Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Masz wątpliwości dotyczace objawów? Omawiamy je, opisujemy

Forum poświęcone: nerwicy lękowej, atakom paniki, agorafobii, hipochondrii (wkręcaniu sobie chorób), strach przed "czymś tam" i ogólnie stanom lękowym np. lęk wolnopłynący.
Możesz dopisać się do istniejącego już tematu lub po prostu stworzyć nowy.
Tutaj umieszczamy swoje objawy, historie, przeżycia. Dzielimy się doświadczeniami i jednocześnie znajdując ulgę dajemy innym pocieszenie oraz swego rodzaju ulgę, że nie są sami.
Awatar użytkownika
martusia1979
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 921
Rejestracja: 27 czerwca 2015, o 12:28

16 listopada 2015, o 09:34

justka pisze:KOCHANI takie pytanko.czasami lapie mnie uczucie jakbym miała zaraz zemdleć.robi mi sie dziwnie,ale nigdy do omdlenia nie doszlo.niemniej jednak jakos nie noge się tego pozbyć.pewnie dlatego,ze nie wiem czy bym sie ocknęła i jakbym sie potem czula.do tego dość często jestem sama w domu.choc wiem,ze w nerwicy raczej nierealne żeby zemdleć,ale ludzie pisali ze mdleli wiec juz sama nie wiem jak to jest.jak to okielznac?
posluchaj,,wyjsc z iluzji,,
ale co do omdlenia to jest tak ze przy pierwszym ataku jak nie zemdlalas to nie zemdlejesz. Ludzie w wyjatkowych tylko sytuacjach mdleja ( zalezy id ukladu nerwowego)jezeli chodzi o nerwice to tak jak powiedzmy 1/1000.Predzej zgodze sie , ze omdlewaja , a to roznicza. Te uczucie dreczy wiekszosc osob ale nic nie robi wiem o czym mowisz tylko wieksza jest obawa.....
strach-przed-smiercia-szalenstwem-i-utrata-kontroli-t427.html
Awatar użytkownika
Joannaw27
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 926
Rejestracja: 20 czerwca 2015, o 00:12

16 listopada 2015, o 09:54

Lęk powoduje że się bardziej nakrecasz tym omdleniem i jeśli to poprostu olejesz nie będzie takiego strachu ze możesz zemdlec ,w nerwicy się to nie zdarza , aczkolwiek przy dużym leku ataku paniki może to wystąpić oczywiście nie chce nikogo tu nakrecac, jest to bardzo rzadki przypadek.
COCO JUMBO I DO PRZODU
Awatar użytkownika
jacobsen
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 383
Rejestracja: 28 września 2015, o 21:20

16 listopada 2015, o 10:37

pimpek82 pisze:witam,
czy ktoś z Was ma problem z drgającą powieką?
Czy to może być kolejny objaw?
mam już tak od roku,a nerwice od trzech lat.mialam robiony rezonans(niewielka torbiel szyszynki,nieistotna,podobno niedająca objawów),okulista też ok.
Od tych trzech lat biorę magnez,albo magnez z potasem i wyniki magnezu mam w połowie normy.
Powieka drga codziennie,roznie raz cześciej raz mniej.
Czy to drganie moze byc od ciagłego napiecia mięśni glowy i zuchwy,ktore miałam do tej pory,a teraz juz odpuściło od jakiegoś czasu ?
Ja mam drgania powieki pojawiające sie raz na jakiś czas. Jak mnie "chwyci" to trzyma przez tydzień albo i dłużej. Bardzo to irytujące, choć nie tak przerażające jak inne objawy. Drgania powieki bardzo często występują u całkiem zdrowych osób. Wydaję mi się, że zazwyczaj jest objawem zmęczenia, niedoboru magnezu i stresu.
slawko1920
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 12
Rejestracja: 16 listopada 2015, o 18:15

