Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Masz wątpliwości dotyczace objawów? Omawiamy je, opisujemy

Forum poświęcone: nerwicy lękowej, atakom paniki, agorafobii, hipochondrii (wkręcaniu sobie chorób), strach przed "czymś tam" i ogólnie stanom lękowym np. lęk wolnopłynący.
Możesz dopisać się do istniejącego już tematu lub po prostu stworzyć nowy.
Tutaj umieszczamy swoje objawy, historie, przeżycia. Dzielimy się doświadczeniami i jednocześnie znajdując ulgę dajemy innym pocieszenie oraz swego rodzaju ulgę, że nie są sami.
Krystian S
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 163
Rejestracja: 18 maja 2016, o 19:13

13 sierpnia 2016, o 23:18

Dokladnie, ciezka praca nad sobą, ja wszystkie moje zle nawyki, wady, reagowanie na sytuacje stresowe i ogolnie emocjonalne ogarniam sam, z pomoca forum, oczywiscie jesli ktos nie daja rady odnaleźć tego sam to może sie udac ba terapię, ja osobiscie byle 3 razy na psychodynamicznej i tylko mi zaszkodzila bo zaczalem grzebac w przeszlosci i sie nakrecac, terapia behawioralno poznawcza podobno dobra ale osobiscie nie probowalem bo daje rade sam odnajdywac swoje zle nawyki itd. Lekow tez nie brałem i nie mam zamiaru bo leki nas z nerwicy nie wyciągna:)
Nowy7
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 390
Rejestracja: 28 maja 2016, o 09:33

14 sierpnia 2016, o 15:06

Witam. Nie wiem w sumie odczego zaczac. Wczoraj wypilem swoje pierwsze piwo. Od 2 lat zmagam sie z nerwica, dd raz gorzej raz lepiej. Ale wczoraj byl jak kosmos. Przed wypiciem czulem sie zle i wiedzialem ze znowu sie pogarsza. Nie bylem jeszcze w temacie ze alkohol moze szkodzic w nerwicy. Nieswiadomnie wypilem te piwo i zaczal sie koszmar. Zawroty glowy ktorych raczej nigdy nie mialem. Poczulem sie bardzo zle chcialp mi sie spac bardzo. Leki tak sie nasilily ze po 3 godzinach myslalem ze wlasnie wariuje. Kompletnie nie czulem nic siebie, zadnej kontroli nic zupelnie. Myslalem ze wtedy to juz moj koniec ze wezme noz i kogos zabije bo nie panuje nad soba. To bylo pieklo ale jakos przeszlo. Podczas tego ataku normalnie mowilem wszystko dobrze. Ale czulem wtedy ze jestem chory nie mialem swiadomosci nic, kontroli nic. Masakra. Po kilku godzinach znowu to samo ale juz o maly procent slabsze. Dzis wstalem i przeczytalem temat na forum i sie uspokoilem. Temat byl wlasnie o alko i nerwicy. Czy moglem az tak sie poczuc po 1 piwie ? Dzis wcale nie czuje sie lepiej. Mimo wszystko poszedlem do kosciola gdzie czuje sie okropnie (tutaj zaczela sie moja nerwica). Ataki paniki, lek ogromny, slabosc i pustka totalna. Tak jest zawsze prawie w kosciele. Dzis czulem sie jeszcze gorzej bo caly czas myslalem o tej sytuacji i piwie. Wystapil atak z leku przed zemdleniem i wtedy sie zaczelo. Dostawalem tysiace mysli. I wtedy doszedl mi objaw ktory chcialem tutaj omowic. Dzis podczas tego ataku pomyslalem ze boje sie tego co widze. Chodzi mi tutaj ze nie widze czegos pozaziemskiego itp. Widze normalnie, realne rzeczy i tego zaczalem sie bac bardzo. Tego co po prostu widze, to co realne i jest do okola mnie. Zaczalem wszystko kwestionowac. Wszystko stalo sie nierealne o 1000% bardziej niz zawsze. Zaczalem sie zastanawiac czy ja wgl zyje ?? Czy ja jestem prawdziwy ? Myslalem i mysle teraz ze to wszystko to moja wyobraznia. Ze tego nie ma, to nie jest prawdziwe. Ze ja jestem postacia z gry sterowana przez kogos. Strasznie sie czuje i boje. Widze np lozko i wydaje mi sie ze tego nie ma na prawde i w dodatku boje sie tego co widze czyli tego lozka. To jest jakies chore. Czy tak az moze byc ? Ze uwazam ze to wszystko ze tego nie ma i ze boje sie wszystkiego co widzw do okola mnie. Czy to wina tego piwa, czy pogorszenia stanu czy moze obie przyczyny ? Prosze o jakas odpowiedz, bo bardzo sie teraz o siebie boje.

