Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
Masz wątpliwości dotyczace objawów? Omawiamy je, opisujemy
- munka
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 581
- Rejestracja: 22 sierpnia 2014, o 18:06
Dazenie do idealu..to jak strzelic sobie w kolano...sama mam z tym mega problem...dewaluuje czesto siebie..ludzi..bo nie jest idealnie. Kurcze porzucenie tego nie jest latwe. Takie cos sie rodzi..kiedy np. Bujamy duzo a oblokach..tworzymy soboe swiat w glowie..a potem zonk jak trzeba zaczac zyc realnoscia....albo wygorowane ambicje rodzicoa
- Miesinia
- Odburzony i pomocny użytkownik
- Posty: 649
- Rejestracja: 1 października 2013, o 13:57
Ja 4 lata po. I nigdy przed dd nie miałam takich problemów, szarości też były, to co teraz przeżywam to jest totalny obrót osobowości:) kiedyś,przed zaburzeniem jakby ktoś mi powiedział " Aaaa nie przejmuj sie,żyj" to rzeczywiście po paru minutach by sie zapominali o sprawie. To jest zupełnie inna strona medalu. Agiga, ja u swoich rodziców zastanawiam sie nieraz czy mi wolno wyciągnąć szklankę i zrobić sobie herbatę czy nie, dom gdzie tyle czasu spędziłam i zawsze zachowywalam sie tam spontanicznie i luźno. Składam właśnie pranie we własnym domu, ale mam wrażenie,bardzo silne,że robię to tylko dlatego,że ma tak być zrobione. Napewno nie z chęci,takich MOICH chęci.
To jest wszystko bujda!
- Miesinia
- Odburzony i pomocny użytkownik
- Posty: 649
- Rejestracja: 1 października 2013, o 13:57
Munka,sugerujesz że całe życie zylam marzeniami:D? Nieeee, ja kochalam swoje życie,całą para:) składanie prania było cudowne, porządek o mojej szafie był cudowny, wszystko było cudowne. Oglądanie filmu z mężem po ciężkim dniu pracy było cudowne...nasz dom na który ciężko pracowaliśmy oboje za granicą był cudowny, czasem dostałam jak dziecko spali i to wszystko podziwialam, siedzenie na mojej wymarzonej kanapie było cudowne:) aż gruchnelo w zeszłym roku.
Agiga,olewam te myśli,ale pranie składam dalej. Ale miałam tak,że poprostu stawalam i nie wiedziałam co robić dalej,jakby mi z głowy wylądowała całą rutyna dnia codziennego.czuje poprostu,że nie panuje nad swoim życiem. A niestety jakoś muszę,mam męża,dziecko,dom na głowie,niedługo pracę...
Agiga,olewam te myśli,ale pranie składam dalej. Ale miałam tak,że poprostu stawalam i nie wiedziałam co robić dalej,jakby mi z głowy wylądowała całą rutyna dnia codziennego.czuje poprostu,że nie panuje nad swoim życiem. A niestety jakoś muszę,mam męża,dziecko,dom na głowie,niedługo pracę...
To jest wszystko bujda!
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 92
- Rejestracja: 18 sierpnia 2014, o 17:26
Miesinko, a masz też tak czasem ,że robisz coś i nie wiesz czy dobrze- ale w sensie czy juz to nie jest dziwne, czy nie dziwnie sie zachowuję? Nie wiem jak to olać , bo co jeśli tak rzeczywiście jest i zaczynają się moje analizy. Myslisz ,żeby to zostawić?
Wczoraj weszłam do sklepu i tak sie szwendałam obo tych szkolnych,biurowych rzeczy mysłałam,że może coś kupię? I nagle taka myśl - znowu jakieś pierdoły bedę kupować( coś w tym stylu, taki zarzut, nawet trudno taką myśl mi przełozyc potem na słowa) i wtedy "głupieję ", nie wiem co robić , czy kupić , nie kupić,i kolejna myśl ,że jak sobie pozwole to tak bez umiaru , rozsądku będę kupować . NO masakra.