16 listopada 2015, o 18:21

Witam od paru lat zmagam sie z nerwica. Bylem pare lat temu u psychologa,
gdzie moje objawy to byly glownie uczucie leku, natrectwo mysli, kolatanie
serca itd. Doktor zapytal sie czy chce jakies lekarstwa. Odmowilem ze
wzgledu na to
,ze nie chcialem sie ''truć''. Bralem tylko propranolol czy jakos tak na
kolatanie i magnez. Raz bylo lepiej raz gorzej. Mozna powiedziec, ze byly
momenty gdy naprawde moglem powiedziec wychodze z tego. Az do momentu gdy
zaczalem czytac o schizofreni. Poczytalem o objawach tj. Omamy, przesylanie
mysli i inne dziwne rzeczy. Od tamtego momentu zaczalem sie przejmowac
roznymi dzwiekami i przewidzeniami np. Slyszalem cichy ''cwierkot'' ptaka
to otwieram okno a tam nic nie slychac. Po czasie nasluchiwania co to
odkrylem, ze to moj syn spal i jak sapal to mu tak w nosie szeleszczalo.
Wiem, ze to choro brzmi. I na poczatku raz na jakis czas cos tam niby
slyszalem, albo widzialem katem oka i zaczalem sie tym coraz bardziej
przejmowac. To samo bylo z niby przesylaniem mysli. Kiedys w autobusie
przypomnialem sobie o tym objawie i sobie zaczalem wkrecac ze to mam tzn
mialem takie uczucie jak ktos na kogos patrzy to czuje na sobie wzrok tylko
ze ja sobie wkrecalem ze patrzy na moja glowe a co za tym idzie moze
widziec moje mysli. Potem chyba przez pol roku jak jezdzilem autobusem i
nie tylko to sprawdzalem to. Specjalnie ustawialem glowe w strone jakiejs
osoby i czekalem na te uczucie az wkoncu tak jakby przeszylo mnie
spojrzenie. Teraz to wydaje sie byc smieszne ale w tedy nie bylo. Jakos to
sobie wytlumaczylem i zapomnialem o tym i problem znikl. Tzn mysle, ze jak
bym zaczal o tym myslec to znow by mnie to dreczylo. Przechodzilem rowniez
przez derealizacje, ktora trwala dosyc dlugo. Na chwile obecna objawy
sercowe tj. Nerwobole czy kolatanie w miare ustapily. Najwiekszy problem
jaki mam to czy to co slysze to omam czy prawdziwy dzwiek. Np uslysze jakis
glos dochodzacy gdzies w pokoju i juz dostaje paniki leku co to bylo i
pytam sie mojej zony co to bylo a ona ze to byl nasz syn z pokoju obok
tylko tak zmienil glos, albo pies przejdzie kolo stolu zrzuci cos a ja tego
nie widze i znow panika co to bylo i sie znow musze spytac zony albo syna
czy to tez slyszal. W 99% procentach zawsze ktos potwierdza ze to bylo.
Problem pojawia sie gdy jestem albo jest kolo mnie tylko obca osoba i
glupio mi sie zapytac. Ja wiem ze to jest chore non stop sie pytac czy ktos
cos slyszal czy widzial, ale np nie zapytam sie to potem sie caly dzien
drecze czy to bylo, co to bylo. Niekiedy mysle o tym co niby widzialem albo
slyszalem kilka dni. Potrafie sobie cos wytlumaczyc i niby juz sie tym nie
drecze, a nagle po tygodniu sobie to przypomne i znow spirala leku sie
nakreca. Najgorzej jest mi wytlumaczyc sobie takie rzeczy jak np.
Przesuwajac stol powstaje szum a po sekundzie znow jakbym go slyszal. Wtedy
szukam jak to moglo powstac np reka dotknalem go jeszcze nie swiadomie.
Albo idac butami szuram, staje a przez chwile slysze jeszcze ten szum,
wtedy tlumacze sobie ze np lekko skrecilem noge i szum tez powstal. Co
wiecej prawdopodobnie tak jest ale ja nie mam w tym danym momencie
pewnosci. Co napawa mnie jeszcze lekiem to np raz czy dwa razy slyszlem w
myslach prze chwilke jakis urywek z filmu. Zeby mnie dobrze zrozumiec do
mnie nikt nie mowil. Tylko tak jakby mozg przypomnial sobie jakis dialog z
filmu z telewizora(dziwnie to brzmi) i przez chwilke odtworzylo sie to w
myslach(glowie) nie wiem. Tak jakbym przez chwila przeniosl sie w myslach.
I oczywiscie po tym zdarzeniu znow dwa dni myslenia ze to juz teraz napewno
schiza. Podsumowujac tak sie nie da zyc. Cierpia na tym moji najblizsi bo
czesto chodze poddenerwowany, smutny i to mnie najbardziej boli. Stracilem
libido itd. Z jednej strony czytalem ze chory na schizofrenie nie szukaja
nie sprawdzaja swoich omamow tylko dla nich one poprostu istnieja, ale ja
juz sam nie wiem co mi jest i bardzo sie boje czy nie jestem chory
psychicznie, poniewaz np niektorych rzeczy nie potrafie sobie wytlumaczyc. Prosze o pomoc. Z gory bardzo dziekuje.
sloneczko92
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 540
Rejestracja: 6 maja 2015, o 12:16