-- 14 sierpnia 2016, o 15:06 --
Nie moge edytowac powyzszego postu, wiec pisze tutaj. Mam rowniez wrazenie caly czas ze jestem w grze a realnosc jest jakas mapa w grze. Nie ma niczego co by mnie od tego oderwalo. Czuje sie tak fatalnie jak tutaj wytrzymac 5 minut ? A caly dzien...? Boze czy tak az moze byc ? Czy mam nie przejmowac sie tym ze jestem "w grze" ? Bo tak teraz mysle. Oczywiscie wiem ze to musi byc wszystko ten swiat realny. Ale w ogole twgo nie czuje, czuje sie odwrotnie - jakas mapa gry. Jakas bajka.
subzero1993
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 1006
Rejestracja: 5 kwietnia 2016, o 22:09

14 sierpnia 2016, o 15:23

Pytania egzystencjalne plus to widzenie wskazuje na dd - derealizacje i depersonalizacje. Nie jest to, żadna choroba ani uszkodzenie mózgu.
https://www.youtube.com/watch?v=JoZFdVC3DCg
W tym nagraniu (to pierwsza część z trzech, na yt sobie znajdziesz dwie pozostałe) dowiesz się dokładnie co to jest DD i dlaczego nie należy się tego bać. Z góry mówię, że to przechodzi :)
Jak szukać objawów bez nakręcania się -> http://www.zaburzeni.pl/viewtopic.php?p=100011#p100011
kamila1998
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 212
Rejestracja: 12 lipca 2016, o 17:38

15 sierpnia 2016, o 14:37

Dostosowałam się do waszych artykułow itp, wdrazałam w zycie,i jeszcze tygodniowe wakacje z Patrykiem i myśli typu`moze go nie kocham`zniknęły..Rocd chyba odpuścił.
a pojawiło mi się g.wno że,wyobrazam sobie Patryka jak sie smieje - i sie denerwuje
albo wyobrazam sobie że może coś osiągnac - tez sie demerwuje.. albo że.. nwm.Np on jest lakiernikiem, i jestem z niego dumna że tyle potrafi,a jak myśle o tym że jest taki zdolny,ważny w pracy to też sie denerwuje,albo ,ogólnie jak mysle o jego uczuciach-jak jest wesoly,smutny czy ogólnie jak myśle ze coś robi(jakąkolwiek czynnośc) to sie denerwuję.... albo to jak bylismy razem na początku,nasze wszystkie wspomnienia mnie bolą.. :(
nie wiem czemu,ale odrazu robię się nie spokojna....

Wiecie może co to moze byc? Ma tak ktos? Proszę o poradę..
Awatar użytkownika
BruceWayne
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 360
Rejestracja: 22 lutego 2016, o 13:25

15 sierpnia 2016, o 16:01

Kamila to samo.
To nerwica, zaburzenie lękowe.
Po prostu Twoje natrętne myśli nieco zmieniły treść. Ale ich celem jest to samo - utrzymać Cię w stanie zagrożenia i niepewności.
Działaj tak samo jak działałaś a na przyszłość wszelkie takie historie wrzucaj do jednego worka i traktuj tak samo.
wwax
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 110
Rejestracja: 31 marca 2016, o 18:38

15 sierpnia 2016, o 20:29

Już myślałem, że tu nie wrócę - dobry miesiąc olewania wszystkich objawów i piękne efekty a tu nie wiadomo skąd i gdzie - idę sobie spacerkiem a nagle w polu widzenia pojawia mi się biała chmura, przesłania mi pół obrazu(jedno oko), po kilku minutach odchodzi....
W sumie to chyba pierwszy tak dziwny objaw z jakim miałem do czynienia i to w chwili gdy od kilkunastu dni nie w głowie mi były jakiekolwiek dolegliwości!

