój mąż mnie zabił, bo usłyszałam w telewizji ze facet cała rodzinę wymordowal, a taki święty był na rzecz kościoła działał. Po tej myśli lęk, ze ja w to wierzę? A zadzwonię na policję ? No chore 
-- 22 sierpnia 2014, o 18:07 --
Mój też nie narzeka:) narzeka tylko jak mecze swoimi myślami, że wymyśliłam, czasem wysmieje nawet jakiś lęk -co na chwilę pomaga:)

-- 22 sierpnia 2014, o 18:07 --
Mój też nie narzeka:) narzeka tylko jak mecze swoimi myślami, że wymyśliłam, czasem wysmieje nawet jakiś lęk -co na chwilę pomaga:)
- korek
- Odważny i aktywny forumowicz
- Posty: 154
- Rejestracja: 19 lipca 2014, o 19:25
To podświadomość, która daje o sobie znać i powoduje lęk. To jest spowodowane nadmiarem informacji - po prostu mózg już nie wyrabia i powoduje takie myśli lękowe. Najlepiej się odciąć od tego. Denerwujemy się tym, co sobie wymyślimy w głowie, a około 90% tych sytuacji nie będzie miało w ogóle miejsca. Polecam jakieś techniki relaksacyjne (trening Schulza przed snem) lub aktywność fizyczną. Mnie, jazda na rowerze i siatkówka pomaga się zdystansować od nakręcania się na objawy. 

Ten, któremu starczy odwagi i wytrwałości, by przez całe życie wpatrywać się w mrok, pierwszy dojrzy w nim przebłysk światła.
~Dmitry Glukhovsky (z książki Metro 2033)
~Dmitry Glukhovsky (z książki Metro 2033)
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 7
- Rejestracja: 13 sierpnia 2014, o 18:19
Cześć wszystkim
Od kilku lat zmagam się z wszelkiego rodzaju zaburzeniami lękowymi, nie będę może opisywać tu całej swojej historii, bo pewnie zajęła by zbyt dużo miejsca:P generalnie raz ze mną jest lepiej, raz gorzej, ale tym razem już od ok 3 tygodni dzieją się ze mną "dziwne" rzeczy i naprawdę, przestałam wierzyć, że to moga być nerwy.. Zaczęło się dziwnym "buchnięciem" ciepła do głowy (polożyłam się na brzuchu czytając i nagle z tyłu głowy jakby coś mi do niej napłynęło) - dostałam wtedy dość silnego ataku paniki, miałam wszystkie objawy jak zwykle typu mega szybkie bicie serca, przeraźliwy lęk że zaraz umrę, jakieś dziwne uciski w głowie itp itd dlugo by wymieniać
W kolejnych dniach moje dolegliwości się nasilały, od tamtej pory mam napadowo takie diwne uczucie jakby ciężkich oczu połączonych z oslabieniem, czuje się jakbym miała zemdleć, nie kręci mi się w głowie ale to uczucie jest straszne i pojawia się znikąd bez względu na to gdzie jestem.. do tego doszły chwilowe bóle i ukłucia w różnych częściach ciała - raz był to nadgarstek, raz skroń, raz szyja (z przodu), nogi, klatka piersiowa - te poza głową były najgorsze. Dość sporo także schudłam. Chodziłam po lekarzach i oczywiście nic mi nie jest, mam tylko dość niski potas i jakieś odchylenie w rozmazie świadczące o infekcji czy cóś takiego. W między czasie wkręciłam sobie też zakrzepicę i ta myśl mnie nie opuszcza, że nie wspomnę o przekonaniu, że na pewno "coś" mam w glowie.. teraz naczytałam się jeszcze o boleriozie i już naprawdę, nie wiem co mam robić, czy to wszystko może być nerwica? ile to cholerstwo może trwać, zawsze miałam "gorszy tydzień", ale nie miesiąc
Prawie codziennie wybucham płaczem z tego lęku, że na pewno coś mi jest.. no bo skoro to wszystko się dzieje, to jak może być dobrze?