Wczoraj weszłam do sklepu i tak sie szwendałam obo tych szkolnych,biurowych rzeczy mysłałam,że może coś kupię? I nagle taka myśl - znowu jakieś pierdoły bedę kupować( coś w tym stylu, taki zarzut, nawet trudno taką myśl mi przełozyc potem na słowa) i wtedy "głupieję ", nie wiem co robić , czy kupić , nie kupić,i kolejna myśl ,że jak sobie pozwole to tak bez umiaru , rozsądku będę kupować . NO masakra.
- Kamień
- Odburzony i pomocny użytkownik
- Posty: 1458
- Rejestracja: 24 września 2013, o 14:47
to, że objawy są ledwo zauważalne, jest ich mało... ale jednak coś tam widać
ale to nie przeszkadza 


- piotrek
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 36
- Rejestracja: 19 września 2013, o 19:32
Witajcie,
Ja już mam dość tego wszystkiego, naprawdę płakać mi się chce w pewnych momentach- wszystkie wyniki badań mam dobre a od pewnego czasu jeden objaw tak zatruwa mi życie.
Każdy wysiłek fizyczny (szczególnie wchodzenie po schodach) powoduje u mnie ścisk gardła i duszności, czy ktoś z Was też tak miał bądź ma??
Objaw ten jest okropny bo ewidentnie wskazuje na chorobę serca (tak jak wspominałem ECHO i EKG miałem robione 2 miesiące temu), doszło do tego że wykręcam się od wszystkiego co zmusza mnie w domu do chodzenia po schodach a największa stres jest jak muszę zejść na dół do kuchni i wejść z dzieckiem na rękach z powrotem na górę.
Doszło do takiej sytuacji że ja wiedząc że mam zejść po schodach i wejść ponownie o tym myślę i analizuję - wiem że jest to typowe dla nerwicowca- tworzę w głowie już scenariusz że będę się źle czuł.
Z drugiej strony nie dalej jak 2 tygodnie temu wybraliśmy się z dziećmi i znajomymi do centrum rozrywki i tam przez 2 godziny mieliśmy ciągły, czasem lżejszy czasem mocniejszy wysiłek fizyczny i nic mi nie było. Dopiero jak poszliśmy coś zjeść czułem że serce mi wali jak młot i mimo że siedzę puls nie spada po wysiłku.
Napiszcie czy ktoś z Was też miał taki ścisk w gardle po wysiłku, będę wdzięczny i spokojniejszy.
Ja już mam dość tego wszystkiego, naprawdę płakać mi się chce w pewnych momentach- wszystkie wyniki badań mam dobre a od pewnego czasu jeden objaw tak zatruwa mi życie.
Każdy wysiłek fizyczny (szczególnie wchodzenie po schodach) powoduje u mnie ścisk gardła i duszności, czy ktoś z Was też tak miał bądź ma??
Objaw ten jest okropny bo ewidentnie wskazuje na chorobę serca (tak jak wspominałem ECHO i EKG miałem robione 2 miesiące temu), doszło do tego że wykręcam się od wszystkiego co zmusza mnie w domu do chodzenia po schodach a największa stres jest jak muszę zejść na dół do kuchni i wejść z dzieckiem na rękach z powrotem na górę.
Doszło do takiej sytuacji że ja wiedząc że mam zejść po schodach i wejść ponownie o tym myślę i analizuję - wiem że jest to typowe dla nerwicowca- tworzę w głowie już scenariusz że będę się źle czuł.
Z drugiej strony nie dalej jak 2 tygodnie temu wybraliśmy się z dziećmi i znajomymi do centrum rozrywki i tam przez 2 godziny mieliśmy ciągły, czasem lżejszy czasem mocniejszy wysiłek fizyczny i nic mi nie było. Dopiero jak poszliśmy coś zjeść czułem że serce mi wali jak młot i mimo że siedzę puls nie spada po wysiłku.
Napiszcie czy ktoś z Was też miał taki ścisk w gardle po wysiłku, będę wdzięczny i spokojniejszy.