Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Masz wątpliwości dotyczace objawów? Omawiamy je, opisujemy

Forum poświęcone: nerwicy lękowej, atakom paniki, agorafobii, hipochondrii (wkręcaniu sobie chorób), strach przed "czymś tam" i ogólnie stanom lękowym np. lęk wolnopłynący.
Możesz dopisać się do istniejącego już tematu lub po prostu stworzyć nowy.
Tutaj umieszczamy swoje objawy, historie, przeżycia. Dzielimy się doświadczeniami i jednocześnie znajdując ulgę dajemy innym pocieszenie oraz swego rodzaju ulgę, że nie są sami.
Awatar użytkownika
kasiaczek
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 171
Rejestracja: 9 września 2014, o 09:47

18 listopada 2015, o 10:32

Wiesz, nie powiem, że ciśnienie mam w super normie, bo zdarza się niskie - ostatnio jak mierzyłam (a nie mierzę za często) to było idealne. Wcześniej zdarzała się ospałość, ale nie do tego stopnia. Nie mogę przez to pracować, żyć normalnie. Ciągle chciałabym leżeć bo wtedy wiem,że nie upadnę :/
kataryna86
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 101
Rejestracja: 26 października 2015, o 15:09

18 listopada 2015, o 10:36

Zyry pisze:Kurczę, sam już nie wiem co o tym myśleć ale muszę Wam przedstawić moją sytuację z ostatnich paru nocy. Otóż, ostatnie dni nie były jakieś super ciężkie, przydarzyło mi się parę ataków paniki, jakoś (lepiej lub gorzej) sobie z nimi poradziłem, zauważyłem że częstość tych ataków zwiększa się u mnie pod wieczór, kiedy zaczynam być zmęczony. Zjadłem kolację, wziąłem prysznic i postanowiłem się wgramolić do łóżka, faktycznie byłem lekko poddenerwowany po ostatnim ataku, jednak wyszedłem z założenia że powoli leżąc, dojdę do siebie... było około 22:00. I tutaj skończyły się moje plany na sen, bowiem po drodze zaliczyłem jeszcze jeden atak, po którym nastąpiła faza "niewygodnego łóżka", przeszkadzało mi w nim dosłownie wszystko, próbowałem zasnąć na siłę. Efekt tego zasypiania był taki że przebudziłem się nagle zdyszany i oblany zimnym potem, 15 minut potem. 3 Godziny minęły jak z bicza strzelił. Leżałem, zamykał i otwierałem oczy, próbowałem się zrelaksować, wyciszyć i przygotować na sen, jedna rzeczy która ciągle nie dawała mi spokoju - to wnikliwa analiza i skanowanie całego ciała. "Czy ja już śpię" "Kiedy nadejdzie ten moment że stracę przytomność!?" "Tracę przytomność?" "Co będzie jak się jutro nie obudzę?" "Kiedy w końcu zasnę?" .....i trwało to następną godzinę, aż w końcu sen przyszedł, okrojony o prawie 5 godzin nocnych batalii.
Mam podobnie, moj psychiatra mówi im bardziej będę myślała o śnie to tym bardziej on nie przyjdzie;)

-- 18 listopada 2015, o 11:36 --
kasiaczek pisze:Wiesz, nie powiem, że ciśnienie mam w super normie, bo zdarza się niskie - ostatnio jak mierzyłam (a nie mierzę za często) to było idealne. Wcześniej zdarzała się ospałość, ale nie do tego stopnia. Nie mogę przez to pracować, żyć normalnie. Ciągle chciałabym leżeć bo wtedy wiem,że nie upadnę :/
Kasiaczek takjak mówiłam wcześniej mogą być również sprawy pogodowe. Mamy ostatnio krótsze dni, mało witaminy D3 to również może doprowadzić do ospałośći. nerwica też daje takie objaw, ale spokojnie to tylko nerwica. Może na początku zakup sobie magnez, ale pamietaj aby to był mleczan magnezy, albo cytrynian magnezu, w żadnym wypadku nie tlenek magnezu
https://www.youtube.com/watch?v=sDKhOgc9Xq0
Awatar użytkownika
kasiaczek
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 171
Rejestracja: 9 września 2014, o 09:47

18 listopada 2015, o 10:40

Kochana to właśnie nie taka ospałość. Uczucie wyspania mam właśnie, tylko że jestem bardzo słaba i kręci mi się w głowie.
sloneczko92
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 540
Rejestracja: 6 maja 2015, o 12:16

