Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Masz wątpliwości dotyczace objawów? Omawiamy je, opisujemy

Forum poświęcone: nerwicy lękowej, atakom paniki, agorafobii, hipochondrii (wkręcaniu sobie chorób), strach przed "czymś tam" i ogólnie stanom lękowym np. lęk wolnopłynący.
Możesz dopisać się do istniejącego już tematu lub po prostu stworzyć nowy.
Tutaj umieszczamy swoje objawy, historie, przeżycia. Dzielimy się doświadczeniami i jednocześnie znajdując ulgę dajemy innym pocieszenie oraz swego rodzaju ulgę, że nie są sami.
Awatar użytkownika
LaStrada
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 29
Rejestracja: 11 czerwca 2016, o 19:45

22 lipca 2016, o 18:18

Czy ktośmiał taki objaw jak ścisk w sercu? stosuje sie do wszystkich rad i one pomagaja rzeczywiście, przez 8 pelnych dni czulam sie nieźle, ale od dziś od rana gromadził mi się lęk związany z tym że miałam jechać na spotkanie ze znajomym no i czułam że nie jest dobrze ale mimo tego czekałam na autobus i nagle poczulam duży ścisk w sercu, jakby je ktoś scisnał pięścią i takie gorąco rozlane, coś strasznego !! CZy ktoś z Was tak miał ? Wiem że to było od nerwów ale że aż tak silne???
Chochlik
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 66
Rejestracja: 14 czerwca 2016, o 06:42

22 lipca 2016, o 18:19

Halina pisze:
kamila1998 pisze:Chochlik, ja tez chce dzidziusia. Ja tez przechodze przez to samo.


Aga zdecydujesz się teraz? czy poczekasz na odburzenie? Masz dzieci? czy to pierwsze Twoje by bylo?
Justyna22
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 103
Rejestracja: 12 sierpnia 2015, o 14:18

22 lipca 2016, o 18:40

Wracając do wypowiedzi Haliny skierowanych do Kamili: SAMA PRAWDA!

Moje rocd zminimalizowało się kiedy poszłam do pracy po długim okresie siedzenia w domu. Mogłam siedzieć, rozmyślać, kombinować, płakać żalić się ale co to dawało? Pogorszenie tylko. Kiedy w pracy zaczęli mi tłumaczyć co i jak mam robić to nie mogłam się skupić bo mój mózg był tak nauczony rozmyślania o związku, że nic nie ogarniałam. Nie chciałam wypaść na głąba więc na siłę skupiałam się na tym co do mnie mówiono i kiedy tylko łapałam się na "kombinowaniu" od razu to zauważałam i wracałam do obowiązków. I tak po trochu doszło do tego, że rocd mi się nasila dopiero w niedzielę, kiedy mam czas na rozmyślanie. ALe i tak staram się żeby i to poskromić i nauczyć mój mózg odpoczynku od głupiego "pitu, pitu". :)

Trzymam kciuki! ;)
kamila1998
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 212
Rejestracja: 12 lipca 2016, o 17:38

22 lipca 2016, o 20:51

Hej,miałam napisać pod wieczor jak sobie radzę.
Cały dzień starałam sie coś robić,zając się czymś.. było w porządku.Choc te myśli mnie dręczyły byłam spokojna.
Po południu przyjechał Patryk,dwie godziny-trzy - było w porządku,Tzn były ale nie przejmowałam się nimi-zlewałam je.
mówiłam mu że go kocham itp.. Wszystko było okey,starałam sie tez trochę poudawać żeby te mysli odeszły.
A teraz? nie wiem dlaczego,chyba dlatego ze jest wieczór....znowu je mam i są bardzo silne,ale wiem,że jeżeli się rozpłacze
i zacznę panikować tak jak wczoraj to będzie gorzej,tłumaczę sobie ze to tylko myśli,że to ja kieruję swoim umysłem i czynami a nie
te myśli..ale jest źle,boje sie ze zaraz wybuchnę..
Przez cały dzien próbowałam z nimi walczyć,ale przychodza kolejne np ze nie dam rady z tego wyjśc..
Nie chce tutaj juz wam pisać i uzalac sie nad sobą jak bardzo mi cięzko bo każdemu jest cięzko..
Chciałam tylko dac takie krótkie sprawozdanie,pisząc je ze łzami w oczach i powiedzieć że staram się.. : )
mateo384
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 27
Rejestracja: 10 czerwca 2016, o 13:55