16 listopada 2015, o 18:32

martusia1979 pisze:to normalne przy tym zaburzeniu poprostu jestes w ciaglej analizie lekowej moze troche przystopuj z tym iracjonalnym mysleniem i zauwaz jaki popelniasz blad. Wciaz zawiezasz lekowi ,a zobacz i wyciagnij wnioski do tej pory mialas 1000 obaw i nic ci sie nie stalo! zacznij zauwazac te dobre strony ...jak do tej pory to nerwica cie wodzi za nos nie ty ja....to ze ty masz tak racjonalne objawy i obawy to jest tez normalne ale iracjonalne. Podswiadomosc wysyla ci te objawy bo sie boi dlatego sa tak rzeczywiste bo tty zyjesz ale objawy sa bujda bo fizycznie jestes zdrowa. Ciezko to zrozumiec i sobie poukladac, a juz na pewno uwierzyc i tu wchodzi Swiadomosc - logika. Ale nie wystarczy sie jej trzymac 2 dni tylko ciagle miesiac, dwa, kilkanascie...no i oczywiscie wytrwalosc w zaburzeniu pomimo objawow...Ja tez sie na tym lapie i daje sie w to wciagac bo po prostu ide za lekiem. Ale ja zaczynam juz lapac sie na tym ,a na pewno wiem ,ze to nerwica....
Tak ja to wszystko niby rozumiem, wiem jak to dziala, ale poprostu dziś to mi już dało popalić :(
siedziałam i robiłam sasiadce paznokcie no i cały czas miałam to moje słynne uczucie umierania przeczucie ze sie cos stało i w takich sytuacjach nie zawsze ale nieraz wezme sobie afobam pół tabletki no i ostatnio po nim sie wcale nie czułam lepiej a na poczatku tez pomagał mi tak srednio...
i przyszłam do domu i wróciło :( atak znów... odrealnienie, mieniło mi sie w oczach miałam uczucie ze zaraz zemdleje... dziwnie mi sie na wszystko patrzy...
i to uczucie, przeczucie realne tak bardzo realne ze to koniec ! :( naprawde już mi sie płakać tak chcialo :( mam to uczucie juz nwm z pół roku napewno ale za każdym razem wydaje mi sie ze jest gorsze :( ja wiem ze to w kółko walkuje ale poprostu ja mam wątpliwości że to od nerwicy... albo sobie mysle ok od nerwicy ale w koncu sie cos stanie bo to nie mozliwe ze az takie rzeczy sie potrafią dziać :( :(
poszłam się kąpać troche sie rozluniłam, zaczełam sobie tłumaczyć, mówić do siebie i chwilami widziałam ze jestem spokojna a teraz znów :(
tak strasznie sie boje...
a możliwe że np ten afobam może działać źle na mnie i pogorszyło moje objawy ? pomóżcie :(
kataryna86
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 101
Rejestracja: 26 października 2015, o 15:09