18 listopada 2015, o 18:49

Miał ktoś może taki strach przed niczym ? poprostu leże wieczór i mam taki strach przed jutrzejszym dniem, że w końcu coś się stanie...
albo patrze na kogoś i takie uczucie bezsensu, tacy ludzie mi sie dziwni wydaja, odrealnienie i wgl;/
chwile sie czymś zajmę i chwile jest ok a zaraz to wraca i tak jest całymi dniami...
Awatar użytkownika
aveno
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 262
Rejestracja: 18 sierpnia 2015, o 15:38

18 listopada 2015, o 18:53

tak sloneczko92 i do tego takie uczucie/chec ucieczki tylko po zastanowieniu nie wiadomo gdzie i po co bo nic sie nie dzieje tylko lek jest nie wiadomo przed czym.
Z tym uczuciem bezsensu to tez.
sloneczko92
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 540
Rejestracja: 6 maja 2015, o 12:16

18 listopada 2015, o 19:06

No wlasnie tak jak opisujesz... takie to przerazajace... uczucie umierania do tego :/
Masakra :/
Zapewne wiesz jakie to realne :/ ja stracilam prace i siedze w domu i sie pogorszylo... a Ty obecnie jak ?
Awatar użytkownika
aveno
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 262
Rejestracja: 18 sierpnia 2015, o 15:38

18 listopada 2015, o 19:22

Tak, wiem, straszne uczucie :/

Teraz juz lepiej choc nadal mnie lapie czasami to uczucie, ale nie zwracam uwagi robie dalej co mam robic, do tego moja hipochondria mnie dobija hehe :D
Najgorzej bylo na poczatku, caly miesiac w domu przesiedzialam i nonstop ten lek czulam na zmiane z atakami paniki. Potem zaczelam powoli wychodzic z domu gdzies np nad wode zeby sie czym zajac, jak plywam i sie zmeczylam to na chwile zapominalam. Najgorzej to siedziec w domu, wiem po sobie :/ Zmiana otoczenia pomaga choc na poczatku jest strasznie trudno wiem bo pamietam jak po 5 minutach drogi uciekalam z powrotem do domu bo nagle lek, slabo, serce wali, pelno ludzi wokol.

Ja wyszlam z zalozenia po jakims czasie, ze narazie lepiej sie nie poczuje bo tak to czekalam na ten lepszy dzien, ze wtedy zaczne cos robic a on nie nadchodzil. Wiec mimo tego uczucia trzeba jakos dzialac a bedzie coraz lepiej :)
sloneczko92
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 540
Rejestracja: 6 maja 2015, o 12:16

18 listopada 2015, o 19:24

Tez przechodziles to samo ? Jak masz czas mozesz opowiedziec :)

Jakie te uczucia mialas ?
No tak najlepiej sie czyms probowac zajac :) byle co... chociaz wiem jak jest ciezko bo przy zajmowaniu sie czyms to i tak nadal jest ale momentami odchodzi... trzeba jakos zyc chociaz to dobija juz...
Awatar użytkownika
justka
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 96
Rejestracja: 9 listopada 2015, o 12:18

18 listopada 2015, o 20:56

Kluje mnie w prawym boku gdzies tak kolo zebra,możliwe ze jest to jakiś nerwoból?dzis miałam troche stresu.nie chce sie nakręcać a pytam bo może ktos tez tak miał.:)
betii
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 995
Rejestracja: 1 sierpnia 2014, o 13:45

19 listopada 2015, o 20:17

Ja sie już jakoś ogarnęła.lek też odszedł gdzieś.Słoneczko miałam te stany bardzo często i to przez lata.Dalej miewam ale teraz zawsze sobie mówię ze to już było 1000ce razy i krzywdy nie wyrządził i teraz też tak będzie.Wiara mnie trzyma i jest lepiej.
Zmień nawyki myślowe, a odmienisz swój los!
Kiedy już nauczysz się kierować uczucia i myśli na właściwe tory, spokój ducha i fizyczne zdrowie na pewno przyjdą same.
"Pamiętaj, że mamy do czynienia jedynie z myślami, a myśli mogą zostać zmienione. Gdy zmieniamy nasze myślenie, zmieniamy naszą rzeczywistość". Louise L. Hay
Awatar użytkownika
schanis22
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 2199
Rejestracja: 17 września 2015, o 00:28

19 listopada 2015, o 20:22

justka pisze:Kluje mnie w prawym boku gdzies tak kolo zebra,możliwe ze jest to jakiś nerwoból?dzis miałam troche stresu.nie chce sie nakręcać a pytam bo może ktos tez tak miał.:)
Justka ja miałam dwa lata takie kłucia w lewy bok , tak to nerwoból nie przejmuj się .
W zdrowym ciele zdrowy duch , zdrowa głowa zdrowy brzuch.
Nerwica jest małą ściemniarą francą , wróblicą cwaniarą . Plącze nam nogi i mówi idż ! Wkręceni w zgubną nić .
Świata nie naprawisz - napraw siebie .
Awatar użytkownika
martusia1979
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 921
Rejestracja: 27 czerwca 2015, o 12:28