- Ciasteczko
- Administrator
- Posty: 2682
- Rejestracja: 28 listopada 2012, o 01:01
Auluśka, wrażenia nerwicowych dolegliwości są silne, tak silne, że trudno uwierzyć, że są w zasadzie iluzją. Wsłuchujesz się w swoje ciało bardzo uważnie, a że ono żyje, podlega zmianom, różne procesy w nim zachodzą, to wyłapujesz każdy i wyolbrzymiasz go, potem narasta w Tobie lęk i dostajesz ataku paniki na zawołanie. W dodatku nieustający lęk wymęcza i to zmęczenie daje objawy, które z kolei znów wyolbrzymiasz w swojej głowie i dalej się nakręcasz. Powstaje taki zaklęty krąg: strach -> objawy -> strach -> objawy... Skoro badania potwierdziły, że jesteś zdrowa, to nie kwestionuj ich.
Wiem, że nerwicowe doświadczenia sprawiają wrażenie jakby człowiek się rozpadał zdrowotnie i był bliski mogiły, ale to są tylko i wyłącznie subiektywne odczucia. Musisz spróbować za wszelką cenę zrozumieć, że to jest TYLKO nerwica, już samym tym przekonaniem w sobie zbudowanym obniżysz znacznie poziom lęku, a to on jest tu głównym winowająca. Jeśli nauczysz się przekonywać do tego swój umysł, to nawet Twój atak paniki będzie trwał coraz krócej i w końcu będziesz go dyscyplinować jak pieska na smyczy i to Ci z własnego doświadczenia mogę zagwarantować.
Po prostu zaufaj. Zajmie Ci to trochę, ale musisz po prostu chcieć w sobie takie zaufanie, że jesteś bezpieczna zbudować.


Odburzanie, to proces - wstajesz, upadasz, wstajesz, upadasz... ale upierasz się, że idziesz do przodu.
Każdy ma tę moc. Nie odkładaj życia na później. Nigdy.
Każdy ma tę moc. Nie odkładaj życia na później. Nigdy.

-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 92
- Rejestracja: 18 sierpnia 2014, o 17:26
byłam dziś u dalszej rodziny i masakra. Gdy coś mówiłam , nie widzialam czy normalnie mówię , czy normalnie się zachowuję , nie ważne co mówiłam akie mi towarzyszyło odczucie , że mówię jak jakiś psychicznie chory człowiek, no maskakra totalna jak można nie wiedziec , nie czuć ,że mówi się normalnie. Nikt mi tego nie mówi, żeby było coś nie tak w moim zachowaniu, mowie, ale ja naprawdę tak to odczuwam, niby wiem ,że nie mówię czegoś głupiego , ale uczucie mam naprwdę jakbym już zachowywała się jak "świr". Wszystko mi się oddala wtedy , już nie wiem co ktoś do mnie mówi , bo tak jestem na sobie skupiona. Słyszę moje słowa , ale tak jakbym słuchała się z boku i pytania : czy ja tak naprawdę myślę, że to mówię - czuje jakbym patrzyła na siebie z boku - nie czuje że ja to mówię , że ja tak myślę.
Nie wiem co mogłoby mnie uspokoić, bo zdaję sobie sprawe , że nie jest to normalne, normali ludzie tak się nie czują, ja kiedyś tak się nie czułam.
-- 23 sierpnia 2014, o 21:37 --
czy ja już zwariowałam ,że nie wiem czy mnje zachowanie jest normalne czy nie? Proszę odpowiedźcie coś , bo mam aż drgawki z lęku
Nie wiem co mogłoby mnie uspokoić, bo zdaję sobie sprawe , że nie jest to normalne, normali ludzie tak się nie czują, ja kiedyś tak się nie czułam.