22 lipca 2016, o 20:52

Hmmm ja juz to przerabialem tysiac razy dalej do tego wracam ciagle mysli wpedzaja mnie w ten stan cofnelem sie z zycia ciezko mi znalezc pomoc ktorej szukam od dawna kazdy nowy pomysl rodzi nadzieje z zona gadam tylko juz o nerwicy wciagnelem sie najgorzej jest ze pojawia sie jazda jak robi mi sie smutno wydaje mi sie ze sobie tylko dokladam doluje sie a potem wspinaczka od nowa chcialbym juz miec troche spokoju na stale nie czuje sie soba czuje ciagle presje odsunelem sie od wszystkich. I witaj depresjo tak to wyglada u mnie czesto mam takie wzloty i upadki jak sobie pomoc co to jest w miedzy czasie ataki paniki daja w kosc
Awatar użytkownika
martusia1979
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 921
Rejestracja: 27 czerwca 2015, o 12:28

22 lipca 2016, o 23:08

meteo....niestety nerwica wpedza w kozi róg daje poczucie beznadzieii, smutku, bezsilnosci napawa egocentryzmem zanim sie obejrzymy zaciska pentle i zyjemy tylko nia.....ale jest mozliwosc poprawienie sobie konfortu zyciowego i wyjscie z niej...Bardzo wazne i chyba Najwazniejsze to zmiana otoczenia, zmiana codziennego rytualu dnia kazdego nerwicowca, teraz jest najlepsza pora na odwrocenie uwagi nerwuicy skupiajac sie na naszej ,,Naturze,, podziwnianiu spiewu ptakow, ogladanie drzew, wachanie kwiatow, dotykanie trawy. Wystarczy poswiecic chwile aby na chwile odciac ujscie nerwicy , a to tez droga do sukcesu ktory jest dla nas przeciez Najwaznieszy :-)
strach-przed-smiercia-szalenstwem-i-utrata-kontroli-t427.html
Halina
Hardcorowy "Ryzykant" Forum
Posty: 1759
Rejestracja: 14 lipca 2016, o 20:09

22 lipca 2016, o 23:19

Chochlik pisze:
Halina pisze:
kamila1998 pisze:Chochlik, ja tez chce dzidziusia. Ja tez przechodze przez to samo.


Aga zdecydujesz się teraz? czy poczekasz na odburzenie? Masz dzieci? czy to pierwsze Twoje by bylo?
Chochlik moj terapeuta mi powiedzial, ze nie mam czekac na odburzenie tylko robic dziecko, a pomoze to odburzaniu szybszemu. To pierwsze dziecko. Drugi terapeuta (psycholog) powiedzial ze ajpierw trzeba sie odburzyc, zatem sama nie wiem :)
Na razie obnizam leki. Krok po kroku.

-- 22 lipca 2016, o 23:16 --
martusia1979 pisze:meteo....niestety nerwica wpedza w kozi róg daje poczucie beznadzieii, smutku, bezsilnosci napawa egocentryzmem zanim sie obejrzymy zaciska pentle i zyjemy tylko nia.....ale jest mozliwosc poprawienie sobie konfortu zyciowego i wyjscie z niej...Bardzo wazne i chyba Najwazniejsze to zmiana otoczenia, zmiana codziennego rytualu dnia kazdego nerwicowca, teraz jest najlepsza pora na odwrocenie uwagi nerwuicy skupiajac sie na naszej ,,Naturze,, podziwnianiu spiewu ptakow, ogladanie drzew, wachanie kwiatow, dotykanie trawy. Wystarczy poswiecic chwile aby na chwile odciac ujscie nerwicy , a to tez droga do sukcesu ktory jest dla nas przeciez Najwaznieszy :-)