16 listopada 2015, o 18:54

Witam. Proszę Was o radę i zdanie. Trzy miesiące temu dopadła mnie nerwica. Przez ten cały okres miałam ogromne problemy ze snem i 24h lek wolnoplynacy. Teraz leki odeszły w ciągu dnia jestem spokojna.Ale zaburzenia snu zostały. Nie działa trodazon; mirtazapina ani minaseryna. Dodatkowo jak się nie wyspie dopada mnie lek przed niewyspaniem. Czemu dalej meczy mnie ta cholerne bezsennosc. Proszę o opinie
https://www.youtube.com/watch?v=sDKhOgc9Xq0
Awatar użytkownika
ddd
Odburzony Wolontariusz Forum
Posty: 2034
Rejestracja: 9 lutego 2012, o 20:54

16 listopada 2015, o 19:19

Odczuwanie lęku w dzień to nie jest calośc zaburzenia, to, ze leki ci go zniwelowały to nie znaczy że zaburzenia nie masz, bo skoro męczy cie lek przed niewyspaniem to znaczy ze masz po prostu nerwicę i napędzasz się na obawe o brak snu, dlatego bezsennośc cię dalej może męczyć.
Czy nie lepiej się pogodzić z tym, ze najwyżej się nie wyspisz? Nie rozumiem za bardzo po co sobie robic problem lękowy nowy?
(muzyka - my słowianie)

Zaburzeni wiemy jak nerwica na nas działa, wiemy jak DD nam w bani rozpi***ala. To jest taa nerwica i lęk, to jest teen depersony wkręt!

Autor Zordon ;p
kataryna86
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 101
Rejestracja: 26 października 2015, o 15:09

16 listopada 2015, o 19:21

Wiem ddd. Tylko na Forum pisze się dużo o hipochondri strachu przed chorobami i TP a mało o zaburzeniach snu to tez nie wiem jak mam się do niego ustosunkowac
https://www.youtube.com/watch?v=sDKhOgc9Xq0
Victor
Administrator
Posty: 6548
Rejestracja: 27 marca 2010, o 00:54

16 listopada 2015, o 19:54

Nie mają znaczenia treści obaw, czy to strach przed rakiem, schizofrenią czy też niewyspaniem, jeżeli tego się boisz i odczuwasz lęk to jest to ten sam schemat.

Tak naprawdę na problemy ze snem nie ma dokładnych porad, które pomagają kazdemu.
Dla jednych aktywność w ciągu dnia będzie już wystarczająca (np. praca), dla kogoś innego medytacja, dla innych muzyka, dla jeszcze kogos sport wieczorem a dla kogoś wszystko naraz.

A co do obaw o sen to im więcej obaw tym mniejsze prawdopodobieństwo dobrego snu, bo robisz sobie wtedy presje o to. Ze snu robisz sobie zagrożenie i z wyczekiwania czy ten sen przyjdzie i dlatego się nie pojawia.
Patrz, Żyj i Rozmyślaj w taki sposób... aby móc tworzyć własne "cytaty".
Historia moich zaburzeń lękowych i odburzania
Moje stany derealizacji i depersonalizacji i odburzanie


Przykro mi jeżeli na odpowiedź na PW czekasz bardzo długo, niestety ze mną tak może z różnych powodów być :)
sloneczko92
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 540
Rejestracja: 6 maja 2015, o 12:16