Miałem z tym iść do lekarza ale stwierdziłem - zapytam tutaj, jak ktoś tak miewa to sobie odpuszczę;)
Awatar użytkownika
twist_dance
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 178
Rejestracja: 22 września 2014, o 20:21

15 sierpnia 2016, o 20:46

Jestem już tutaj trochę z Wami, opisywałam czasami w wątkach swoje problemy, stany. Tyle, że ostatnio rozmawiając z zaprzyjaźnioną terapeutką, bardziej taką od rozwoju osobistego, usłyszałam, że to raczej chyba nie jest nerwica, te problemy ze sobą, które mam.. I tak zaczęłam się zastanawiać. Nie to, żeby nerwica była czymś wyjątkowo fajnym i niezbędnym, ale łatwiej było mi uspokoić swój umysł, siebie tłumacząc, że to nerwica, że nic się nie dzieje. Owszem, objawów fizycznych może i jakoś bardzo nie mam na co dzień, ale w chwilach silnego stresu występują. Czuję wewnętrzny niepokój codziennie, myśli lękowe mam, może nie są jakieś odrealnione, typu - zaraz kogoś zabije, bardziej coś w stylu - a po co będziesz to robić, skoro i tak zaraz coś złego się wydarzy / a po co chcesz coś w swoim życiu zmienić skoro tyle złych rzeczy już zrobiłaś, nie możesz być z tym bagażem doświadczeń lepszym człowiekiem, albo takie gdybanie, a co ludzie powiedzą, a co jeśli stanie się coś złego, a co jeśli jakieś tajemnice wyjdą na jaw, a co jeśli ktoś coś zacznie na mój temat gadać, a co jeśli ludzie myślą.. I już sama nie wiem jak mam się do tego wszystkiego odnieść. Byłam u psycholog, ale zaproponowała mi spotkania grupy wsparcia , jako dorosłe dzieci z rodzin dysfunkcyjnych i jednocześnie normalne prywatne spotkania z nią, więc raczej z czasem będziemy pracować, działać, walczyć.. Sama nie wiem, może po prostu jestem dziwna?
"Lęki nerwicowe atakują największe wartości ale my bojąc się o nie i pozwalając rządzić stanowi emocjonalnemu i pozwalając mu bezkarnie chorować sobie, tracimy największą wartość – życie, nasze własne życie." -Victor ;witajka
era49
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 379
Rejestracja: 23 maja 2015, o 20:05

15 sierpnia 2016, o 21:00

Wwax, skoro odeszło samo to znaczy nerwicowe.Ja takie dymy, obłoki i inne zadymienia miewałam długo, teraz tez się zdarzają.Miesiąc bez objawó to to rewelacja, mnie nigdy na tak długo nie odpusiło, a i tak widzę niesamowite postępy wręcz wyzdrowienie :D
wwax
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 110
Rejestracja: 31 marca 2016, o 18:38

15 sierpnia 2016, o 21:06

Cała sztuka to zająć głowę czymś innym. Nie mieć czasu na myślenie o sobie. Jak po tygodniu obudziłem się i zamiast myśleć jak się dzisiaj czuje pomyślałem "jak ja bym jeszcze z godzinkę pospał" to wiedziałem, że się da - potrzeba tylko czasu.
Problem jest tylko jak rąbnie człowieka jakimś dziwnym objawem, takim, którego wcześniej nie było... Jeszcze nie nabyłem umiejętności olania tego(co zresztą widzieć).