Martusia napiszesz cos o sobie jak sobie radzisz? Jakiej techniki uzywasz ? Ja rowniez boje sie smierci i .... popelnienia samobojstwa :hehe: Podzielisz sie dswiadczeniem ze mna, ae mysle, ze jestesmy w zlym temacie

-- 22 lipca 2016, o 23:19 --
kamila1998 pisze:Hej,miałam napisać pod wieczor jak sobie radzę.
Cały dzień starałam sie coś robić,zając się czymś.. było w porządku.Choc te myśli mnie dręczyły byłam spokojna. SUPER
Po południu przyjechał Patryk,dwie godziny-trzy - było w porządku,Tzn były ale nie przejmowałam się nimi-zlewałam je. EKSTRA
mówiłam mu że go kocham itp.. Wszystko było okey,starałam sie tez trochę poudawać żeby te mysli odeszły. NIC NA SILE, IM BARDZIEJ CHCESZby ZNIKNELY TYM BARDZIEJ WRACAJA
A teraz? nie wiem dlaczego,chyba dlatego ze jest wieczór....znowu je mam i są bardzo silne,ale wiem,że jeżeli się rozpłacze
i zacznę panikować tak jak wczoraj to będzie gorzej,PLACZ POMAGA tłumaczę sobie ze to tylko myśli,że to ja kieruję swoim umysłem i czynami a nie
te myśli..ale jest źle,boje sie ze zaraz wybuchnę.. TO NIC NORMALNE
Przez cały dzien próbowałam z nimi walczyć,ale przychodza kolejne np ze nie dam rady z tego wyjśc.. NORMALNE
Nie chce tutaj juz wam pisać i uzalac sie nad sobą jak bardzo mi cięzko bo każdemu jest cięzko..
Chciałam tylko dac takie krótkie sprawozdanie,pisząc je ze łzami w oczach i powiedzieć że staram się.. : )
DZIEKI JUTRO TO SAMO JA TEZ ATAKUJE JUTRO CHOCIAZ DZISIAJ BYLO BARDZO CIEZKO

^^
Czekasz aż poczujesz się lepiej by zacząć żyć, zacznij żyć, by poczuć się lepiej (Ciasteczko)
kamila1998
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 212
Rejestracja: 12 lipca 2016, o 17:38

23 lipca 2016, o 10:00

Dobrze,dziś wieczorem tez napisze. :)
ale dlaczego płacz pomaga? u mnie chyba nie za bardzo bo jak zaczynam płakać,to bardziej sie denerwuje,
bardziej ten lęk mnie ogarnia i wtedy te mysli sie nasilają i pod naciskiem tego płaczu,emocji,mysli często chce z nim zerwać i sie kłócimy..
Więc nie chce płakać... :) Miłego dnia ;*
Awatar użytkownika
martusia1979
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 921
Rejestracja: 27 czerwca 2015, o 12:28

23 lipca 2016, o 10:56

kamila1998 pisze:Dobrze,dziś wieczorem tez napisze. :)
ale dlaczego płacz pomaga? u mnie chyba nie za bardzo bo jak zaczynam płakać,to bardziej sie denerwuje,
bardziej ten lęk mnie ogarnia i wtedy te mysli sie nasilają i pod naciskiem tego płaczu,emocji,mysli często chce z nim zerwać i sie kłócimy..
Więc nie chce płakać... :) Miłego dnia ;*
po przez płacz schodza z nas emocje...ja kiedys bałam sie płakać bo kojarzyło mi się to z depresja póżniej zrozumiałam ,ze bardzo mi pomaga ^^

-- 23 lipca 2016, o 09:54 --
Halina- możemy popisać w moim poście, może pomogę ;-)

nowa-t6346.html
strach-przed-smiercia-szalenstwem-i-utrata-kontroli-t427.html
Awatar użytkownika
zebulon
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 644
Rejestracja: 21 czerwca 2015, o 18:56