-- 23 sierpnia 2014, o 21:37 --
czy ja już zwariowałam ,że nie wiem czy mnje zachowanie jest normalne czy nie? Proszę odpowiedźcie coś , bo mam aż drgawki z lęku

- N-e-r-w-u-s
- Odburzony Wolontariusz Forum
- Posty: 891
- Rejestracja: 28 lutego 2014, o 17:36
Agiga, spokojnie wyluzuj, to wszystko nerwicowe nie wariujesz napewno. Kontrolujesz wszystko bardzo dobrze, nie zwariowalas
W nerwicy W/w objawy są jak najbardziej mozliwe
Zaś gdybyś miala zwariowac dawno tmu bys zwariowala, bez począętkowych objawow nerwicy, masz nerwice tego sie trzymaj nie szukaj chorób ktorych nie masz.
W nerwicy W/w objawy są jak najbardziej mozliwe
Zaś gdybyś miala zwariowac dawno tmu bys zwariowala, bez począętkowych objawow nerwicy, masz nerwice tego sie trzymaj nie szukaj chorób ktorych nie masz.
Ostatnio zmieniony 23 sierpnia 2014, o 21:41 przez N-e-r-w-u-s, łącznie zmieniany 1 raz.


- nierealna
- Ex Moderator
- Posty: 1184
- Rejestracja: 29 listopada 2013, o 14:22
Nie martw się. Musisz to olać, zupełnie i po prostu. Choć łatwo się mówi to trudniej wykonać
Ale staraj się. Wiedz, że dużo osób ma podobne objawy do twoich, a nawet takie same
Im szybciej to zaakceptujesz, tym szybciej odejdzie


Im szybciej to zaakceptujesz, tym szybciej odejdzie

Tyle razy narzekał na normalność i nudę w jego życiu.
Teraz oddałby wszystko,żeby chociaż przez chwilę poczuć ten spokój w otaczającym go świecie.
akceptacja + porzucenie kontroli + nastawienie normalnościowe = SUKCES ! ♥
Teraz oddałby wszystko,żeby chociaż przez chwilę poczuć ten spokój w otaczającym go świecie.
akceptacja + porzucenie kontroli + nastawienie normalnościowe = SUKCES ! ♥
- Ziomek
- Odważny i aktywny forumowicz
- Posty: 116
- Rejestracja: 14 grudnia 2013, o 18:42
agiga to uczucie , że jakbyś słuchała z boku, to jest depersonalizacja, ch u jowy objaw szczerze powiedziawszy, ale występujący, poradzisz sobie, też to mam , główka do góry
Bezseens, niech każdy nosi swe cierniee....
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 92
- Rejestracja: 18 sierpnia 2014, o 17:26
dzięki za słowa otuchy, ale u mnie zawsze jest jakieś ale , bo wszystkiego nie napisałam, bo mam jeszcze to i to i może wnioskujecie tylko po tym, o czym napisałam, może jakbym napisała coś innego , to byscie tak nie napisali. Zawsze jakieś "ale".
Jak z jednym dojdę do ładu to coś innego mi przychodzi do głowy i tak bez końca.
Jak z jednym dojdę do ładu to coś innego mi przychodzi do głowy i tak bez końca.
Ostatnio zmieniony 23 sierpnia 2014, o 22:25 przez agiga, łącznie zmieniany 1 raz.
- nierealna
- Ex Moderator
- Posty: 1184
- Rejestracja: 29 listopada 2013, o 14:22
kochana, to jesteś dowodem na to, że to 100% nerwica 
My już tak mamy- zawsze jest jakieś ALE