16 listopada 2015, o 20:00

sloneczko92 pisze:
martusia1979 pisze:to normalne przy tym zaburzeniu poprostu jestes w ciaglej analizie lekowej moze troche przystopuj z tym iracjonalnym mysleniem i zauwaz jaki popelniasz blad. Wciaz zawiezasz lekowi ,a zobacz i wyciagnij wnioski do tej pory mialas 1000 obaw i nic ci sie nie stalo! zacznij zauwazac te dobre strony ...jak do tej pory to nerwica cie wodzi za nos nie ty ja....to ze ty masz tak racjonalne objawy i obawy to jest tez normalne ale iracjonalne. Podswiadomosc wysyla ci te objawy bo sie boi dlatego sa tak rzeczywiste bo tty zyjesz ale objawy sa bujda bo fizycznie jestes zdrowa. Ciezko to zrozumiec i sobie poukladac, a juz na pewno uwierzyc i tu wchodzi Swiadomosc - logika. Ale nie wystarczy sie jej trzymac 2 dni tylko ciagle miesiac, dwa, kilkanascie...no i oczywiscie wytrwalosc w zaburzeniu pomimo objawow...Ja tez sie na tym lapie i daje sie w to wciagac bo po prostu ide za lekiem. Ale ja zaczynam juz lapac sie na tym ,a na pewno wiem ,ze to nerwica....
Tak ja to wszystko niby rozumiem, wiem jak to dziala, ale poprostu dziś to mi już dało popalić :(
siedziałam i robiłam sasiadce paznokcie no i cały czas miałam to moje słynne uczucie umierania przeczucie ze sie cos stało i w takich sytuacjach nie zawsze ale nieraz wezme sobie afobam pół tabletki no i ostatnio po nim sie wcale nie czułam lepiej a na poczatku tez pomagał mi tak srednio...
i przyszłam do domu i wróciło :( atak znów... odrealnienie, mieniło mi sie w oczach miałam uczucie ze zaraz zemdleje... dziwnie mi sie na wszystko patrzy...
i to uczucie, przeczucie realne tak bardzo realne ze to koniec ! :( naprawde już mi sie płakać tak chcialo :( mam to uczucie juz nwm z pół roku napewno ale za każdym razem wydaje mi sie ze jest gorsze :( ja wiem ze to w kółko walkuje ale poprostu ja mam wątpliwości że to od nerwicy... albo sobie mysle ok od nerwicy ale w koncu sie cos stanie bo to nie mozliwe ze az takie rzeczy sie potrafią dziać :( :(
poszłam się kąpać troche sie rozluniłam, zaczełam sobie tłumaczyć, mówić do siebie i chwilami widziałam ze jestem spokojna a teraz znów :(
tak strasznie sie boje...
a możliwe że np ten afobam może działać źle na mnie i pogorszyło moje objawy ? pomóżcie :(
czy naprawde to moze sie to juz tak utrzymywac?
Victor
Administrator
Posty: 6548
Rejestracja: 27 marca 2010, o 00:54

16 listopada 2015, o 20:02

Tak to mozliwe, też się tak czułem bardzo czesto w nerwicy.
I owszem może sie tak utrzymywać.
Co do afobamu to ta połówka z jakiej dawki?

Afobam to też nie cud malina na wszystkie objawy, nie zawsze MUSI zadziałać.
Patrz, Żyj i Rozmyślaj w taki sposób... aby móc tworzyć własne "cytaty".
Historia moich zaburzeń lękowych i odburzania
Moje stany derealizacji i depersonalizacji i odburzanie


Przykro mi jeżeli na odpowiedź na PW czekasz bardzo długo, niestety ze mną tak może z różnych powodów być :)
sloneczko92
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 540
Rejestracja: 6 maja 2015, o 12:16

16 listopada 2015, o 20:07

No właśnie wszystko znosiłam w nerwicy ale naprawde to jest najgorsze ;/
0,5 mg ma pół tabletki :)

wiem o tym wiem... ale ja tez nie chce brać tak leków ;/ jak już co to biore pramolan na noc
Awatar użytkownika
martusia1979
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 921
Rejestracja: 27 czerwca 2015, o 12:28