Powiedz mi te Twoje dymy, obłoki czy jak to tam nazywasz zasłaniały Ci pole widzenia? Bo mnie przestraszyło to, że przez chwilę na pół oka nie widziałem. Ta chmura przesłaniała mi widoczność. Gdyby nie to... to nie byłoby szumu;)
era49
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 379
Rejestracja: 23 maja 2015, o 20:05

15 sierpnia 2016, o 21:29

Tak zasłaniały pole widzenia.U mnie też objawy wychodziły coraz to nowe.Głowa do góry skoro odpuszcza znaczy na dobrej drodze jesteś :D
wwax
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 110
Rejestracja: 31 marca 2016, o 18:38

15 sierpnia 2016, o 22:00

No to fajnie. Znaczy nie fajnie, że masz takie problemy tylko, że to może być z tego dziadostwa.
Karola88
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 48
Rejestracja: 13 sierpnia 2016, o 21:03

16 sierpnia 2016, o 16:27

Hej,
Mam zagwozdke... Dziś zauważyłam,że mam powiększoną lewa zrenice, od 12 dni przyjmuję parogen, czy taka reakcja źrenic może być wynikiem przyjmowania leku?
Dodam,że niedawno miałam badania krwi i tk glowy
Pozdrawiam!

-- 16 sierpnia 2016, o 16:27 --
Byłam dziś u neurologa bo się zestresowalam nad tymi zrenicami,babka przebadala mnie od stop do głów i mówi,że ja zdrowa na 100%i,że to pewnie nerwy... A psychiatra mój mówi,że to nie jest normalne... I komu mam wierzyc?
Oszalejr
Awatar użytkownika
twist_dance
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 178
Rejestracja: 22 września 2014, o 20:21

16 sierpnia 2016, o 16:49

twist_dance pisze:Jestem już tutaj trochę z Wami, opisywałam czasami w wątkach swoje problemy, stany. Tyle, że ostatnio rozmawiając z zaprzyjaźnioną terapeutką, bardziej taką od rozwoju osobistego, usłyszałam, że to raczej chyba nie jest nerwica, te problemy ze sobą, które mam.. I tak zaczęłam się zastanawiać. Nie to, żeby nerwica była czymś wyjątkowo fajnym i niezbędnym, ale łatwiej było mi uspokoić swój umysł, siebie tłumacząc, że to nerwica, że nic się nie dzieje. Owszem, objawów fizycznych może i jakoś bardzo nie mam na co dzień, ale w chwilach silnego stresu występują. Czuję wewnętrzny niepokój codziennie, myśli lękowe mam, może nie są jakieś odrealnione, typu - zaraz kogoś zabije, bardziej coś w stylu - a po co będziesz to robić, skoro i tak zaraz coś złego się wydarzy / a po co chcesz coś w swoim życiu zmienić skoro tyle złych rzeczy już zrobiłaś, nie możesz być z tym bagażem doświadczeń lepszym człowiekiem, albo takie gdybanie, a co ludzie powiedzą, a co jeśli stanie się coś złego, a co jeśli jakieś tajemnice wyjdą na jaw, a co jeśli ktoś coś zacznie na mój temat gadać, a co jeśli ludzie myślą.. I już sama nie wiem jak mam się do tego wszystkiego odnieść. Byłam u psycholog, ale zaproponowała mi spotkania grupy wsparcia , jako dorosłe dzieci z rodzin dysfunkcyjnych i jednocześnie normalne prywatne spotkania z nią, więc raczej z czasem będziemy pracować, działać, walczyć.. Sama nie wiem, może po prostu jestem dziwna?
?
"Lęki nerwicowe atakują największe wartości ale my bojąc się o nie i pozwalając rządzić stanowi emocjonalnemu i pozwalając mu bezkarnie chorować sobie, tracimy największą wartość – życie, nasze własne życie." -Victor ;witajka
Karola88
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 48
Rejestracja: 13 sierpnia 2016, o 21:03

16 sierpnia 2016, o 17:32

Czy ktoś może się wypowiedzieć? ;-)
Victor
Administrator
Posty: 6548
Rejestracja: 27 marca 2010, o 00:54

16 sierpnia 2016, o 17:47

Karola88 pisze:Hej,
Mam zagwozdke... Dziś zauważyłam,że mam powiększoną lewa zrenice, od 12 dni przyjmuję parogen, czy taka reakcja źrenic może być wynikiem przyjmowania leku?
Dodam,że niedawno miałam badania krwi i tk glowy
Pozdrawiam!