My już tak mamy- zawsze jest jakieś ALE

Tyle razy narzekał na normalność i nudę w jego życiu.
Teraz oddałby wszystko,żeby chociaż przez chwilę poczuć ten spokój w otaczającym go świecie.
akceptacja + porzucenie kontroli + nastawienie normalnościowe = SUKCES ! ♥
Teraz oddałby wszystko,żeby chociaż przez chwilę poczuć ten spokój w otaczającym go świecie.
akceptacja + porzucenie kontroli + nastawienie normalnościowe = SUKCES ! ♥
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 92
- Rejestracja: 18 sierpnia 2014, o 17:26
ile tych "ale" teraz przychodzi mi do głowy. Na każdą odpowiedź jakieś "ale" się znajdzie.
trochę się uspokoiłam, do następnego "ale".
-- 24 sierpnia 2014, o 19:15 --
Postaram się napisać ostatni raz, w sensie męczenia Was moimi objawami. Mam opór, zeby pisać , bo od razu myslę , że ktoś pomysli ,że wariatka, że nic do niej nie dociera. Ale postaram się juz nie zamęczać.
Tyulko naprawdę to wszystko wydaje mi się nienormalne. Dziś ojciec robi sobie zupę, dodał do niej grzyba którego z lasu przyniósł, a ja w wyobraxni widzę ,jak umiera , bo się nim zatruł. Myje włosy nad wanną, mam zamknięte oczy i myśl,,własciwie wyobrażenie ,że ktoś stoi za mną, choć wiem ,że tam nikogo nie ma.
A czy ktoś spotkał się z taką analizą: Raz podkradłam pieniądze - dodam ,że dawno temu - ale czuję się tak najgorszy złoczyńca, płakac mi się chce. mówię o tym mojej mamie, a ona się ze mnie śmieje, że czym się przejmuję, że nikt nie jest idealny. Tylko ,że ja przecież zrobiłam toświadomie. No i analiza , to jak nikt nie jest idealny, to mam nie zwracać mu na to uwagi? A jak zwrócę na to uwagę,to co jemu mogę , a sobie nie , mam siebie usprawiedliwiac , ainnych nie. No i wariactwo totalne. Kiedyś wszystko było proste, potrafiłam coś powiedzieć ,jak mi się nie podobało- no nie komuś może , ale potrafiłam pomyśleć i na tym był koniec, a teraz te idiotyczne pytania.
Czy ja nie umiem już racjonalnie mysleć?
Wybaczcie ,że tak męczę, a wiem ,że męczę ,bo sama się męczę.

trochę się uspokoiłam, do następnego "ale".

-- 24 sierpnia 2014, o 19:15 --
Postaram się napisać ostatni raz, w sensie męczenia Was moimi objawami. Mam opór, zeby pisać , bo od razu myslę , że ktoś pomysli ,że wariatka, że nic do niej nie dociera. Ale postaram się juz nie zamęczać.
Tyulko naprawdę to wszystko wydaje mi się nienormalne. Dziś ojciec robi sobie zupę, dodał do niej grzyba którego z lasu przyniósł, a ja w wyobraxni widzę ,jak umiera , bo się nim zatruł. Myje włosy nad wanną, mam zamknięte oczy i myśl,,własciwie wyobrażenie ,że ktoś stoi za mną, choć wiem ,że tam nikogo nie ma.
A czy ktoś spotkał się z taką analizą: Raz podkradłam pieniądze - dodam ,że dawno temu - ale czuję się tak najgorszy złoczyńca, płakac mi się chce. mówię o tym mojej mamie, a ona się ze mnie śmieje, że czym się przejmuję, że nikt nie jest idealny. Tylko ,że ja przecież zrobiłam toświadomie. No i analiza , to jak nikt nie jest idealny, to mam nie zwracać mu na to uwagi? A jak zwrócę na to uwagę,to co jemu mogę , a sobie nie , mam siebie usprawiedliwiac , ainnych nie. No i wariactwo totalne. Kiedyś wszystko było proste, potrafiłam coś powiedzieć ,jak mi się nie podobało- no nie komuś może , ale potrafiłam pomyśleć i na tym był koniec, a teraz te idiotyczne pytania.
Czy ja nie umiem już racjonalnie mysleć?
Wybaczcie ,że tak męczę, a wiem ,że męczę ,bo sama się męczę.
- Kamień
- Odburzony i pomocny użytkownik
- Posty: 1458
- Rejestracja: 24 września 2013, o 14:47
umiesz myśleć racjonalnie, masz typowe lękowe wkrętki i myśli... nic w tym nadzwyczajnego nie ma w stanie zagrożenia czyli nerwicy
a objaw, że masz wrażenie, że ktoś za Tobą stoi i pewnie niepokój z tym związany miałem setki razy w nerwicy 