16 listopada 2015, o 22:55

sloneczko- doskonale cie rozumiem naprawde. Ja bylam w takim rynsztoku przeogromnym leku nerwicowym ciaglymi duzymi objawami nie wiezylam ze to tak moze sie dziac wiem co przechodzisz ja wzmagam sie z tym od 2012 roku przeszlam juz ogrom objawow dlatego tak zalezy mi zeby ci to wytlumaczyc. Mowisz ze rozumiez ....tak ale regulki wiesz jak to wyglada. Tu chodzi o zrozumienie i pogodzenie sie wewnetrzne. To przeogromna i powolna praca zobacz ile ja sie z tym wzmagam..dopiero jak doswiadczalam na wlasnej skorze ze nic sie nie dzieje i z miesiacami widzialam ze te objawy sie wymieniaja dopiero podswiadomosc zaczela to przysfajac i akceptowac. Na kazda mysl i objaw reagowalam automatycznie strachem pomimo iz juz wiedzialam co to jest, zrobilam ogromna ilosc badan i nic nic nie wychodzilo, bylam zalamana ze nie wykryto u mnue choroby glupie nie? Bardzo ciezko sie pogodzic z objawami i zlym samopoczuciem ciaglym w nerwicy..sloneczko to nie objawy sa problemem ale twoje podejscie do niego. To nic ze ty mosz ze rozumiez ze tak przynajmniej myslisz ..udowodnij to podswiadomosci! pogudz sie z tym ze to nerwica ze tak masz i tak sie na razie bedziesz czula i co najwazniesze nie wiesz ile to potrwa- bo nikt nie wie zeby kazdy z nas mial taki dar to nikt by sie zaburzeniem nie przejmowal. Nie msz gorzejj i nic nowego co by inni tu nie mieli. Wszystko co wymieniasz przpeszlam sloneczko i jeszcze mam niektore z nich. Ale wlanie mi uswiadomilas ze ja ide do przdu bo bylam w tym stanie co ty , a teraz praca nad soba widze ,ze jest duzo lepiej....widzisz sloneczko to mija i tobie minie tylko uwiez w to i zaakceptuj daj sobie spokuj z doszukiwaniem a i ty zobaczysz sie uspokoisz twoj stan emocjonalny tez.

co do tabletek bralam sedam najmniejsza dawke mniej uzalezniajacy i mniej mial skutkow ubocznych ...afoben mi przepisal 2 lekarz ale ani razu go nie zazylam z czego terz sie ciesze bo postanowilam odburzac sie zupelnie swiadomie i od tego momentu zero tabletek jakich kolwiek nawet ziolowych chodz czasem mnie skrecalo....

dodam jeszcze ze przy tabletkach jest tak wezmiesz pare razy np. 0,5 to za jakisz czas musisz wziasc wieksza dawke bo tamta juz jest za slaba ...
strach-przed-smiercia-szalenstwem-i-utrata-kontroli-t427.html
sloneczko92
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 540
Rejestracja: 6 maja 2015, o 12:16

17 listopada 2015, o 09:58

Wiem wiem, ze czytac regulki kazdy moze ale gorzej to nsprawde stosowac bo trzebz miec ten wlasny sposob reakcji na mysli lekowe... i wlasnie nieraz sobie tak mysle ze ostatnio mialam strach przed depresja, teraz znow to uczucie a za chwile przejmuje sie sercem.... nie ma tak ze jest wszystko na raz ale to sie pojawia co jakis czas co 2 tyg moze...
Ja wiem dlaczego wlssnie jestem taka zalamana... uwierz mialam mnostwo objawow, ktore tu pewni ani nie pisalam, bo poprostu radzilam sobie z nimi, olewalam je, a akurat to uczucie mnie przerasta juz, bo mam wrazenie ze wrocilo to ze zdwojona sila i ze naprawde cos w koncu sie stanie :( zreszts to zauwazylas napewno jak ja to przezywam... pani psycholog tez mi powiedziala ze to objaw normalny ale to takie realne!
Bardzo sie ciesze ze zrobilas taki krok do przodu :)

Aha. Wiesz co ja nie chce zbytnio brac tez lekow... mam pramolan ktory czasem biore... i ja mam ziółka od takiej zielarki, ktora baardzo mk wiele pomogla, naeet wiecej niz pani psycholog tak na mnie dziala, super kobieta :) widac ze chce mi pomoc
slawko1920
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 12
Rejestracja: 16 listopada 2015, o 18:15

17 listopada 2015, o 10:37

Przepraszam za namolstwo, ale czy ktoś mógłby mi odpisać, naprawde czekam jak na wyrocznie
ODPOWIEDZ