-- 16 sierpnia 2016, o 16:27 --
Byłam dziś u neurologa bo się zestresowalam nad tymi zrenicami,babka przebadala mnie od stop do głów i mówi,że ja zdrowa na 100%i,że to pewnie nerwy... A psychiatra mój mówi,że to nie jest normalne... I komu mam wierzyc?
Oszalejr
Od leków antydepresyjnych źrenice moga byc powiększone, przy paroksetynie już nieraz się z tym spotkałem u osób, które brały ten lek.
twist_dance pisze:Jestem już tutaj trochę z Wami, opisywałam czasami w wątkach swoje problemy, stany. Tyle, że ostatnio rozmawiając z zaprzyjaźnioną terapeutką, bardziej taką od rozwoju osobistego, usłyszałam, że to raczej chyba nie jest nerwica, te problemy ze sobą, które mam.. I tak zaczęłam się zastanawiać. Nie to, żeby nerwica była czymś wyjątkowo fajnym i niezbędnym, ale łatwiej było mi uspokoić swój umysł, siebie tłumacząc, że to nerwica, że nic się nie dzieje. Owszem, objawów fizycznych może i jakoś bardzo nie mam na co dzień, ale w chwilach silnego stresu występują. Czuję wewnętrzny niepokój codziennie, myśli lękowe mam, może nie są jakieś odrealnione, typu - zaraz kogoś zabije, bardziej coś w stylu - a po co będziesz to robić, skoro i tak zaraz coś złego się wydarzy / a po co chcesz coś w swoim życiu zmienić skoro tyle złych rzeczy już zrobiłaś, nie możesz być z tym bagażem doświadczeń lepszym człowiekiem, albo takie gdybanie, a co ludzie powiedzą, a co jeśli stanie się coś złego, a co jeśli jakieś tajemnice wyjdą na jaw, a co jeśli ktoś coś zacznie na mój temat gadać, a co jeśli ludzie myślą.. I już sama nie wiem jak mam się do tego wszystkiego odnieść. Byłam u psycholog, ale zaproponowała mi spotkania grupy wsparcia , jako dorosłe dzieci z rodzin dysfunkcyjnych i jednocześnie normalne prywatne spotkania z nią, więc raczej z czasem będziemy pracować, działać, walczyć.. Sama nie wiem, może po prostu jestem dziwna?
A skąd wniosek, że totalnie wszystko musi wynikać z nerwicy?
Przecież człowiek może mieć problemy, które np. przekładają się na jego reakcje wobec stresu czy spostrzeganie świata i problemów. Może mieć problemy ogólnie emocjonalne, nie umieć wyrażać emocji czy np. przyjmować krytyki.
Nie wszystko MUSi być nerwicą ale może ona być w to wplątana lub takie rzeczy nasilać a przede wszystkim nie pozwalać aby człowiek się właśnie rozwinął.
Przecież jedno nie wyklucza drugiego i nie widzę sensu szukania w tym motywu do dołowania się.
Skoro ma się problemy emocjonalne, dobrze szukać rozwiązań aby życie stało się jakościowo lepsze.
Patrz, Żyj i Rozmyślaj w taki sposób... aby móc tworzyć własne "cytaty".
Historia moich zaburzeń lękowych i odburzania
Moje stany derealizacji i depersonalizacji i odburzanie


Przykro mi jeżeli na odpowiedź na PW czekasz bardzo długo, niestety ze mną tak może z różnych powodów być :)
ODPOWIEDZ