19 listopada 2015, o 20:25

Jest taka złota reguł;
cytat z książki Zaburzenia lekowe:

,,Staraj się nigdy nie opuszczać sytuacji ,dopóki strach nie zacznie opadać'' ;)
strach-przed-smiercia-szalenstwem-i-utrata-kontroli-t427.html
breath4love
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 7
Rejestracja: 8 listopada 2015, o 12:56

20 listopada 2015, o 22:31

kataryna86 pisze:Witam. Proszę Was o radę i zdanie. Trzy miesiące temu dopadła mnie nerwica. Przez ten cały okres miałam ogromne problemy ze snem i 24h lek wolnoplynacy. Teraz leki odeszły w ciągu dnia jestem spokojna.Ale zaburzenia snu zostały. Nie działa trodazon; mirtazapina ani minaseryna. Dodatkowo jak się nie wyspie dopada mnie lek przed niewyspaniem. Czemu dalej meczy mnie ta cholerne bezsennosc. Proszę o opinie
Spróbuj przed snem włączyć sobie relaksację schultza np. na youtube, wypić kubek mocnej melissy ( z dwóch torebek ), na mnie bardzo dobrze działa nasennie Trittico CR lub hydroksyzyna.

-- 20 listopada 2015, o 22:31 --
slawko1920 pisze:Witam od paru lat zmagam sie z nerwica. Bylem pare lat temu u psychologa,
gdzie moje objawy to byly glownie uczucie leku, natrectwo mysli, kolatanie
serca itd. Doktor zapytal sie czy chce jakies lekarstwa. Odmowilem ze
wzgledu na to
,ze nie chcialem sie ''truć''. Bralem tylko propranolol czy jakos tak na
kolatanie i magnez. Raz bylo lepiej raz gorzej. Mozna powiedziec, ze byly
momenty gdy naprawde moglem powiedziec wychodze z tego. Az do momentu gdy
zaczalem czytac o schizofreni. Poczytalem o objawach tj. Omamy, przesylanie
mysli i inne dziwne rzeczy. Od tamtego momentu zaczalem sie przejmowac
roznymi dzwiekami i przewidzeniami np. Slyszalem cichy ''cwierkot'' ptaka
to otwieram okno a tam nic nie slychac. Po czasie nasluchiwania co to
odkrylem, ze to moj syn spal i jak sapal to mu tak w nosie szeleszczalo.
Wiem, ze to choro brzmi. I na poczatku raz na jakis czas cos tam niby
slyszalem, albo widzialem katem oka i zaczalem sie tym coraz bardziej
przejmowac. To samo bylo z niby przesylaniem mysli. Kiedys w autobusie
przypomnialem sobie o tym objawie i sobie zaczalem wkrecac ze to mam tzn
mialem takie uczucie jak ktos na kogos patrzy to czuje na sobie wzrok tylko
ze ja sobie wkrecalem ze patrzy na moja glowe a co za tym idzie moze
widziec moje mysli. Potem chyba przez pol roku jak jezdzilem autobusem i
nie tylko to sprawdzalem to. Specjalnie ustawialem glowe w strone jakiejs
osoby i czekalem na te uczucie az wkoncu tak jakby przeszylo mnie
spojrzenie. Teraz to wydaje sie byc smieszne ale w tedy nie bylo. Jakos to
sobie wytlumaczylem i zapomnialem o tym i problem znikl. Tzn mysle, ze jak
bym zaczal o tym myslec to znow by mnie to dreczylo. Przechodzilem rowniez
przez derealizacje, ktora trwala dosyc dlugo. Na chwile obecna objawy
sercowe tj. Nerwobole czy kolatanie w miare ustapily. Najwiekszy problem
jaki mam to czy to co slysze to omam czy prawdziwy dzwiek. Np uslysze jakis
glos dochodzacy gdzies w pokoju i juz dostaje paniki leku co to bylo i
pytam sie mojej zony co to bylo a ona ze to byl nasz syn z pokoju obok
tylko tak zmienil glos, albo pies przejdzie kolo stolu zrzuci cos a ja tego
nie widze i znow panika co to bylo i sie znow musze spytac zony albo syna
czy to tez slyszal. W 99% procentach zawsze ktos potwierdza ze to bylo.
Problem pojawia sie gdy jestem albo jest kolo mnie tylko obca osoba i
glupio mi sie zapytac. Ja wiem ze to jest chore non stop sie pytac czy ktos
cos slyszal czy widzial, ale np nie zapytam sie to potem sie caly dzien
drecze czy to bylo, co to bylo. Niekiedy mysle o tym co niby widzialem albo
slyszalem kilka dni. Potrafie sobie cos wytlumaczyc i niby juz sie tym nie
drecze, a nagle po tygodniu sobie to przypomne i znow spirala leku sie
nakreca. Najgorzej jest mi wytlumaczyc sobie takie rzeczy jak np.
Przesuwajac stol powstaje szum a po sekundzie znow jakbym go slyszal. Wtedy
szukam jak to moglo powstac np reka dotknalem go jeszcze nie swiadomie.
Albo idac butami szuram, staje a przez chwile slysze jeszcze ten szum,
wtedy tlumacze sobie ze np lekko skrecilem noge i szum tez powstal. Co
wiecej prawdopodobnie tak jest ale ja nie mam w tym danym momencie
pewnosci. Co napawa mnie jeszcze lekiem to np raz czy dwa razy slyszlem w
myslach prze chwilke jakis urywek z filmu. Zeby mnie dobrze zrozumiec do
mnie nikt nie mowil. Tylko tak jakby mozg przypomnial sobie jakis dialog z
filmu z telewizora(dziwnie to brzmi) i przez chwilke odtworzylo sie to w
myslach(glowie) nie wiem. Tak jakbym przez chwila przeniosl sie w myslach.
I oczywiscie po tym zdarzeniu znow dwa dni myslenia ze to juz teraz napewno
schiza. Podsumowujac tak sie nie da zyc. Cierpia na tym moji najblizsi bo
czesto chodze poddenerwowany, smutny i to mnie najbardziej boli. Stracilem
libido itd. Z jednej strony czytalem ze chory na schizofrenie nie szukaja
nie sprawdzaja swoich omamow tylko dla nich one poprostu istnieja, ale ja
juz sam nie wiem co mi jest i bardzo sie boje czy nie jestem chory
psychicznie, poniewaz np niektorych rzeczy nie potrafie sobie wytlumaczyc. Prosze o pomoc. Z gory bardzo dziekuje.