23 lipca 2016, o 10:58

Oczywiście płacz to doskonałe rozładowanie emocji i należy mu pozwolić płynąć a wpadłem na głupawą technikę wymuszam na twarzy uśmiech i ku mojemu zaskoczeniu spada ciśnienie i jakąś lepiej.
Każda droga zaczyna się od pierwszego kroku .
Piekło nerwicy tworzymy sami sobie ...
Nie pozwól żeby życie straciło sens przez osobę, która po prostu nie była Ciebie warta.
nerwica przypomina prowadzenie codziennie konia do weterynarza żeby sprawić czy na pewno nie jest wielbłądem ( cytat który mnie rozbawił )
kamila1998
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 212
Rejestracja: 12 lipca 2016, o 17:38

23 lipca 2016, o 11:15

no ja rozumiem,ale jak zaczynam płakać to wtedy wszystko się nasila,wpadam w jakiś amok,dostaje jakiegoś szoku i nie panuję nad tym co mowie i robie. :(
Szczerze? Nie wiem czy mam siłe na to wszystko : ( Kurczę,jak ja mam się zachowywać wzgl niego jak te mysli szaleją? eh
tak bardzo bolą mnie wspomnienia..
szpagat
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 436
Rejestracja: 25 września 2015, o 13:30

23 lipca 2016, o 11:21

Masz Go kochac, bo caly czas kochasz. A sily masz wiecej, niz Ci sie wydaje :-)
justi2212
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 502
Rejestracja: 3 grudnia 2015, o 19:44

23 lipca 2016, o 12:45

szpagat pisze:Masz Go kochac, bo caly czas kochasz. A sily masz wiecej, niz Ci sie wydaje :-)
Oj dziewczyny też mnie to męczy ostatnio. Rozmyślania typu co by było gdyby :D może mialabym kogoś innego itd. :D aaa i nawet że pewnie jestem że swoim chłopakiem bo mi go żal i nie chce go skrzywdzić bp jest za wrażliwy i wpadłby w depresję jakbym się z nim rozstała :P ciągle coś nowego :D
Ale zauważyłam też taka prawidłowość że czasem jestem wręcz tak pozytywnie zakręcona że myślę sobie o zaręczynach, slubie, jaka piosenkę wybralabym na nasz pierwszy taniec a innym razem się zastanawiam czy kocham czy nie :D
,,W psychologii jest takie pojęcie „błysk” to jest moment kiedy człowiekowi w głowie się wszystko zmienia, kiedy nagle dociera do niego coś co było oczywiste od lat, ale teraz nabrało innego wymiaru."
— Jacek Walkiewicz / psycholog

Być może wszystko jest w porządku, ale trudno w to uwierzyć :)
Potykając się można zajść daleko, nie można tylko upaść i nie podnieść się
Justyna22
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 103
Rejestracja: 12 sierpnia 2015, o 14:18

23 lipca 2016, o 12:56

Justi2212 - często miewałam i miewam tak jak Ty. Tu planuję zaręczyny, ślub cała w euforii a potem znów dopada mnie dołek - a czy to ten itd. Na szczęście coraz więcej tych dobrych dni na mojej drodze. :)

I to racja, że mamy więcej sił niż sądzimy - jestem z siebie dumna, że przetrwałam okres największego chaosu i wytrwałam przy moim mężczyźnie kiedy mój mózg w nerwicy krzyczał do mnie, że ostatnią rzeczą jaką potrzebuję to on. Na samą myśl jakie odpychanie czułam przechodzą mnie dreszcze.
Awatar użytkownika
jacobsen
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 383
Rejestracja: 28 września 2015, o 21:20

23 lipca 2016, o 13:04

Dużo wątpliwości.. Codziennie scidk w żołądku rozlewajacy sie na caly brzuch, do tego duszności. Boje się co może być. Obudziłam sie o 10 i wciąż boje się wstac. Co robic?
ODPOWIEDZ