Na pewno nie masz schizofreni :) Ja też miałam etap, że się bardzo bałam, że mam/dostanę schizofreni. Ale spotkałam dziewczynę, która miała schizofrenię i powiem Ci, że to jest jakiś kosmos. Ona w ogóle nie kontaktowała ze światem i wcale nie czuła, że coś z nią nie tak. Gadała straszne głupoty i ogólnie tragedia. Ale ona nie była świadoma, że coś jej się dzieje. Jak się na nią napatrzyłam to mi przeszło :) Swoją drogą bardzo mi jej żal było. Jakbyś miał schizofrenię to nie ma opcji, że twoja rodzina nie zorientowałaby się, że jesteś chory. A te wszystkie przesłuchy to po prostu z nerwicy. Słuch masz wyostrzony, podobnie jak inne zmysły, bo one " szykują się do ucieczki " :) Te " głosy" które słyszysz, to tylko twoje myśli. Boisz się ich i dlatego wydają ci sie obce :)
Awatar użytkownika
martusia1979
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 921
Rejestracja: 27 czerwca 2015, o 12:28

20 listopada 2015, o 22:39

kasiaczek pisze:Wiesz, nie powiem, że ciśnienie mam w super normie, bo zdarza się niskie - ostatnio jak mierzyłam (a nie mierzę za często) to było idealne. Wcześniej zdarzała się ospałość, ale nie do tego stopnia. Nie mogę przez to pracować, żyć normalnie. Ciągle chciałabym leżeć bo wtedy wiem,że nie upadnę :/

to typowy nerwicowy objaw przechodziłam przez to i nie raz mi sie zdarza....

ciśnienie w normie , a ja nie do życia jakbym miała zaraz zasnąć na stojąco i w ogle objawy jak przy niedociśnieniu pomimo ciśnienia w normie ...klasyka...

i zobacz co do tego leżenia położysz się i wszystko w normie jak chodzisz ledwo stoisz na nogach głupie co nie...?, a jednak....
strach-przed-smiercia-szalenstwem-i-utrata-kontroli-t427.html
On93
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 203
Rejestracja: 7 grudnia 2014, o 23:15

21 listopada 2015, o 17:16

U mnie ostatnio objawy do życia mozna powiedzieć .. Nie przeszadzjaa zbytnio, jednak jest spory problem z jednym temtem. Mianowicie nie moge sie od 1-2 tyg wyspać. Czy to śpie 4-5 godzin, czy 11 nawet to jestem nieprzytomny ... ;/ Czuje, ze spie tak na czuja jakiegos .. Nie moge tak zasnąc sobie w 100 %, tak odczuwam ...
ODPOWIEDZ